Byle do zimy, panie... Położysz za wcześnie, zanim beton odessie wiążąc całą wilgoć, a reszta nie zdąży odparować, przyjdzie jesień złotna, wilgotna, beton nie odda już wilgoci bo niby jak, a potem mrozy złapią sromotne styczniowe, potem znowuś słoneczko poświeci i rozgrzeje, roztopi skute lody, znowuś nocą mróz złapie, a w dzień słoneczko rozpuści, a woda zawarta w betonie będzie raz zamarzać, raz rozmarzać, i wreszcie wk...urwu dostawszy płytki stwierdzą: szlag by to! Ile można! Klej im przytaknie, ale niezdecydowany będzie, więc po części zostanie, po części sobie pójdzie. Razem z płytkami. Dlatego.