-
Posty
1 697 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
40
Wszystko napisane przez Irbis Strzecharstwo
-
Też nie zachęcam do zbyt radykalnych działań. Ważne w takim przypadku jest rozpoznanie tego co nam "rośnie" na/w ścianie. Pleśnie nie penetrują elementów konstrukcyjnych, są raczej objawem obfitości wilgoci, która może wykraplać się w przypadku np. mostka termicznego czy nieszczelności. W takim przypadku wysuszenie i aplikacja środka grzybobójczego połączone z usunięciem przyczyny załatwia problem. Warto zwrócić uwagę na post Animusa (choć nie jestem przekonany, że będzie to tak proste , bo wentylacja wentylacją, ale wykwit jest raczej punktowy, najprawdopodobniej spowodowany mostkiem termicznym w narożniku i sama wentylacja załatwi problem od wewnątrz pomieszczenia, ale co się będzie działo wewnątrz stropu/ściany/dachu tego nie będziemy widzieć do czasu aż... może być za późno na nieinwazyjne metody.
-
Jeśli rozwiązanie było ujęte w dokumentacji projektowej to w grę raczej nie wchodzi przeniesienie drabiny na przeciwległy koniec zabudowy. Właściciele poszczególnych segmentów musieli przy zakupie projektu wyrazić zgodę na takie rozwiązanie, bo w jakiś sposób narusza ono prawo własności. Możliwe jest też istnienie prawa służebności dostępu do drabiny w księgach wieczystych, co może być powodem zmian w dokumentacji własnościowej w przypadku zmiany miejsca wejścia na dach...
-
Jeśli drabina była ujęta w dokumentacji projektowej istniejących budynków, to masz pełną rację. Ja piszę o sytuacji, kiedy projekt budowlany nic na temat drabiny nie mówi. Rozstrzygnąć to może jedynie założyciel wątku, na podstawie znajomości realiów w tym konkretnym przypadku. Jakoś strasznie szybko dajesz się szokować?! Nie pisałem nigdzie, że wymóg zapewnienia drogi ewakuacyjnej (wyjścia na dach z klatki schodowej) to wymóg narzucany przez nasze prawo! Pisałem zaś na podstawie doświadczenia, które uwierz mi, mam w tym zakresie (pożary, szeregówki) spore. edit: tu nie do końca dobrze Cię zrozumiałem - widzę, że miałeś na myśli raczej zamienne stosowanie wyłazów dachowych i drabin - tu zgoda. Warunkiem jest w tym przypadku dokumentacja projektowa uwzględniająca takie rozwiązanie.
-
Jeśli piszesz o trzcinie na suficie, to znaczyłoby, że stropy masz drewniane. W takim przypadku raczej stroniłbym od tynków gipsowych... jest to estetyczne rozwiązanie ale przeznaczone raczej dla suchych pomieszczeń - przy dużej ilości wilgoci w powietrzu powłoka traci twardość, a wilgoć którą gips pochłania źle może wpływać na drewno z którym będzie się ów tynk stykał (bo grzyb już tam jest - teraz potrzeba mu tylko wilgoci!) O tynku cementowo-gipsowym nie słyszałem jeszcze! Miałeś zapewne na myśli tynk cementowo-wapienny? Jeśli tak, to jest najlepsze rozwiązanie, bo poza tym że jest odporny na zwiększoną ilość wilgoci w powietrzu, to wapno ma też właściwości odkażające i grzybobójcze. Jeśli przymierzasz się do wykonania wentylacji... to kratki wentylacyjne nie rozwiązują problemu. Musisz stworzyć system wentylacyjny, przy czym tradycyjny, grawitacyjny będzie w Twoim przypadku mało skuteczny - działa dobrze przy dużych różnicach temperatur na zewnątrz i wewnątrz. Jeśli występuje problem z zagrzybieniem budynku to raczej wentylacja mechaniczna.
-
Pierwszy raz słyszę o obowiązku zapewnienia wejścia na dach sąsiednich budynków, bo to że stykają się ścianami nie znaczy że jest to jeden budynek - położone są najprawdopodobniej także na odrębnych działkach, a więc nie rozumiem nawiązywania do stosunków międzyludzkich... Gdybym był na miejscu pytającego to na pewno nie zgodziłbym się aby po moim dachu wędrowali sobie bliżej niezidentyfikowani "fachowcy", w tym fachowcy od zmniejszania ciężaru dóbr doczesnych Ciekaw też jestem jak rozwiązana byłaby kwestia pokrycia - jego uszkodzeń spowodowanych lokalizacją drogi serwisowej dla całego szeregu...??? A wracając do prawa: "Rozporządzenie Ministra ... w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki": § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych. Moja interpretacja tego wymogu sugeruje, że żaden z budynków nie powinien być odebrany, bo nie spełniają tego wymogu, który bywa także zabezpieczeniem np. w trakcie pożaru (droga ewakuacyjna!) więc nie rozrywajmy nie swoich szat - każdy powinien zapewnić dostęp do swojego komina z własnego domu. W przypadku budynków niższych niż dwie kondygnacje może tę funkcję pełnić drabina dostawiana do dachu budynku z okazji wizyty np. kominiarza.
-
Dziś kończę temat schodów, chyba że ktoś będzie miał pytania dotyczące szczegółów. Przed zalaniem mieszanką betonową należy szalunek stężyć - "zesztamować" - wykonuje się to łącząc sztywno wszystkie stopnie i opierając na dole o wbite w ziemię, pod kątem zapórki, górą zaś łącząc z najbliższym stabilnym elementem. W moim przypadku jest to ściana budynku lub szalunek podestu Wnikliwy obserwator zauważy, na fotce powyżej, niezastąpioną na budowie dmuchawę, którą przed zalaniem schodów należy wnętrze szalunku oczyścić z trocin, styropianu, piasku itp. Na zdjęciach poniżej nowe elementy budynku, jeszcze ciepłe od reakcji chemicznych zachodzących w betonie, ale skutecznie odcięte od murów dylatacjami z izolacji termicznej, która zadziała raczej wtedy, kiedy żelbet będzie zimny. Tymczasem, dzięki dylatacji, osiadający na fundamentach budynek i oddzielnie dostawione schody nie kolidują ze sobą - nie powstają żadne naprężenia pomiędzy tymi elementami, które w efekcie mogłyby doprowadzać do pęknięć żelbetu
-
Nie dziw się konsternacji - temat był omawiany kilkakrotnie, ale zawsze można jeszcze coś dodać Z uwagi na deskowanie z desek (sorry za masło maślane, ale deskowanie może być też wykonane z płyt, choćby OSB) ja dałbym podkład - deski z czasem będą wysychały i może to powodować nawet rozrywanie pokrycia, a już na pewno będą klawiszowały (powodowały widoczne nierówności pokrycia), co z pewnością złagodzi podkład. Warto zwrócić uwagę na wilgotność desek użytych pod pokrycie - użycie suchego drewna zwiększa prawdopodobieństwo sukcesu. Druga kwestia to szerokość deski - na deskowanie nie daję deski szerszej jak 15cm. Przy większych szerokościach przecinam po prostu deskę na połowę szerokości. Kolejna kwestia to sposób ułożenia deski na dachu - raczej rdzeniową stroną do góry (mniejsze klawiszowanie!).
-
Gdzieś usłyszałem, że jeśli w ścianie jest pustka wentylacyjna, to wszystko co na zewnątrz, za nią, nie zwiększa efektu izolacyjnego, ale na własnym doświadczeniu muszę stwierdzić, że nie do końca jest to prawda, bo powietrze w pustce ma dość długą drogę do przebycia i po drodze się ogrzewa, a przez dach przechodzi już dużo cieplejsze niż przy wlocie. Wyobraźmy sobie ścianę z np. 25 cm pustaka ceramicznego, ocieploną 15cm styropianem, za którym funkcjonuje pustka wentylacyjna 5cm. Całość zakończona ścianą osłonową w konstrukcji drewnianej, wypełnionej styropianem. W dolnej części ściany znajdują się otwory wlotowe dla powietrza zewnętrznego, coś podobnego jak na poniższym zdjęciu: W drodze od wlotów w ścianie to powietrze niesie ze sobą wypromieniowywaną z wnętrza energię i straty są coraz mniejsze. Cyrkulacja ta zmniejsza straty ciepła w położonych wyżej partiach budynku i w dachu. Niestety połączenie pustki wentylacyjnej ściany z pustką wentylacyjną dachu ma swoje wymogi - musi tam występować cyrkulacja, czyli powinny być wykonane wloty powietrza zewnętrznego a sama pustka wentylacyjna musi przebiegać przez całą wysokość budynku, dach i kończyć się w kalenicy otworami wylotowymi. W zasadzie przy prawidłowo i solidnie wykonanym dachu ta część wentylacji i tak powinna być wykonana. Pozostaje zaplanować mur warstwowy z pustką wentylacyjną i ścianą osłonową z materiałów o dobrych właściwościach ciepłochronnych. Podobnie rzecz się ma z roletami - nie są idealną osłoną przed powietrzem zewnętrznym - posiadają mikro wentylację, co jednak nie przeszkadza im wpływać na ograniczenie strat ciepła. Nie inaczej rzecz się ma z okiennicami, których rolą (jak i rolet) jest funkcja osłonowa. I tak doszliśmy do ściany osłonowej... Sądzę, że ściana osłonowa wykonana z np. klinkieru będzie miała dużo większy wpływ na straty ciepła poprzez funkcjonującą za nią pustkę wentylacyjną, niż ta sama ściana wykonana z materiału ciepłego (drewno/styropian). W pierwszym przypadku budynek wypromieniowuje ciepło i nie jest ono transportowane szczeliną wentylacyjną w kierunku kalenicy, a przenika przez zimny klinkier na zewnątrz. W przypadku drugim wypromieniowane ciepło nie przenika bezpośrednio na zewnątrz a jest przez cyrkulację powietrza transportowane w kierunku kalenicy. To daje efekt zmniejszenia strat ciepła podobny do uzyskiwanego w rekuperatorach, w których ciepłe powietrze, odbierane z pomieszczeń "brudnych" ogrzewa powietrze zasysane, zasilające wentylację...
-
Musiałem w ubiegłym roku gdzieś wyjechać, że zostawiłem tak ten wątek Ale wróćmy do tematu - podobnie rzecz się ma z roletami - nie są idealną osłoną przed powietrzem zewnętrznym. Posiadają mikro wentylację, co jednak nie przeszkadza im wpływać na straty ciepła. Nie inaczej rzecz się ma z okiennicami, których rolą (jak i rolet) jest funkcja osłonowa. I tak doszliśmy do ściany osłonowej... Sądzę, że ściana osłonowa wykonana z np. klinkieru będzie miała dużo większy wpływ na straty ciepła poprzez funkcjonującą za nią pustkę wentylacyjną, niż ta sama ściana wykonana z materiału ciepłego (drewno/styropian). W pierwszym przypadku budynek wypromieniowuje ciepło i nie jest ono transportowane szczeliną wentylacyjną w kierunku kalenicy, a przenika przez zimny klinkier na zewnątrz. W przypadku drugim wypromieniowane ciepło nie przenika bezpośrednio na zewnątrz a jest przez cyrkulację powietrza transportowane w kierunku kalenicy. To daje efekt zmniejszenia strat ciepła podobny do uzyskiwanego w rekuperatorach, w których ciepłe powietrze, odbierane z pomieszczeń "brudnych" ogrzewa powietrze zasysane, zasilające wentylację. edit: teraz dopiero zauważyłem, że temat wątku ma się nijak do naszych dywagacji na temat funkcjonalności ścian warstwowych... może warto przenieść je do nowego wątku? Tu pozwoliłem sobie przenieść temat ścian warstwowych wentylowanych. Zainteresowanych zapraszam: Energooszczędny system ściany warstwowej, wentylowanej!
-
Relacji z szalowania schodów ciąg dalszy: Szalowanie policzka do którego mocowane będą szalunki stopni I już przykręcone szalunki stopni. Na ścianie widać początek wykonania dylatacji ze styropianu, zapewniającej możliwość połączenia ocieplenia termicznego elewacji i jednocześnie likwidującego mostek termiczny na styku ściany ze schodami Nie będę się rozwodził na temat wykonania zbrojenia, bo to może być różnie rozwiązane w zależności od długości schodów, podparcia, itp. - powinno być ono wykonane według indywidualnej dokumentacji technicznej dla danego projektu!
-
Kontynuując wątek schodów - wejściowe wstępnie zaizolowane, przygotowuję zbrojenie. Tymczasem ruszyło szalowanie bocznych schodów, przy ścianie budynku, do przyziemia. Może się komuś przyda sposób w jaki to robię: Po pierwsze rysunek na ścianie. następny krok to zamocowanie łat do których przytwierdzone zostaną szalunki stopni. Teraz dno szalunku solidnie podstemplowane, aby utrzymało ciężar betonowej mieszanki. W międzyczasie trwają prace przy pokryciu, ale to w wolnej chwili zbiorę w jednym wpisie - będzie czytelniej i łatwiej znaleźć interesujące dane.
-
Warto też zwrócić uwagę na to czym będziesz zasypywała. Piasek frakcjonowany z betoniarni nie za bardzo się nadaje do zagęszczania/obsypywania. Najlepsza jest pospółka o rożnych frakcjach. Tak w ogóle, to piasek na obsypkę zaordynował projekt/kierownik?
-
Materiałów uzbierało się na kilka wpisów, ale czasu brak. Będę miał co robić w wolnych chwilach. Dziś kilka słów na temat dalszych prac przy wykonaniu schodów wejściowych na gruncie: Wnętrze wylanych fundamentów i wymurowane oraz zaizolowane przed wilgocią ściany boczne schodów zostały zasypane piaskiem. Zasypywanie odbywało się warstwami, z zagęszczaniem każdej warstwy. Ostatnia warstwa, która będzie stanowiła podkład pod konstrukcyjną płytę żelbetową schodów, została wykonana z wymieszanego z piaskiem cementu, w celu ustabilizowania powierzchni przed zbrojeniem i szalowaniem. Poniżej kilka zdjęć z wykonania tych prac.
-
Najbardziej popularne zagęszczarki 80-90kg mogą zagęścić ok 10cm - to znaczy, że ich oddziaływanie nie sięga głębiej jak te 10cm
-
Jeśli chcesz dać płyty OSB to musisz zadbać o warstwę wstępnego krycia - papa termozgrzewalna podkładowa. Drugi warunek to wentylacja nad warstwą wstępnego krycia jak i pod deskowaniem z płyty OSB a nad warstwą ocieplenia. Można to uzyskać nabijając na płytę kontrłaty a następnie łaty na których będzie mocowana blacha. Wentylację pod deskowaniem z płyty uzyskasz wykonując otwory wentylacyjne, osłonięte siatką wentylacyjną, w okapie z ujściem w otwartej kalenicy. Nad wełną a pod płytą zostaw pustkę wentylacyjną, której wysokość zależy od długości połaci. Płyty łącz na spinki H, które zapewniają dylatacje umożliwiające pracę deskowania pod wpływem temperatury.
-
Dlaczego zakładamy? Ano dlatego, że nie spotkałem się jeszcze z zasypywaniem pod zagęszczarkę koparką. Zwykle odbywa się to taczkami - wtedy mamy kontrolę nad grubością warstwy. Dobre zagęszczenie to przejazd ok. 8 razy jednym śladem zagęszczarki - przy piasku w zupełności wystarczy, ale trzeba dodatkowo polewać wodą (chyba, że piach mokry). Zagęszczarka pełza po piachu, więc zagęszczanie jednej warstwy trwa. Koparka będzie spokojnie czekała, ale może zapłaci za nią wykonawca - bo koparka kasuje zwykle za godziny, a nie za ilość wrzuconej ziemi.
-
Zasypanie fundamentów koparką, z zagęszczaniem, to fikcja! Nawet przy zagęszczarce 250kg można jednorazowo zasypać warstwę nie grubszą jak 25cm. I takimi warstwami aż do zasypania całości. Czegoś tu nie rozumiem - podpisałaś umowę na wybudowanie domu, a wykonawca ordynuje Ci co Ty masz zrobić??? Czy zasypanie fundamentu to czasem nie integralna część tej umowy? Oby nie kazał Ci poinformować go o zakończeniu prac przy budowie.
-
Przepraszam - nie chciałem być uszczypliwy! Warto jednak mieć świadomość właściwości tego co się buduje i np. nie chronić się w takiej delikatnej "budowli" w czasie nawałnicy. Spróbujmy razem to membrana paroprzepuszczalna - dachowa! Może chciał w ten sposób powstrzymać chwasty, ale ... ja zastosowałbym wtedy geowłókninę... z drugiej strony, może została mu po budowie i po prostu wykorzystał coś, co było pod ręką, aby nie wpadać w koszty (cały czas mówię o walce z chwastami pod podłogą!). Myślę, że zdjęcia mogą przekłamywać rzeczywistość, w zależności od tego na jakim etapie były robione...?! Nawet wykonując podłogę "na gruncie" warto zadbać o prawdziwą izolację przeciwwilgociową. I domy buduje się w ten sposób, że podwalinę układa się na lekko podwyższających elementach z kamienia, betonu, itp., których powierzchnia styku z drewnem zabezpieczona jest przed podciąganiem przez drewno wilgoci. Można zastosować tu papę, folię, dysperbit itp. Nie nadaje się do tego celu folia paro przepuszczalna dachowa! To już wyjaśniłem. Dodam tylko, że to co prezentuję w swoich wypowiedziach to nie "moja technika" - to tradycyjne i jak dotąd jeszcze aktualne zasady normalnego budowania... dziwnie zabrzmiało - może powiedzmy sztuki budowlanej
-
BeClever zaleca na 2m okna jedną taką konsolę mocowaną wewnątrz puszki rolet. Przy oknach do 2m tylko kotwy stalowe analogiczne jak na pozostałych krawędziach okna. Producent zamówionych rolet zamontował na etapie produkcji konsolę do okna które ma 1,80 i myślę, że powinno być ok. (uzupełnię ją jeszcze standardowymi kotwami stalowymi). Problem jest z oknem tarasu. Nieco przesadziłem z jego szerokością - dokładnie jest to 2,90m. I tu jest mała porażka, bo firma w której zakupiono okna i która miała je montować podzieliła je na 2szt po 1,45m, nie zamawiając jednocześnie w ogóle konsol. Zastanawiam się czy możliwy jest montaż konsol do gotowych rolet, które zostaną w poniedziałek przywiezione... Znalazłem ten też, ale bardziej aktualny i już mniej restrykcyjnie podchodzący do tematu: Oknotest o konsolach stabilizujących
-
Kilka aktualnych zdjęć obrazujących postęp prac: Taras zyskuje wypełnienie ziemią - będzie leżała samozagęszczając się - realizacja powierzchni tarasu w odległej przyszłości Schody wejściowe zewnętrzne też nabierają wypełnienia, ale tu zagęszczam je systematycznie w miarę wypełniania, a dodatkowo wykorzystałem starą folię, używaną wcześniej do zabezpieczenia stropów, wykonując poziomą izolację wypełnienia. Na wysokości powierzchni podłoża betonu izolacja pozioma będzie wykonana powtórnie: Dłuższą chwilę poświęcę pokryciu z dachówki ceramicznej, a raczej detalom wykonania takiego pokrycia. W kilku krokach opiszę wykonanie/montaż systemowego kominka wentylacyjnego: Tu zestaw handlowy zawierający systemową dachówkę, kołnierz uszczelniający, króciec przyłączeniowy z rurą harmonijkową i redukcję 125 na 110. Przy użyciu szablonu znajdującego się także w zestawie trasujemy a następnie wycinamy otwór w papie i deskowaniu: Do uszczelnienia otworu służy kołnierz uszczelniający, który dzięki specjalnej szczelinie możemy ruchem obrotowym wkręcić zabezpieczając otwór w taki sposób, że papa znajdzie się wewnątrz zaciskanego samoczynnie, szerszego od otworu w papie i deskach, pierścienia Tu pierścień uszczelniający po zamontowaniu: Teraz wystarczy wsunąć w otwór idealnie pasującą dachówkę z kominkiem wentylacyjnym kanalizacji: A od wewnątrz budynku podłączyć doprowadzone rurami PCV fi 110 odpowietrzenie pionu kanalizacyjnego: Dodatkowo potrzebna jest odrobina płynu do mycia naczyń, aby zwilżyć króćce przed wsunięciem w kielichy. Dołączona rura harmonijkowa po rozciągnięciu ma długość ok. 80 cm (zakładając, że pion nie wychodzi w jednej z nią osi zastępuje też dowolne kolana!).
-
Problem nie w planowaniu, bo otwory okienne są podwyższone o wysokość rolet. Trudność leży w poprawnym montażu - kiedy wyrób jest dopuszczony do wbudowania, to zakładasz, że spełnia ogólne wymogi... a tu nagle okazuje się, że ... niekoniecznie... Zainteresowała mnie tajemnicza wzmianka oknotest ale już tu chyba nie zagląda...
-
Cieszę się, że mogę pomóc. Wyjaśnijmy nieporozumienie - ja buduję altany zgodnie z zasadami przyjętymi dla obiektów mieszkalnych - bezpieczeństwo przede wszystkim! Widziałeś dom, nawet z najlżejszym pokryciem, który rozpiętość pomiędzy krokwiami miałby podobną? Zgodzisz się ze mną, że proponowanie inwestorowi rozwiązanie w postaci krokwi, pod pokrycie dachu bitumiczne na ten przykład, o przekroju 10x5cm mogłoby mnie kosztować reputację? Podzieliłbym altany ogrodowe na dwa rodzaje: mała architektura i meble ogrodowe. Do tego drugiego rodzaju zaliczam wszystkie obiekty, w których przekroje elementów nie spełniają wymogów konstrukcyjnych. Jak widać na podlinkowanych zdjęciach można budować i tak! Z jednym zastrzeżeniem - nie mówimy tu o projektowaniu uwzględniającym warunki zewnętrzne, a o mniej lub bardziej zgrabnej stolarskiej robocie Uhmm - jak widzę te "belki oczepowe" o grubości 28mm to przerażenie ogarnia, choć namioty zwykle mają konstrukcję jeszcze bardziej filigranową... Przepraszam - trudno rozmawiać o poprawnym wykonaniu konstrukcji w odniesieniu do elementów o przekrojach stolarskich Jeśli planujesz rozstaw krokwi na słupach - 1,50m, to tych elementów nie nazwałbym ani płatwią ani belką oczepową - pracują one raczej jako stężenie całości, wspólnie z mieczami i jako takie powinny być zamocowane/połączone na tyle stabilnie aby spełnić założenie... Można je połączyć na słupie jakimś łącznikiem stalowym na ten przykład nabitym płasko od góry (kawałek taśmy ciesielskiej?). I słusznie zauważyłeś. Po prostu machinalnie powielono w tym przypadku wzorce, pochodzące z architektury ogrodowej. Przy obiektach "mebli ogrodowych" trzeba zadbać o to, aby wiatr nie przestawiał ich po ogrodzie i tyle. Kotwy, zatapiane w fundamentach to nie ta "bajka" - są w handlu kotwy wbijane w ziemię i takie w zupełności powinny wystarczyć. Wiatr który wyrwie taką kotew z ziemi równie dobrze może połamać elementy "konstrukcyjne" takiej altany. Jeszcze jedna uwaga - raczej podwalina i legary nie powinny leżeć bezpośrednio na betonie - wystarczy przekładka z papy, a wcześniej pociągnąć beton dysperbitem czy innym podobnym środkiem.
-
Rolety to nie jest problem! Problem jest w tym, że są one niejako na stałe połączone z oknem i tu wchodzimy w kompetencje ich producenta, który ma swoje wymogi, kolidujące z montażem rolet nadstawnych jako takich. Tymczasem ja nie realizuję montażu, ale biorę odpowiedzialność za całość i mocno odradzam takie rozwiązanie inwestorom, choć zawsze warto sprawdzić, czy technologia nie poszła krok naprzód!? Firma, która miała montować okna zapewniała mnie, że nie ma czegoś takiego jak "ciepły montaż"... teraz dochodzą te rolety, uniemożliwiające spełnienie wymogów producenta okien. Myślisz, że warto decydować się na takie rozwiązanie, wiedząc, że jest problematyczne? Co po gwarancji, kiedy firma może zniknąć za kilka miesięcy (tyle czasu to te okna może wytrzymają przy braku mocowania do nadproża - choć mam tu przeszklenie tarasowe z drzwiami - 2,80 x 4m dzielone na cztery pola, łączone z dwóch części po dwa pola... i obawiam się, że to będzie duży niewypał!)