-
Posty
21 277 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
132
Wszystko napisane przez daggulka
-
nie wykreślę, bo nam się finanse nie zgodzą - nie prowadzę nigdzie notatek tylko wpisy na forum .... zaznaczę po prostu, że nie jadą..... z tym pytaniem - do labasa .... On załatwia, On zarządza ....
-
śliczna jest ... , zaraz pewnie dopowiedzą złośliwce , że nie bo smok psuje efekt ... no tak, Bara mieszka niedaleko chyba .... ... a już miałam nadzieję, ze "po trupach" będziesz ... w każdym razie - bardzo dziękuję w imieniu swoim i innych ... każdy będzie miał pamiątkę - to juz w końcu tradycja ...
-
już niedługo , już niedługo ..... butów nadal nie kupiłam .... kurde , zostanie zabrać glany i trzy pary skarpetek jak na zeszłorocznym kuligu zalety są - nie ślizgają się , znaczy jest szansa że z pełnym garniturem zębów wrócę jak i wyjechałam ...
-
szczęściarz .... u mnie wszyscy słodyczożerni.... na domiar złego małż i Kasica chude jak patyczaki - ilekolwiek by nie wpierdzielili zero wahań na wadze .... a ja kuźwa kilka dni "odpustu" i dwa kilo więcej ... nie ma sprawiedliwości na tym świecie ... o plakietkach nawet nie myślałam ..... bo jak powiedziałeś, że nie jedziesz to odpuściłam - bo to nie znam nikogo innego kto zrobiłby takie śliczne .... ale - to może zrób .... bedziesz miał dodatkową motywację coby jechać i przyjaciół nie zawieść ....
-
to pamiętaj , że nawet jeśli opcja dwa okaże się do spełnienia dosłownie w ostatniej chwili - spokojnie możesz przyjeżdżać ... materacyk zapasowy zawsze się znajdzie ... a niewykluczone , że wolne łóżko także .... nieźle , nieźle .... a ja mam wyrzuty sumienia bo zeżarłam dwie pralinki i na kolację kilka kawałków żółtego serka ... w porównaniu z tym Twoim jadłospisem wieczornym to pikuś ... Pan Pikuś....
-
e tam .... powiedz , że się nie znają .... z września pamiętam, że wyglądasz rewelacyjnie ... ja zasadniczo teraz ważę teraz tyle co na imprezie wrześniowej ... ale to akurat nie powód do dumy , bo po wrześniu ważyłam już mniej ... no nic .. trza sie wziąć w garść i do przodu ... a powiedz mi .... na pewno na Kulce Cię nie będzie? nie zmieniły się plany? może się jednak uda? cóż to za impreza forumowa bez Piczmana?
-
35 dni
-
Cześć , Piczman .... fajnie Cię poczytać ..... a Tobie jak idzie?
-
Bobiczek ... a co ze skórą która mu po odchudzaniu została? chyba operacyjnie , bo nie wierzę żeby sama wróciła do normy .... ? ja wczoraj cały dzień byłam grzeczna ... ale na kolację zaszalałam i pochłonęłam kilka plasterków sera żółtego gouda z wędlinką drobiową ... no i oczywiście Kasica chipsy wyjęła - bo to jakby tak nie pomóc w męczarni opróżnienia paczki? łatwiej by mi było gdyby była pusta spiżarnia ... ale rodzina wymaga ode mnie stałego dostępu do węglowodanów - więc nici z tego .... i to mnie gubi ..... spiżarnia pełna pralinek, czekolad , chipsów... a jak są braki to na mnie krzyczą że robiąc zakupy nie pomyślałam o nich ... na dziś mam wątróbeczkę .... jeszcze zamrożonego upieczonego kuraczka gdybym zgłodniała .... cała lodówka twarogu, jogurtów i serków wiejskich .... mam co jeść... gorzej z wodopojem .... odzwyczaiłam się pić dużo ... i męczarnią dla mnie jest wypicie 1 flaszki wody dziennie , że o większej ilości nie wspomnę.... trza się wziąć w garść i nie ma że boli - pić... teraz na blacie mam 63 kilo ... po świętach wstyd się przyznać ... było jeszcze gorzej .... cel mam - do 60 zejść .... może mniej ..... znaczy jak mi się metabolizm rozpędzi to może się uda .... a potem trzeci etap według Gawła... nie według Dagi ...
-
ja bym mogła ... uwielbiam jajka .... i owocki .... ale z tymi 4 orzechami włoskimi na podwieczorek przesadzili ... chyba chodzi im o zajęcie rąk przy dłubaniu coby paznokci z głodu nie zeżreć a nie o najedzenie ... a serio .... dieta jak dieta - na pewno nie chodzi się głodnym z tego co widzę ... patrz , jakbym zrzuciła jeszcze 8 kilo to miałabym 54,5 kilo ... ciekawe jak bym wyglądała ... w życiu tyle nie ważyłam .... sorry - chyba że jako dzieciak ...
-
sie ciesz , że Ci się zwoje nie wyprostowały - wtedy i wulkanizator nie pomoże ... ja dzis jeno serek wiejski .... i 3 kawy w biegu .... na więcej nie miałam czasu ....
-
Piotr .... nie przeginaj .... kiedy te ostatnie badania robiłeś? może już czas na kolejne kontrolne?
-
czyli do końca stycznia mamy czas na zamknięcie listy i dokonanie brakującej części opłaty na konto? ok ....
-
36 dni
-
też mi się mebelki bardzo podobają .... a te półeczki podświetlane z pierwszego zdjęcia super wyglądają - ogólnie bardzo fajny efekt ...
-
tiiia ... ale nie w kontekście tego, że nie bedzie stać na łóżko ...
-
zgrzeszyłam ... pożarłam dwie pralinki toffi .... mówię Wam ... jeśli kiedyś doopa mi sie w fotel nie zmieści to nie będzie to wina żarcia w wielkościach hurtowych śniadań , obiadów i kolacji - tylko słodyczy ...
-
żeby coś sądzić, to musiałabym posiadać wiedzę na ten temat - nie posiadam .... zajrzałam oczywiście na stronkę ... poczytałam - ale to teoria .... nie upoważnia mnie to do ferowania wyroków ... za mało z tego się dowiedziałam , no i jest to oczywiście zdanie na ten temat jednej ze stron - wykonawcy który zawsze będzie zachwalał swój produkt ... na pewno gdybym poważnie rozważała budowę tego domu to po trupach znalazłabym "praktyków" czyli osoby które wybudowały i mieszkają któryś rok z rzędu ... i tam zasięgnęła języka .... natomiast - szczerze - nie podoba mi się żaden z projektów .... te domy są za małe dla statystycznej 4-osobowej rodziny ... przynajmniej za małe dla mnie ... inaczej - metraż ok .... nawet w niektórych domkach - porównywalny z tym domem o którym rozmawialiśmy wcześniej .... ale zobacz ile mniej pokoi.... załóżmy : dziecko - jeden pokój , sypialnia - drugi pokój , salon wspólnie , łazienka, kuchnia ... ok dla 3-osobowej rodziny .... zauważam, że te pokoiki wcale nie porażają wielkością , więc nie będzie można tego jakoś inaczej podzielić na więcej pokoi .... więc rodzina 4-osobowa to już nie bardzo się tam znajdzie .... a te "składane" z dwóch domów - za duże .... ale to tylko moje zdanie ... nie doczytałam albo nie znalazłam - jaką formę ogrzewania zaproponowali?
-
a wybudowała już i może zweryfikować ? czy tylko Jej się wydaje? powtarzam .... to mały , prosty kwadraciak .... "najtańszy" - nie znaczy "tani" tanio to można kupić chińskie rurki pex tudzież kiepskie okna .... ale nie jest powiedziane , że bym sobie takie coś zamontowało po to , żeby za wszelką cenę zejść z kosztów.... ponadto nie licz na to, że jeśli dwóm osobom na 10 się uda ten dom wybudować za 150.000 , to Tobie także się uda .... wpływa na to szereg okoliczności i warunków które Oni mogą spełnić , a Ty nie ... lepiej być pesymistą i się mile zaskoczyć niż nadmiernym optymistą i się załamać na końcu kiedy zabraknie kasy ...
-
no widzisz , Eluś? niepotrzebnie się martwiłaś ...
-
To zależy tylko od Ciebie . Jeśli znajdziesz możliwie tanią ekipę, jeśli wykonasz część prac wykończeniowych sam , zachowasz reżim finansowy , nie dasz się naciągnąć fachowcom czyli nie przepłacisz , nie trafisz na paproków po których trzeba bedzie wykonać kosztowne poprawki i wykończeniówka oczywiście będzie bez szaleństw - zmieścisz się w 200.000zł - przynajmniej ja bym się zmieściła . Ale wystarczy kilka niekorzystnych zbiegów okoliczności - i będzie więcej - dlatego jeśli brałabym kredyt na budowę tego domu - wzięłabym 250.000zł , a jeśli by zostało - wpłaciłabym na rzecz częściowej spłaty kredytu. Oczywiście mówię o samym domku - nie biorąc pod uwagę działki , pozwoleń i mediów i wykończenia posesji (dróżki, ogrodzenie) .... i biorąc pod uwagę posiadaną wiedzę której Ty nie posiadasz - czyli zbudowałam już swój dom i wiem na co uważać, gdzie kupić taniej i na czym można zaoszczędzić . I klucz do sukcesu - zakasać rękawy i do roboty .... nie siedzieć na doopie i do wszystkiego brać firmy , bo wtedy i 300.000 będzie mało .
-
U mnie też były szałunki z dech - dechy wykorzystałam potem do deskowania dachu i zostało jeszcze sporo - akurat do spalenia w piecu . Stemple miał majster swoje - nie musiałam się o to martwić ... dał, zabrał i po sprawie ...