-
Posty
20 472 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
116
Wszystko napisane przez daggulka
-
a , tu Cię boli .... nie po raz pierwszy zresztą.... nie jest to moim celem .... ale kiedy Ty , kwiatuszek lub ktokolwiek inny zwraca się do mnie na forum - czuję się w obowiązku ustosunkowania się do tego .... a potem wywiązuje się dyskusja która zawsze kończy się stwierdzeniem powyższym o ilości postów na które ja zawsze odpowiadam że jestem gaduła i nie samą budową człowiek żyje .... i generalnie zaczyna być to monotematyczne mnie nudzić, więc chyba zacznę ignorować przytyki Twoje i kwiatuszka na mój temat bo do niczego te dyskusje nie prowadzą..... po prostu .... zrób co możesz ..... dodaj do zignorowanych ... cokolwiek .... ja jestem jaka jestem i już się nie zmienię .... a co Ty z tym zrobisz czy kwiatuszek czy ktokolwiek inny to już nie moja sprawa ....
-
przeważnie jeśli jak to ująłeś "wbijam szpilę" to jest to odpowiedź na personalny przytyk w moim kierunku .... a że nie należę do tych którzy drugi policzek nadstawiają - więc i w kaszę sobie dmuchać nie dam .... gdzie wbiłam szpilę? pokaż mi .... gdzie napisałam coś co jest nieprawdą? a że piszę co myślę może i nazbyt oschle i nie ugrzeczniam na siłę - to i niektórych w oczka kole .... acha .... i nikt mnie nie broni i absolutnie nie musi - po prostu inni także piszą co myślą .... a że myślą to samo co ja to już - sorki - nie moja wina ....
-
Są kwiaty .... udało się ... są nowe kwiatostany .... i roślinka zdrowiej wygląda .... teraz mogę spokojnie pić kawę na tarasie i sobie patrzeć jak kwitnie ...
-
o człowieku świadczy także wiele innych cech ..... poczucie humoru, umiejętność wyluzowania się, logiczne myślenie , błyskotliwość, szczerość ..... osobiście bardziej cenię tych którzy mówią prosto z mostu bez owijania .....
-
ależ ja jestem spokojna .....
-
Piczman .... Ty masz chyba jakieś zapędy masochistyczne zrobiłam zakupy odchudzające ..... kalarepka , wędzony terwal, truskawki, jogurty naturalne , i ponieważ pogoda nie sprzyja jednak grillowaniu - na obiad będzie dietetyczny gulasz z wołowinki i pieczarek z kaszą.... małż już ma minę skazańca .... uwielbia kiedy się odchudzam i gotuję kaszę lub ryż zamiast ziemniorów... stanęłam na wagę .... 68kilo .... a przed zlotem było 70 ... znaczy muszę więcej imprezować ..... zostało mi do zrzucenia 8 kilo .... i dużo i mało ....
-
no to może na któreś reflektuje rijswijker lub kropeczka_ns , albo PeZet?? także zgłaszali akces z tego co mi przemknęło....
-
poproszę .... daggulka@interia.pl 1500 kcal to za dużo chyba ... ja mam strikte siedzący tryb życia niestety .... wczoraj było 900 kcal ... bo nie miałam czasu zjeść kolacji ... buuuuuuu .....
-
mam nadzieję, że racer coś wymyśli, żeby to odchudzanie nie było nudne .... bo ja nie lubię sie nudzić....
-
ok, dzięki .... teraz mam jasny obraz sytuacji .... dziękuję ....
-
no tak ... do przewidzenia .... wojna kwiatuszka o kolejne punkty ..... a wojna o te od nagród to Ci się już rozumiem - znudziła? zamiennik sobie znalazłaś ? a tak a'propos ... gdzie się Twoje punkty podziały? bo z tego co kojarzę to znacznie więcej miałaś .... wcięło?
-
tak mi sie ostatnio przełączyło w tv w przerwie meczu kiedy to mój szanowny odessał sie od tv na chwilke .... i podejrzałam dietetyczny obiadek ... może dziś zrobię .... ząbek czosnku (lub więcej) rozgniatamy , dajemy na patelnię na odrobinę oleju , podsmażamy ... dodajemy chudą wołowine w kawałki pokrojoną, solimy , pieprzymy, .... chwile podsmażamy az się białko zetnie .... do tego pokrojone pieczarki .... chwilę podsmażamy ..... zalewamy bulionem z kostki .... dusimy .... w międzyczasie gotujemy nieco fasolki szparagowej w osobnym garnku bez przykrycia coby nie straciła koloru .... po ugotowaniu dodajemy ta fasolke do mieska z pieczarkami , mieszamy i jeszcze chwile razem podsmażamy .... podajemy z kaszą .... jak zrobie to napisze jakie w smaku ... ogólnie dowiedziałam się , że pieczarki można w każdej ilości bo maja naprawdę niewiele kcal - w zasadzie sama woda - traktujemy jako zapychacz ...
-
własnie taki tradycyjny z kapustą robili zawsze u babci .... kiedy jeździłam na wakacje ... babcia moja która umarła kilka lat temu miała dom na wsi (teraz tam mieszka siostra mamy), za nim dużą łakę zakończoną rzeczką i potem był las .... na tej łące był zagajnik z okazałych kilkudziesięcioletnich brzózek - kilkanaście drzewek ... i w tych brzózkach własnie zawsze robiliśmy całą wsią pieszczonki na kilka kociołków boszsszszzzz.... co to były za beztroskie czasy .... sorki .... się rozmarzyłam - mam piękne wspomnienia z dzieciństwa... moje dzieci już takich niestety mieć nie będą .... też mają babcie (mioją mame) która ma ranczo letnie na tej samej wsi i tam spedzała czas letni starsza i spedza teraz młodsza córa - ale to już nie to samo .... teraz sa inni ludzie , nie ma takiego zżycia na wsi ... nie ma zanoszenia na rekach panien do rzeki w smingus dyngus .... nie ma pieczonek całowsiowych .... nie ma żniw z myszami pod snopkami ..... nie ma Mućki na łące.... teraz to już nie jest prawdziwa wieś..... szkoda ....
-
ziemniaki , cebulę, marchewkę , kiełbasę - wszystko pokrojone w talarki ... doprawiasz pieprzem, solą, majerankiem, liść laurowy .... tłuszcz..... można jak ktoś lubi buraczki jeszcze dorzucić..... kiedyś babcia dawała na spód i boki pod w/w wkład - liście kapusty białej ....
-
tutaj racer rozdaje karteczki ..... trza poczekać aże wróci na forum .... jeśli jest jak się chwali to może teraz biega?
-
Retro ... ja też nie jem kiedy piję .... nie warto - się zemści - uwierz mi ....
-
nie dojaśniłeś sytuacji .... ja na przykład jestem ciekawa - do czego teraz , już po fakcie otrzymania pozwolenia na budowę potrzebny jest Ci projekt zjazdu, kto się o niego upomniał i po co skoro do odbioru domu nie jest on potrzebny ... ? może Twoja sytuacja nie jest odosobniona i komuś sie te informacje na przyszłość przydadzą...
-
ja mam zaplanowane odwracanie uwagi ... znaczy na dziś wieczór się właśnie umówiłam z kumpelą na odstres ... jutro praca i ogródek , w niedzielę ogródek i impreza z okazji Dni Miasta .... nie będę miała czasu jeść ...
-
no dobra ... pomogłeś ... wymogłeś na mnie ruszenie doopy ... ale .... coś za coś .... ja się wezmę za siebie za Twoimi namowami , ale widzimy się na zlocie we wrześniu .... co Ty na to?