Skocz do zawartości

Galeria fuszerki


Recommended Posts

1 godzinę temu, daggulka napisał:

 To zaczęło się budować 30 lat temu, kiedy właściciel był szychą - więc sobie "załatwił".

 

No ale pomyślmy. Był szychą, więc po kiego grzyba była mu budowa na dachu? Ja rozumiem, że komuś mogło wpaść to do głowy na grillu i otoczenie jeszcze przyklasnęło, ale do cholery, ile można trwać w stanie "na grillu"? Czy ten człowiek potem nie wytrzeźwiał? Mógł przecież postawić to w innym miejscu i stałoby do dzisiaj.

38 minut temu, vlad1431 napisał:

Jak masz na myśli tego "inwestora" co zainwestował w to badziewie, to tak, jego niski poziom IQ powinien być uwzględniony w tej definicji.

 

Też uważam, że musiał mieć gołębia jednoskrzydłego. 

Link do komentarza
2 godziny temu, daggulka napisał:

 

To nie tak.

Sporo zezwoleń było załatwianych za łapówki. On tam zaplanował lądowisko dla helikopterów i basen na przykład. Podejrzewam, że nikt tak naprawdę nie wie, czy nadbudówka jest bezpieczna dla bloku ;) Czy to kiedyś by nie rypło ;)

Wiem, że mieszkańcy pięter położonych niżej od wielu lat, o ile nie od początku zaistnienia tegoż dzieła, skarżyli się na zalania mieszkań.

 

Mnie tam ani parzy ani ziębi, bo tam nie mieszkam :icon_lol: Ale czy chciałabym mieć to na dachu i to budowane w trybie "będzie pan zadowolony"?

To zaczęło się budować 30 lat temu, kiedy właściciel był szychą - więc sobie "załatwił".

Podejrzewam, że dziś nie otrzymałby pozwolenia na budowę tegoż stateczku kosmicznego na dachu bloku ;) Wręcz w głowę by się popukano w urzędach i zadzwoniono po miłych panów z kaftanem :icon_biggrin:

 

Dobrzy ludzie tak deptali, naciskali, aż zatrzymali dzieło.

Budował sobie więc pewnie solidnie, jak tyle lat stało i natura nie dała mu rady, to ludzie dadzą radę to zburzyć.:bezradny:

Co do pozwoleń, to dużo mniejsze niż  zamku w Stobnicy.

 

1 godzinę temu, podczytywacz napisał:

Dziwne, że w ogóle zaczął tworzyć to dziwadło na budynku, który na 1000% nie był obliczony na dobudowanie takiego dziwadła:zalamka:

 

To, czemu tyle lat stoi.

 

Da się zrobić badania i konstruktor określi wtedy, ile można dołożyć, rozłożyć ciężar  na istniejącym budynku.

Nawet teraz po jego zbudowaniu da się to zinwentaryzować, policzyć i rozebrać, wzmocnić elementy zagrażające tam ludziom.  

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
  • 2 tygodnie temu...
  • 3 tygodnie temu...
  • 3 tygodnie temu...
Dnia 17.02.2025 o 20:44, podczytywacz napisał:

Jak to wyłączyć?

 

 

trzeba mieć refleks :D

 

Dnia 18.02.2025 o 13:12, bobiczek napisał:

Scena w Olsztynie wybudowana w ramach programu i funduszy z "Projektu Obywatelskiego"
Cena pierwotna 450 tyś zł.
Po negocjacjach z wykonawcą, jedynie 270 tyś zł.
Koszt projektu - 25 tyś zł.

Jest moc!
:) 

 

 

 

To jest miś! On otwiera oczy niedowiarkom!

1 godzinę temu, retrofood napisał:

image.png.b1bf3ebb68c52436518c16a6c6f6fe78.png

W greckim stylu - nie wrzucac papieru.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • A może chwilowo nie było w sklepie bidetów i inwestor - coby zapełnić miejsce w łazience - zakupił w promocji kompakt WC...
    • Prawdopodobnie powodem problemów jest używanie zamrażarki niezgodne z przeznaczeniem 
    • Cześć, przy okazji urządzania mieszkania, jako fan zimnych kąpieli, zamontowałem w jednej z łazienek skrzyniową, restauracyjną chłodziarko - zamrażarkę z przeznaczeniem właśnie na domowe morsowanie. Działa co wyśmienicie, zakres temperatur urządzenia to -24 do +8 stopni, aktualnie woda ma +5 stopni, jest to woda kranowa. Pojawił się jednak problem - biały osad na ścianach chłodziarki, w postaci takich punktowych białych "kulek". Pojawia się to już po kilkunastu godzinach od zalania świeżą wodą i tak jakby "zjada" metalową wewnętrzną warstwę chłodziarki - pod tymi białymi nalotami są normalnie braki w izolacji. To czego próbowałem do tej pory: - pozbyć się wody i wyczyścić chłodziarkę sodą oczyszczona, spirytusem itp. - pozbyć się wody, włączyć zamrażanie na -24 stopnie i zostawić na wymrożenie przez około tydzień, w trakcie wymrażania nalot się nie pojawia ale po ponownym zalaniu wodą i jej schłodzeniu do 5 stopni wraca w przeciągu kilkunastu godzin. - chlorować wodę podchlorynem sodu 15%, zgodnie z zaleceniami przy nalewaniu i potem co około drugi dzień Żadna z tych metod nie działa. Sama woda jest czysta. Może macie jakieś pomysły, co to może być, jak się tego pozbyć, lub jak zabezpieczyć chłodziarkę żeby nie została w całości "zjedzona". Dzięki z góry za pomoc.
    • Hej, dziękuję bardzo za odpowiedzi Tak, planujemy ogrzewanie podłogowe (projekt również uwzględnia niektóre założenia domu energooszczędnego typu dach, okna, fundamenty).  Jeżeli ktoś chciałby się podzielić opiniami nt. swoich instalacji, to chętnie posłucham Dobrego dnia    jeśli chodzi o lokalizację to Polska centralna 
    • A może jest to toaleta wyłącznie biegunkowa?
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...