Przed Sądem Rejonowym w Zakopanem rozpoczął się proces w sprawie Józefa G.-M., który na Bachledzkim Wierchu postawił pięć domów. Bez żadnego zezwolenia.
Kiedy w ubiegłym roku rozpoczętą inwestycją zainteresowali się zakopiańscy urzędnicy, inwestor oświadczył, że buduje jedynie poidła dla koni. Wkrótce jednak konstrukcje zaczęły nabierać kształtu drewnianych domów - z drzwiami, oknami. Niewielkich - o metrażu około 70 m kw. - takich, jakie często buduje się na Podhalu pod wynajem dla turystów.
Kiedy zdziwieni wyglądem rzekomych poideł dla koni urzędnicy ponownie zjawili się u Józefa M., ten oświadczył, że nie zamierza budynków rozbierać.
Bacheldzki Wierch to obszar chroniony, z piękną panoramą na Tatry, na którym lokalne prawo nie dopuszcza zabudowy.