Skocz do zawartości

daggulka

Uczestnik
  • Posty

    21 715
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    144

Wszystko napisane przez daggulka

  1. Hmmm ... dokładnie takie ustawienie może być nieco ... niewygodne. Wyobraz sobie wyciąganie z tego piekarnika(gorącego, nagrzanego) ciężką brytfannę , którą trzeba wyjąć oburącz
  2. A pacz ... zakupiona, odstawiona, zapomniana . Czas ją odgrzebać z powrotem bo co tak sama będzie leżeć P.S. Warczy mniej niż suszarka
  3. Taaaa ... łezka mi się zakręciła - moja Ś.P. Babunia ukochana miała takie garnki - w kwiatuszki malowane , miała też piec z "fajerkami" i biały kredens z szybkami ... ech - było, minęło. Mam, posiadam jeden emaliowany rondelek na mleko .... zakupiłam, bo poprzedni mi córa spaliła - odeszła "na chwilę" i było i po mleku i po rondelku . Do emaliowanego rondelka na mleko jestem emocjonalnie przywiązana i nie oddam , tak samo jak do brytfanny owalnej emaliowanej którą mam po babci . Wadą na pewno są cienkie ścianki - komfort gotowania mniejszy niż np. w nierdzewnych. Natomiast co do Twojej sytuacji - rozważ garnki ceramiczne : Mam patelnię ceramiczną, jest całkiem ok
  4. Natomiast zastanawia mnie jeszcze sprawa awaryjności takiego rozwiązania, w sensie lustra. Blat roboczy w kuchni to miejsce gdzie dzieją się różne dziwy - a to się stuknie garnkiem niechcący (szczególnie przy kuchence), a to zbyt intensywnie przesunie szklaną miskę z owocami . Jak myślicie - jakie jest ryzyko że lustro odmówi posługi?
  5. Nie miałam do czynienia, ale poczytałam i już wiem co to jest . Jeśli faktycznie się sprawdza - może być to spore ułatwienie w zaistniałej sytuacji
  6. Nie wiedziałam czy podoba mi się ten pomysł - dopóki nie zobaczyłam aranżacji przy białych meblach - rewelacja. Wydaje mi się, że do takiego pomysłu musi być odpowiednio urządzone wnętrze - nie w każdym wnętrzu i nie przy każdych meblach będzie to wyglądało dobrze. Ale tu - wygląda No i zakochałam się w "postarzanym" lustrze - ale takie to już pasuje do wyjątkowych wnętrz Na "postarzanym" lustrze zdecydowanie mniej widać zabrudzenia, krople wody niż na zwykłym. Każdy z nas ma lustro w łazience i wie niestety jak sprawa wygląda - wszystko widać
  7. Nie oglądam TV ... nie wiem o co biegać Ale nic to, przeżyję
  8. Oooooj tam ... jakieś 15 kilo temu
  9. Poszszszzzzło ... sprawy wielkiej wagi Zapomniałam - figura niestety jabłko
  10. No jak za mało gruba skoro jeansy już prawie nie chcą współpracować i ostatnio byłam zmuszona zanabyć kilka par zwariowanych legginsów? Zabijcie mnie - nie powiem ile pokazuje wskazówka wagi, bo mnie wstyd
  11. Witam. Śniadanie - 2 łyżki musli plus pół banana i 3/4 szklanki mleka 2% ... no i kawa- bez kawy ani rusz
  12. Mnie delikatnie potraktowała ostatnio - dostałam ostrzeżenie oraz plik broszur o odżywianiu których zasady idealnie wpisują się w książkę mojego dietetyka Ostrzeżenie polegało na tym, że jeśli dieta nie poskutkuje to będą leki już do końca życia. Biorąc pod uwagę moją niekonsekwecję, niesystematyczność, i krnąbrny charakter - codzienne leki nie wchodzą w grę Ja wiem, że to może się wydawać śmieszne - ale tak jest - nie wyobrażam sobie, żeby moje życie ubogaciło się o alarm w komórce: "wez pigułkę, wez pigułkę"
  13. Haaaahahahaha ... czyli na żywym organizmie udowodnione Se posłucham , choć to zupełnie nie moje klimaty
  14. Tak - zawsze jest kilka wyjść do wyboru
  15. Powiem Ci, że słyszałam kiedyś iż ... uwaga, uwaga - psychologowie i psychiatrzy to ludzie którzy nie potrafili się z sobą uporać i postanowili zgłębić temat . Hmmm - nie wiem ile w tym prawdy. Do brzegu - zaintrygowałaś mnie - Tobie akurat się udaje i wyglądasz rewelacyjnie więc będziesz super wizytówką wykonywanego zawodu ... u mnie byłoby gorzej
  16. Ta druga opcja podoba mi się znacznie bardziej
  17. Eeeee .... w sypialnianym łóżku Dagi można obejrzeć
  18. Nie sposób się nie zgodzić No to wcurwiajcie mnie do woli .... możecie nawet o pasztetach z cyklu na ten przykład, że : 1. pasztety się trzyma w lodówce 2. ile może stać pasztet? nawet całą dyskotekę ( w moim przypadku - rockotekę)
  19. No mam , mam ... leży i patrzy na mnie - książka ze spersonalizowaną dietą napisaną specjalnie dla mnie - dietą od dietetyka ... jak dla idioty - z listą zakupów. Leży i czeka ... to co , jutro zakupy? Może tym razem nie będzie to kolejny falstart
  20. Buster - wiem , że zrobiłeś już postępy i to niemałe. Kibicuję Ci z całego serducha. Mnie brak motywacji .... ale zima idzie , a na zimę się odkłada więc muszę się "zatrzymać". Problem w tym, że pracę mam siedzącą i absorbującą dużo czasu. Do tego wiele innych obowiązków w które nie będę wnikać - dlatego musiałabym się bardzo napocić, żeby znalezć godzinę wieczorem na bieżnię (jedyna akceptowalna forma ruchu - a dokładniej bardzo szybki marsz). W zaprzyjaznionej siłowni mogę mieć miesięczny karnet za 50zł - toż to jak za darmo. Koleżanka się zapisała ostatni na inną i mnie namawiała, ale ja nie lubię chodzić z kimś. Gadają, marudzą, rozpraszają ... mój trening polega na tym, że wkładam słuchawki do uszu , i maszeruję godzinę słuchając muzyki (jest to bardzo szybki marsz, taki na granicy biegu) ... wyłączam się , przy okazji odpoczywam psychicznie bo nie ma wtedy galopady myśli. Bardzo chciałabym móc trzasnąć się w łeb i zmienić sposób myślenia, znalezć motywację. W sumie motywacją mógłby być marsz sam w sobie bo lubię. Gorzej z żarciem ... że o słabości do słodkości już nie wspomnę bo nie warto Motywacją mógłby być także niedawny epizod - "postraszyło" mnie serducho i wylądowałam na pogotowiu. Wyniki - bardzo niskie żelazo, bardzo wysoki cholesterol. Lekarka dała mi ostatnią szansę przed wdrożeniem leków i kazała zmienić dietę. Kontrola za czas jakiś. Więc - reasumując , wszystko woła do mnie : "ogarnij doopę kobieto!" O... i to też jest dobra motywacja Uda Ci się , wierzę w Ciebie
  21. Sama bym chciała Tinek - rewelacyjnie to wygląda
×
×
  • Utwórz nowe...