Daga, lepsze dni już są. O wiele lepsze. Lepsze, ale inaczej. Spokojne, pełne i puste za razem, ale szczęśliwe. Tu gdzie jestem odnajduję wreszcie siebie. TU JESTEM SZCZĘŚLIWA. Może dlatego, że kocham góry a nie dane mi było hołdować tej miłości. Teraz do najbliższego szlaku mam 100m Staram cieszyć się każdą drobnostką, ale wiem, że jeszcze nie koniec tej walki. Walki ze wspomnieniami i bólem.