Skocz do zawartości

adamis

Uczestnik
  • Posty

    1 298
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    2

Wszystko napisane przez adamis

  1. Bardzo fajny, przemyślany, praktyczny i dopracowany projekt. Pomyśleli o oddzielnej kotłowni i pomieszczeniu gospodarczym, co nie jest często spotykane przy takich metrażach. Życzę bezstresowego budowania i miłego mieszkania!
  2. Ale mnie nie interesuje nawet kilkumilimetrowa różnica w przekatnej, skoro całośc pięknie i równiutko wygląda. Zwracam uwagę na detale, ale tylko tam, gdzie to ma naprawdę znaczenie. Bywam dośc często przy montażu naprawdę drogich mebli, lub też montuję na nich armaturę i nie zawsze cena przekłada się na jakośc. Tzn. materiał jest oczywiście lepszy, ale z montażem to już różnie bywa.
  3. Można, ale jeśli kocioł węglowy to lepiej na powrocie.
  4. To są piękne założenia, ale rzeczywistośc z młynkiem często wygląda zupełnie inaczej: -obieranie warzyw prosto do zlewu -wszelkie odpadki z obiadu prosto do zlewu -dziecko wrzuciło tam kamień, albo wpadła malutka łyżeczka -włączamy młynek, a on nie działa, albo przecieka, albo wpada w wibracje, albo kopie prądem -czasem działa i przecieka, o czym dowiadujemy się jak poczujemy smród spod szafki -mamy wiec młynek pełen śmierdzących odpadków, których nie potrafimy usunąc
  5. Mity, mity, mity. W obie strony. Mit 1- spasowanie: Te kilka różnych mebli z Ikei, jakie zmontowałem u siebie, czy znajomych były spasowane wręcz idealnie. Składanie ich było czystą przyjemnością. Nie mogłem wyjśc z podziwu nad jakością pasowań. Mit 2- jakośc: Spotykam często meble z Ikei, kiedy jestem zatrudniany do montażu baterii, zlewozmywaków, lub do poprawiania po fachowcach montujących całośc. Uważam, że to jedne z lepiej wykonanych mebli. Dośc dobre też są zlewozmywaki, syfony i baterie z Ikei. Jedyną, i to poważną, wadą tych mebli (dotyczy stojących szafek kuchennych) jest brak odstępu tylnych ścianek od ściany. Przylegają one do ściany, co stwarza spore problemy z prowadzeniem tamtędy rur do gazu, wody, zmywarki, czy kanalizacji. Nie mogę pojąc polityki producenta w tej kwestii, bo jest to rozwiązanie tyle głupie i bardzo kłopotliwe, co nic nie wnoszące. Mit 3- miejsce produkcji: Produkcja w krajach Europy wschodniej ma byc z mety świadectwem złej jakości??? Wolne żarty. Jakośc wcale nie zależy od kraju i narodu, tylko od procedur kontrolnych. Niemcy, Szwedzi i Amerykanie, nie dopilnowani, tak samo chętnie produkują buble, jak Chińczycy. Montowane w Gliwicach Ople mają zdecydowanie mniejszą usterkowośc od tych z Niemiec. Mit 3- stolarz: Meble od stolarza nie są żadną gwarancją jakości. Z jakością takiej produkcji bywa baaaardzo różnie. Mit 4- samodzielny montaż: Poskładam każde meble samodzielnie często lepiej, niż zrobią to fachowcy od producenta. Proszę nie pomniejszac możliwości zdolnych amatorów. To dośc łatwa robota, i jak widzę takich fachmanów przyjeżdżających do takiej robótki z narzędziami przewyższającymi dwukrotnie cenę mebli, to mam nieodparte przekonanie, że mocno przeinwestowali. Większośc robót przy meblach nie wymaga posiadania zwykłej wiertarki za 1000zł, udarowej za 2500, szlifierki za 500, metra za 80, poziomicy za 200, ukośnicy za 5000, itd. Pomiędzy tandetą z Biedronki,a tymi super markowymi jest masa dobrych i dośc trwałych narzędzi za zdecydowanie mniejsze pieniądze. Nikt mnie nie przekona, że takie drogie narzędzia są niezbędne, bo sporo się takimi posługuję na co dzień, i są one eksploatowane w o wiele cięższych warunkach, niż drewno, i wytrzymują sporo, choc są o wiele tańsze. Ktoś powie: "A co cię obchodzą ich narzędzia? Byle by dobrze zrobili swoją robotę" Racja, ale ich drogie narzędzia spłaca klient. I dodam jeszcze, że Ikei nie cierpię. I nie chodzi mi tu o towary, tylko o sam sklep. Jak ma tam iśc, jestem cały nerwowy. Mało co jest w stanie wyprowadzic mnie z równowagi, ale zmuszanie mnie do przejścia całego labiryntu stoisk, żeby w końcu trafic do interesującego mnie działu jest dla mnie poniżającym klienta ograniczeniem wolności osobistej. Dlatego bywam tam tylko w naprawdę koniecznych sytuacjach. Brrrrrr Zdarzyło się to "aż" 5 razy!
  6. Co tu się odkłócac, skoro pokłócenia nie było. Większośc deszczowni nie daje aż tak dużo wody, ale są takie, które produkują ok. 50L/min. Tu może byc problem ze spływem. I podtrzymuję swoje doświadczenia. Oryginalny syfon nie odbierał wody zwykłego prysznica puszczonego na max.
  7. Ze wszystkich bram, jakie spotkałem na budowach, te działały najlepiej.
  8. Tyś za to nabił, ale nie strzelił Jak bym nie widział, to bym nie pisał. A widziałem nie raz jak woda podnosiła się w nowym brodziku zainstalowanym w nowym domu, tylko pod wpływem zwykłego prysznica. Winien był oryginalny syfon dostarczony z brodzikiem w komplecie. To, co tutaj nazywacie deszczownią, to zwykły, tylko trochę większy prysznic. Porządna deszczownia, np. Hansgrohe dostarcza tyle wody, że warunkiem jej zainstalowania jest rura spływowa 75.
  9. Człowiek zawsze przegra walkę z bakteriami, tzn. w takim zrozumieniu, że jak je wszystkie zniszczy i zabije, to po nim.
  10. Zdolności literackie miałem już w podstawówce. Nie czytając lektur, zawsze na min 3+ wypracowanie napisałem. Najczęściej dostawałem ocenę nie tyle za treśc, co za styl. "Austriackie pisanie" wychodziło mi doskonale.
  11. Nie potrafię uwierzyc, że rzadki olej długo utrzyma się na łańcuchu. No..., chyba, że to będzie Castrol Magnatec.
  12. A dlaczego ta akurat wróżka jest naciągaczką : ,a inne nie są???
  13. Ależ zbadali już dawno , stąd bezwzględny nakaz wymiany szczoteczki min. co 2 tyg. A co do bakterii w prysznicu, to np. f-ma Hansgrohe produkuje węże prysznicowe z jonami srebra, które to jony niszczą bakterie zabijając je na śmierc. To tak dla spokojności wystraszonych perspektywą wybuchu pandemii prysznicozy.
  14. Cokolwiek, co się podoba, byle stabilnie związane z podłożem.
  15. A ja polecam pracownię Linearte Robiłem instalacje w domu Rock&Roll. To dopiero było wyzwanie! Co prawda domy nie należą do małych, ale są dośc nie banalne.
  16. Dziwne to wszystko i bez jakiegoś sensu. W zasadzie obie strony w dyskusji mają rację. Na przeciw siebie stoją tutaj prawo i rozsądek. W takich konfrontacjach każdy sąd ma obowiązek stanąc po stronie rozsadku. Czy tak zrobi ADM? Możliwe, bo dzisiaj rano "zaatakował" (tzn. wszedł do domu bez pukania, zastając moją żonę czytającą w łóżku) nasz dom kominiarz i zażądał od wystraszonej czarnym wielkoludem kobiety okazania pieca CO, co natychmiast uczyniła. Nagabywany nieśmiało przez wylęknioną niewiastę wyznał, że przyszedł zalegalizowac piec, na co niewiasta ,już uspokojona odrzekła,że to raczej do sąsiadów chyba przyszedł, a nie do nas, bo my mamy naszą połówkę (bo to bliźniak jest) od kilku lat wykupioną na własnośc. Pogmerał brudną łapą w papierach i pacnąwszy się nią w czoło stwierdził, że rzeczywiście, że się pomylił. Pognał natychmiast do sąsiadów nie zamykając nawet drzwi. To zdarzenie sugeruje,że ADM próbuje zalegalizowac stan istniejący, jeśli będzie spełniał określone prawem wymogi. A nie można było tak od razu, tylko wyskakiwac z głupimi pismami i straszyc ludzi?
  17. Wszyscy zachwycają się tym, co na górze, zapominając o tym, co na dole. Chodzi mi o spływ z brodzika. Nie każdy syfon i nie każda rura fi 50 odbierze tak dużą ilośc wody, jaką dostarczają niektóre deszczownie. To trzeba brac pod uwagę, zanim się wyda czasem spore pieniądze.
  18. Kamyczki wyglądają rewelacyjnie. I na tym się kończą ich zalety, jak dla mnie. Ani na tym coś zrobić, np. drobne prace stolarskie, cięcie drzewa, dłubanie przy samochodzie, ani się pobawić z psem. To zwykle obszar wyłączony z podwórkowego obiegu. A po pierwszej zimie większość ma dość kamyczków. Na trawnikach obok.
  19. 21 lat codziennego korzystania z prysznica w zbiorowej łaźni kopalnianej, i żyję I bardzo rzadko choruję. Przykro mi psuć statystykę amerykańskim naukowcom. Przepraszam.
  20. Z tym wychodkiem, to dobry argument będzie, bo ogromna większość porobiła sobie łazienki w domu samowolnie i bez pytania ICH o zdanie. We wszystkich domach przedwojennych w mojej dzielnicy nie było łazienek. No to też pewnie każą zlikwidować. Argument przydatny, bo pokazuje dobitnie na skalę absurdalności takich zarządzeń. Dzięki,acia !
  21. Drodzy pytający, wyobraźcie sobie, że na takie pytania odpowiedzieliśmy już kilkadziesiąt razy, i po raz kolejny po prostu czasem się nie chce. My też mamy rodziny, pracę, po której czasem padamy na nos, chorujemy, mamy złe dni, wyjeżdżamy na wakacje (to akurat najrzadziej), itd. Liczymy też na to, że zadacie sobie trochę trudu i prześledzicie stare wątki. Ale co tam.... 1. ja bym wybrał Purmo. 2. żadnych przekładek dielektrycznych i inhibitorów stosować nie trzeba. To bajdy nakręcane przez krawaciarzy z Muratoropodobnych pisemek. Owszem, korozja na styku miedzi i stali zachodzi, tylko jak doprowadzić do takiego połączenia w instalacji CO, to już żaden krawaciarz nie napisze. To po prostu nie możliwe, bo wszystkie złączki gwintowane do wlutowania w rurę miedzianą są albo z brązu, albo z mosiądzu. Problem korozji więc nie istnieje od początku pojawienia się takich instalacji w Polsce, a ci dalej o tym piszą. Ręce opadają...... 3. założenia mocy na m2 słuszne i nie zawyżone.
  22. Co ty z tym Wawelem? Ciekawe, że żadne stare okna drewniane nie wytrzymują więcej niż kilkadziesiąt lat, a te na Wawelu wytrzymały setki? Poza tym Wawel jest ładny tylko z zewnątrz. Od podwórca jest koszmarny. Ja nie opieram swojej opinii na ulotkach reklamowych, tylko i wyłącznie na tym, co widzę u ludzi. Drewniane okna już po kilku latach potrafią wyglądać żałośnie. Widziałem takie kilka razy. Owszem, widziałem też takie, które po kilku latach wyglądały jak nowe (poza czysto mechanicznymi wgnieceniami), jednak jeszcze nie widziałem zniszczonych wiekiem okien plastykowych z profilem drewnopodobnym. Białe, owszem, poszarzałe lekko spotkałem, ale nadal były gładkie i bez rys.
  23. Wszystko OK, ale jednego nie trawię. Co to jest "dyfuzja pary wodnej"? Przecież para nijak nie jest w stanie przeniknąć przez taki materiał. Skraplanie się pary na ścianie, na skutek przenikania przez nią zimna, to rzecz znana, ale dyfuzja?
×
×
  • Utwórz nowe...