Nie było robactwa? Bo liście dawały zimowe schronienie np. jeżom, które zżerają robactwo. Więc palcie, niszczcie, "ochraniajcie" lasy przez wyrżnięcie ich do gołej ziemi, jak to robił Szkodnik Tysiąclecia niejaki Jan Szyszko. No i koniecznie dwa razy w tygodniu koście trawę na waszych wypielęgnowanych, wyrównanych trawniczkach, aby ani jeden kwiatek nie zakwitł i żadna paskudna pszczoła się w pobliżu nie kręciła. Ma być sterylnie, czysto i bez robactwa.
Za to ze stertami tabletek na alergię.