elutek

2 lata można - to wiem Ciril - a schody ładnie się zalały?

możesz 200 g mąki pszennej 100 g mąki kukurydzianej 4 łyżki oliwy jajo sól połączyć składniki i dolać tyle wody, aby wyszło gładkie, naleśnikowe ciasto - smażyć na lekko natłuszczonej patelni mam też inny przepis /nigdy jeszcze nie robiłam/ na typowe tortille: 300 g mąki kukurydzianej, 150 g mąki pszennej, sól /przepisy z książki M. E. Halbańskiego "Potrawy z różnych stron świata"/

Daga, ale to absolutnie nie było do Ciebie takie moje tylko i wyłącznie osobiste spostrzeżenie ze mną coś nie tak się dzieje, miałam dać już sobie spokój, a od soboty 1,5 kg zleciało...

dobrze mówisz, gawel - to co dzieje się w głowie rzadko odpowiada rzeczywistości... a kobiety odchudzając się za bardzo tracą po prostu swoją kobiecość

chciałam bardzo podziękować moim partnerom do tańca - że wytrzymali te męki ze mną chyba pora przekonać samą siebie, że nigdy nie nauczę się choć trochę dobrze tańczyć... a tak lubię i jestem pod wrażeniem spotkania ze stachem, miły, delikatny, szarmancki dzięki niemu wiem, że Puławy to miasto, a nie kraina geograficzna, jak do tej pory myślałam

retro - a czy tam zimą można pojeździć na nartach?

to pewnie od tej diety...

elutek sam baran, dosłownie i w przenośni a wracając do tematu - są pociągi, osobiście bardzo lubię

przecież wiadomo, że wybrałam najbardziej korzystne zdjęcie no to tyle, trzymam za wszystkich odchudzaczy kciuki, będę tu czasem zaglądać i Wam kibicować a, i buziak w nos dla racera

chcesz w nos za ten "kawał"?

bardzo gratuluję dadze i gawlowi sukcesów dagę obejrzałam na żywo - NIE MUSI się już odchudzać, co zresztą widać na zlotowych zdjęciach ja już poprzestanę, dojście do ideału zapewne zrujnuje mą i tak nie młodą już twarz, cieszę się z tego co osiągnęłam - jeszcze w czerwcu było 73-74 dziś jest 64 a tak wyglądam - zdjęcie ze zlotu

no właśnie, bo ja robię te placki z udziałem mąki kukurydzianej - tej naszej, zwykłej, dobre wychodzą

Daga to musi mieć identyfikator, tyle schudła, że możemy jej nie poznać chociaż... może po tych nowych dżinsach

urwałam, potarłam, spróbowałam nawet... raczej cytryną nie pachnie trudno wyczuć...

sorry, nie w temacie jestem...

hę? a tak chciałam dobrze się bawić...

można coś napisać.. np. czy ktoś nie życzy sobie zdjęć? różnie z tym bywało... ja się zastanawiam, czy nie przeżyć tych 3 dni jako ostatnie w moim życiu, a wtedy zdjęcia nie byłyby wskazane

no i co? no i co?

no a zdjęcie? gdzie? w koszuli lub bez - obojętnie

sama już nie wiem, czego ja tak naprawdę chcę... pewnie jest to faza rozdartej sosny, strasznie jestem podatna na zmiany nastroju

no na razie nie przeszłam... tak mi się nawet spodobało, jak mi mówili, że już nie muszę się odchudzać, że nie przeszłam ale pewnie wrócę do I fazy, od jutra

w fazie bez fazy

przytyłam 1 kg

Słoneczko, ale Ty jesteś z 10 lat ode mnie młodsza