daggulka

oczywiście ... ale takim ..... podarowanym, a nie wyżebranym ....

berenger - nie ma najmniejszego sensu z Tobą rozmawiać na wyżej zapodane tematy , bo nie rozumiesz ... Ty piszesz z pozycji wykonawcy , my piszemy z pozycji inwestora i albo cena nam się podoba i zatrudniamy , albo nie i do widzenia .... oczywiście , że można a nawet należałoby znaleźć konsensus - ale tylko wtedy jeśli ja bym była inwestorem zatrudniającym Ciebie .... nigdy się to nie zdarzy po tym wszystkim co napisałeś pod tym i poprzednimi nickami , więc i starać mi się nie chce ... nie ma sensu dyskutować .... według mnie jeśli jesteś dla mnie za drogi , to nie zatrudniam - nie wiem o co cała ta dyskusja ... a tu się waham .... tamten lubił rowy , a ten okna ...

a ile bierzesz za sprzątanie na błysk i mycie okien?

masz wolne terminy przed świętami?

na to bym nie liczyła.... a nie , to zwykły frustrat jest ...

a ja jednak nie polecam .... wolę wziąć dobrą ekipę , dogadać się i uzgodnić jasne warunki niż szarpać sobie nerwy z jakimś jełopem

no , ba ....

no tak właśnie .... i dobrze , że świadomość inwestorów w temacie budownictwa rośnie .... czasy "bedzie pani zadowolona" już dawno minęły .....

no będą, będą ... ja też muszę się nakombinować tym razem , nie jest łatwo .... też z transportem, bo Xavier nie jedzie - więc chyba Milusiem podjadę do Adasia bo mam z 60 kilosów i razem przyjedziemy Adasia samochodem ...

Ty naprawdę, człowieku masz jakiś problem ... ale poradzę Ci coś - fobie to się gdzie indziej leczy, nie na forum - radzę Ci już się zapisać , bo zauważyłam że stan się pogłębia , a trąbią zewsząd , że terminy w NFZ do specjalistów to masakrycznie długie są.

chyba , Barbossa zostałeś nie zrozumiany przez Pana lubiącego zmiany .... nicków ...

nawet gdyby to co Cię to obchodzi .... możesz sobie tańczyć nago na balkonie i posiadać hodowlę wszy na pępku - i nikt się nie wtrąca dopóki nie podchodzisz na tyle blisko żeby mogły przeleźć .... więc po raz kolejny - odpuść sobie już....

zrobiłam fotki dziewczyn , zamazałam trochę kontury i zrobiłam sepią .... fajnie wyszło , i zastanawiam się jednak nad 3 fotami w większym formacie (np. 40/40cm , albo 40/50cm).... oczywiście mam 7 i nie potrafię się zdecydować .... forma oprawy do przemyślenia : albo antyrama , albo w formie plakatu samoprzylepnego i wokoło namaluję farbami ramkę .... się obaczy - może też ktoś coś ciekawego zaproponuje?

berenger .... kogoś mi przypominasz .... czyżby kolejne wcielenie?

Cieszynianka z Piotrem się wybierają ...

już tak nie pocieszajcie .... nie ma to tamto - do 60 trzaby zrzucić z powrotem ...

Kochani ... wpisujcie się ... mało nas .... Przypominam , że jeśli nie uzbieramy 20 osób , trzeba będzie dopłacić na miejscu po kilka złotych tytułem wyrównania kosztów wynajmu sali ... Też mi nie bardzo pasuje ten akurat weekend , ale jadę ... bo w sytuacji w której się znalazłam nie wiem czy będę mogła się z Wami spotkać zimą... a raczej pewnikiem nie będę mogła.... a do lata jeszcze bardzo daleko , więc trza mi naładować baterie pozytywna energią na zapas...

zobaczę , czy dostane taka farbe akrylową .... jeśli będzie tylko paskudny fiolet , który będzie po rozjaśnieniu białym wyglądał jak jagodowa kupa , to se daruje i namaluje czarnym ... ewentualnie ... jaki by jeszcze wchodził w grę?

ładnym ... znaczy jakim? bo tak ... problem jest w tym, że ta ściana jest nie za jasna i nie za ciemna ... czyli biały nie wchodzi w grę, bo będzie zbyt mało widoczny i sie zleje , czarny w sumie pasowałby do balustrady , a fiolet nawiązywałby do salonu w sumie ... ale jaki ten fiolet, żeby się nie gryzło?

w najbliższy weekend będę miała trochę wolnego czasu , więc chciałabym zakończyć temat wykończenia klatki schodowej ... coraz bardziej skłaniam się ku temu , żeby tam coś jednak namalować .... kilka inspiracji- może drzewo? - to naklejki , ale spokojnie dałabym radę namalować akrylami na ścianie ... nie wiem jakim kolorem malować na zielonej ścianie... czarnym ? czy może macie inny pomysł na malunek? może coś Wam wpadło w oko przy przeglądaniu stron w internecie?

63

a ja mam lenia .... nie gotuję i nie piekę .... poza tym skończyła mi się mazeina i trza mi do sklepu ze zdrową żywnością jechać ...

przylazłam pogratulować postępów na pytanie nie odpowiem .... bo nie wiem ... nie mam ocieplanych fundamentów, ani nawet smarowanych dysperbitem czy oklejonych folią kubełkową za wyjątkiem styku tarasu ... nie mam piwnicy , dom mam standardowy a nie energooszczędny - więc sobie odpuściłam ocieplanie fundamentów bo wydało mi się to nieuzasadnione ekonomicznie ... trzeci rok i wsjo ok funguje ... edit: literki