Skocz do zawartości

PeZet

Uczestnik
  • Posty

    6 403
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    87

Wszystko napisane przez PeZet

  1. Znalazłem tę dyskusję o mokrym drewnie rozmowy o paleniu w kozie - klik
  2. Czy ułatwiłaś? Troszkę tak i troszkę nie. Choć bardziej tak. Ale niekoniecznie. Mnie takie palenie doprowadziło do pewnych wniosków. 1. Lepiej jest kupić suche sezonowane, niż palić mokrym: zdrowiej (dla komina) i być może też taniej. 2. Drewno mokre trzymane w domu zaczęło mi się pocić i porastać pleśnią. Po dwóch, trzech dniach! Wyniosłem. Nauka: wiem, dlaczego do domu wnoszę tylko tyle drewna ile potrzebuję na teraz i ewentualnie na jeden do przodu. 3. Jeśli chcesz palić mokrym, to byle nie olchą, a najlepiej by to była brzoza. Da radę. 4. Jeśli mokrym palić, to tylko na pełnym cugu komina, bez przyduszania, bo jeśli przydusisz, to w kominie zacznie się wykraplać wędzonką pachnąca zupa i przesiąkać przez komin. Tak mam, bom się dorobił i dlatego ocieplałem komin. 5. Jeśli palić mokrym, to systematycznie, żeby nie wyziębić komina i chałupy, bo wykraplanie w kominie wędzonki fajne nie jest. 6. Jeśli palić mokrym, to dwa razy więcej drewna pójdzie, bo chroniąc komin należy palić na pełnym ciągu, a z tym wiąże się pkt1. Summa: bez względu na powyższą wyliczankę, palenie mokrą brzozą ma sens, daje ciepło i nawet fajnie wygląda obłożona drewnem koza. Szukałem zdjęć, ale nie mam niestety w archiwum, choć chyba w dzienniku gdzieś jest. Szukałem, nie znalazłem. Jedną pełną zimę tak przezimowałem. Ma to swój urok. Jest jak wyprawa na mroźną północ bez wychodzenia z domu. Powodzenia. edit: kosmetisz
  3. Bobiczku, prezesie! Rośliny od Ciebie wybujałe są i piękne. Jakie normalnie giganty! Nie ma zdjęć, ale są normalnie ogromne po półtora metra. Zakwitł dziś taki jeden co ma kwiaty jak pochodnia dokoła łodygi - płomyki. Ogromny, po pachę. Inny wielgachny rósł w warzywniaku, bo myśleliśmy że to jakiś ogórek albo coś, ale on kwiatem jest! Piękne roślinki, jak łobuzy jesienne się rządzą.
  4. Przypadkiem. Kupiłem wór, a nie wziąłem próbki płytki, i jak dowiozłem, to mnie zaświtało, że przecież jak zafuguję a kolor nie podejdzie albo i odcień, to będzie przerąbane na wiele lat z powodu głupstwa! Tyle zabiegów, doborów, papraniny i głupi odcień by spaprał sprawę. No nie! A z worka zawsze się sypie, w miejscu gdzie jest uchwyt do rozerwania - sypie się zawsze, wie to każdy, bo się usypuje na buty, na podłogę podczas otwierania tych worków z klejem, z cementem. No to zebrałem ciutek tego co się sypało i napaprałem na obrzynek kafla, naplułem, rozmazałem. Zaschło. Nie pasowało. Oddałem. Zwrócili 118zł, zapłaciłem potem 150! Taka historia.
  5. Ha, ha! No tak. Złapałem żart. Dla niewtajemniczonych wyjaśniam: nie chodziło mi o napisanie "kupilem" zamiast "kupiłem", tylko o taką konstrukcję posta, żeby w ogóle w nim nie musiały wystąpiłć polskie litery.
  6. FUGA Fugujemy. Z przygodami. Jak bardzo odmienny bywa kolor na opakowaniu i w worku? Odpowiadam: bardzo bardzo. Z siedem dni mija, od dnia zakupu fugi! Tymczasem, zamiast z jednego calutkiego dwudziestokilogramowego, tak: dwudziesto! - worka fugi, mniej kosztownego, acz wcale nie takiego znowu taniego, fugujemy kafle szuwaksem bardziej adekwatnym w kolorze, za to nabytym w trzech paczkach i zdecydowanie kosztowniejszym w przeliczeniu na to, ile polskiej waluty potrzeba na kilogram fugi. A wszystko to z powodu przezornie - tak, tak, przezornie - przeprowadzonego testu fugi z pierwszego worka, testu przeprowadzonego po sprowadzeniu fugi do domu, do kafli, testu przeprowadzonego z wykorzystaniem resztek, okruszyn, usypanych i wysypanych przez szczeliny worka, po przywiezieniu worka do domu. Worek nienaruszony, a zatem i zwrot kasy bez komplikacji. PS. Post brzmi lekko dziwnie, ale to z powodu braku w nim polskich liter. Tak. Post napisany bez polskich literek. Bardzo trudne. Polecam jako lingwistyczne wyzwanie, tylko kogo to obchodzi na forum budowlanym??? Chyba nie to miejsce, albo i to... Pozdrowienia, bezoka Gienia edit: pozostawione odpady edycyjne oraz inne babole
  7. Jak zasypie śniegiem chatę, to mokre zalega na ziemi przy ścianie. Potem roztopy i to mokre powyżej gruntu jest cały czas obecne - niejako poziom gruntu się więc podnosi o grubość mokrej pokrywy śnieżnej.
  8. 10cm? Ja bym się tym nie frasował. Porządnie zaklajstruj te 10cm z zakładką w górę i w dół - lepikiem, papą, czymś tam, łącząc z poziomą izolacją muru i tyle. Jak śnieg zimą zalega, to poziom zero siłą rzeczy się podnosi, a znowu w czasie suszy poziom zero opada. milsa666, słusznie zauważasz, że piwnice są pod poziomem 0. Zrób podobnie - te 10cm z zakładem w górę i w dół. Pozdrowienia.
  9. Tego mi trza było, Stachu. Dzięki wielkie. Fronty - wyczułeś! - będą koncepcyjne. Pozdrowienia serdeczne, wczesnojesienne.
  10. Hm... Przyszedł czas ogarnąć temat szafek i głupi jestem. Nie wiem z czego te szafki zrobić. Stach doradził - buduj pełne korpusy. Tak zrobię. Postawię korpusy na nogach. Z jakiego materiału je zrobić? Mam tu taką szafkę wzorcową, która ma fajne mocne ścianki i szufladę ze sklejki, z frontem szuflady z deski. I nie wiem z czego jest ten korpus wykonany. Wygląda jak drewno. Nie kruszy się. Skręcane śrubami meblowymi. Grubość 18mm. Czym różni się płyta meblowa od MDF? Co to jest HDF? A czym jest płyta laminowana? Które materiały są gówniane i kruszą się jak pilśnia, a które będą solidne, choć są z klejonych wiórów? Chcę postawić mocne szafki, które nie rozlecą się po kilku sezonach. A plecki z czego? Jest takie cienkie coś. Jak to się zwie? Ech. ...albo eh. Wsio ryba.
  11. Powoli, przed-zimowo zamykam sprawy związane z dachem. Dziś pomalowałem komin farbą i pomalowałem lukarnę. Jeszcze tylko wkleić siateczkę na nawiewie połaci oraz parapet lukarny doczeka się fugi - resztek tej, która pójdzie na podłogę parteru - i temat lukarny zostanie zamknięty. Kominowi potrzeba założyć po kratki na kanałach wentylacyjnych. Dachowi potrzeba zasmarować łączenia papy. A wtedy ten.... no... tego... można wyglądać wiosny.
  12. Wczoraj wkleiłem ostatnie kawałki kafli. Pozostało wkleić takie same kafle w bibliotecznym pokoju. 32 sztuki. Trwa dobieranie fugi - szarej. Wstawić drzwi. Zrobić szafki. Gniazdka, kontakty, parapet, obudować schody i parter skończony.
  13. Miałem tu już jakiś elaborat napisany, ale po zastanowieniu uległ kasacji... Ja bym proponował postawić studnię w połowie odcinka łączącego literki B i C. Ładnie będzie wyglądać, jak obrośnie, a i praktycznie będzie w zasięgu wszelakim. Jakoś tak.
  14. AKTUALIZACJA Święto dziś, bo forum zostało oczyszczone z obecności tooootalnego w moim odczuciu wirusa. Jak on mi zdrowie psuł, słów brak, normalnie okno forum mi się nie otwierało. Ale sprytna i łebska ekipa BD sprawę ogarnęła i tym oto sposobem robak, co toczył owoc budowlanej wspólnoty wypieprzony został poza nawias. Radość. Revenons a nos moutons... KAFLE. Wyciąłem dziś ostatnie sztuki docinek! Jutro je przykleję i w ten sposób zostanie już tylko do zrobienia mały pokój parterowy. I jego - okazało się - wykleję tym samym rodzajem kafli. Wygląda wszystko razem .... Mówię wam, super wygląda. Zdjęć nie ma, bo rozpieprzyłem iphona i mam lekkie trudności z robieniem zdjęć. Muszę się zaś przerzucić na normalny fotoaparat, a to wymaga załadowania baterii, więc minie chwila... Ale przyjdzie czas i fotki będą.
  15. Nooo, dla mnie to jest wiadomość sezonu. Animusie, jesteś wielki! Nikt nie zwraca uwagi na perły wiedzy! Helllllllou! Może by tak powołać złote puchary w zamian za dzielenie się perłami wiedzy, dzięki którym ludzkość wzbogacana jest o poszerzone horyzonty świadomości. Pięknie dziękuję w imieniu swoim i tych, co zajrzawszy, zajarzą i, zastanowiwszy się, znajdą inspirację na przyszłość. Masz rację. Moja na ten przykład budowa to jest PATOLOGIA. Psychopatologia. Powinienem się z tego leczyć, ale jest szansa że niedługo wyzdrowieję. edit: literówki i sprytne słówka
  16. PeZet

    Likwidacja konta :)

    edit: zmieniłem obrazek.
  17. O, sprzęt do badania gleby - znowuś o nim słyszę! Chyba przydatna rzecz. Prezesm ten tez ma oko do roślin, przyznać trzeba. To co mi dał - pięknymi roślinami są - bujnymi! Baszko, z zimozielonych - KONIECZNIE OSTROKRZEW. Jest totalnie imponujący. Mam ognika i nie zachwyca. Łysy jakiś. A ostrokrzew!!! A latem te, no... słoneczniki. Dzisiaj zobaczyłem, że ta moja sójka wypasa się siadając na słoneczniku. Kołysze się na nim jak szyper na kutrze w sztormowy dzień, a nie odpuszcza. Cały prawie już wydziobała!
  18. Tak, to chyba jedna z tych ścieżek, którą się chodzi: sadzisz, potem trzebisz. (dopisałem: acz nie jestem pewien, czy aby na pewno to dobrze, może to błąd. Choć ja uważam, że OK) I na ten przykład, moim zdaniem, tę sosenkę, na oko czteroletnią, za jakieś trzy lata zaczniesz podcinać, oglądać z różnych stron, bo na ogrodzenie zacznie włazić, a nawet może sama z siebie straci szczyt, bo wichura ją złamie lub śnieg zwalisty mokry jesienny ciężki. Jeśli ma zostać ta sosenka i elegancko rosnąć, to zostaw wokoło niej przestrzeń ze dwa metry, żeby nie musiała ścigać się w górę ku słońcu - w takich warunkach zacznie ona mieć fantazyjny kształt, nabierze grubych konarów i będzie jako ten nasz rodzimy odpowiednik meksykańskiego kaktusa preriowego. Ale jeśli obsadzisz ją dokoła czymś co z nią będzie walczyć, to sosna śmignie w górę jako ten kijek i takiego gnata będziesz potem się bała, że zwali się na chatę albo gdzieś. Ale póki co niech rośnie. Jasne, że tak. Demo, ten ma pomysły jak po japońsku ogarniać ogród - harmonia, skupienie, ostrze myśli i konsekwencja. Ale nie każdy tak potrafi potrafić.
  19. Docinam cokoliki. Mam już tego do groma. Kalkuluję iżby jak najmniej odpadu zostało. Pod schodami szczątki do docięcia i wklejenia zostały. Oraz czekają dwa pizdryki w sieni i dwa w kotłowni, iżby je przykleić. Klasyczne, takie gówniane kawałki, które można dociąć dopiero po wklejeniu zasadniczych kafli. A niebawem, a niebawem - Akcja Kuchenna Szafka. Ku rozjaśnieniu, o czym piszę, dodam, że cokoliki robię z tego samego materiału, który kładę na podłogę. Cokoliki wysokości około 5,5cm plus fuga czyli około 6cm.
  20. A ja nie jadłem pieczarki w panierce. Zrobię!
  21. Nie no, jasne. Prowansja jest przecież w Anglii, wszystko się zgadza. Logiczne, spójne stylistycznie. Super.
  22. Tak! ALbo taka pieczarka podsmażona po prostu, a potem podsolona. Smakowitości. A nawet... nawet w plasterkach surowizna na kanpakę. Pieczarka surowa super. Innego grzyba na surowo to nie wiem czy bym jadł. A pieczarka - z majonezem na kanapce i innymi szykanami - serkiem, pomidorkiem, ogórkiem i jeszcze można kapara. I pieczarka. Co więcej, z grzybami mój żołądek się kłóci, a z pieczarką - też grzybem - nie. Więc ja nie wiem jakim ta pieczarka jest grzybem, a jakim nie jest.
  23. Jak ten czas leci, już środa, połowa września. Nie ogarniam.
  24. HAIKU NA HUSKY pies rasy husky najchętniej siada na świeżo przyklejonych kaflach nie wiem dlaczego
  25. Przekonuje mnie twoje widzenie. Racja. Wycofuję się, uważam, że nie ma potrzeby, by autor DB miał uprawnienia moderatora. W kwestii kolegi A72 i mojego dziennika - to działa zawsze, Redakcja jest konsekwentna. Zostały tylko te wypowiedzi, których nie zgłosiłem, a nie zgłosiłem, bo uznałem, że mogą zostać - z powodów różnistych, może czytelnych, może nie. ;)
×
×
  • Utwórz nowe...