Niewątpliwie jakieś siły rozrywające na murłatę występują, ale jakie by one musiały być żeby rozerwać tę belkę, zwaną murłatą. No bez jaj, bardzo proszę nie robić z nas niedouczonych amatorów, którym się wydaje że samolot zetnie 40 cm brzozę i poleci dalej.
Belka pęka na skutek schnięcia i tyle, a nie dlatego że coś ją rozrywa. Na ściance pionowej też ma pęknięcia jak widać i jak to wytłumaczyć?, też ją coś rozrywa?.
Co do mocowania krokwi do murłaty to pełna zgoda, a w tym przypadku to ja nie widzę żadnego mocowania, a potem się ludzie dziwią że im dachy lądują u sąsiada.
Ja jak budowałem to nie było u nas żadnych wkrętów ciesielskich, a i o gwoździe odpowiedniej długości było trudno. Ale krokwie mam mocowane do murłaty z obu stron ręcznie kutymi klamrami.
Tak to strasznie mocno wygląda, jak rozrywa siła tę murłatę i to jedna tona na krokiew, tyle że ta siła nie jest skierowana na zewnątrz budynku poziomo rozrywająco, ale dociskowo pionowo i z lekkim odchyleniem od pionu na zewnątrz.