-
Posty
21 710 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
144
Wszystko napisane przez daggulka
-
Że tak zapytam ..... a gdzież foty Ivana? I Trzylwa ?
-
To i ja wrzucę swoje
-
Dotarlim .... dziękujemy Redakcji i uczestnikom za rewelacyjną imprezę Foty jakieś mam ... wrzucę jutro
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie daggulka w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Ależ u Ciebie jest już fajnie ... elegancko. Piękna kuchnia Lampy idealne -
Zasadniczo to ja zazdroszczę .... posiadam większe Ooooo to to to to ! Ja też tak miewam , do dziś nie udało mi się odnalezć kilku rzeczy, nadal się łudzę że znajdę kiedyś
-
Wypiłby, poznałby, posłuchałby, zobaczyłby naocznie jakie są ludziska i może wtedy bardziej umiejętnie dobierałby sobie doradców
-
Heniu ... ale zrozum, że Redakcja w marcu użyła jednego automatycznego przycisku "przelicz posty" i to komputer przeliczył tak, jak jest. Nie da się cofnąć tego kroku i nie wymagaj, żeby Redakcja po nocach siedziała i zliczała co komu zniknęło i czy zasadnie. Na mój chłopski rozum - komputer zliczył, zabrał te które były skasowane i pokazał wynik pomniejszony o skasowane z różnych powodów (też pyskówek, spamów) , czyli zostały tylko te które zostały fizycznie na forum. Czego Ty wymagasz? O co Ci chodzi? Czego chcesz? Sprawiedliwości? Żądasz, żeby teraz cała Redakcja zasiadła i przeliczała ręcznie co komu się należy? Sprawiedliwość wyznaczył komputer ... suche fakty i liczby. I trzeba się z tym pogodzić. Nie dopatrywałabym się tutaj złej woli ze strony Redakcji. Czysta automatyka sprzętu. Nie ma równych i równiejszych. Komputer nie zna tego określenia. Dotknęło najbardziej udzielających się bo Ci najbardziej udzielający się przeważnie biorą udział w różnego rodzaju tematach drażliwych z których duża część idzie potem do moderowania/ kasowania. Tak mi się wydaje i założę się, że mam rację.
-
Ja pierdziele .... teoria spiskowa dziejów doprawdy ma na noc w porównaniu z tym co tutaj się odpiernicza. Mhtyl - naprawdę ?! Naprawdę wydaje Ci się, że Redakcja sabotuje swoje własne forum ? I naprawdę tak ważne są dla Ciebie cyferki? Ważniejsze niż to, że byłeś, napisałeś, być może pomogłeś? Jeśli odpowiedz na te dwa pytania będzie "tak" , to ja nie wiem czego Ty tu jeszcze szukasz.
-
Ogólnie wszystko do doopy. Złapałam grypę ... myślałam poczatkowo, że to alergia ...ale jednak nie - grypa piękna, książkowa , zaległam. Dziś i jutro jeszcze mam wolne w pracy. Natomiast jedzenie w pracy - ok, jakoś to mogę zorganizować. Natomiast powinnam pić 2 litry dziennie wody , lubię z cytryną - problem jest taki, że jak ją piję to latam do toalety co pół godziny. Biorąc pod uwagę , że biuro ma wspólną toaletę na piętrze jeszcze z innymi biurami - jest to mało zabawne biegać w te i wewte jak posrana za przeproszeniem. Ech ... Nadal boje się zważyć, ale widzę po ciuchach że nie jest dobrze
-
a weśśśśś .... ni mom czasu pracuję od - do i ... ni mom na nic czasu jem dwa razy dziennie , góra trzy ... bo ni mom czasu Nie ważyłam się po świętach ... boję się
-
Aśśśśśśsie wyrabia normalnie
-
Sola .... kobita z Ciebie nie do zdarcia Kuchnia ... całkiem, ale to całkiem funkcjonalna Bardzo dobrze Ci idzie ... trzymam kciuki żeby bezproblemowo do końca tak szło, bo ostatnio życie Cię doświadcza i nie oszczędza ... życzę Ci dużo siły w kontekście tego remontu I tak zwyczajnie , po prostu wiem - że dasz radę
-
Jest ciężko ... bo ogólnie prowadząc intensywny tryb życia (także weekendowego) trudno jest o konsekwencję i systematyczność. No ale u mnie 1 kg mniej. Przez kilka dni waga nie chciała się ruszyć, ale dziś ostatecznie zmieniła zdanie W sumie to już 5 kilo mniej Aaaaa, wlazłam wczoraj w zajeb....znaczy rewelacyjne przecierane jeansy, które kiedyś kupiłam , ubrałam raz i doopa mi potem nie właziła. Teraz już włazi
-
Coż.... Nie lubię się przyznawać do błędów (bo kto lubi). Ale kiedyś, lata temu miałam tak jak Henio. Na innym forum. Mało pokory, za dużo emocji, jakieś postawy roszczeniowe.... Tak miałam. Wiem dlaczego - bo w forum wsiąkłam. Miałam dwa życia: jedno to dom i praca , drugie to forum. Żadnych spotkań towarzyskich z innymi ludzmi, jakichś przeżyć i doświadczeń. Za bardzo mnie forum pochłonęło. Tak bardzo, że zaczęłam traktować je bardzo (za bardzo) serio. Jak drugi dom. A forum - jak słusznie zauważył Arturo tylko jedna z wielu form w życiu. Do brzegu.... Zainteresowania, górnolotnych emocji, jakiegokolwiek zadośćuczynienia ... szukajmy w życiu prawdziwym. Tu - pogadajmy na luzie , poradzmy innym jak obejść problem i nie rzucajmy się o pierdoły. Howk Marcin ... no w życiu nie przyszłoby mi do głowy że może Ci coś takiego przyjść do głowy .... ale cieszę się, że to z siebie wyrzuciłeś
-
Nie wiem jak jest , ale być może tak, że te "ręcznie" wykasowane , czyli spamowe są odejmowane i widzi się je w ten sposób który opisałeś, a te "z automatu" rządzą się innymi prawami. Nie wiem, może ne mam racji. Nie wiesz też, czy innym nie uciachali ... bo chyba nie chcesz mi powiedzieć, że zrobiłeś sobie wcześniej notatki kto ile miał dokładnie i możesz mi to co do cyferki zapodać. Nie wiesz tego. No i sprawa kolejna o której już Ci pisałam .... o co ten krzyk. O posty? A dla ilości postów tu jesteś czy po to, żeby na tą konkretną chwilę komuś wymiernie pomóc swoją radą? Podchodzę do tego tak, że kiedyś napisałam, pomogłam , komuś się przydało i chwała. O to chodzi. Krzyk o zaginione posty sprzed długiego okresu czasu nie ma sensu , ponadto z tego co Redakcja pisze - po prostu licznik tylko się zaktualizował o te systematycznie ciachane przez długi czas , więc co ... o samą liczbę w profilu krzyk? Zasadny? Dla kogo i po co?
-
Tak, miałam tak w domu który wybudowałam ... pamiętam, że kiedy drogą jechały samochody ciężarowe - drgania były bardzo odczuwalne Hahahhahaaa ... Stachu - cieszę się, że nie poszedłeś w stronę światła i się ogarnąłeś
-
No patrz , Stachu ... nawet z takiego tematu mogę wyciągnąć coś dla siebie A serio. Drgania się przenoszą ... to pewne. Czy są bezpieczne? nie wiem... Mieszkam w bloku 10-piętrowym (ślizg) wybudowanym w latach 70-tych, kiedyś pewnego pięknego dnia tak zatrzęsło w pobliskiej kopalni że mi się lampa sufitowa zaczęła ślicznie huśtać. Wstrząs był naprawdę bardzo intensywnie odczuwalny. No nie powiem, żeby spokojnie bezstresowo to przeżyła ....ale nic się nie stało - blok stał i stoi nadal. Co prawda wiem, że zdarzają się pęknięcia na łączach płyt niekiedy (w moim mieszkaniu na parterze nie mam pęknięć ścian, ale są pęknięcia posadzki), i to z doświadczenia wizualnego wiem jak bardzo duże ... no ale stał, stoi ... a ile jeszcze postoi to się okaże edit: literka