Skocz do zawartości

Czary-mary neodymyOszukany przez zakład energetyczny


Recommended Posts

- Musimy Panu wymienić licznik bo jest już byt stary.
- W porządku , będę czekał tego i tego dnia .
- Dzień dobry , przyszedłem wymienić licznik.
- Proszę bardzo.
- Plomby są w porządku, odpinamy .
- Pokażę Panu jakie fajne mamy teraz urządzenie, dwa kabelki , podpinamy i się kręci. Widzi Pan jak szybko? Oooo chyba za szybko coś jest nie tak.Muszę licznik zabezpieczyć , poddać ekspertyzie bo pewno Pan oszukiwał na rachunkach , tak mi pokazuje ten przyrząd z dwoma kabelkami.
- Coś Pan oszalał!? Licznik był tu już kiedy kupiłem dom czyli 10 lat temu. Nic przy nim nie robiłem bo jeszcze na rachunki mnie stać. Przepisałem go tylko na nowego użytkownika .
O co chodzi , że się szybciej kręci?
- No rejestruje Panu zamiast 1 kWh 2 kWh czyli coś się w nim po .. psuło można by rzec.
- To tak w przełożeniu na nasze płaciłem wam dwa razy więcej niż powinienem ?
- No teoretycznie tak ale na pewno Pan cos popsuł i dostanie karę. Pewno użył Pan silnego pola magnetycznego i uszkodził licznik .
- Niby jak tego pola użyłem ?
- Pewnie magnes neodymowy Pan przykładał.
- ?????!!!!!!
- No to taki bardzo silny magnes co jak się go przyłoży to Pan wszystko co namagnesowane powinno być to rozmagnesuje i wtedy źle działa. Ta mała blaszka co się kręci jak Pan przyłoży magnes to staje i Panu wtedy licznik nie pokazuje zużycia.
- No ale mi pokazuje , że kręci się dwa razy szybciej co pan sprawdził tym małym urządzeniem z dwoma kabelkami to jak? Patrz Pan ten licznik wyprodukowano w 1974r więc całe urządzenie ma 35 lat , a ostatni raz był legalizowany w 1990r czyli 20 lat temu. Czy to aby nie ta przyczyna ? Po prostu stary jest.
- Panie ja to nie wiem ale tak mi powiedziano , że jak się tak dzieje to licznik był z magnesem neodymowym . Coś tam pan rozmagnesujesz i wtedy licznik zapierdziela jak szalony nawet wtedy jak Pan wszystko wyłączysz.
- No dobra robimy próbę hamowania, wyłączam wszystko a Pan podpina ten swój aparat z dwoma kabelkami i zobaczymy czy licznik zahamuje czy nie.
Próba.
- No hamuje jak trzeba .
Próba.
- No hamuje skubaniec.
- Nic tu nie wymyślimy , dzwonię po kolegę z taką specjalną torebeczką żeby go zaplombować i wysłać gdzie potrzeba.
- A nie masz Pan takich torebeczek ze sobą, bo ja nie bardzo mam czas, urwałem się z roboty tylko na chwilę?
- No nie mam bo mi się już skończyły .
- ????? . Takie macie zużycie ?
- No .


Czekamy na kolegę z magicznymi torebeczkami.
Przyjechał.
- To co piszemy , nielegalny pobór prądu i plombujemy tak ?
- Zaraz , zaraz , Pan to ma napisać tak jak było czyli że licznik działa nieprawidłowo ale hamuje jak należy . Od wyroków to w tym kraju są Sądy , a nielegalny pobór to był chyba pieniędzy przez Wasz zakład za nieużytą energię .
- Mnie to tam wszystko jedno ale tak musimy , a Pan to może to sobie wnieść w uwagach i jak się nie podoba to potem z nami do Sądu ( uśmiech ) .
- Coś Pan oszalał. Ja nie ma m pieniędzy i czasu żeby się po sadach włóczyć przez parę lat.
Zobaczmy co wykaże ekspertyza. Poza tym jak się kręcił dwa razy szybciej a ja płaciłem dwa razy drożej to pewnie powinienem was poprosić o korekty rachunków?
- Prosić Pan może ale pewnie bez Sądu się nie obejdzie (uśmiech ).
??

Wieczorem odpalam komputer i szukam co to jest ten neodymowy i o co to chodzi .
Wpisuję : ? uszkodzenia licznika magnesem neodymowym?
ciach i już mam - wyniki spośród około 4,920 dla zapytania uszkodzenia licznika magnesem neodymowym. (Znaleziono w 0,29 sek.)
?. czytam ?..
i wszystko staje się jasne ale nie tak do samego końca.

Potem jest standard dokładnie taki jak opisano to w przeczytanych forach ?

Dostaję fakturę za :
- sprawdzenie laboratoryjne 319,64 zł
- za wymianę licznika z kosztami montażu i demontażu - 151,08 zł
- za nielegalny pobór energii - 1989,24

Razem jakieś 2400 zł .
Do tego jeszcze bardzo ?miłe? pismo informujące o wydaniu mi nowych warunków przyłączenia ( dodatkowe koszty przeniesienia ) i kopie ekspertyzy wykonanej przez laboratorium .
Czytam lekturę :
? licznik typu PRL T 3195 , rok produkcji 1974 , klasa dokładności 2 ? uszkodzeń mechanicznych zewnętrznych nie posiada ? ?
no tak było , więc jadę rozdział następny :
? Metoda sprawdzania ? określona w instrukcji ? Wykonywania ekspertyzy metrologiczno-diagnostycznej liczników energii elektrycznej nr 3-05.05.00 wydanie 1 z dnia 03,04.2006r ?.
W porządku , poszukam sobie tej metody . Znowu nieoceniony Internet ale zaskoczenie. Nie można znaleźć opisu takiej metody . Pasuję , i czytam dalej . ? są tabele , jakieś hallotrony, komparatory i ocena metrologiczna cyt. ? Zmierzone błędy świadczą o uszkodzonym ( rozmagnesowanym ) magnesie stałym licznika , spowodowanym działaniem silnego , stałego , zewnętrznego pola magnetycznego, którego źródłem może być magnes neodymowy. ? stwierdzono , że wartość natężenia pola magnetycznego w szczelinie magnesu wynosi 178,0 mT . Zgodnie z parametrami podanymi przed producenta liczników ? powinna mieścić się w granicach 260-270 mT.?.


Siadłem i myślę . Przy liczniku nic nie kombinowałem , dzieci małe ale by nie dosięgły do szafki , żona z zasady boi się wszystkiego co mechaniczne , a prądu i gazu to już w szczególności ,pies myśli tylko o bieganiu i pełnej misce. Więcej domowników nie mam więc ki czort?


Kupiłem stary dom , ze starą instalacją i tym cholernym licznikiem , którego nie zmieniałem więc pierwsze podejrzenie pada na poprzedniego właściciela ? ale nie , to też była starsza kobieta , a poza tym 10 lat temu magnesy ?!. No chyba nie ale wykluczyć się nie da. Biorę za telefon i dzwonie do przyjaciela. Jest z branży , zna zagadnienia , poza tym dobry inżynier elektryk , który projektuje projekty ale też posiada spora firmę instalacyjną .
Dryyyń ?
- Cześć.
- Cześć.
- Masz chwilę?
- Pewnie , co tam słychać?
- No sporo słychać, potrzebuję porady ? Przyjeżdżaj.
- To do zobaczenia , Cześć.

Po jakimś czasie , kiedy to zdążyłem ze szczegółami opisać przyjacielowi całą historię usłyszałem następującą opinię fachowca.
- No chłopie, nie jesteś pierwszy . Moja rada na niewiele się zda chyba , że idziesz na wojnę zakładem energetycznym czyli sąd. Masz wtedy przed sobą parę lat procesu i dodatkowe koszty. Poza tym jak ci odetną zasilanie , a mogą i to zrobią to będziesz zapylał na agregacie.
Zapłać im co chcą , to wtedy nie będą mogli naliczyć ci żadnych odsetek , a na pewno naliczą jak nie zapłacisz , a potem na zasadzie odwoływania się dochodź swoich racji chociaż jesteś na z góry straconej pozycji.
- Jak to ? Nic nie zrobiłem a ty radzisz mi żebym się poddał ?! Co z ciebie za przyjaciel?
- No właśnie dobry przyjaciel . Chce cię oszczędzić i nie wpakować w tarapaty.
- Nic nie rozumiem , rozwiń to .
- Zakład Energetyczny o jakim rozmawiamy to jeszcze firma państwowa. Nie jest ważne , że się nazywa S.A. , założycielem i właścicielem jest Skarb Państwa. Twój Zakład Energetyczny jest monopolistą czyli nie masz alternatywy. Mowa o możliwościach zmiany dostawcy to mniej więcej tak jak z wpuszczaniem na rynek telekomunikacyjny konkurentów przez TP. SA . Taki zakład ma zdecydowanie lepszą obsługę prawna od tej jaką ty jesteś w stanie sobie zapewnić. Nawet jak wygrasz to lata procesów będą kosztowały więcej jak te 2400 zł. .
- To jest jasne , ale wytłumacz mi jak to się wszystko mogło stać .
- To bardzo proste . Zakłady energetyczne są zobowiązane do wymieniania liczników , które są ich własnością. U ciebie był zamontowany licznik bezklasowy czyli taki , który zainstalowano u odbiorcy przed 1999 i spełniający wymagania metrologiczne
w świetle obowiązujących wówczas przepisów, ale niezgodny z aktualnymi standardami
ze względu na wysoką awaryjność, niedokładność pomiaru lub wartość prądu rozruchu.
Dodatkowo u twój licznik wyprodukowano 35 lat temu , a sam wiesz jakich materiałów wtedy używano. Metody badania i legalizacji, sprawdzania i dokładność też były inne.
Nie da się dziś odtworzyć całego życia twojego licznika , ale pamiętasz jak kilka lat temu wymienialiśmy na twojej ulicy po burzy wzmacniacze antenowe. Piorun także powoduje silne pole elektromagnetyczne. Śmiem twierdzić , że licznik po prostu ci się zużył.
Zakładom najprościej jest dokonać wymiany starych urządzeń na czyjś koszt , ale zawsze potrzebny jest do tego powód. Najprościej zatem użyć czarów czyli czegoś co jest trudne do zrozumienia i groźnie brzmi. Neodym jak sam przyznasz brzmi trochę jak zaklęcie.
Wszyscy zatem są zadowoleni ? Zakład robi planowane wymiany na koszt użytkownika, przy okazji zarobi laboratorium , które wystawia ekspertyzy ? widziałem kilka i wszystkie są jakby z takiego samego szablonu tylko z innymi numerami i datami i jeszcze do tego wszystkiego jako bonus dostają dodatkowa kasę w postaci naliczanych kar.
- Zaraz , zaraz , nie wszyscy są zadowolenia , ja nie jestem .
- Ty nie musisz Takich odbiorców są w Polsce miliony . Nie podoba się to kup sobie agregat. Tak to wygląda ta szara rzeczywistość. Z systemem wygrać jest trudno.
- Czy nic nie można z tym zrobić?
- Oczywiście , że można tylko komu się chce. Lepiej powołać kilka nowych komisji śledczych bo są bardziej medialne. Powalczyłbym na twoim miejscu o korektę rachunków. Płaciłeś przecież dwukrotnie więcej aniżeli powinieneś. Przecież to jest nieuzasadniony przychód zakładu , a z protokołu jaki spisali jego pracownicy jasno wynikało , że licznik zawyżał wskazania.

Historia jest autentyczna i może przydarzyć się każdemu z czytelników . Ponieważ ?walka? nadal trwa szukam podobnych historii. Zdecydowałem się na jej opisanie ku przestrodze dla wszystkich . Nie mam zamiaru się poddawać - na razie udało się odzyskać od zakładu część poniesionych opłat bo? zostały niesłusznie naliczone? . O dziwo odbyło się bez udziału sądu.

Poniższe linki przybliżą zagadnienie :

http://www.forumsep.pl/viewtopic.php?t=1034 - dyskusje o podobnych przypadkach
http://www.ure.gov.pl/ftp/Stanowisko.pdf - stanowisko urzędu regulacji energetyki
http://www.dbc.wroc.pl/Content/1770/Praca_doktorska.pdf - ciekawa praca doktorska na ten temat
Link do komentarza
Cytat

- Musimy Panu wymienić licznik bo jest już byt stary.
- W porządku , będę czekał tego i tego dnia .
- Dzień dobry , przyszedłem wymienić licznik.
- Proszę bardzo.
[...]


Fajny sposób na zarabianie szybkiej kasy. icon_evil.gif W panice pobiegłem do swego licznika i ... skurkowaniec został wyprodukowany w 1997r.!!! Czy mam się zacząć bać??
Link do komentarza
  • 4 tygodnie temu...
Magnesem neodymowe mogą spowolnić, czy nawet zatrzymać licznik starszej produkcji, ale… no właśnie, to ale, zmieniają namagnesowanie tarczy obrotowej. Po takim „zatrzymaniu” licznik kręci się znacznie szybciej, gdy magnesów nie ma. Udowodnienie, że był „grany” magnes jest niemożliwe, ale elektrycy wiedzą, co było przyczyną „przyspieszenia” . Wiedzieć a udowodnić to nie to samo. Dlatego wymieniają licznik na nasz koszt i jeszcze ‘zwlekają’.
Link do komentarza
Cytat

To może napiszmy wspólnie książkę? Podzielcie się horrorowymi doświadczeniami z władcami prądu!



Miałem również przypadek z licznikiem ale zgoła inny:
Przyszedł Pan z ZE i pyta:
- czy ma Pan klucz od szafki elektrycznej? - zapytał podstępnie
- Nie mam bo po co mi ten klucz nigdy tej szafki nie otwierałem - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Bo wie Pan, Pana licznik nie działa. - stwierdził Pan z ZE
- Jak to nie działa - zapytałem
- No w ogóle się nie kręci a w tej chwili jakiś pobór prądu pan ma - powiedział Pan z ZE
- Nie mam o tym pojęcia bo to wy przecież sprawdzacie ten licznik. Ja faktury tylko płacę. No ale skąd będzie wiadomo od kiedy nie działa- zapytałem
- Od ostatniego odczytu prawie nie ma zużycia prądu.
- No i co teraz - zapytałem zaniepokojony
- No to musimy wymienić licznik na nowy- Pan z ZE
- No to wymieńcie, ale ja chyba za to nie będę płacił - zadałem głupie pytanie
- No nie, za wymianę nie.
- A co z rachunkiem? - drugie moje głupie pytanie
- A to już ja nie wiem - odpowiedział Pan z ZE
Przyjechali godzinę póżniej, licznik wymienili i pojechali.
Przyszło rozliczenie za pół roku - ku mojemu zdziwieniu za czas niesprawności licznika dostałem "bonus"
Było to 4 lata temu a do dziś jestem w szoku!
Link do komentarza
Cytat

Miałem również przypadek z licznikiem ale zgoła inny:
Przyszedł Pan z ZE i pyta:
- czy ma Pan klucz od szafki elektrycznej? - zapytał podstępnie
- Nie mam bo po co mi ten klucz nigdy tej szafki nie otwierałem - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Bo wie Pan, Pana licznik nie działa. - stwierdził Pan z ZE
- Jak to nie działa - zapytałem
- No w ogóle się nie kręci a w tej chwili jakiś pobór prądu pan ma - powiedział Pan z ZE
- Nie mam o tym pojęcia bo to wy przecież sprawdzacie ten licznik. Ja faktury tylko płacę. No ale skąd będzie wiadomo od kiedy nie działa- zapytałem
- Od ostatniego odczytu prawie nie ma zużycia prądu.
- No i co teraz - zapytałem zaniepokojony
- No to musimy wymienić licznik na nowy- Pan z ZE
- No to wymieńcie, ale ja chyba za to nie będę płacił - zadałem głupie pytanie
- No nie, za wymianę nie.
- A co z rachunkiem? - drugie moje głupie pytanie
- A to już ja nie wiem - odpowiedział Pan z ZE
Przyjechali godzinę póżniej, licznik wymienili i pojechali.
Przyszło rozliczenie za pół roku - ku mojemu zdziwieniu za czas niesprawności licznika dostałem "bonus"
Było to 4 lata temu a do dziś jestem w szoku!





Jestem pod wrażeniem ( pozytywnym ma sie rozumieć), bo takie zachowanie jest niepodobne do ZE.

ale mogli tylko zapomnieć,lub też zawieruszyć jakieś papierki...
Link do komentarza
Cytat

Magnesem neodymowe mogą spowolnić, czy nawet zatrzymać licznik starszej produkcji, ale… no właśnie, to ale, zmieniają namagnesowanie tarczy obrotowej. Po takim „zatrzymaniu” licznik kręci się znacznie szybciej, gdy magnesów nie ma. Udowodnienie, że był „grany” magnes jest niemożliwe, ale elektrycy wiedzą, co było przyczyną „przyspieszenia” . Wiedzieć a udowodnić to nie to samo. Dlatego wymieniają licznik na nasz koszt i jeszcze ‘zwlekają’.

Próbował Pan kiedyś namagnesować tarcze aluminiową?
Przyłożenie silnego magnesu powoduje silniejsze hamowanie tej tarczy (powstają w niej prądy wirowe).
Przy "okazji" można też doprowadzić do rozmagnesowania magnesu trwałego, który normalnie pełni rolę hamulca w liczniku.
No i ślady namagnesowania pozostają na stalowych elementach licznika (to na ich podstawie może być wydana ekspertyza).
Link do komentarza
Gość stach
Po wymianie przewodu zasilającego instalację domową między licznikiem, a rozdzielnicą domową przyszedł pan z zakładu energetycznego i założył nową plombę z dodatkową "tabliczką" z czujnikiem wskazującym użycie magnesu. Jest napis na tej tabliczce ostrzegający przed zbliżaniem namagnesowanych przedmiotów icon_twisted.gif
Nie zaglądałem co jest w środku i profilaktycznie nie zbliżam się z namagnesowanymi przedmiotami icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 4 tygodnie temu...
Cytat

Miałem również przypadek z licznikiem ale zgoła inny:
Przyszedł Pan z ZE i pyta:
- czy ma Pan klucz od szafki elektrycznej? - zapytał podstępnie
- Nie mam bo po co mi ten klucz nigdy tej szafki nie otwierałem - odpowiedziałem zgodnie z prawdą
- Bo wie Pan, Pana licznik nie działa. - stwierdził Pan z ZE
- Jak to nie działa - zapytałem
- No w ogóle się nie kręci a w tej chwili jakiś pobór prądu pan ma - powiedział Pan z ZE
- Nie mam o tym pojęcia bo to wy przecież sprawdzacie ten licznik. Ja faktury tylko płacę. No ale skąd będzie wiadomo od kiedy nie działa- zapytałem
- Od ostatniego odczytu prawie nie ma zużycia prądu.
- No i co teraz - zapytałem zaniepokojony
- No to musimy wymienić licznik na nowy- Pan z ZE
- No to wymieńcie, ale ja chyba za to nie będę płacił - zadałem głupie pytanie
- No nie, za wymianę nie.
- A co z rachunkiem? - drugie moje głupie pytanie
- A to już ja nie wiem - odpowiedział Pan z ZE
Przyjechali godzinę póżniej, licznik wymienili i pojechali.
Przyszło rozliczenie za pół roku - ku mojemu zdziwieniu za czas niesprawności licznika dostałem "bonus"
Było to 4 lata temu a do dziś jestem w szoku!


Rewelacyjna historyjka icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

jak masz licznik z 74 r to mogą ci naskoczyć, nawet jesli byłeś połączony na lewo i obłożyłeś go magnesami icon_smile.gif
Do Energetyki należy obowiązek legalizacji liczników. Czyli co 5 lat o ile pamiętam icon_smile.gif jeśli licznik jest starszy to wina za złe wskazania leży po stronie energetyki.



błąd z tym naskoczeniem.
Mój był wyprodukowany w 1972, legalizowany w 1995 no a w 2009 miałem kłopociki że ho,ho,ho,ho,ho,ho,ho,ho........
4 rozprawy w sądzie, biegły powołany, świadkowie,,,,,,,,,
Tak że nie do końca to prawda jest
Link do komentarza
Cytat

Historia jest autentyczna i może przydarzyć się każdemu z czytelników . Ponieważ ?walka? nadal trwa szukam podobnych historii. Zdecydowałem się na jej opisanie ku przestrodze dla wszystkich . Nie mam zamiaru się poddawać - na razie udało się odzyskać od zakładu część poniesionych opłat bo? zostały niesłusznie naliczone? . O dziwo odbyło się bez udziału sądu.

Poniższe linki przybliżą zagadnienie :



Wiem ze autentyczna bo moja była bardzo podobna.
Licznik 1972, legalizacja 1995, badanie ( z inicjatywy ZE nie mojej )
Tylko koszty większe bo "za nielegalny pobór energii" 3600zeta, plus wymiana licznika.
2 lata trwało kopanie się z "koniem" w sądach - ale wyrok mam prawomocny od lipca zeszłego roku.
W kwietniu br. dostałem pismo że "nota obciążeniowa" zostaje cofnięte, co do licznika mam czekać na odrębne pismo.
Tylko że ja już nie będę czekał i wnoszę pozew o zwrot nadpłaconej kwoty za energię przez 3 lata no i zadośćuczynienie by sie należało za zrobienie ze mnie złodzieja. (musiałem podczas ferii zimowych np: gnać nockę z Poronina na rozprawę i z powrotem)
Link do komentarza
Moja historyjka....

Kilka lat wstecz szef likwidował jedno z biur na mieście , a że szef wiecznie w rozjazdach , scedował na mnie załatwiene tej sprawy.
To był lokal w bloku, na parterze .... licznik prądu był nie w lokalu tylko na trzecim piętrze w klatce obok .... inkasent wiedział, miał klucze , odczyty odbywały się poza mną .... ja tylko płaciłam rachunki.
No i przyszedł czas likwidacji - pojechałam do Vattenfalla , podpisałam rezygnację z umowy .... i zapomniałam o sprawie .
Po 2 miesiącach przyszedł rachunek - za przesył 70zł do zapłaty , zero zużycia .... pomyślałam - może to wstecz się płaci - zapłaciłam, nie miałam czasu dociekać sprawy.
Po kolejnych dwóch miesiącach znowu rachunek ... dzwonie do Vattenfalla - na co miła Pani mnie informuje , że nie ma bazach mojej rezygnacji tylko jest adnotacja , że pracownik nie mógł dostać się do biura aby zlikwidować licznik (nie ma dziwne - w końcu zamknięte i zaplombowane icon_evil.gif ). Na co ja jej , że przecież ja nie mam w biurze licznika tylko w innym miejscu i inkasent o tym wie . Obiecała sprawdzić i oddzwonić. Po miesiącu - zero odzewu , dzwonię - inna miła Pani , muszę wszystko od nowa opowiadać , bo przecież nie ma żadnej adnotacji w bazie , znaczy normalka . Obiecała sprawdzić i oddzwonić.
Po miesiącu - zaś rachunek za przesył, zero zużycia - 70zł .
Noż .... mało mnie szlag nie trafił. Zadzwoniłam, zaś inna Pani .... zrobiłam awanture , wykrzyczałam, że ja się do jutra ktoś ze mną nie skontaktuje , nie skoryguje i nie załatwi to pojutrze tam jestem osobiście .
Na drugi dzień dzwoni Pan techniczny .... że co my , telefonów nie odbieramy od kilku miesięcy i on bidulek nie może zdemontować licznika w lokalu .... noż musielibyście mnie słyszeć wtedy ..... icon_evil.gif
Licznik ostatecznie został zdemontowany , po 6 miesiącach od zdania lokalu spółdzielni .
Korekty przyszły , a jakże .... na 25 kartkach , zamotane tak, ze masakra - ni ładu , ni składu .... jak zadzwoniłam co to jest - się okazało, że oni tak mają w bazie i mogą mi tylko za ten ostatni rachunek zwrócić ....
Dałam spokój .... brakło mi cierpliwości żeby potoczyć to dalej.... icon_confused.gif

Sprawa druga .... budowa domu mojego własnego osobistego , media niby w granicy.....
Jak przyszło co do czego, to się okazało, że słupa nie mamy i gamonie założyły skrzynkę na słupie sąsiada icon_eek.gif .... gdzie sąsiedzi często wyjeżdżają za granicę .... to co ja miałam, k.... przez płot skakać jak awaria?
Kilka miesięcy , i kilka pism minęło .... zanim łaskawie przenieśli mi tą skrzynkę na posesję - mam na podmurówce ...

Jak widać ..... na załączonych obrazkach - monopoliści lokalni rządzą się swoimi prawami .... icon_rolleyes.gif
Link do komentarza
Magnes neodymowy

Jestto spiek sproszkowanych metali z rzadkim pierwiastkiem - neodymem z grupy lantanowców. Po namagnesowaniu jego działanie jest wielokrotnie mocniejsze od powszechnie znanych magnesów ferrytowych. Dla zobrazowania: zwykły magnes podniesie jedynie kilkugramowy odważnik, a takiej samej wielkości neodymowy - 10 kg. Liczniki w naszych domach nie są odporne na oddziaływanie magnesów neodymowych - konstruktorzy i producenci nie przewidzieli aż takiej pomysłowości naszego społeczeństwa.

Bywają także używane do blokowania wodomierzy.
Stosowane są również w celu zakłócenia pracy liczników energii elektrycznej. Jednak w liczniku indukcyjnym może to powodować rozmagnesowanie trwałego magnesu hamującego, co prowadzi do znacznego osłabienia momentu hamującego i w rezultacie objawi się zawyżonym naliczaniem opłat za energię.


Używanie magnesów neodymowych do zmiany działania mechanizmów licznika energii elektrycznej lub wodomierza w celu uniknięcia opłat należnych z tytułu korzystania z tych mediów jest oszustwem i podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 .....


To tak dla przypomnienie czym jest neodyma !!!
Link do komentarza
Cytat

Moja historyjka....

Kilka lat wstecz szef likwidował jedno z biur na mieście , a że szef wiecznie w rozjazdach , scedował na mnie załatwiene tej sprawy.
To był lokal w bloku, na parterze .... licznik prądu był nie w lokalu tylko na trzecim piętrze w klatce obok .... inkasent wiedział, miał klucze , odczyty odbywały się poza mną .... ja tylko płaciłam rachunki.
No i przyszedł czas likwidacji - pojechałam do Vattenfalla , podpisałam rezygnację z umowy .... i zapomniałam o sprawie .
Po 2 miesiącach przyszedł rachunek - za przesył 70zł do zapłaty , zero zużycia .... pomyślałam - może to wstecz się płaci - zapłaciłam, nie miałam czasu dociekać sprawy.
Po kolejnych dwóch miesiącach znowu rachunek ... dzwonie do Vattenfalla - na co miła Pani mnie informuje , że nie ma bazach mojej rezygnacji tylko jest adnotacja , że pracownik nie mógł dostać się do biura aby zlikwidować licznik (nie ma dziwne - w końcu zamknięte i zaplombowane icon_evil.gif ). Na co ja jej , że przecież ja nie mam w biurze licznika tylko w innym miejscu i inkasent o tym wie . Obiecała sprawdzić i oddzwonić. Po miesiącu - zero odzewu , dzwonię - inna miła Pani , muszę wszystko od nowa opowiadać , bo przecież nie ma żadnej adnotacji w bazie , znaczy normalka . Obiecała sprawdzić i oddzwonić.
Po miesiącu - zaś rachunek za przesył, zero zużycia - 70zł .
Noż .... mało mnie szlag nie trafił. Zadzwoniłam, zaś inna Pani .... zrobiłam awanture , wykrzyczałam, że ja się do jutra ktoś ze mną nie skontaktuje , nie skoryguje i nie załatwi to pojutrze tam jestem osobiście .
Na drugi dzień dzwoni Pan techniczny .... że co my , telefonów nie odbieramy od kilku miesięcy i on bidulek nie może zdemontować licznika w lokalu .... noż musielibyście mnie słyszeć wtedy ..... icon_evil.gif
Licznik ostatecznie został zdemontowany , po 6 miesiącach od zdania lokalu spółdzielni .
Korekty przyszły , a jakże .... na 25 kartkach , zamotane tak, ze masakra - ni ładu , ni składu .... jak zadzwoniłam co to jest - się okazało, że oni tak mają w bazie i mogą mi tylko za ten ostatni rachunek zwrócić ....
Dałam spokój .... brakło mi cierpliwości żeby potoczyć to dalej.... icon_confused.gif

Sprawa druga .... budowa domu mojego własnego osobistego , media niby w granicy.....
Jak przyszło co do czego, to się okazało, że słupa nie mamy i gamonie założyły skrzynkę na słupie sąsiada icon_eek.gif .... gdzie sąsiedzi często wyjeżdżają za granicę .... to co ja miałam, k.... przez płot skakać jak awaria?
Kilka miesięcy , i kilka pism minęło .... zanim łaskawie przenieśli mi tą skrzynkę na posesję - mam na podmurówce ...

Jak widać ..... na załączonych obrazkach - monopoliści lokalni rządzą się swoimi prawami .... icon_rolleyes.gif


Ja takie historie czytam jak autentyczne opowieści sensacyjne icon_smile.gif
Link do komentarza
Cytat

Moja historyjka....

Kilka lat wstecz szef likwidował jedno z biur na mieście , a że szef wiecznie w rozjazdach , scedował na mnie załatwiene tej sprawy.
To był lokal w bloku, na parterze .... licznik prądu był nie w lokalu tylko na trzecim piętrze w klatce obok .... inkasent wiedział, miał klucze , odczyty odbywały się poza mną .... ja tylko płaciłam rachunki.
No i przyszedł czas likwidacji - pojechałam do Vattenfalla , podpisałam rezygnację z umowy .... i zapomniałam o sprawie .
Po 2 miesiącach przyszedł rachunek - za przesył 70zł do zapłaty , zero zużycia .... pomyślałam - może to wstecz się płaci - zapłaciłam, nie miałam czasu dociekać sprawy.
Po kolejnych dwóch miesiącach znowu rachunek ... dzwonie do Vattenfalla - na co miła Pani mnie informuje , że nie ma bazach mojej rezygnacji tylko jest adnotacja , że pracownik nie mógł dostać się do biura aby zlikwidować licznik (nie ma dziwne - w końcu zamknięte i zaplombowane icon_evil.gif ). Na co ja jej , że przecież ja nie mam w biurze licznika tylko w innym miejscu i inkasent o tym wie . Obiecała sprawdzić i oddzwonić. Po miesiącu - zero odzewu , dzwonię - inna miła Pani , muszę wszystko od nowa opowiadać , bo przecież nie ma żadnej adnotacji w bazie , znaczy normalka . Obiecała sprawdzić i oddzwonić.
Po miesiącu - zaś rachunek za przesył, zero zużycia - 70zł .
Noż .... mało mnie szlag nie trafił. Zadzwoniłam, zaś inna Pani .... zrobiłam awanture , wykrzyczałam, że ja się do jutra ktoś ze mną nie skontaktuje , nie skoryguje i nie załatwi to pojutrze tam jestem osobiście .
Na drugi dzień dzwoni Pan techniczny .... że co my , telefonów nie odbieramy od kilku miesięcy i on bidulek nie może zdemontować licznika w lokalu .... noż musielibyście mnie słyszeć wtedy ..... icon_evil.gif
Licznik ostatecznie został zdemontowany , po 6 miesiącach od zdania lokalu spółdzielni .
Korekty przyszły , a jakże .... na 25 kartkach , zamotane tak, ze masakra - ni ładu , ni składu .... jak zadzwoniłam co to jest - się okazało, że oni tak mają w bazie i mogą mi tylko za ten ostatni rachunek zwrócić ....
Dałam spokój .... brakło mi cierpliwości żeby potoczyć to dalej.... icon_confused.gif

Sprawa druga .... budowa domu mojego własnego osobistego , media niby w granicy.....
Jak przyszło co do czego, to się okazało, że słupa nie mamy i gamonie założyły skrzynkę na słupie sąsiada icon_eek.gif .... gdzie sąsiedzi często wyjeżdżają za granicę .... to co ja miałam, k.... przez płot skakać jak awaria?
Kilka miesięcy , i kilka pism minęło .... zanim łaskawie przenieśli mi tą skrzynkę na posesję - mam na podmurówce ...

Jak widać ..... na załączonych obrazkach - monopoliści lokalni rządzą się swoimi prawami .... icon_rolleyes.gif


Przepiękna historia. Tylko siadać i płakać icon_smile.gif Edytowano przez Bopet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
nie ma problemu.
Dostałem z Vatenffala zwro jakis za 17zł, wyrok mam prawomocny.
Służe wszystkim poradą jak sie bronić.
Miałem kilka pytań do "fachowców", biegłego przepytałem, inżyniera który koordynuje.
Ja mam wyrok prawomocny (z lipca 2009)
Kosztowało mnie kilka nocek sprawdzania na forum i konkretnych pytań w sądzie.
Pozrawiam ipolecam wszystkim którzy czują sie pokrzywdzeni
Link do komentarza
Cytat

nie ma problemu.
Dostałem z Vatenffala zwro jakis za 17zł, wyrok mam prawomocny.
Służe wszystkim poradą jak sie bronić.
Miałem kilka pytań do "fachowców", biegłego przepytałem, inżyniera który koordynuje.
Ja mam wyrok prawomocny (z lipca 2009)
Kosztowało mnie kilka nocek sprawdzania na forum i konkretnych pytań w sądzie.
Pozrawiam ipolecam wszystkim którzy czują sie pokrzywdzeni


Pchać się do prasy, moim zdaniem, niebezpiecznie. A nóż narobi sobie człowiek wrogów!!!
Link do komentarza
  • 3 lata temu...
Witam

Ja wprawdzie jeszcze nie mam takiego wielkiego problemu z ZE, ale po przeczytaniu kilkudziesięciu forów już wiem że będę je miał.
Otóż mam licznik (o dziwo w miarę nowy 2000r.) założony jako "nowy" w 2008 roku, "mieszkanie" zrobione z piwnicy na 26m2. W "mieszkaniu" robiłem całą nową instalację i nie ma możliwości aby ktoś się pode mnie podpiął. Od samego początku płaciłem rachunki po 250zł - 290zł , co mnie trochę dziwiło że aż tyle, a mam w nim telewizor, lodówkę, pralkę, komputer stacjonarny, żarówki (wszystkie energooszczędne), i jedyne co pobiera więcej prądu, to w kuchence na kranie bojler przepływowy 3,5kW. Od roku rachunki wzrastają i są około 320zł, 340zł. 27 stycznia przyszedł inkasent i ! ! ! ! ! ! 528,43zł co wprowadziło mnie w osłupienie. ( 936kWh )
Natychmiast wykonałem telefon do ZE ENEA w Pile i okazało się że pod numerem pilskim odbierają konsultanci w Poznaniu. icon_eek.gif
Po przedstawieniu konsultantowi problemu, otrzymałem informację zapewniającą że w ciągu tygodnia przyjedzie ktoś to sprawdzić. Minęły 3 tygodnie i ani śladu, ani odzewu ze strony firmy ENEA. Dzwonię drugi raz i ponownie przedstawiam całą sytuację i kolejny raz mnie zapewniają że ktoś mnie odwiedzi w ciągu tygodnia. Oczywiście znowu nikogo nie było przez 3 tygodnie, ale po 4 tygodniu pojawił się inkasent i tylko spisał wartość licznika (był bez komputera) i poszedł.
Od ostatniego rachunku (27.01.2014) powyłączałem prawie wszystko, telewizor oglądamy tylko wiadomości i filmy od 19 do 23, naczynia myjemy na wodzie zagrzanej na gazie, żona do pralki wsadza 2 razy więcej aby robić mniej prań, jeszcze trochę to będziemy żyć jak pustelnicy. A dzisiaj 14 marca 2014 krótko przed kolejnym przyjściem inkasenta mamy na liczniku już 540 kWh czyli około 280zł brutto.
Jutro będę dzwonił kolejny raz do firmy ENEA, co mają zamiar zrobić z tym problemem.
Od innego znajomego inkasenta dowiedziałem się że cokolwiek bym chciał zrobić, to i tak mnie udupcą. Opowiedział mi dokładnie o wszystkich możliwościach jakie są opisywane na różnych forach.
Ja do niego - a jak kupię sobie "swój" nowy elektroniczny licznik za 150zł z certyfikatem legalności i legalizacji i każe firmie ENEA go założyć u siebie ?
To mi odpowiedział że nie ma takiej możliwości bo firma ENEA zakłada tylko i wyłącznie "swoje" liczniki, nawet jeżeli będzie to taki sam jak ten co kupisz.
No to ja do niego - A jaką ja mam pewność że licznik założony przez ZE nie będzie skalibrowany przez nich na ich korzyść, bo przecież nie dadzą mi z nowym licznikiem świadectwa homologacji. ?
Kolega na to - Nie masz żadnej pewności to jest raz, a co do świadectwa homologacji, to nikt nigdy Ci go nie pokaże. A po drugie oni są monopolistą na rynku i jak zaczniesz z nimi zadzierać to CI odetną prąd nawet jeżeli masz na bieżąco robione opłaty. W sądzie z nimi nie wygrasz bo Ci wystawią opinię wystawioną przez biegłego że była ingerencja w licznik magnesem neodymowym i na dzień dobry dostaniesz karę od 3.500zł nawet do 6.000zł. A co jeszcze, to nawet nie będziesz mógł się od tego odwołać, bo zanim to zrobisz to już będziesz miał nakaz natychmiastowej zapłaty.

Jestem w totalnej rozsypce i nie wiem co mam robić, wychodzi na to że nie mam innego wyjścia tylko dalej płacić kolejne rachunki.

Czy może mi ktoś pomóc gdzie mam uderzyć ???
Link do komentarza
Cytat

Witam

Ja wprawdzie jeszcze nie mam takiego wielkiego problemu z ZE, ale po przeczytaniu kilkudziesięciu forów już wiem że będę je miał.
Otóż mam licznik (o dziwo w miarę nowy 2000r.) założony jako "nowy" w 2008 roku, "mieszkanie" zrobione z piwnicy na 26m2. W "mieszkaniu" robiłem całą nową instalację i nie ma możliwości aby ktoś się pode mnie podpiął. Od samego początku płaciłem rachunki po 250zł - 290zł , co mnie trochę dziwiło że aż tyle, a mam w nim telewizor, lodówkę, pralkę, komputer stacjonarny, żarówki (wszystkie energooszczędne), i jedyne co pobiera więcej prądu, to w kuchence na kranie bojler przepływowy 3,5kW. Od roku rachunki wzrastają i są około 320zł, 340zł. 27 stycznia przyszedł inkasent i ! ! ! ! ! ! 528,43zł co wprowadziło mnie w osłupienie. ( 936kWh )
Natychmiast wykonałem telefon do ZE ENEA w Pile i okazało się że pod numerem pilskim odbierają konsultanci w Poznaniu. icon_eek.gif
Po przedstawieniu konsultantowi problemu, otrzymałem informację zapewniającą że w ciągu tygodnia przyjedzie ktoś to sprawdzić. Minęły 3 tygodnie i ani śladu, ani odzewu ze strony firmy ENEA. Dzwonię drugi raz i ponownie przedstawiam całą sytuację i kolejny raz mnie zapewniają że ktoś mnie odwiedzi w ciągu tygodnia. Oczywiście znowu nikogo nie było przez 3 tygodnie, ale po 4 tygodniu pojawił się inkasent i tylko spisał wartość licznika (był bez komputera) i poszedł.
Od ostatniego rachunku (27.01.2014) powyłączałem prawie wszystko, telewizor oglądamy tylko wiadomości i filmy od 19 do 23, naczynia myjemy na wodzie zagrzanej na gazie, żona do pralki wsadza 2 razy więcej aby robić mniej prań, jeszcze trochę to będziemy żyć jak pustelnicy. A dzisiaj 14 marca 2014 krótko przed kolejnym przyjściem inkasenta mamy na liczniku już 540 kWh czyli około 280zł brutto.
Jutro będę dzwonił kolejny raz do firmy ENEA, co mają zamiar zrobić z tym problemem.
Od innego znajomego inkasenta dowiedziałem się że cokolwiek bym chciał zrobić, to i tak mnie udupcą. Opowiedział mi dokładnie o wszystkich możliwościach jakie są opisywane na różnych forach.
Ja do niego - a jak kupię sobie "swój" nowy elektroniczny licznik za 150zł z certyfikatem legalności i legalizacji i każe firmie ENEA go założyć u siebie ?
To mi odpowiedział że nie ma takiej możliwości bo firma ENEA zakłada tylko i wyłącznie "swoje" liczniki, nawet jeżeli będzie to taki sam jak ten co kupisz.
No to ja do niego - A jaką ja mam pewność że licznik założony przez ZE nie będzie skalibrowany przez nich na ich korzyść, bo przecież nie dadzą mi z nowym licznikiem świadectwa homologacji. ?
Kolega na to - Nie masz żadnej pewności to jest raz, a co do świadectwa homologacji, to nikt nigdy Ci go nie pokaże. A po drugie oni są monopolistą na rynku i jak zaczniesz z nimi zadzierać to CI odetną prąd nawet jeżeli masz na bieżąco robione opłaty. W sądzie z nimi nie wygrasz bo Ci wystawią opinię wystawioną przez biegłego że była ingerencja w licznik magnesem neodymowym i na dzień dobry dostaniesz karę od 3.500zł nawet do 6.000zł. A co jeszcze, to nawet nie będziesz mógł się od tego odwołać, bo zanim to zrobisz to już będziesz miał nakaz natychmiastowej zapłaty.

Jestem w totalnej rozsypce i nie wiem co mam robić, wychodzi na to że nie mam innego wyjścia tylko dalej płacić kolejne rachunki.

Czy może mi ktoś pomóc gdzie mam uderzyć ???


Ja proponuję Ci zmienić taryfę na taką przy, której jest musowe wymienienie licznika na inny model. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

A to jest ciekawe icon_smile.gif bo przeczytałem przeróżne fora i nikt nie wspomniał o takiej możliwości.
Mam w tej chwili licznik z taryfą "G11 DZIEŃ I NOC", ale nie wiem czy mogę zmienić na licznik dwu taryfowy.



Jak pamiętam raz do roku nieodpłatnie można było zmienić licznik na inny z nową taryfą .
Powiem jeszcze że możesz mieć "mola" coś Ci nabija takie zużycie, tylko co?
i wymiana licznika niczego nie wniesie ,gdzie ucieka tyle energii?
Któreś urządzenie jest wadliwe ,albo sąsiad się podłączył na dzika ,albo instalacja skopana.

Źródłem problemu jest albo upływ prądu przez wadliwa izolacje instalacji el. albo jakiś odbiornik o większym apetycie o którym nie wiesz.
Skuteczna metoda na znalezienie wycieku bez użycia spec. narzędzi byłoby prześledzenie całej instalacji elektrycznej na zasadzie otwierania puszek, odłączania ,całych obwodów, przewodów i zerkania na licznik czy nabija i ile nabija przy włączonym tym czy tamtym urządzeniu . Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Jak pamiętam raz do roku nieodpłatnie można było zmienić licznik na inny z nową taryfą .
Powiem jeszcze że możesz mieć "mola" coś Ci nabija takie zużycie, tylko co?
i wymiana licznika niczego nie wniesie ,gdzie ucieka tyle energii?
Któreś urządzenie jest wadliwe ,albo sąsiad się podłączył na dzika ,albo instalacja skopana.

Źródłem problemu jest albo upływ prądu przez wadliwa izolacje instalacji el. albo jakiś odbiornik o większym apetycie o którym nie wiesz.
Skuteczna metoda na znalezienie wycieku bez użycia spec. narzędzi byłoby prześledzenie całej instalacji elektrycznej na zasadzie otwierania puszek, odłączania ,całych obwodów, przewodów i zerkania na licznik czy nabija i ile nabija przy włączonym tym czy tamtym urządzeniu .



Nie ma możliwości jeżeli chodzi o mola i nie ma możliwości co do uciekania energii przez złą izolację.
W 2008 roku została położona nowiusieńka i od samego początku rachunki były po 250 - 280 zł
Link do komentarza
Cytat

Nie ma możliwości jeżeli chodzi o mola i nie ma możliwości co do uciekania energii przez złą izolację.
W 2008 roku została położona nowiusieńka i od samego początku rachunki były po 250 - 280 zł


Wszystko jest możliwe ,np .przewody made in china ,a ten licznik masz w domu czy na korytarzu gdzieś dalej .Jeżeli odrzucasz te dwie opcje ,to pozostaje odbiornik o większym apetycie o którym nie wiesz. Może pisać np. na bojlerze przepływowym 3,5 kW a może on brać i 7 kW bo chińskie rączki pomyliły naklejki albo stworzyły cud techniki . icon_smile.gif Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość Leszek4
Nim zaczniesz wojować z energetyką upewnij się, że masz rację.
Tak jak napisał Animus - powyłączaj wszystko w mieszkaniu i zobacz czy liczydło stoi w miejscu. Jeśli tak, to odpisz stan licznika i wyskocz sobie gdzieś np. do sklepu. Przez kilka godzin lodówka się nie rozmrozi, a jak wrócisz, to zerkniesz na stan licznika.

No właśnie - lodówka... To największy pożeracz energii w mieszkaniach.

Na Twoim miejscu zakupiłbym gniazdkowy licznik poboru energii elektrycznej i za jego pośrednictwem podłączałbym po kolei odbiorniki. Zacząłbym od lodówki. Podłączysz ją na dobę i zobaczysz, czy możesz ja wyeliminować z grona podejrzanych.
A od teraz zwróć uwagę czy aby Twoja lodówka nie "chodzi" na okrągło.

Dopiero jak będziesz pewien, że licznik przekłamuje na Twoja niekorzyść - idź na wojnę.
Link do komentarza
Cytat

Nim zaczniesz wojować z energetyką upewnij się, że masz rację.
Tak jak napisał Animus - powyłączaj wszystko w mieszkaniu i zobacz czy liczydło stoi w miejscu. Jeśli tak, to odpisz stan licznika i wyskocz sobie gdzieś np. do sklepu. Przez kilka godzin lodówka się nie rozmrozi, a jak wrócisz, to zerkniesz na stan licznika.

No właśnie - lodówka... To największy pożeracz energii w mieszkaniach.

Na Twoim miejscu zakupiłbym gniazdkowy licznik poboru energii elektrycznej i za jego pośrednictwem podłączałbym po kolei odbiorniki. Zacząłbym od lodówki. Podłączysz ją na dobę i zobaczysz, czy możesz ja wyeliminować z grona podejrzanych.
A od teraz zwróć uwagę czy aby Twoja lodówka nie "chodzi" na okrągło.

Dopiero jak będziesz pewien, że licznik przekłamuje na Twoja niekorzyść - idź na wojnę.



Takie czynności to już sprawdziłem zanim napisałem pierwszego posta na pierwszym forum.
Jestem elektronikiem z bardzo dużym doświadczeniem zawodowym i w tej kwestii jest wszystko OK.

Moje pytanie brzmiało - Jak się obronić przed firmą ENEA i nie płacić tak wielkich rachunków, wiedząc już że jak wpadną wymienić licznik to na 100% napiszą ekspertyzę o nielegalnym poborze energii elektrycznej ?

Poniekąd na innym forum przypadkowo podsunęli mi zajefajny sposób obrony, montując kamerkę skierowaną wprost na licznik.
Z drugiej strony, nie zawsze jestem w domu i nie mam możliwości siedzieć 24h i czekać na ich przyjazd.
Żona już została poinformowana że jak się pojawią, to od razu za nim zejdą do licznika ma włączyć kamerę i absolutnie niczego nie podpisywać.
Tylko czy takie rozwiązanie będzie pomocne przy bezpodstawnych zarzutach o ingerencję magnesem neodymowym, gdzie po testach legalizacyjnych przeprowadzonych przez wspólników firmy ENEA i tak napiszą że tak było :(
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Moje pytanie brzmiało - Jak się obronić przed firmą ENEA i nie płacić tak wielkich rachunków, wiedząc już że jak wpadną wymienić licznik to na 100% napiszą ekspertyzę o nielegalnym poborze energii elektrycznej ?


Tylko chyba nie dotyczy ten nielegalny pobór Ciebie? Tak wg mnie to ktoś się podłączył pod Twój licznik i ciągnie sobie prąd.
O nielegalny pobór prądu mogli by Cie oskarżyć w przypadku bardzo małych rachunków za prąd, ale przecież Ty takich małych nie masz.
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Przepraszam najmocniej, ale czy Wy wiecie co piszecie ?
Jeżeli nie czytacie posta od początku to proszę nie opisywać bzdur.


Przepraszam Ty piszesz o wypiekach pierników, tak?
I nie unoś się tak bo żyłka Ci pęknie. Kto wypisuje bzdury? A czy Ty wiesz o co pytasz? Boi wydaje mi się ,że chcesz coś innego niż o to pytasz.
Wiesz co Adasiu, sam poczytaj swoje posty (nie posta, bo ja czy talem wszystkie zanim zabrałem głos w dyskusji) i zadaj sobie pytanie - O co mi biega icon_biggrin.gif icon_question.gif
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Liczyłem na to, ze piszę zrozumiale.
Problem jest taki, że niby licznik oszukuje (no chyba, że ja źle odczytałem co piszesz) - to trzeba to sprawdzić.

Ps. Taki miernik, to koszt od 30zł, a skoro sam wykonałeś instalacje, to powinieneś wiedzieć jak go w układ włączyć.


Jeżeli Adam Salacki pyta jak mniej płacić za energie elektryczna to odpowiedź jest prosta, odciąć dopływ prądu icon_biggrin.gif i koszty będą znikome albo nie będzie ich wcale.
Link do komentarza
Cytat

Jestem elektronikiem z bardzo dużym doświadczeniem zawodowym i w tej kwestii jest wszystko OK.
Moje pytanie brzmiało - Jak się obronić przed firmą ENEA i nie płacić tak wielkich rachunków, wiedząc już że jak wpadną wymienić licznik to na 100% napiszą ekspertyzę o nielegalnym poborze energii elektrycznej ?

Poniekąd na innym forum przypadkowo podsunęli mi zajefajny sposób obrony, montując kamerkę skierowaną wprost na licznik.
Z drugiej strony, nie zawsze jestem w domu i nie mam możliwości siedzieć 24h i czekać na ich przyjazd.
Żona już została poinformowana że jak się pojawią, to od razu za nim zejdą do licznika ma włączyć kamerę i absolutnie niczego nie podpisywać.
Tylko czy takie rozwiązanie będzie pomocne przy bezpodstawnych zarzutach o ingerencję magnesem neodymowym, gdzie po testach legalizacyjnych przeprowadzonych przez wspólników firmy ENEA i tak napiszą że tak było :(


Jeżeli twój licznik był modernizowany neodymem jak stary czy innym wynalazkiem ,a ENEA napisze ekspertyzę o nielegalnym poborze energii elektrycznej badając ten licznik u siebie w laboratorium,to tyko pozostało zgłosić na policję ,że został skradziony Twój licznik eenergi e. i zapłacić karę za licznik ,mniejsza bo nie 5tyś tylko z 500zł i doliczą średnioroczne zużycie na podstawie płaconych kwitów. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

A to jest ciekawe icon_smile.gif bo przeczytałem przeróżne fora i nikt nie wspomniał o takiej możliwości.
Mam w tej chwili licznik z taryfą "G11 DZIEŃ I NOC", ale nie wiem czy mogę zmienić na licznik dwu taryfowy.


Można było zmieniać licznik przy taryfach g12/11 lub 2 na 3 fazowy. Teraz są liczniki elektroniczne to pewno da się ustawić na konkretną taryfę. Korzystam aktywnie z prądu od 10 lat. Mam dom ogrzewany prądem. i 500 zł to ja płace w zimie. U ciebie na bank albo licznik jest walnięty albo ktoś jest podłączony. Jeżeli zażądasz zmiany licznika i jest to bezzasadne to kiedyś płaciło się 120 zł. Jeżeli zasadne to wymiana jest gratis i przepały masz jako nadpłatę rozliczone. Za zmianę taryfy z cb 11 na g-12 zapłaciłem 90 złoty bo była zmiana licznika. A kolejna zmiana była gratis na elektroniczny i zmieniłem taryfę na g12 w czyli weekendową. Jestem bardzo zadowolony.
Link do komentarza
Cytat

Jeżeli Adam Salacki pyta jak mniej płacić za energie elektryczna to odpowiedź jest prosta, odciąć dopływ prądu icon_biggrin.gif i koszty będą znikome albo nie będzie ich wcale.



Ale ja wiem ile zużywam energii a płacę 3 razy więcej, wiem też że wskazania licznika są podwindowane o bardzo dużo i wiem że jak przyjdą na wymianę licznika to dadzą go do ekspertyzy i na 100% będzie w opinii napisane że licznik został potraktowany magnesem neodymowym, bo ENEA zawsze i wszystkim to samo odpisuje - taki wyczaili sposób na zarabianie pieniędzy i najciekawsze że chore nasze prawo stoi tylko i wyłącznie po ich stronie.
A co do takiego "mądrego" podejścia do sprawy to mogę Cię poinformować że nawet jak nie zużyję energii i nie będzie żadnego wskazania to i tak zapłacisz 70zł opłaty stałej za to że korzystasz z ich sieci i masz podłączony licznik, to jest przykład już sprawdzony przez mojego znajomego który wyjechał na pół roku za granicę :( i miał 3 rachunki na kwotę po 70zł.
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Jeżeli twój licznik był modernizowany neodymem jak stary czy innym wynalazkiem ,a ENEA napisze ekspertyzę o nielegalnym poborze energii elektrycznej badając ten licznik u siebie w laboratorium,to tyko pozostało zgłosić na policję ,że został skradziony Twój licznik eenergi e. i zapłacić karę za licznik ,mniejsza bo nie 5tyś tylko z 500zł i doliczą średnioroczne zużycie na podstawie płaconych kwitów.


To tez jakieś wyjście.
Link do komentarza
Cytat

Jeżeli twój licznik był modernizowany neodymem jak stary czy innym wynalazkiem ,a ENEA napisze ekspertyzę o nielegalnym poborze energii elektrycznej badając ten licznik u siebie w laboratorium,to tyko pozostało zgłosić na policję ,że został skradziony Twój licznik eenergi e. i zapłacić karę za licznik ,mniejsza bo nie 5tyś tylko z 500zł i doliczą średnioroczne zużycie na podstawie płaconych kwitów.


Tylko jest problem bo licznik jest u mnie na korytarzu, a zapłacić średnią na podstawie już zapłaconych to też mija się z celem bo od 6 lat płacę za dużo :(

Cytat

icon_eek.gif Kto i skąd nielegalnie pobiera energię, skoro twierdzi, że płaci za więcej niż pobiera.

Inaczej ktoś się wpiął (jeśli już) za jego licznikiem i pobiera na jego konto.

No chyba, że ze mną jest coś nie tak.


Nikt nigdy nie był wpięty na lewo, nie było nigdy kombinowane z magnesem i od samego początku od 2008 roku licznik zawyżał
Link do komentarza
Cytat

icon_eek.gif Kto i skąd nielegalnie pobiera energię, skoro twierdzi, że płaci za więcej niż pobiera.

Inaczej ktoś się wpiął (jeśli już) za jego licznikiem i pobiera na jego konto.

No chyba, że ze mną jest coś nie tak.


Moje domniemanie jest takie że "majster elektronik" ,uszkodził licznik e.e. ale tak niefortunnie że zamiast na swoją korzyść to ten wredny licznik liczy teraz na jego niekorzyść a pomysłów już nie ma .
Chętnie by się teraz pozbył ze swojego mieszkania tej wredoty ,ale ENEA patrzy że wreszcie jakiś prąd do zapłacenia jest z tego licznika i się cieszy że teraz się odkujemy .
to w formie żartu oczywiście. icon_lol.gif

Kilka lat temu skrzynkami od piwa został rozbity mój licznik tak delikatnie ze małe szkiełko spadło na talerz obrotowy i zablokowało go ,po trzech miechach dopatrzył się wreszcie inkasent i zgłosił ,zapłaciłem tylko za prąd ryczałtem czyli z kwitów jaki miałem pobór rok wcześniej ,podzielony na dni ,wyliczony od ostatniego normalnego odczytu .
Czyli za prąd zużyty,uważam ze to było uczciwe. Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...