Nie ma. Są produkowane specjalne zestawy naprawcze dedykowane do konkretnych przekrojów żył. Współczesne kable łączy się nimi, cała energetyka na tym się opiera.
Kiedyś i energetyka stosowała mufy żeliwne, teraz już nie. A zestaw można nazwać i mufą, chociażby z szacunku dla tradycji.
Nie ma już żywicy. Są odpowiednie złączki żył, termokurczliwe rurki zastępujace izolację żył, a na to wszystko nakłada się specjalną rurę termokurczliwą z klejem. Podgrzana zaciśnie się tak, że z kamienia sok wyciśnie, a klej to utrzyma na zawsze. Oczywiście, trzeba przestrzegać zasad i technologii wykonywania, dlatego napisałem, że musi to wykonywać ktoś, kto ma o tym pojęcie. Ale nie jest to przesadnie trudne.