Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 672
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    404

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Pewnie, że tak. Problem tylko, ze prawdziwych fachowców nie tak znowu wielu. Znacznie mniej niż potrzeba. Zbyt często firmy handlujące biorą ludzi z ogłoszenia i od razu wysyłają ich w teren jako fachowców. A to są tylko "fachofcy".
  2. Jeśli szukasz tak jak piszesz, to rzeczywiście fatalnie.
  3. Tytuł jest trochę mylący i wprowadza w błąd, niczym "kontrolerzy" nieświadomych ludzi. Nazwa "Enea" jest tu przypadkiem. Bo to nie "Enea" zawiniła. Zawinili konkretni ludzie, którzy nieuczciwie i przestępczo wykorzystali całkiem legalny mechanizm nagradzania pracowników za wykryte przypadki kradzieży energii. Enea jest tutaj tak samo oszukana, jak i poszczególne osoby. To tak na marginesie.
  4. dopóki się po pijaku nie zostawi szuflady otwartej...
  5. Zadowolenie klienta - celem każdego usługodawcy!
  6. Nie cuduj. Jak coś, to znowu z Tobą pojadę i będę Cię bronił...
  7. To może Alexis? Co, niegramatycznie? Po paru (godzinach) i tak nikomu to przeszkadzać nie będzie...
  8. Nieprawda. Każdy fachowiec zdaje sobie sprawę z tego, że inwestor nigdy nie bedzie w stanie mu dorównać, bo wtedy nie wołałby fachowca. Każdy przecież ma swój zawód, swoją specjalizację na której się zna. Ja nie biorę się za wyrywanie zębów, ani za szycie sukien ślubnych, bo tego nie potrafię. A jak idę do dentysty, to mówię mu czego od niego oczekuję i nie uczę się wcześniej z "podręcznika stomatologii dla amatorów". Tego samego wymagam od inwestorów. Określenia potrzeb i planów życiowych. Oczywiście tylko w zakresie mojej działki, czyli chodzi mi o to czego np. od instalacji potrzebuje gospodyni w kuchni, w łazience, może ma zamiar kupić meble na wymiar, wtedy żądam, żeby projektant mebli określił gdzie mogą być gniazda, a gdzie nie mogą, itp., itd. I gospodyni w ogóle nie musi się na prądzie znać. Ja pytam tylko co kto chce mieć i nie cierpię, jak ktoś się pyta jak ja to bedę robił. Odpowiadam wtedy, że zrobię dobrze, zgodnie z normami i wiedzą techniczną tak, żeby podczas eksploatacji nie miał żadnych problemów. A jak to bedę robił, to już moje zmartwienie. Poza tym faktury za materiały daję do wglądu. Każdy ma wiedzieć co w swojej instalacji ma.
  9. 1. To duży błąd. Dobry sąsiad, to podstawa sukcesu. 2. Ciągniesz kabel przez pomieszczenie? Przeciąg go w posadzce! 3. Chciałbyś osobne kable? A jaki problem? Tylko nie wiem skąd się wzięło 5 x 10 i 5 x 16. Sam to wymyśliłeś, czy ktoś Ci podpowiedział? 4. Ciekawy? Większość wykonuje według planów. Ale wciąż jeszcze potęznie popularne jest wsród narodu myślenie, ze kazdy piekarz, czy anglista, a nawet ostatnio jeden wikary, znają się lepiej na współczesnych instalacjach od elektryków. Widzę, że Ty też należysz do tej części społeczeństwa. Powodzenia zatem życzę!
  10. Ja wpuszczam sąsiadów tylko z flaszkami, a nie z wiertarkami. Poza tym od tego są projekty, gdzie wszystko ma być naniesione. i które właściciel jest obowiązany przechowywać przez cały okres użytkowania obiektu.
  11. E tam, sam mam podobną sytuację... Tesciowa wyprawiła moją żonę tak, że obdarzyła ją wspólnotą (po 1/2) z bratem. Ale jak teściowa spoczęła na zaslużony odpoczynek, to żona rozeszła się z bratem i działkę podzielili. I inaczej się nie dało, tylko ja mam teraz służebność przejazdu. Czyli szwagier ma prawo korzystać z mojej działki. Wszytko fajnie? Niekoniecznie!!! Bo szwagier ma prosty dojazd do swojej części działki od nielegalnej drogi, ktorą zrobiła gmina na swoim terenie dla potrzeb straży pożarnej. A od mojego wjazdu modernizowali drogę (powiatowa) i teraz od tej strony nie można wjechać, bo krawężniki... i inne przeszkody. trzeba by wjeżdżać terenówką, żeby nie uszkodzić podwozia. No i ja korzystam z możliwości przejazdu przez działkę szwagra... I fajnie
  12. A przyjedź i zapytaj! Darmo by chciała... A jak nie posmakuje???
  13. Oj, bidactwo... A moze tak? http://www.tecza.go3.pl/oferta.html?op=wiecej&id=126
  14. Znasz bajkę o "tym itunie" ??? Więc nie pieprz. Taka sama droga z Łańcuta do Stolycy jak i odwrotnie. A przecież nie o Łańcut chodzi (Ulanów bliżej do Stolycy). A poza tym Ulanów jest stolicą polskiego flisactwa. Wypadałoby to poznać przed przyjazdem.
  15. Ja nie zakładam złej woli, tylko niewiedzę. Gdzieś tu pisałem, jaką ja miałem historię, że drogę zabrała rzeczka i wszysscy jeździli po działce prywatnej. Przyzwyczaili sie, a ja od dziecka znałem tylko tę drogę i byłem pewnien, ze to gminna. Ale właściciel umarł, działki przejął jego zięć i... zagrodził drogę i ... było po ptokach. Ludzie się skarżyli gdzie się dało, ale mapy by;ly nieubłagane. Rzeczywisty przebieg koryta rzeczki był zupełnie inny niż na mapach. Dopiero gmina przywracała potem drogę, regulując koryto rzeki.
  16. 1. Postaw szlaban i bierz opłaty za przejazd. 2. Wykop "wilcze doły". Nikt nie wjedzie. 3. postaw płot w poprzek 4 Odsprzedaj im 4 metry. 5 . Rób co chcesz, to Twoje.
  17. To teściowej ręce się trzęsą i wylewa herbatę na podłogę...
  18. Ja tak nie mogę bo mam okulary. Przeszkadzają trochę.
  19. A Ty kochasz ciepłą pytę... Daję to do Złotych Myśli.
×
×
  • Utwórz nowe...