SRX Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #1 Napisano 6 listopada 2011 One Ci nie uciekają?Posty przeniesione z tematu: https://forum.budujemydom.pl/index.php?s=&a...st&p=245158 Link do komentarza
elutek Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #2 Napisano 6 listopada 2011 Cytat One Ci nie uciekają? Rozwiń no właśnie... ja osobiście doznałabym chyba zawału serca gdybym zobaczyła biegnące naprzeciw mnie takie psy.../bez kagańców!/no chyba, że ta droga i teren, po którym one biegają to Twoja prywatna własność, PeZecie... Link do komentarza
PeZet Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #3 Napisano 6 listopada 2011 (edytowany) Cytat One Ci nie uciekają? Rozwiń Nieustająco uciekają mi i mnie gonią!Generalnie ucieczki huskich to w moim przekonaniu mit. One są ciekawe świata, wszędobyloskie i mają adhd. I uważają, że z pewnością ciekawiej jest tam, gdzie ich akurat nie ma. Więc lubią się wałęsać. I wracałyby do domu, gdyby ludzie dali i m na to szanę. Niestety...Piękny husky od razu zwraca uwagę - ojej, pewnie się zgubił. Taki ładny piesek.A włóczące się kundle nikogo nie interesują. Więc kundle wychodzą, włóczą się, wracają. Mają spokój.Dalej, husky są życzliwe wobec ludzi, pozbawione agresji. Całkowicie. Łaszą się do obcych. Są wielkimi pluszakami.Stąd jeden krok do wpuszczenia takiego zagubionego psiaka do samochodu.- Zabierzemy go, bo się zgubił.W ten sposób pewna pani zwinęła nam psa spod domu, bo kopał w kretowisku, ona zatrzymała się, on do niej podbiegł, ona otworzyła drzwi, on wskoczył, i ona z nim pojechała. Do weterynarza, z psem, że się zgubił. Miło, że się zatroszczyła.Tak więc husky nie uciekają. Im nie daje się szansy powrotu do domu.Odnośnie uciekania psów na spacerze.Pies na spacerze to pies na polowaniu. Atawizm.Właściciel jest - ma być - przewodnikiem. Dyktować kierunek, wskazywać trop. Czaić się.Hasiory świetnie się w to bawią. W chowanego. W zmiany kierunku. W goń mnie.Trzeba być z przodu. Zawsze przed nimi. A szybkie są. Więc zmiany kierunku spaceru. To działa. Raz lepiej, raz gorzej.Owszem, Hakę czasem ciężko wziąć na smycz, bo sucz chce jeszcze pobiegać. Cierpliwość. W końcu przyjdzie.Ale bywa gorąco, bo to w końcu wilki są.Kolejna sprawa to ich temperament. To są dobre wilki, ale zbóje.Elutku,tam, gdzie je wypuszczamy, ludzie je znają. Zresztą tam jest odludzie.edit: powieliło Edytowano 6 listopada 2011 przez PeZet (zobacz historię edycji) Link do komentarza
SRX Napisano 6 listopada 2011 Autor Udostępnij #4 Napisano 6 listopada 2011 Pozwolę się z Tobą nie zgodzić.Uważam, że pies (jakikolwiek, od rodowodowego husky do typowego kundla) nie powinien latać samopas. To jest po prostu dla psa bardzo niebezpieczne i tyle. O wypadki komunikacyjne nie trudno, bardzo często się zdarzają niestety, a i porwania też szczególnie jeśli pies jest rasowy lub w typie rasy i to jeszcze tak popularnej jak choćby husky.Zresztą moja Xsenia też kiedyś pogoniła kota i już nie wróciła. Na szczęście znalazłam ją sama.Dlatego jestem przeciwnikiem wypuszczania psa na spacer bez opieki. Poza bezpieczeństwem psa trzeba też pomyśleć o bezpieczeństwie innych zwierząt, które mogą zostać pogryzione przez naszego pupila.Co do osobowości psów tej rasy zgadzam się z Tobą. To są psy, którym trzeba dostarczać wrażeń. Nudzą je spacery w te same miejsca, w ogóle monotonia je nudzi, dlatego trzeba wykazać się pomysłowością żeby takie psy zaciekawić. U nas niepodzielnie królują przejażdżki rowerowe, które X. kocha po prostu, i długie spacery, niekoniecznie w parku czy lesie, ale nawet po mieście.Widzę, że mamy trochę odmienne zdanie na obcowanie z psiurami. No ale fajnie będzie się powymieniać spostrzeżeniami. Link do komentarza
PeZet Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #5 Napisano 6 listopada 2011 SRX, staram się, by były bezpieczne. Na łąkę chodzą na smyczach, wzdłuż drogi. Choć dragona (ten większy) ciężko utrzymać, bo go jeszcze nie nauczyłem by nie ciągnął. I jest kompletnie pozbawiony rezystancji. Dosyć często więc chodzi luzem. Musimy psy prowadzać na smyczy z uwagi na konie. Krowy. I na motocyklistów crossowych, którzy w naszej okolicy pasjami jeżdżą. Jak wariaci. Puszczamy je na łące, tam, gdzie nie ma ruchu. Nie licząc crossowców.Nie puszczamy psów samopas na spacer.Czasem psy samopas się puszczają same.Dziś Dragon opanował przechodzenie przez siatkę. Co zrobić?a.Uwiązać na lince?b.Zamknąć w kojcu?c.Kupić pastucha elektrycznego?d.Założyć obrożę elektryczną? Link do komentarza
elutek Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #6 Napisano 6 listopada 2011 Cytat Elutku,tam, gdzie je wypuszczamy, ludzie je znają. Zresztą tam jest odludzie. Rozwiń czyli nie mam prawa zatrzymać się tam przejazdem? bo przecież nie znam Twoich psów...jeżdżę dużo po Polsce, i właśnie takie widoki odbierają mi chęć zatrzymania się i pospacerowania "na łonie natury"...nigdy nie zrozumiem właściciela psa, który wypuszcza swojego pupila tak całkiem samopas /bez smyczy lub kagańca/,w tzw. publicznym miejscu - przecież ktoś może iść i się wystraszyć, albo pies wystraszy inne zwierzę, szczególnie w okresie lęgowym... wiosną i latem często widzę jak właściciele spuszczają swoje psy, aby "się wybiegały", a one straszą ptasierodziny /mające gniazda na ziemi/, w tak skuteczny sposób, że wiele gniazd pustoszeje - zjedzone/zniszczone jaja, wystraszeni ptasi rodzice, którzy już nie wrócą w to miejsce, a co za tym idzie ich pisklaki umrą... bardzo to przykre...a zające? niedawno byłam świadkiem zagryzania małego zajączka przez "wybiegającego się" psa...bałabym się również spuszczać mojego psa za smyczy ze względu na to, że natrafi na podobnego, też puszczonegoluzem, ale agresywnego i silniejszego od mojego psa i skończy się to wielkim nieszczęściem... "Już zawsze będziesz odpowiedzialny za to, co oswoiłeś" - to tak na zakończenie, cytat z "Małego Księcia"sorry za OT, ale to dla mnie drażliwy i bolesny /dosłownie i w przenośni/ temat... Link do komentarza
daggulka Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #7 Napisano 6 listopada 2011 już nie przesadzajcie , kobity .... co innego jakby spuszczał psy na ulicy , przy ulicy , w terenie zamieszkanym ... spuszcza psy "na odludziu" - na dupnym terenie ... łące.... lesie ... gdzie ludzie łażą sporadycznie a Ci co łażą - znają huskacze PeZeta ... te psy muszą się wybiegać , to są psy zaprzęgowe .... poza tym - biegają pod okiem Piotra , nigdzie nie napisał, ze biegają samopas a Piotr siedzi przez tv dzierżąc w ręku pilota... ja też chodzę z moimi psami do lasu i spuszczam je ze smyczy .... nie zżerają zająców... zajęcy .... czy jak to się pisze ... czy tez innych ptaków , bo są ze mną i jeśli wołam to przybiegają... Piotra psy też przybiegają - ma je na oku , widzi je i kontroluje .... więc nie ma co panikować.... co do ptaków gniazdujących na ziemi - większym zagrożeniem są dzikie psy , koty i lisy niż psy biegające pod okiem właściciela... Link do komentarza
bajbaga Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #8 Napisano 6 listopada 2011 Mój senior, zawsze chadza na spacer na krótkiej smyczy, a kolczatka jest jego naturalną „ozdobą” i się z nią nie rozstaje. Ale w okolicy bezludnej, w głębi lasu, na łące jest puszczany samopas – fakt, jest bardzo ułożony i posłuszny, na komendę stop - hamuje niczym Pluto.Druga „bestia” jest „durnowata” (choć też w miarę posłuszna), dlatego chadza na długiej smyczy i samopas jest puszczana bardzo rzadko, bo to piesek pokojowy i do towarzystwa, a „przestrzeń” nie jest jego naturalnym środowiskiem.Psy „wilkowate” muszą mieć przestrzeń i muszą się wybiegać – inaczej jest to barbarzyństwo, ale barbarzyństwem jest też stwarzanie zagrożenia lub poczucia zagrożenia wobec innych. To trzeba pogodzić .Co do tych ptaszków i zajączków „padających” (ewentualnie) łupem naszych „bestii”.Mimo czujności właściciela, może się tak zdarzyć, że pies „niechcący” coś upoluje – ale z drugiej strony, nie jest to zwierzyna hodowlana i potrafi sama zadbać o swoje bezpieczeństwo, a jak nie potrafi, to zadziała selekcja naturalna. Fakt , nasz pies nie jest „dzikusem”, ale to tylko okoliczność łagodząca, bo skoro on upolował, nienawykły do takich działań, to jego zdobycz była nieprzygotowana do życia i prędzej czy później padłaby łupem dziko żyjącego drapieżnika, np. lisa.Ps. Mama nadzieje, że nie zostanę pogoniony za „zaśmiecanie”. Link do komentarza
elutek Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #9 Napisano 6 listopada 2011 Cytat już nie przesadzajcie , kobity .... Rozwiń bardzo bym chciała, ale to "przesadzanie" /u mnie/ nie wzięło się z niczego... Cytat spuszcza psy "na odludziu" - na dupnym terenie ... łące.... lesie ... gdzie ludzie łażą sporadycznie Rozwiń mam trwałą pamiątkę po jednym z moich spacerów w takim terenie :(no i co ja na to poradzę? boję się biegających luzem psów, człowieka nie możemy być pewni, a co dopiero zwierzęcia...skąd mam wiedzieć, że pies posłucha i wróci do właściciela? Cytat co do ptaków gniazdujących na ziemi - większym zagrożeniem są dzikie psy , koty i lisy niż psy biegające pod okiem właściciela... Rozwiń no właśnie, więc po co je dodatkowo/niepotrzebnie narażać...? Cytat Mama nadzieje, że nie zostanę pogoniony za „zaśmiecanie”. Rozwiń też mam taką nadzieję... trudny temat po prostu... Link do komentarza
daggulka Napisano 6 listopada 2011 Udostępnij #10 Napisano 6 listopada 2011 Cytat bardzo bym chciała, ale to "przesadzanie" /u mnie/ nie wzięło się z niczego...mam trwałą pamiątkę po jednym z moich spacerów w takim terenie :(no i co ja na to poradzę? boję się biegających luzem psów, człowieka nie możemy być pewni, a co dopiero zwierzęcia...skąd mam wiedzieć, że pies posłucha i wróci do właściciela? Rozwiń skłamałabym gdybym powiedziała , że kiedy biegnie do mnie duży pies nie rozglądam się za właścicielem ...czyli jest we mnie jakaś niepewność - ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że mając dużego psa gdzieś go trzeba "wybiegać" .... i nie ma innej opcji niż takie właśnie jak u PeZeta zadoopia albo lasy u mnie ... pod warunkiem, że pies jest z właścicielem .... podchodzę do tego jak do sytuacji kiedy jadę nocą w deszczu i przede mną sznur tirów których nijak wyminąć - zła jestem, ale zdaję sobie sprawę że przecież jechać muszą bo nie pofruną.... ale - w końcu każdy ma prawo do własnego zdania .... Link do komentarza
SRX Napisano 6 listopada 2011 Autor Udostępnij #11 Napisano 6 listopada 2011 E no ja nie przesadzam, w większości się przecież zgodziłam. Dla mnie psy puszczone luzem pod okiem właściciela to nic złego, tym bardziej na odludziu. Po prostu zrozumiałam z poprzednich postów, że psy biegają same ze sobą. Husky to trochę specyficzne psy. Im nie wystarczy spuszczenie ze smyczy i bieganie po łące. Tak może się wybiegać ... nie wiem ... labrador na przykład. To są psy pracujące i najlepiej spełniają się kiedy ze swoim panem wykonują jakąś robotę. Może to być rower, bieganie, narty, sanki. Cokolwiek, gdzie pies i człowiek mogą współpracować. A warto tak pracować z psem bo więź, która się wtedy tworzy jest czymś niesamowicie cudownym. Link do komentarza
elutek Napisano 7 listopada 2011 Udostępnij #12 Napisano 7 listopada 2011 Cytat i nie ma innej opcji niż takie właśnie jak u PeZeta zadoopia albo lasy u mnie ... pod warunkiem, że pies jest z właścicielem .... Rozwiń zamiast tego właściciela wolałabym, aby pies miał kaganiec - byłabym bardziej pewna, bo z posłuszeństwempsów to jednak różnie bywa... Cytat ale - w końcu każdy ma prawo do własnego zdania .... Rozwiń no i o to chodzi a teraz to PeZet się pewnie wkurzy i to wszystko pousuwa... Link do komentarza
acia Napisano 7 listopada 2011 Udostępnij #13 Napisano 7 listopada 2011 Ja jestem 100% przeciwniczką kolczatek no może byłam, Chodzimy z naszymi psinkami na spacery pod las (do lasu nigdy bo za dużo tam zwierzyny, zresztą na łąkach tez sporo) przy ulicy idą na smyczy Kudłata teraz na kolczatce( mimo wielkich chęci nie udało nam się nauczyć jej do chodzenia przy nodze na szelkach) może ze trzy razy się pociągła, teraz smycz zwisa, na łące ją wypuszczamy i biega wolno (w ustalonym przez nas kierunku), aż do lasu w... kagańcu. Kaganiec ma dla tego, że ze trzy miesiące temu dostała robali i przez dwa miesiące musiałam ją odrobaczać co dwa tygodnie (tą małą przy okazji też bo są cały czas razem) schudła strasznie powoli do siebie dochodzi, a wszystko przez jedzenie odchodów innych zwierząt - przy kagańcu nie ma okazji do "łasuchowania", a i mijani ludzie są jakby mniej zestresowani, ona sama zaś chętniej się od nas nie oddala (bo ma nadzieję, że ktoś ją uwolni), więc myślę, że namordnik wyszedł nam wszystkim na zdrowie, ale to mój przypadek Link do komentarza
elutek Napisano 7 listopada 2011 Udostępnij #14 Napisano 7 listopada 2011 w odpowiedzi na pytanie w tytule wątku - najdokładniej te sprawy reguluje Regulamin utrzymania czystości i porządkuna terenie naszego miasta/gminyw mojej gminie wygląda to tak:"Właściciel psa, wyprowadzając go na teren publiczny, zobowiązany jest do prowadzenia psa na smyczy lub w kagańcu, a psa rasy uznawanej za agresywną albo psa w typie tej rasy - na smyczy i w kagańcu.Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko wtedy, gdy pies jest w kagańcu" Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 27 grudnia 2012 Udostępnij #15 Napisano 27 grudnia 2012 Cytat w odpowiedzi na pytanie w tytule wątku - najdokładniej te sprawy reguluje Regulamin utrzymania czystości i porządkuna terenie naszego miasta/gminyw mojej gminie wygląda to tak:"Właściciel psa, wyprowadzając go na teren publiczny, zobowiązany jest do prowadzenia psa na smyczy lub w kagańcu, a psa rasy uznawanej za agresywną albo psa w typie tej rasy - na smyczy i w kagańcu.Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko wtedy, gdy pies jest w kagańcu" Rozwiń pies rasy uznawanej za niebezpieczną ?znaczy ratlerek , pekińczyk , tudzież niespecjalnie okazali przedstawiciele rasy lokalnej Co do Twojego bania nie bez przyczyny , pomyśl czy wcześniej nie reagowałaś podobnie , a pogryzienie było tylko skutkiem Twoich zachowań .w czasie kiedy psy posiadałem chodziły zawsze w kapeluszach na pyskach i kilka razy się to opłaciło wtedy kiedy się to opłaciło psy były jeszcze na smyczy :P ot rutyna i zbieg okoliczności.kapelusz na wszelki jak najbardziej a smycz tylko w razie konieczności można się krakowskim przedmieściem w czasie turystycznego szczytu przejść z psem bez smyczy i na włos nie odstąpi , czyli po co smycz Link do komentarza
r-32 Napisano 27 grudnia 2012 Udostępnij #16 Napisano 27 grudnia 2012 Cytat pies rasy uznawanej za niebezpieczną ?znaczy ratlerek , pekińczyk , tudzież niespecjalnie okazali przedstawiciele rasy lokalnej Co do Twojego bania nie bez przyczyny , pomyśl czy wcześniej nie reagowałaś podobnie , a pogryzienie było tylko skutkiem Twoich zachowań .w czasie kiedy psy posiadałem chodziły zawsze w kapeluszach na pyskach i kilka razy się to opłaciło wtedy kiedy się to opłaciło psy były jeszcze na smyczy :P ot rutyna i zbieg okoliczności.kapelusz na wszelki jak najbardziej a smycz tylko w razie konieczności można się krakowskim przedmieściem w czasie turystycznego szczytu przejść z psem bez smyczy i na włos nie odstąpi , czyli po co smycz Rozwiń Cało prowda !! (richtig prowda ! )btw.też smycz mi nie potrzebna Link do komentarza
bobiczek Napisano 28 grudnia 2012 Udostępnij #17 Napisano 28 grudnia 2012 mój sznaucer miniaturowy zawsze biegał luzemAle nie było wtedy jeszcze tak rozbudowanych kancelarii prawnych....Myślę że dzisiaj niejedna mama przestraszonego w biegu małolata - wydoiłaby dzisiaj w moim portfelu maxa.... Link do komentarza
marekst Napisano 11 stycznia 2013 Udostępnij #18 Napisano 11 stycznia 2013 No wlasnie, to jest problem, obecnie o wszystko mozna czlowieka posadzic, nawet pies podbniegnie z wielka machajaca kita, kobieta sie przestraszy, zadzwoni na policje i zaczynaja sie problemy, ale sam poza miastem spuszczam, neich poczuje wolnosc Gdzies nogi musi rozprostowac Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 12 stycznia 2013 Udostępnij #19 Napisano 12 stycznia 2013 Cytat No wlasnie, to jest problem, obecnie o wszystko mozna czlowieka posadzic, nawet pies podbniegnie z wielka machajaca kita, kobieta sie przestraszy, zadzwoni na policje i zaczynaja sie problemy, ale sam poza miastem spuszczam, neich poczuje wolnosc Gdzies nogi musi rozprostowac Rozwiń to znaczy co ???już człowiekowi przestraszyć się nie wolno ???choćby nie wiem jak pokojowo nastawiony pies będzie reagował agresją na kogoś kto się go boi - bo on się boi tego co się go boi.jakoś tak pokrochmalone we łbach te zwierza mają.a ludzie mają swoje fobie mniej lub bardziej zaawansowane i mają do nich prawo a właściciel czworonoga ma obowiązek zabezpieczyć takich ludzi przed spotkaniem i uaktywnieniem się ich fobii skutkujące jeszcze większą fobią .ot kurna tak to jest pokrochmalone że jedno jest przyczyną drugiego i ma na to 2 bezpośredni wpływ przez pogłębienie stanów początkowych.czyli świadomość właściciela jest w zasadzie podstawąjak tak dalej pójdzie to na posiadanie psa będzie trzeba prawo "jazdy" robić co swoją drogą nie było by takie głupiea ilość czworonogów zmniejszyłaby się dość drastycznie :P Link do komentarza
bobiczek Napisano 12 stycznia 2013 Udostępnij #20 Napisano 12 stycznia 2013 no tak....tyle że nam - znającym swoje zwierze, kochającym je, wydaje się wciąż - że jak do kogoś podleci szczekając to takie niegroźne informowanie - "uważaj, ja tu jestem i mój Pan"Wszyscy obok odbierają nasze psy ciut inaczej.Zgadzam się - choć czasami wydają mi sie reakcje ludzi za przesadzone.Szczególnie wtedy kiedy mają pretensje do właściciela i psa - który w żaden sposób im nie zagroził - ale jest bez obowiązkowej smyczy Link do komentarza
retrofood Napisano 12 stycznia 2013 Udostępnij #21 Napisano 12 stycznia 2013 Pitbull pogryzł rocznego chłopca. Stan dziecka jest ciężkiRoczny chłopiec, którego pogryzł własny pies, trafił do szczecińskiego szpitala. Przebywa na oddziale intensywnej terapii. Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek po południu w domu rodzinnym dziecka.Odwiedź moją stronę Link do komentarza
bobiczek Napisano 12 stycznia 2013 Udostępnij #22 Napisano 12 stycznia 2013 wieszkto im kazał pitbulla kupować dla dzieckaja o miniaturowym sznaucerku wciąz piszę Link do komentarza
MTW Orle - osuszanie budynków Napisano 12 stycznia 2013 Udostępnij #23 Napisano 12 stycznia 2013 Cytat Pitbull pogryzł rocznego chłopca. Stan dziecka jest ciężkiRoczny chłopiec, którego pogryzł własny pies, trafił do szczecińskiego szpitala. Przebywa na oddziale intensywnej terapii. Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek po południu w domu rodzinnym dziecka.Odwiedź moją stronę Rozwiń przeglądałem na sforze bardzo ciekawe komenty są - co dziwne im więcej plusików posiadają tym bardziej uzasadnione i dokładniejsze w analiziemiałby prawo jazdy na psa to by wiedział że nie wolno wyizolowywać członka stada bo straci z nim więźa psy są z nami tylko z powodu tej więzi i tego że im się opłaca jak zostaje samo opłaca już dobrze nie jest Link do komentarza
solange63 Napisano 13 stycznia 2013 Udostępnij #24 Napisano 13 stycznia 2013 (edytowany) tekst napisany do bani, ale jedno zdanie z komentarzy, warto tu podkreslic: "Pies każdej rasy w rękach debili to zagrożenie życia. Pitbul czy pudel".Nooooo i kompletnie nie zgodze sie z tym, ze "pies rzucil sie bez powodu". swoj powod musial miec (a moze nawet kilka). Zamknietemu w piwnicy, niesocjalizowanemu, niewybieganemu psu impuls do ataku moglo dac dluzsze patrzenie prosto w oczy... Dla mnie wina w 100% lezy po stronie wlascicieli, a psa szkoda...P.S. hehe teraz wlaczylam sobie zdjecia. noooooo jak to jest pitbull, to ja jestem Pamela Anderson. Toz to zwykly szczekacz pospolity; moze w 1/8 mieszany z pittbulem. Na moje oko, to ma tez cechy czekoladowego labradora. Edytowano 13 stycznia 2013 przez solange63 (zobacz historię edycji) Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 13 stycznia 2013 Udostępnij #25 Napisano 13 stycznia 2013 Cytat , to ja jestem Pamela Anderson. Rozwiń A ja do tej pory myślałem,żeś Ty Ewa. To może fotkę z autografem dostane po znajomości Link do komentarza
solange63 Napisano 13 stycznia 2013 Udostępnij #26 Napisano 13 stycznia 2013 Cytat A ja do tej pory myślałem,żeś Ty Ewa. To może fotkę z autografem dostane po znajomości Rozwiń bo ja sie dobrze kryje coprawda aktualnie brzuch wystaje bardziej, niz cyce, ale licze, ze jest to stan przejsciowy Link do komentarza
retrofood Napisano 13 stycznia 2013 Udostępnij #27 Napisano 13 stycznia 2013 Cytat bo ja sie dobrze kryje coprawda aktualnie brzuch wystaje bardziej, niz cyce, ale licze, ze jest to stan przejsciowy Rozwiń Jasne, cyce Ci przecież urosną. Link do komentarza
Gość mhtyl Napisano 13 stycznia 2013 Udostępnij #28 Napisano 13 stycznia 2013 Cytat coprawda aktualnie brzuch wystaje bardziej, niz cyce, ale licze, ze jest to stan przejsciowy Rozwiń A mówiłem,prosiłem, żeby na święta tyle nie jadła Link do komentarza
solange63 Napisano 13 stycznia 2013 Udostępnij #29 Napisano 13 stycznia 2013 Cytat A mówiłem,prosiłem, żeby na święta tyle nie jadła Rozwiń coz poczac... czasem pokusa bywa silniejsza Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się