Skocz do zawartości

PeZet

Uczestnik
  • Posty

    6 403
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    87

Wszystko napisane przez PeZet

  1. Fuga - nie wiem o co chodzi. Odpadające płytki - chodzi o ilość wody w betonie. Masz świeży mur, niewysezonowany, do tego nieodizolowany od podłoża np warstwą papy. Płytki będą odmarzać. Odpuść obklejanie z wierzchu tych murków, zrób tam półki z desek - blaty - z desek szalunkowych, oheblowanych, które zapewne gdzieś na budowie znajdziesz. Te małe płytki z wierzchu wprowadzają optyczne złudzenie, że ściana biegnie poziomo, co też ma swój urok i być może o to ci chodzi.
  2. ad 1 Myślałem, że lepiej wychodząc na taras nie ślizgać się na mokrym w przód. Ale po obejrzeniu projektu Animusa - który jest super! zarówno projekt, jak i jego autor - dochodzę do myśli, że albo ślizgasz się wychodząc przez drzwi, albo ślizgasz się inaczej. A argument o braku cięć wydaje mi się kluczowy. ad 2 Nie mam pewności, czy 8 x 15 jest tańsze niż 10x10, a nawet obstawiam, że jest droższe. 8x15 to już bezapelacyjnie konstrukcja, to drewno krokwiowe, a 10x10 to ogrodowa kantóweczka. Niemniej, robiąc u siebie taras, wezmę sobie do serca uwagi Animusa i się zastanowię nad 8x15.
  3. Najpierw układasz kantówki 10cmx10cm w odstępach co 1 metr. Na tym układasz kantówki 5cmx10cm w odstępach co 50cm. Na tym układasz deski. Ustal sama ze sobą, czy chcesz mieć deski równolegle czy prostopadle do wyjścia tarasowego. Od tego zależy który poziom kantówek położysz równol., a który prostop. do wyjścia. Aczkolwiek... Lepiej deski układać równolegle do wyjścia. Ergo: kantówki 10x10 ukłądasz wzdłuż muru, a kantówki 5x10 prostopadle. Policzysz sobie ilość, policzysz rozstaw -> chodzi o równomierne rozmieszczenie kantówek vel legarów w taki sposób, by te o wymiarach 10x10 leżały nie rzadziej niż co metr, te węższe nie rzadziej niż co 50cm. I tyle. Tak przynajmniej ja mam zamiar zrobić, a czy jest to dobrze, nie wiem. Nb powtórzę po Busterze, albo po Barbossie - na filmie który ktoś Tobie zapodał jest sporo informacji. Powodzenia!
  4. Oj, powiem ja Tobie, stokrotko.35, że - dziękuję za miłe słowo! - w tym roku to jest naprawdę obfitość. Kalarepy biała i czerwona! Buraki czerwona! Rukola włoska i polska. Włoska wcześniej poszła i błyskawicznie, polska cały czas jest. Jeszcze Polska nie zginęęęęła! Słoneczniki dwumetrowe! Sztuk ze dwadzieścia. Dynia i cukinia, zioła, mejaranek, o mój rozmarynie, mięta! I ten, no, cząber z Gombra oraz dodawany do żurku taki charakterystyczny ten teges. Bazylia w donicy z ziemi włoskiej i z polskiej. Włoska do kitu, mała, chuderlawa i zdechnięta. Rzodkiewki urosły tak jędrne jak rzepa, przerosły same siebie, bo ich nie jadłem i zaczęły rosnąć jedna na drugiej. I pomidory w kiściach koktajlowe i takie inne. Maliny byłe też białe i czerwone, jednako słodkie i soczyste, z tego samego rozkrzaczenia, a dwukolorowe jakby narodowe. Bardzo narodowy mamy latoś ogród. PODŁOGA Dziś stuknąłem kolejne nieagresywne 11 kafli. Z całych zostało do położenia: 8 w kuchni ze 6 pod schodami 2 w pokoju sralonowym 1 w sieni A potem już tylko docinki. stuknąłem = przykleiłem
  5. Jeśli chodzi tu o kwestie kompozycji, to w takich sprawach biegli są przeważnie plastycy i czasami architekci. W mig wyczają gdzie co powinno być.
  6. DYNIA i POMIDORY Wędrująca dynia, jedna z kilku albo i kilkunastu. Co to się będzie działo, to ja nie wiem, ale dzieje się już teraz... Pomidorki jak marzenie, rwać i wcinać: PODŁOGA Klei się. W zeszłym tygodniu ukleiłem: NIEDZIELA 24 kafle PONIEDZIAŁEK 16 kafli WTOREK Nic. Gruntowałem, przestawiałem. ŚRODA Nic. CZWARTEK Nic. PIĄTEK Nic. Rysowałem. SOBOTA Nic. Na Warmii piękna pogoda. NIEDZIELA 11 kafli korytarza i dokoła komina. Mam babola - wąski pasek. Nie dopatrzyłem. edit: znikł wtorek.
  7. 'Zniknęła' czy 'znikła'? Podobno 'znikła', kiedy obiekt już fizycznie nie istnieje, a 'zniknęła' - np. za horyzontem, kiedy coś straciliśmy z oczu. Analogicznie 'znikł' i 'zniknął'. ------------------ POMIDORY mamy tego roku piękne pomidorki i zdrowe. Lechu, dzięki. Świetny pomysł! Samemu se zrobię z betonu taki, co to jest niby z granitu. Dodam zielonego i pomarańczowego barwnika i będzie udawał granit Rapakiwi albo sjenit.
  8. Oj, kusisz i chyba skutecznie to robisz... Nie ma tam podłogówki. Faktycznie można by po wierzchu pojechac, tuż pod płytką. Tam nic nie stanie, bo pod blatem w tamtym miejscu wyląduje zmywarka.
  9. Oooo, rozdzielka ogrodowa - super. Natenczas w skrzyneczce na elewacji - gniazdko na kablu.
  10. Do pierwszego razu, kiedy nawyk nie zadziała. - Ojeeeej...
  11. Z gniazdkiem elewacyjnym kłopot jest, bo ochrona przeciwwodna to po pierwsze, ale - łatwo je wyrwać, stąd te różne patenty i kombinacje. Wyrwać ciągnąc kabel maszyną w drugim końcu ogrodu.
  12. Nie znalazłem wypowiedzi Janiego, ale znalazłem moją wypowiedź na jego wypowiedzi bazującą: klik gniazdko elewacyjne dopiska: Całą tamtą dyskusję polecam, jak się okazuje, o czym zapomniałem - bogatą w porady mhtyl-a i Retrofooda.
  13. 1. Ha ha ha! Tez tak miałem, druty powiązałem i niczym Master od Puppets, jak marionetą manipulowałem gałęzie odginając. Obecnie, ilekroć samochód jaki ciężarowy do mnie wjeżdża, bez skrupułów wciskam kierowcom kit, że się zmieszczą. Wjeżdżają, łamią gałęzie, i myślą pewnie jacy są cwani, a ja myślę to samo, bo nie muszę badyli przycinać. 2. Zgadza się. Jani_63 w moim dzienniku kiedyś podał link do ustrojstwa temu służącego. Kosztuje jedno około 200zł razem z gniazdkiem. A może osobny wątek założyłem. Nie pamiętam.
  14. Mnie nie wadzą. Nikomu nie wadzą. Robić dodatkowy syf z kuciem i psuciem, trzeba zejść poniżej posadzki i tam zakręt wstawić i zgrzać. Nie chce mi się. Niby w imię czego? Że brzydkie? Dom to tylko mieszkanie, nic więcej. Nie nobilituje, nie podnosi znaczenia, nie dodaje prestiżu. Służy do mieszkania. Takie jest moje stanowisko. Ale jak najbardziej rozumiem, że mogą się nie podobać. Gdyby było tak, że tylko ja jeden tak mam, że mi nie przeszkadzają, i gdybym wiedział, że lepiej by było gdyby ich widać nie było, to bym je schował, ale skoro jest ok, to niech tak pozostanie. edit: styl jednego zdania masakryczny i nie do przejścia
  15. OGRÓD Od Bobiczka w prezencie otrzymane roślinki rosną cudnie. Są niezwykłe. Taka: I taka, wygląda jak bieluń, a wysoka jest po pachy: Tutaj papryczki, zdaje się, lekko niemrawe, ale powoli, powoli: Na pierwszym planie dogórek - bo ku górze rośnie, co nota bene normalnym jest w przypadku rośliny ogórwa. Słoneczniki latoś wybujały na ponad dwa metry, wystarczyło, że lekko mniej słońca przygarniają i lepszą ziemię mają: Dziękuję, Bobiczku, roślinki są wypaśne. Blat miał zasłonić rurki. Zmieniła się koncepcja. Rurki zostały. Karawana idzie dalej.
×
×
  • Utwórz nowe...