Dlatego część wstępną, znaczy mycie, obieranie, smarowanie i okręcanie folią, zlecam zwykle kobietom, sobie pozostawiając ewentualnie końcowe wkładanie plasterków sadła miedzy połówki.
Sadło to nie słonina. Sadło robi się z błony, którą się soli oraz zwija ciasno, wyciskając najmniejsze bąbelki powietrza, wiążąc wszystko ciasno sznurkiem na kształt grubej kiełbasy. Po kilku miesiącach sezonowania nadaje się do spożycia.