-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Budowa domu - decyzje z których jesteście zadowoleni .....
bajbaga odpisał daggulka w kategorii Z życia wzięte...
Ze spiżarnią to tak jak z chlebakiem, jak sama nazwa wskazuje, służy do noszenia granatów. Spiżarnia jest tez takim pojęciem umownym, tam przechowuje się wszelkie „kuchenności”. Moim zdaniem kto już raz miał – nie zrezygnuje z tego „przywileju”. -
Ale faktem jest, że cosik z tym Foruem się działo, bo przez chwilę nie wchodziły mi wpisy. Dalej nie świeci się na zielono „+” – no chyba, że na „+” mam odgórny szlaban. Do p i s a ł e m : Daga , znasz, tyle, że nie chodzi tu o karawan, tylko o karawanę, która idzie dalej …
-
Daga - przypomnij sobie powiastkę o karawanie
-
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
W zasadzie w pierwszym wpisie zawarto wszystkie możliwe „warianty” prawne – w zasadzie bez Sądu nie da rady, a wyrok nieprzewidywalny (raczej). Ale jak nie kijem, to pałką. Zgodnie z obowiązującymi przepisami można trochę uprzykrzyć tez życie sąsiadowi, wzywając do usunięcia opadłych liści, a jeśli nie skuteczne, to zagrozić, wezwaniem firmy, która to zrobi a F-rę wysłać sąsiadowi. To samo z gałęziami i korzeniami. Mówię o „groźbie" ale, sprawa "o zapłatę" jest nieco inna niż omawiane wyżej. Sąsiad „obeznany”, to może „zajarzy”. Jest jeszcze druga strona medalu. Po 5 latach sąsiad nie może bez zezwolenia wyciąć tych drzew i krzewów – mimo, że je posadził. Może będzie okazja aby się „odegrać”? Ps. Usuwanie lub przesuwanie znaków granicznych (słupków) jest karalne. -
A mnie oburza takie stawianie sprawy przez jętka. Klasyfikujesz ludzi i uzurpujesz sobie prawo do oceny innych. Również uzurpujesz sobie rolę "sprawdającą" zupełnie sie z tym nie kryjąc. Też pochodzę ze wspomnianego forum, tak jak wielu innych, także tu piszących. Dla Twojej wiadomości – jest nas więcej niż tych, którzy dołączyli „gromadnie”. I jeszcze jedno, Tam też są „gratyfikacje”, bardzo cenne dla tych „wiele” piszących, a zwłaszcza dla „najlepszych” – tak więc, kulą w płot, trafiłaś Waćpani. D o p i s a ł e m : Też tak uważam.
-
Bo Ty piszesz o wszystkich, a ja miałem na myśli tylko "nie-co".
-
Heniu, przykro mi tak pisać, ale łżesz jak Myszowaty. Są takie instalacje, które pracuja bezawaryjnie i bezobsługowo od 20 lat.
-
Pogrubione - dodatkowa ewentualność, zresztą wspomniana wcześniej - ale w tym aspekcie? Już widzę te spory co w takim przypadku napisać na tablicy - lub co usunąć z tablicy.
-
Napiszę mniej fachowym językiem Myślę, że najpierw należy odpowiedzieć na pytanie – za co aż tak dużo, albo, aż tak niewiele? Enigmatycznie piszesz „projekt wg. załączonego rzutu” . Sprawdź „specyfikację” dokumentacji projektowej potrzebnej do uzyskania PnB, a potem porównaj zakres prac z oferty poszczególnych projektantów. Może się okazać, ze ta najtańsza wymagać będzie np: - wyliczeń konstrukcyjnych lub „sprawdzenia”, - projektów branżowych, - wyliczeń np. zapotrzebowania na energię. Dopiero jak uwzględnisz te elementy, można będzie dokonać porównania, która oferta jest naprawdę tańsza.
-
Tak się zastanawiam, ale z uwagi na czas nie napisze dosadnie, tego co czuję: Pogrubienie -moje. Uzasadnienie, "na siłę" – ech……………………..
-
A nie jest to w pewnym sensie "degradacja" tego miejsca?
-
Ja jestem z jakiegoś przeklętego pokolenia. Uczyłem się dwóch historii – tej „oficjalnej” w szkole i tej prawdziwej od Dziadka i jego kolegów, Babci, Taty i reszty rodziny. Miałem przechlapane, bo w szkole dostawałem „pały”, a w domu „po łbie” – bo oczywiście plątały mi się „wersje”. Dla mnie Marszałek, Katyń i Powstanie Warszawskie nie były i nie są „bezosobowe”, bo dotyczyły (i dotyczą) mojej rodziny. Pamiętam pierwszą swoją „wizytę” na Wawelu z Dziadkiem i Tatą. Tam pokazali mi płytę i powiedzieli „tu leży Nasz Marszałek” mówili to z dumą. Poznałem Panią, która dbała o to aby na płycie zawsze były świeże kwiaty (pełna konspiracja). Nie zapomniano również o jego „ciemniejszym ja” – Bereza. Dla mnie, dla mojej rodziny Wawel był (jest?) kolebką historyczną, taki namacalny „ogląd” bohaterskiej działalności wybitnych jednostek …………… Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że wczoraj moja córcia, powiedziała do mnie (też miała jako dziecko „obowiązkową” lekcję na Wawelu) – „no teraz musisz kombinować, bo ja nijak nie będę potrafiła wytłumaczyć moim dzieciom wybitnych zasług, tego obok Marszałka”. Czyli co, znów dwie wersje? P r z e c h l a p a n e !
-
Boguś - co to znaczy „pomysł wyszedł….”, Był też pomysł aby w Watykanie. To do rodziny należała wybór i decyzja, a kto reprezentuje rodzinę - wiadomo, bo tego nikt nie ukrywa. A co jeśli okaże się, że pośrednio przyczynił się do tej katastrofy (czego wykluczyć nie można – pamiętny „incydent nad Gruzją i „los” tamtego pilota)? Wiecznie nie będzie można „ukrywać” takiego faktu – jeśli miał miejsce. A jeśli, kiedyś w przyszłości, znajdzie się „odpowiednik” Sapiechy?
-
Boguś, a podali kogo? Bo jeszcze kilka minut temu "wisiał" komunikat, że miejsce pochówku Prezydenta zależy tylko i wyłącznie od jego rodziny. I jako lekarz powinieneś rozróżniać "nienawiść" od "niechęci". I bardzo ważę słowa - z wiadomych powodów. Obym się mylił, ale Marta bardzo szybko będzie żałować tej podjętej przez kogoś innego decyzji.
-
Napiszę, bo bardziej poruszyła mnie tylko widomość o tej katastrofie. Tego Człowieka los pokarał okrutnym bratem – bo nikt, chyba nie wątpi kto jest autorem tego pomysłu. Był to dobry Człowiek (nie oceniam Go zupełnie jako polityka). Miał wspaniałą żonę i córkę. Jeśli ktokolwiek sądzi, że byłby zdolny do takich pragnień, to nawet mając na uwadze Panią Marię - powinien się leczyć psychiatrycznie. Żadni , kochający rodzice za nic w świecie nie zrobiliby czegoś takiego własnemu dziecku. Każdy czuły krewny (najbliższy) i normalny, też by tego nie uczynił Marcie. Po raz kolejny, dobro Narodu (czytaj aspiracje stryjka) zabrało Marcie rodziców. Do dupy z takim światem!
-
Bo to jest na takiej samej zasadzie jak ta „norma europejska” BBR 2006 – wyrwane z kontekstu zdanie, dla własnych potrzeb – a tutaj, dodatkowo, naruszając zastrzeżone prawa autora, co nie jest również zgodne z Regulaminem tego fora.
-
Jak zwykle odwraca Pan kota ogonem. To nie ja, tylko Pan wciska jakieś nieistniejące normy i standardy, aby uwiarygodnić, tylko co – bo nijak nie rozumiem. Nie chodzi o to, że nie trzeba izolować, ale nie wolno podpierać się wymyślonymi aktami prawnymi. I do czasu, aż Pan nie zrozumie tego, że z ludzi nie wolno drwić – będę takie Pana ewidentne kłamstwa i błędy pokazywał. Co do nowoczesnych systemów ociepleń i dociepleń, to istnieją dużo nowocześniejsze niż te które Pan preferuje. Wspomnę tylko o Ytongu i różnego rodzaju „Alu” i „termo" matach. W sumie może się okazać, że w cenie tego co Pan proponuje i porównywalnych, bądź nawet lepszych efektach końcowych.