-
Posty
23 580 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
400
Wszystko napisane przez retrofood
-
Zobaczyła mnie z tackami, jak wracałem od grilla...
-
Problemem jest to, że podajesz nawet orientacyjnie regionu, z którego jesteś. Więc jak ci polecać fachowca? Jeśli planujesz kuchenkę elektryczną, to raczej bedziesz potrzebował zwiększenie przydziału mocy. I tu nie wiem jak jest u was: czy do ZE występuje administrator budynku, czy lokator. Musisz się dowiedzieć. Oczywiście, ze względu na to, ze instalacje w bloku mogą oddziaływać na siebie, administracja ma obowiązek znać zakres zmian, jaki ma być przeprowadzony. Tym się powinien zająć elektryk. On też powinien zapewnić pomiary powykonawcze i sporządzić protokół, który obowiązkowo ci zostawia. Główne zasady są regulowane przez Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Dz.U. 2002 nr 75 poz. 690, oraz Prawo energetyczne i rozporządzenie "systemowe" http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1663277.html http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1663263.html http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1663300.html
-
KIEROWNIK BUDOWY-INSPEKTOR NADZORU KRAKÓW OKOLICE
retrofood odpisał KierownikBudowy100 w kategorii Usługi
Kurcze, spać nie możesz? Trzeba było na zlot przyjechać... -
To nie jest najszczęśliwszy wariant. Po co RCD na granicy? Żeby chroniło kabel zasilający? Przed czym? On powinien być zakopany tak, aby żadna łopata go nie dostała. Poza tym nalezy unikać sytuacji, kiedy cała nasza instalacja "wisi" na jednej różnicówce. A w ogóle jaki tam jest prąd różnicowy? Jesli 30 mA, to kiepsko. Przy zadziałaniu biegaj do płota. A jak będzie w nocy? Muszę Ci się zrewanżować za baner więc pytaj.
-
zobaczymy jak będziesz śpiewał w sobotę ...
-
Jeśli płot nie "urósł" powyżej 2,20 m to nie masz się czym przejmować. Sąsiad odzyskuje głos dopiero powyżej tej wysokości.
-
Dojechałem. Na razie idę odsypiać. Jestem pod wrażeniem!
-
przecie pisze, że usta płukać można...
-
A jak komary?
-
Prof. Michael Grätzel nagrodzony za stworzenie barwnikowych ogniw fotowoltaicznych Szwajcarski naukowiec z Politechniki Federalnej w Lozannie, prof. Michael Grätzel otrzymał w środę nagrodę Millenium Technology Prize 2010 za stworzenie nowej, tańszej technologii pozyskiwania energii elektrycznej z promieni słońca. "Ogniwa Grätzela" są obiecującą alternatywą dla stosunkowo kosztownych ogniw fotowoltaicznych opartych o krzem. Technologia została wymyślona w 1991 roku, ale dopiero teraz zaczyna być stosowana komercyjnie. Opiera się ona o zastosowanie barwników, stanowiących odpowiedniki fotosyntetycznych substancji zawartych w roślinach. W przeciwieństwie do krzemowych ogniw, ogniwa barwnikowe są systemem fotoelektrochemicznym - są mniej wydajne w przetwarzaniu energii słonecznej na prąd, ale stosunek ceny do wydajności mają wyższy. Drugą i trzecią nagrodę Millenium otrzymali Sir Richard Friend, profesor fizyki z Uniwersytetu Cambridge, za stworzenie organicznych diod elektroluminescencyjnych (OLEDów), oraz prof. Stephen Furber z Uniwersytetu Mancheseter, główny projektant procesorów ARM które umożliwiły rozprzestrzenienie się tanich, mobilnych urządzeń komputerowych takich jak smartfony http://technologie.gazeta.pl/internet/1,10...rwnikowych.html
-
Ja piję wodę z kranu. Lepsza od wielu sprzedawanych w sklepie.
-
Cienki ten prawnik. Powołuje się na prawo budowlane, ale który paragraf to nie napisał. Bo nie wie.
-
Proszę oceńcie mój projekt indywidulany
retrofood odpisał Perełka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
Ech, tą "modę" powinienem wziąć w cudzysłów. Oczywiście, że to konieczność. -
Ty tam nie zapomnij coś mi w Koniakowie obiecywał Ja nie zapomniałem!
-
Proszę oceńcie mój projekt indywidulany
retrofood odpisał Perełka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
I bardzo dobrze! Ja wiem, że młodzi dość często tak robią (ale zbyt wielu nie robi). Już pisałem, że moja żona siedzi w projektach już ponad 30 lat, a ja chcąc - niechcąc, jestem świadkiem jej wielu rozmów z inwestorami. A to przeważnie młodzi ludzie. Tyle, że jak robią, to przeważnie mieli albo kogoś w rodzinie, albo kogoś niedaleko z problemami wieku późnego. Tyle, ze to nie do wszystkich przemawia. Cóż. Zawsze taki dom można sprzedać i kupić coś z łóżkiem na parterze. PS. Wśrod moich znajomych jest teraz moda na wyrzucanie wanien i montaż kabin prysznicowych. Jeszcze nie u nas, lecz w domach rodziców. Nam nikt nie mówił kilkadziesiat lat temu, że w pewnym wieku nie jest mozliwe samodzielne wyjście z wanny. I bez kabiny jest problem nawet ze zwykłym umyciem się. Dobrze, że teraz kabiny są tak popularne. -
Proszę oceńcie mój projekt indywidulany
retrofood odpisał Perełka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
Zauważ jedną sprawę: ja nie pisałem o podobaniu w sensie piękności rozwiązań czy całego obiektu. Bo z gustami nie dyskutuję. Pisałem z pozycji człowieka, który już wie o czym nie myślał dawniej i o czym nie myślą również dzisiaj ludzie młodzi. Bo im wydaje się, że zawsze jest się młodym i pięknym, a starość nie istnieje. A dom to podobno miejsce, gdzie chcielibyśmy spędzić całe życie. To tak na marginesie, wybór należy do was. PS. Kiedyś mój były szef pochwalił się projektem swojego domu. I dzięki mojej kąśliwej uwadze, zaoszczędził ok. 100 000 zł. Tak, ze nie ma nic złego w "wystawieniu" projektu pod osąd innych. Bo czasem warto posłuchać nawet starego i głupiego. -
Proszę oceńcie mój projekt indywidulany
retrofood odpisał Perełka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
No, te 120 m jest uzytkowane inaczej. A na reszcie się mieszka,. -
A mnie żona dziś opuściła... i kto mnie spakuje? Kto mi włoży do walizki skarpetki i chustkę do nosa?
-
KRASNOLUDEK Gdy raz wypiłem parę wódek, Zjawił się u mnie Krasnoludek. Spojrzał na flaszkę na mym stole, Na pięciogwiezdną aureolę (Co to pięć gwiazdek - wam izwiestno) I gorzko westchnął: "O smutku, coś mą duszę zaległ!... Piją furmani i poeci - A gdzież się urżnąć ma krasnalek?... W bajce dla dzieci?..." Siadł więc na stole pełen smutku I pił - pokorny, skromny, cichy - Twierdząc, że jest coś w krasnoludku, Iż czasem musi! ... Bez zagrychy. Niekiedy mruknął: "Dobra... Chłodna..." I mrucząc wypił flaszkę do dna. Potem - choć wzrostu miał trzy cale - Rozrabiać zaczął niebywale. Napisał sosem na serwecie: "Krasnoludki są na świecie!" Zademonstrował rock and roll, Rozbił lustro krzycząc "Gol!" Spalił dywan papierosem, Wannę zatkał kabanosem, Ściągnął obrus, Szklanki stłukł, Mnie samego zwalił z nóg, I podniósłszy dziki krzyk, Zbudził żonę, po czym znikł... A żona, widząc takie skutki, Dalej nie wierzy w krasnoludki! M. Załucki
-
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,8..._trawnikow.html Zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie: JEDNOGŁOŚNIE!!! wreszcie coś normalnego.
-
Proszę oceńcie mój projekt indywidulany
retrofood odpisał Perełka w kategorii Panel dyskusyjny o projektach
Zauważyłem to, oczywiście jest to na plus, ale wszystkiego nie załatwia. Pozostają sprawy schodów na starość i brak możliwości zamieszkania rodziny wielopokoleniowej mimo dużej powierzchni użytkowej budynku. A z tą integracją w salonie, to wolałbym, abyś się nie zawiodła. Mam jednak obawy, że tu wielkość salonu jest bez znaczenia. A raczej pozwoli na imprezy integracyjne w zupełnie innym zestawie niż rodzice z dziećmi. One w wieku lat 8 - 10 po prostu zamkną się w swoich pokojach z laptopami, albo czym innym, co świat wymyśli za chwilę. I będziesz je oglądać na schodach, jak będą wychodzić z domu. A w salonie to najwyżej z kolegami i koleżankami. -
Sok jest pomarańczowy. A to cholerstwo rośnie wszędzie przy śmieciach, płotach i po zakamarkach. Rośnie ZAWSZE. I nie chce dać się wytępić. Nawet w zimie jest zielone i zielone wyłazi spod śniegu. Liście są lekko podobne wyglądem do liści dębu, oczywiście mniejsze. Kwitnie żółto jak jaskier. Kurzajki po tym soku czernieją i wysychają. Smarować kilka razy dziennie, zrywając świeży fragment rośliny. Sok wypływa natychmiast. http://luskiewnik.strefa.pl/chelidonium.html Intrakt glistnikowy – Intractum Chelidonii: 1 część świeżego zmielonego ziela lub korzeni zalać 5 częściami 40-50% gorącego alkoholu, odstawić na 7 dni; przefiltrować. Stosować 2-3 razy dziennie po 5-10 ml w 100 ml wody. Zewnętrznie do pędzlowania schorzałych miejsc (bolesne nadżerki w jamie ustnej, polipy, opryszczka, liszaje, liszajce, czyraki, kłykciny, brodawki, owrzodzenia, wypryski, zmiany toczniowe i łuszczycowe) w stanie nierozcieńczonym; do okładów, płukanek i przemywania skóry po rozcieńczeniu: 1 łyżka na 200-220 ml wody przegotowanej. Nalewka glistnikowa – Tinctura Chelidonii: 1 część suchego zmielonego ziela lub korzeni zalać 5 częściami 40-50% zimnego alkoholu, odstawić na 7 dni; przefiltrować. Stosować 2-3 razy dziennie po 5-10 ml w 100 ml wody. Zewnętrznie do pędzlowania schorzałych miejsc (bolesne nadżerki w jamie ustnej, polipy, opryszczka, liszaje, liszajce, czyraki, kłykciny, brodawki, owrzodzenia, wypryski, zmiany toczniowe i łuszczycowe) w stanie nierozcieńczonym; do okładów, płukanek i przemywania skóry po rozcieńczeniu: 1 łyżka na 200-220 ml wody przegotowanej. Napar glistnikowy – Infusum Chelidonii: 1 płaską łyżkę zmielonego ziela lub 1 łyżeczkę zmielonych korzeni zalać 1 szklanką wrzącej wody, odstawić pod przykryciem na 30 minut; przecedzić. Pić 2-3 razy dziennie po 50 ml. Macerat glistnikowy – Maceratio Chelidonii: 1 część świeżego ziela lub świeżych mielonych korzeni zalać 3 częściami ciepłej wody, odstawić na 5 godzin, przecedzić. Przechowywać w lodówce, nie dłużej jednak jak 3 dni. Pić 2-3 razy dziennie po 30 ml. Stosować również jako płukanka, do lewatyw i przemywania skóry. Okłady z maceratu wykazują działanie przeciwbólowe i znieczulające. Macerat można zakonserwować alkoholem 40% (proporcja 1:1).