-
Posty
25 489 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
485
Wszystko napisane przez retrofood
-
Strefy były ustalane w okresie tuż po bitwie stalingradzkiej, kiedy von Paulus był jeszcze w niewoli. O takich zimach zapomnij. Kilkudniowe mrozy nawet poniżej -20 stopni nawet wody na Tanwi nie skują. Tam gdzie kiedyś cale ferie spędzałem na łyżwach. To se ne vrati, pane Havranek.
-
\Ten dekiel nie jest metalowy.
-
A pytałeś kierownika budowy? On jest od takich pytań.
-
Myślę, że mają rację. Takie zimy, w których mogłoby to zamarznąć skończyły się chyba równo ze stanem wojennym. Albo i wcześniej. Ja mam pod opieką dom drewniany, w którym nikt nie mieszka, ale jest w nim nowa instalacja wodociągowa, która nie ma prawa zamarznąć. A że jeździć tam i palić zimą w piecach mi się nie chce, bo jestem leniwy, to zamontowałem automatykę załączającą nagrzewnicę elektryczną przy spadku temperatury wewnątrz do poziomu +0,7 stopnia Celsjusza. I mimo że przez kilka dni mróz nocą był poniżej 10 stopni, to nagrzewnica sie nie załączyła, w domu było wciąż na plusie. Najniżej było +0,9 stopnia. Tajemnica polega na tym, że wnętrze ogrzewane jest przez ciepło ziemi, gdyż podłogi nie są izolowane termicznie (to stary dom). U Ciebie będzie tak samo. Ziemia + woda nie pozwolą na spadek temperatury poniżej zera. Warunek oczywiście to założona pokrywa.
-
A po co? Kup pokrowce na krzesła, będzie szybciej, taniej i skuteczniej.
-
Głupoty Aśćka prawisz, ot co. Bo to sklejka z puchu, skoro starasz się o brak przeciążeń? A w ogóle skąd te przeciążenia przychodzą Ci do głowy? Sądzisz, że to któreś piętro? Otóż raczej się mylisz. Progi wskazują, że nie. I po co Ci tam solidna hydroizolacja? Basen będzie? I wprawdzie post deczko stęchlizną zalatuje, ale Autorowi byłbym skłonny ten keramzyt odradzać. Nieustabilizowany keramzyt (niezamknięty warstwą zmieszaną choćby z chudziakiem) będzie rypiał i skrzypiał pod płytami OSB czy innymi, aż do końca świata. Dlatego raczej styropian na wyrównanie.
-
Znajdź producenta i napisz do niego. Ja tak miałem z prowadnicami do szuflad w szafce. Jedną przypadkowo uszkodziłem, a nowej nie mogłem nigdzie znaleźć. Były niemal identyczne, ale zawsze jakiś wymiar sie nie zgadzał. Po tygodniu poszukiwań napisałem do producenta i przysłali mi właściwą, w dodatku gratis. Bardzo porządna firma. Chodzi oczywiście o producenta kanapy.
-
Ja mam krawężnik w kolorze antracytowym o długości 1 metra w cenie 15,00 PLN sztuka.
-
I tyle w temacie, nie ma więcej nic do dodania.
-
-
A to nie jest teren na Krupówkach? Czy to mają być poidła dla koni?
-
Wszystko prawda, ale po co utrudniać sobie życie zamiast ułatwiać? Nawet tak prozaiczna kwestia jak kurz i opadłe liście z blachy trapezowej będą łatwiej spływały niż z blachodachówki A te opory z czasem będą się tylko powiększały. A jeszcze mniej tłoczona jest blacha na płytach warstwowych. Natomiast o kwestii ozdobnej Autorka nie wspominała.
-
Są sztywniejsze, ale czy to jest potrzebne? Poza tym blachodachówka z głębokimi tłoczeniami jest bardziej narażona na uszkodzenia powierzchni warstwy powlekanej, więc ryzykowałby spadek jej trwałości. A w ogóle, jeśli potrzebne byłoby pełne deskowanie, izolowanie cieplne i hydroizolacje, to sugerowałbym od razu położenie na dach płyty warstwowej. Będzie taniej i szybciej.
-
Musisz wstawić fotki albo to narysować.
-
Oczywiście, że nie było. Dlatego dawni budowniczowie (i inni konstruktorzy) stosowali wysoki tak zwany współczynnik bezpieczeństwa. Obrazowo mówiąc, dzisiaj jeśli potrzebna jest wytrzymałość belki rzędu 1 Tony, to dają współczynnik k =1,5, czyli belkę wytrzymującą 1,5 Tony. Bo belka z wyższą wytrzymałością byłaby zbyt droga. Natomiast kiedyś w budownictwie dawano co najmniej współczynnik k=3 do 5-ciu (na wszelki wypadek), a dla konstrukcji np. lotniczych ten współczynnik wynosił 10. Tym się różnią dawne czasy od współczesności.
-
I goo...zik z tego by było. Od lat 80-tych, albo 90-tych na studiach budowlanych nie uczą postępowania z obiektami historycznymi w których wykorzystano materiały naturalne i miejscowe (na które nie ma obecnie żadnych norm), więc na rynku nie ma ani specjalistów od takich remontów, ani kompetentnych kierowników budów. Nie ma też konstruktorów potrafiących przeprowadzić stosowne analizy. Właśnie niedawno czytałem wywiad z panią profesor, specjalistką od budownictwa dawnego, która wspominała różne głupoty współczesnych speców budowlanych, stosujących do zabytków metody wymyślone dla betonu. Dlatego nie histeryzuj, dawni budowlańcy mieli swoje metody, o których goowno wiemy, a które powodują, że piramidy wciąż stoją, tak samo jak akwedukty.
-
Jeśli dotychczas nie miałeś jakichś pionowych pęknięć w murach, to byłbym spokojny.
-
Najszybciej to taras ziemny, przywieźć wywrotkę czarnej ziemi, wyrównać i udeptać. To nie dowcip, ja tak wyrównywałem ziemię obok swojego domu. Na zasypanych dołkach rozpalałem ognisko i urządzaliśmy indiańskie tańce dookoła wraz z degustacją ognistej wody. Równiutko teraz, że hej!