Ligustr potrafi być bardzo piękną rośliną żywopłotową, ale trzeba prawidłowo go ciąć w trapez (w przekroju pionowym). Żywopłoty w miastach cięte przez jakiś przypadkowych ludzi mają zły kształt, są cięte w niewłaściwych terminach, więc ogałacają się od spodu. Najważniejsze jest przycięcie po posadzeniu młodej sadzonki nisko nad ziemią, co pozwoli na jej dobre rozkrzewienie. Naprzemiennie trzeba go ciąć o kilka cm wyżej lub niżej od założonej docelowej wysokości, aby nie wytworzyły się zgrubiałe miejsca wyrastania nowych pędów. Z niezrozumiałych dla mnie powodów w terenach otwartych ludzie rezygnują z tanich i szybko rosnących żywopłotów świerkowych. Oczywiście żywotnik, jako żywopłot wymaga najmniej pracy, bo przycina się go z reguły jedynie od góry (o ile ktoś nie ma jakiegoś luźnego dzikusa, tylko porządną odmianę kolumnową) A nasadzeń przy płocie nie ma obowiązku ciąć. Przecież można nasadzić sobie ścianę lilaków, kalin, jaśminowców, forsycji, krzewuszek i tawuł. Będzie rosło, kwitło, pachniało.