Są trzy prawdy wg księdza Tischnera, Twoja jest ta trzecia. Wypowiadasz się na wszelkie tematy jakbyś miał własne doświadczenia, a w d... byłeś i g.... widziałeś. Więc nie wymyślaj, bo nie masz pojęcia o temacie.
Pisałem już wiele razy i podtrzymuję zdanie. Jeśli w grę wchodzi coś dużego, oryginalnego, to owszem, architekt jest odpowiednim adresatem naszego zlecenia. Rzadko jednak bywa nim dla zwyczajnego domu, zwyczajnego klienta. Bo architekt to artysta (o dużym ego), więc byle co go nie podnieca. Co więc ma zrobić indywidualny inwestor? Wybrać projekt typowy, najbardziej zbliżony do domu swoich marzeń i zwrócić się o poprawki do zwyczajnego projektanta - konstruktora. To są odpowiedni ludzie do takich spraw, pilniejsi niż architekci, dokładniej wsłuchują się w głos klienta i wcale nie ustępują umiejętnościami w tym wycinku działalności. Często nawet są w tej dziedzinie od architektów lepsi, gdyż robią to na co dzień, architekci zaś od święta.
A tematykę znam od podszewki, mieszkając lat kilkadziesiąt z projektantką.