Skocz do zawartości

retrofood

Uczestnik
  • Posty

    23 695
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    405

Wszystko napisane przez retrofood

  1. Nie ma mowy! Zapominacie, że grubość stropu to 10 cm. Ciekawe która taki strop przewierci na wylot. Tu trzeba wiercić, tłuc młotem, wiercić, tłuc młotem, jechać po nową, wiercić, tłuc młotem... Alternatywnie dłuższe wiertło fi 6 (no, może fi 8, coby nie złamać), wiercimy na wskroś, i wybijamy młotem gruz.
  2. No, ze dwa kilowaty by się przydało! Ale to teraz nie taka rzadkość.
  3. Tak na marginesie, to takie wiertło koronowe w hurtowni elektrycznej kosztuje ok. 30 - 40 PLN.
  4. Nie opowiadaj! Przecież to co Ty chcesz, to jest dokładanie sobie roboty!!! Uwierz staremu elektrykowi, który wywiercił dziesiątki dziur w betonie pod puszki. Jeszcze nie widziałeś jak strzelają zęby widiowe otwornic po trafieniu w drut... Dziurę fi 6 w stropie wierci się kilkanaście sekund. Otwornica jedna wywierci ci centymetr, trafi w drut i bedziesz leciał do sklepu po drugą.
  5. Niepoważny jesteś? Narysuj kółko ołówkiem, kup wiertło fi 6 do SDS-u i jedź po obwodzie! Raz koło razu! A potem majzelek, młotek 0,5 kg i masz! Kto by się tak wygłupiał jak Ty chcesz...
  6. Włamać zawsze z magnetycznym Podejrzewam, że te magnesy mają sztywne i małe, bo po to w lodówkach, czy drzwiach od kabiny stosuje się taśmy elastyczne na całej długości przylegania, żeby kompensowały małe odchyłki. I wtedy nic nie ma prawa się dziać.
  7. Ja Ciebie rozumiem, że chodzi o drzwi do pomieszczeń, tylko problem w tym czy chodzi tu o przyleganie skrzydła do futryny, czy przyleganie zamka, tego nie wiem? Czy problem w tym, że pozostaje szpara i nie mogą se dać rady? U szwagra był taki problem, ale to były harmonijkowe...
  8. Na co Ci firma, do czego? Butlę z gazem kupisz w wiejskim punkcie wymiany butli, podejrzewam że jest ich kilka (u mnie na wsi jest trzy: białe, niebieskie i zielone, czyli Orlen, Gaspol i BP). A jesli chcesz instalację np. do ogrzewania, to też oni (przedstawiciele tych firm) Ci podpowiedzą. I nie szukaj innego wyjścia, bo nie przejdziesz odbioru technicznego.
  9. Zalezy co kto rozumie przez te terminy. Masz na przykład zamykane drzwi lodówki. Wg Ciebie to przylgowy zamek, czy nie? A drzwi do kabin prysznicowych, to mają zamki przylgowe, czy nie? Bo biorąc rzecz literalnie, to przylgowe są wtedy, jeśli magnesy się stykają bezpośrednio, albo magnes styka się ze stalą. Otóż nie jest to sytuacja korzystna. Bo siła potrzebna do ich rozdzielenia jest znaczna i maleje w wielokrotnej potędze przy powstaniu odległości pomiędzy nimi. Czyli, mowiąc inaczej, oderwanie ich od siebie wymaga szarpnięcia, a po powstaniu szczeliny siła ich przyciągania jest mizerna. Co nie jest ani miłe, ani wygodne. Dlatego wprowadzono modyfikację, dając jakąś niemagnetyczną przekładkę pomiedzy nimi, a wtedy nie trzeba szarpać drzwi w celu otwarcia, natomiast siła przyciągania jest dostateczna, aby samoistnie utrzymać przyleganie powierzchni.W drzwiach lodówki jest to plastikowa osłona na taśmę magnetyczną, w drzwiach kabin prysznicowych jest podobnie. O to chodzi?
  10. To jest jedyny argument za odbudową, kiedy działka ma większość wartość od nieruchomości, chociażby wartość emocjonalną. Ale osobiście w to nie wierzę.
  11. A gdzie zaplecze socjalne? Już to gdzieś mówiłem i pisałem, sauna to nie tylko 25-minutowy relaks, czy też jakiś sposób oczyszczania skóry, organizmu, czy też głowy z kudłatych myśli. Dla innych nacji jest to też jeden ze sposobów spędzania czasu! Wspólnego spędzania czasu! Byłem pod Lwowem w bani, którą pewien pan wybudował na podwórku i ta bania miała powierzchnię zabudowy trzykrotnie większą niż jego dom! Oczywiście, byłem tam nie sam, a tylko jedną z osób zaproszonych, których w sumie było kilkanaście. W tym obiekcie byłym.in trzy niezależne kabiny dla pocenia się, a połowę powierzchni zajmował basen, który przy jednej ze ścian miał system wodnych i powietrznych masaży. To był całkowicie prywatny obiekt na podwórku!!! Tylko dla znajomych i ich gości, właściciel nie prowadził tam żadnego biznesu. Zrobił wszystko z zamiłowania do bani.
  12. Nie czytałeś uważnie całego tematu... Przecież do czegoś trzeba się modlić!
  13. Tylko się zastanawiam po co to wszystko? Kupa dodatkowej roboty. Weź se wybuduj taki domek w szczerym polu, to Ci przynajmniej rozbieranie próchna zostanie zaoszczędzone. Po co się w to pchać? Moja babcia zawsze mówiła tak: z gówna bata nie ukręcisz! Więc jeśli masz ruinę i chcesz ją podnieść do świetności, to zapłacisz dwa razy więcej niż za budowę od zera.
  14. wściekli się! Czołgami tam bedą jeździć? Ja mam przęsła ponad 2 metry i dałem tę trzydziestkę o której wspomniałeś na początku. Była fajna, dopóki mi TIR nie wjechał, ale nawet wtedy strzeliły śruby mocujące przęsło do wąsów słupka, a ceownik wygiął się łukowato. Nawet jedna sztacheta się nie złamała, bo TIR zatrzymał się na fundamencie. Wszystko dało się wyprostować pod moimi nogami (w zimie to było i nie miałem rękawic). Poskakałem trochę po nim, ceownik sie wyprostował, jak ktoś nie wie, to nie zauważy. Kosztowało mnie to nowe 4 śruby M8 do mocowania przęsła.
  15. Linia zabudowy zawsze liczona jest od osi jezdni. Jednak w tym przypadku mamy jeszcze inną sytuację. Bo cofnięcie budynku moze oznaczać wejście w "strefę oddziaływania" działek wydzielonych, położonych za sąsiedzkimi (działka Jolanty Krakowiak) A tamtych istniejący plan zagospodarowania nie uwzglednia, w sensie nie są naniesione istniejące na nich obiekty. To może oznaczać tylko jedno: wystąpienie o zmianę pozwolenia na budowę.
  16. Najlepiej wzdłuż okna powiesić na suficie rampę z gipskartonu, a za nią umieścić karnisz listwowy. Mozna tam jeszcze dokleić taśmę led, wtedy dostaniemy dyskretne oświetlenie nad oknem, pod sufitem.Elegancko i niedrogo. Ale popracować trzeba. Coś takiego
  17. Chciałem zapytać, dlaczego gorące debaty są wyłączone? Nie zależy Redakcji na dyskusji? To proponuję zmienić tytuł, na chłodne debaty.
  18. Stanie się, stanie. Jak nie zamkniesz drzwi, to spierniczy na korytarz...
  19. Zgadzam się z przedmówcami. Gra nie warta świeczki. Jedyny wyjątek, to gdyby udało się gratisowo zdobyć całą podstawę i wymienić.
  20. Jak na razie, większość to chwasty. Ja bym siał trawę jeszcze raz...
  21. Szanowny Oskarze! Nie domagałem się odpowiedzi na swoje pytania, bo one przeznaczone były dla Ciebie, a nie dla mnie, poza tym wyglądałeś na kogoś, kto nie posuwa się do popularnych, żeby nie powiedzieć prostackich insynuacji oraz przymiotników, ale trudno. Myliłem się znowu. Muszę się z tym pogodzić, chociaż gdybyś znajdował się bliżej mojej wsi, to o Wersal byłoby trudno. W sumie jednak jako tako odpowiedziałeś sobie na moje pytania, wiec dlaczego twierdzisz, że dostałeś zero odpowiedzi? Może nie odpowiedziałem Ci wprost, ale kiedyś mnie uczono, że lepiej dawać jest wędkę niż rybę. Uważałem, że jak sam dojdziesz do pewnych wniosków, to nie będziesz twierdził jak za panią Matką, że tylko LED-y są cacy, a reszta jest be! Bo wszystko jest względne. Jednak Ty potraktowałeś to jako bełkot, więc nie wiem, czy jesteś tak odporny na wiedzę, czy tylko udajesz, że dla was nigdy czarne nie będzie czarne, a białe nie będzie białe. Muszę zatem zastosować łopatologię, bo chyba znowu pomyliłem się, tym razem co do Twojej zdolności wyciągania wniosków. Jedźmy więc od początku. 1. Czy mimo wstępnego kosztu zakupu LED jest tańszy w użytkowaniu (w porównaniu z energooszczędną świetlówką) A dlaczego mamy pomijać wstępne koszty? Udowodniłem Ci, że nie branie ich pod uwagę jest bezsensowne. Tylko porównania kosztów inwestycyjnych plus eksploatacyjne, daje jakiś obraz korzyści lub nie. Do tego należy doliczyć kłamstwa producentów odnośnie trwałości lamp LED-owych. Otóż LED-y faktycznie są trwałe. Może i wytrwają te 80 000 godzin. Tylko, że w skład lampy wchodzą nie tylko LED-y, bo trzeba je zasilić. A elementy układów elektronicznych, to masówka, obliczona na przetrwanie okresu gwarancyjnego. Tak, tak, Oskarze! Tu jest to samo zjawisko, co przy żarówkach! Ja, będąc w dzieciństwie elektronikiem - amatorem, mam do tej pory kondensatory elektrolityczne, którymi zastępuję w popsutym sprzęcie te współczesne i sprzęt ożywa!!! Tamte mają 50 lat i trzymają parametry, współczesne dość często odmawiają posłuszeństwa już po dwóch - trzech. 2. Czy zużywa mniej energii (w porównaniu z energooszczędną świetlówką) Może i mniej, ale w porównaniu z żarówką ma szereg wad, począwszy od barwy i kierunku światła. 3. Czy działają dłużej (w porównaniu z energooszczędną świetlówką) Porównanie bezsensowne, bo i tak, i nie. Zobaczymy co w przyszłości. 4. Czy są przyjazne środowisku naturalnemu? Przyjazne - w żadnym wypadku. Mogą być tylko "mniej lub bardziej przyjazne niż...". Jeśli policzyć wydatek energii i surowców na produkcję elementów (wszystkich elementów lampy LED, a potem koszty ich utylizacji, to nie wiem, czy wyjdzie różowo. Jak na razie nie mamy doświadczeń na temat długofalowego działania w tym temacie bo jest świeży. Ale z tego co wiem, to odbiór zużytych jest teorią, bo są to najczęściej jedno - kilka miejsc na województwo. Nie licząc oczywiście hurtowni elektrycznych, tylko konia z rzędem temu, co z jedną uszkodzoną lampą będzie szukał hurtowni. 5. Czy w ogólnym rozliczeniu lepiej postawić na LED? Udowodniłem Ci, że to zależy od sytuacji. I na koniec sam zacząłeś skłaniać się do tej tezy. 6. Czy lepiej kupić firmowany produkt z gwarancją "znanego" producenta czy oszczędzić i kupić i pierwszego lepszego gościa z Allegro? Ciekawe jakbyś miał kupić sto sztuk i zapłacić z własnej kieszeni co byś gadał. Może lapiej pytaj ludzi czy chcą być młodymi, zdrowymi i bogatymi, czy starymi chorymi i biednymi. 7. Czy montaż LED musi zawsze odbywać się przez eksperta? Nie, wystarczy kumaty elektryk. Tak więc widzisz Oskarze, gdybyś zamiast wciskać kit, od początku napisał: Jeśli ktoś jest na etapie budowy czy remontu powinien się zastanowić nad zastosowaniem tego typu technologii, co nie oznacza, że musi ją wykorzystać, miałbym o Tobie lepsze zdanie. Gorliwość neofity u starych wyznawców zawsze wzbudza tylko uśmieszki politowania. PS. Na panele też się tak napalasz? Co to oznacza "wydajny"?
×
×
  • Utwórz nowe...