Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    21 466
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    318

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Gmina się postara jeśli od razu z Waszej strony padnie deklaracja, że pas z rowem będzie tylko częścią całości. Chyba, że w gminie rządzi jakiś wujek, to już kwestia inna. Ja mam burmistrza kolegę, z którym kiedyś razem pracowałem, to i rozmowy teraz idą łatwiej.
  2. Chcecie na działce 42/2 zrobić podział na działki budowlane i przyszłych nabywców działek "ożenić" z Waszą, prywatną drogą? To się kupy nie trzyma. To dlatego należy rozmawiać z gminą na jakich warunkach przejmie drogę dojazdową do planowanych działek, bo to jest zarówno w interesie Waszym, jak i przyszłych nabywców działek. Oczywiście, pomijam kwestię, czy MPZP przewiduje zabudowę tego terenu. Zaraz obok mnie sąsiad sprzedał część swojej działki, ale gmina wykupiła pas ziemi szerokości 5 m pod drogę gminną, aby ten sąsiad i jego sąsiad mieli przejazd, chociaż dostęp do drogi powiatowej maja z przeciwległej strony, jednak działki są wąskie i np ciągnikiem czy ciężarówką trudno jest nawrócić. Dla 2 użytkowników ustanowiono drogę gminną! Bo to jest zadaniem gminy, aby ułatwiać życie mieszkańcom, a nie je komplikować. Także z działki 40/1 winieneś wykroić pas na drogę dojazdową do działki 42/2 i oddać gminie. To Twój interes! Nie zapominaj, że drogę prywatną Ty musisz w zimie odśnieżać, nikt inny.
  3. Niby tak, ale niekoniecznie. Pytanie zasadnicze czyją własnością jest studzienka, czy odbiorcy, czy dostawcy wody. Bo jeśli dostawcy, to nieuprawnione zamkniecie odpływu może wiązać się z sankcjami karnymi. Dostawcę bez problemu będzie stać na prawników i może takiego zamykacza wykończyć. Najpierw zechce od sadu wydania nakazu otwarcia zaworów na czas rozpatrywania sprawy a potem będzie domagał się odszkodowania. Jeśli natomiast studzienka (zawartość) jest po stronie odbiorcy, to wtedy pozostaje taka sama droga, ale na koszt własny i tu jest zdecydowanie trudniej. Jeśli studzienka jest Dostawcy, to ktoś kiedyś musiał wyrazić zgodę na jej lokalizację i w takiej umowie sa obowiązki stron.
  4. Argument stary jak świat, ale na aktualności nie stracił nic, a nic. Z rodziną (szczególnie dalszą) wspólnie najlepiej wychodzi się na zdjęciach, nie na licznikach.
  5. Sypiam na wersalce nierozkładanej.
  6. Przez alledrogo sprzedajecie? Bo bym na kosztach dostawy zaoszczędził... podgrzewacz przepływowy potrzebuję. Taki pod zlewozmywak.
  7. Urzędy kilku dzielnic wstrzymały wydawanie tzw. warunków zabudowy, czyli decyzji na podstawie których można dostać pozwolenie na budowę. To konsekwencja objęcia za rządów PiS ogromnego obszaru miasta tzw. planem generalnym Lotniska Chopina. - Zamrożone wuzetki? Nic mi o tym nie wiadomo - mówi mi rzecznik jednej z warszawskich dzielnic. Po chwili oddzwania. - A jednak. Dostaliśmy z miasta nakaz wstrzymania wydawania warunków zabudowy. To świeża sprawa, jeszcze kilka dni temu procedowaliśmy takie sprawy. Warunki zabudowy, wydawane przez miejskich urzędników, określają wstępnie dopuszczalne gabaryty i funkcje planowanych budynków. To podstawa do starań o pozwolenie na budowę tam, gdzie nie ma planów zagospodarowania. 56 proc. powierzchni Warszawy nie ma planów. Bez "wuzetek" (choć mają wady) inwestowanie staje się więc niemożliwe. Zamrożenie wydawania tych decyzji to przeniesiona w czasie konsekwencja decyzji rządu PiS ws. Lotniska Chopina. Każde lotnisko ma swoją "konstytucję" - tzw. plan generalny. Wytycza on m.in. koncepcję rozwoju przestrzennego, w tym możliwe rozbudowy. Opracowują go władze lotniska, a zatwierdza minister infrastruktury. Dla Lotniska Chopina plan generalny na lata 2021-40 został zatwierdzony 5 lipca 2023 r. W stosunku do poprzedniego planu wprowadził zasadniczą zmianę: objęty nim obszar powiększył się wielokrotnie. Wcześniej plan obejmował tylko teren lotniska i bezpośrednio przyległy. A wersja z lipca 2023 r. wytyczyła dodatkowo "maksymalny zasięg planu generalnego" w kształcie wielkiej litery X z owalem pośrodku, który objął blisko jedną czwartą Warszawy i 13 gmin na trasie startu samolotów i podejścia do lądowania. Ale ponieważ w nowym planie wielkie otoczenie lotniska zapisano nie jako otulinę, ale jako integralną część planu, ma to fundamentalne konsekwencje dla ogromnego obszaru obejmującego część Bielan, pół Bemowa, pół Woli, niemal cały Ursus, całe Włochy i Ochotę, pół Mokotowa, prawie cały Ursynów i część Wilanowa. Choć w samym planie nie wpisano ograniczeń dotyczących maksymalnego zasięgu planu, to wynikają one z innych obowiązujących przepisów. Bartosz Rozbiewski, wicedyrektor miejskiego biura architektury wskazuje, że zgodnie z Prawem lotniczym (art. 55 ust. 9), dla terenów objętych planem generalnym należy obowiązkowo - to ważne! - sporządzić miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które muszą być zgodne z planem generalnym lotniska. - A obowiązek sporządzenia planu zagospodarowania oznacza, że na takim terenie nie można wydawać decyzji o warunkach zabudowy – wynika to z art. 62 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym - mówi Rozbiewski. Stawia kropkę nad "i": - Skutkiem tego jest konieczność zawieszenia każdego wniosku o decyzję o warunkach zabudowy na tym obszarze. To praktycznie zamrażałoby w rozwoju większość obszaru wielkiego "iksa". Z wyjątkiem miejsc, które już mają plany zagospodarowania. Ale nie mają ich praktycznie całe Włochy, pół Ursusa i pół Bemowa. "Wuzetki" nie może teraz dostać ktoś, kto chciałby zbudować dom na sporej części Zielonego Ursynowa, czy blok na Odolanach. Na plan zagospodarowania Służewa musi czekać np. firma Ghelamco, która chce postawić biurowiec na miejscu centrum handlowego Land. Liczyła, że wzniesie go na podstawie warunków zabudowy, ale teraz nie może ich dostać. Należy przypomnieć, że w październiku 2022 r. rząd PiS przeforsował specustawę, na mocy której spółka CPK de facto wchłonęła Państwowe Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze, czyli właściciela m. in. lotniska na Okęciu. W ratuszu krąży hipoteza, że rozciągnięcie granic planu lotniska miało być argumentem wzmacniającym narrację PiS o uciążliwości Lotniska Chopina i dążeniem do jego faktycznej likwidacji, czyli przeniesienia ruchu do planowanego przez rząd PiS - lotniska w Baranowie. - Jeśli przyjąć interpretację przepisów, dokonaną przez przedstawicieli poprzedniego rządu, to plan generalny lotniska Okęcie wprowadza w części południowo-zachodniej Warszawy niezwykle restrykcyjne uwarunkowania, które w praktyce znacząco utrudniałyby zrównoważony rozwój i planowanie przestrzenne dla tego obszaru - mówi Monika Beuth, rzeczniczka ratusza. - To w naszej ocenie efekt nadinterpretacji zapisów planu, dlatego prowadzimy z nowymi władzami spółki Państwowe Porty Lotnicze S.A. rozmowy, które mają na celu wyjaśnienie wątpliwości. W lutym ze stanowiska prezesa PPL odwołany został Stanisław Wojtera, mianowany na to stanowisko za rządów PiS. Kilka dni temu konkurs na jego następcę wygrał Andrzej Ilków. W latach 2011-14 nadzorował rozbudowę lotniska na Okęciu. Wraz z objęciem stanowiska zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej Centralnego Portu Komunikacyjnego, do której został dwa miesiące temu powołany przez Macieja Laska (KO), wiceministra w rządzie Donalda Tuska. Według naszych informacji sekretarz stołecznego ratusza Maria Wasiak w najbliższym czasie ma się z nim spotkać. https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30825981,jak-teraz-zbudowac-dom-cwierc-warszawy-objete-zakazem-wuzetek.html#s=BoxOpImg10
  8. No właśnie, a nie jest podana podstawa prawna WEZWANIA. Chyba, że podstawa prawna została podana w protokole ze wspominanej kontroli. Tym niemniej, takie WEZWANIE bez podstawy prawnej jest NIWEWAŻNE. Sytuacja w ogóle dziwna, bo ja mam kuchnię połączoną z pokojem WŁAŚNIE DLATEGO żeby zachować zgodność z przepisami. Mam zbyt małą kuchnię i jej kubatura jest za mała, aby można było w niej zamontować piecyk gazowy. Bez drzwi do kuchni sprawa jest rozwiązana. Było już z dziesięć kontroli, oraz wymiana instalacji gazowe (wymieniano w całym bloku) i nikt się nigdy tego nie czepiał. Dlatego jestem bardzo ciekawy tego protokołu z kontroli. Bo coś tu nie gra. No zaraz, to jak oddzieli pokój od kuchni, to przewód kominowy się znajdzie? Coś nie tak.
  9. Przecież istnieją inne rozwiązania wentylacji niż okno.
  10. Pytałem, po co ci okno z tamtej strony? Wstaw luksfery i okno przestaje się liczyć. Problemy trzeba kasować kiedy są proste, a nie czekać na ich zamotanie.
  11. Jak myszom dasz dostęp to owszem, pogryzą i zrobią se gniazdko. A słońce mu nie szkodzi, Skoro masz niżej glinę, to czego się spodziewać? Woda nie zając, nie ucieka.
  12. Za tym pierwszym oknem jest kuchnia. 315 x 405. Okno skierowane na południowy zachód. Elewacji nie krytykuj bo nie skończona.
  13. Dwuskrzydłowe mają na środku bardzo szerokie profile, które mocno zmniejszają powierzchnię szyby, a tylko szyba liczy się do zasady "jedna ósma". Nie powierzchnia okna po ramie zewnętrznej. A jednoskrzydłowe swobodnie otwieram, chociaż rzadziej, bo jednak skrzydło nieco zawadza w pomieszczeniu, częściej okno jest uchylane i nikomu nie przeszkadza. Się jutro zobaczy.
  14. Tu naprawdę zupełnie nieważne jest co, kiedy i ile masz w toalecie, natomiast istotne jest to, jaka i czyja jest sieć wody, co jest na przyłączu, skoro nie ma zaworu, może jakaś fotrtka? I czy Ty jesteś w bloku, domu czy masz wodę z zagranicy. a z tego tematu nie napisałeś nic.
  15. Poważnie, to jak nie ma prundu, to i ni ma fazy. Nigdzie. Tak to działa. Faza tylko tam gdzie i prund.
  16. Powierzchnia okna winna wynosić ok. jednej ósmej powierzchni doświetlanej, czyli spoko. Masz z naddatkiem.
  17. Kompletnie nic? Nie świecą nawet? Sprawdź, czy przewody podpięte,
  18. "Tańsze" nie jest najważniejsze, bo np. ogólna masa dołożonych nawierzchni jest ważniejsza. Żeby komuś nie spadło to na głowę. Dlatego dokładaj styropian i nim równaj, on najmniej waży. A jeszcze dodatkowo dociepli.
  19. Pewnie. Kiedyś, jak ja remontowałem mieszkanie (dziesięć lat temu), to modne było akcentowanie pojedynczej ściany, na przykład tapetowaniem. Może nadal są modne? Wtedy biała tapeta na drzwi oraz resztę ściany i nawet ekranu nie będzie potrzeba. Tylko we wnękę półki, szkoda marnować przestrzeń.
  20. A po co Ci to okno? Wstaw luksfery i po kłopocie.
  21. Czasem, w dawnych latach, ze względu na małą szerokość działki, urzędnicy dawali odstępstwo, ale to dawne dzieje, nie wiem jakie realia są teraz.
  22. Nie ma co rozważać, bo z czasem będzie tylko gorzej. Skoro od razu nie było porozumienia, to wasi rodzice popełnili duży błąd, nie rozwiązując tej kwestii za swojego życia. Moja żona z bratem miała świetne relacje i ich rodzice też tak spieprzyli sprawę dziedziczenia i wpuścili ich we współwłasność. Więc ja niedługo po ich śmierci wymusiłem na żonie aby zażądała podziału dopóki się dogadują, bo to jest najtaniej. Kiedy relacje się popsują, to z biegiem czasu koszty będą tylko rosły. Tak, że znowu trzeba było płacić geodetę, trochę biegania, czekania i teraz jest spokój. PS. Relacje później między nimi się nie psuły właśnie dlatego, że nie było punktu zapalnego. Czego nie można powiedzieć o szwagra dzieciach, bo żona już zapowiedziała, że z nimi w ogóle rozmawiać nie będzie, nawet gdyby zostały kiedyś sąsiadami..
×
×
  • Utwórz nowe...