-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
O jakim odszkodowaniu piszesz? Chodzi o to aby nie było odszkodowania jakiego może zarządać sąsiad, za zniszczenie nasadzeń, w nawiązaniu do niej wymienionego pkt.3. Może tak będzie łatwiej; 1. Czy nieumiejętne obcięcie gałęzi lub (i) korzeni drzewa (krzaku), wykonane na podstawie przepisów KC, które spowodowały zniszczenie rzeczonych, jest naruszeniem „przyrody”? 2. Jeśli jest, to czy właściciel rzeczonych poniósł szkodę? 3. Jeśli jest, to czy właściciel rzeczonych, może zostać ukarany karą (wysoką grzywną) za zniszczenie nasadzeń, zgodnie z przepisami Ustawy o ochronie przyrody (jeśli drzewa lub krzewy miały więcej niż 5 lat i nie były owocowe)? 4. Czy działania mające na celu niedopuszczenie czynności z pkt.1 , a polegające na wynajęciu fachowca jest działaniem zapobiegającym „szkodzie” wymienionej w pkt.2 i 3 ? 5. Czy okoliczności pkt. 4, spełniają wymagania Art.438 KC ? 6. Czy działanie w punkcie 1 wyczerpuje okoliczności Art. 415 KC – zwłaszcza w nawiązaniu do „przyrody” pkt. 3 ? Moim zdaniem, nawet bez „mieszania” w to Ustawy o ochronie przyrody, tylko na podstawie Art.438 KC też można przeprowadzić zwrot poniesionych kosztów – o czym też wspomniałem wcześniej. -
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
Cały czas uważam, że ma prawo, a czy się uda, to zależy od pozwu i decyzji sądu. W tej sprawie, jak wspomniałem wcześniej, liczyłbym raczej na zaskoczenie sąsiada takim „możliwym” obrotem sprawy. -
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
Ależ ja nigdy i nigdzie nie pisałem, że daje jakieś uprawnienia. Powiem więcej – stanowi (może stanowić) dla Niej "zagrożenie". Pisałem jedynie, ze nie będąc fachowcem, wykonując swoje prawa z KC, nie chce „podpaść” z „”przyrody”, a w związku z tym najmuje fachowca, który te jej prawo „wykonuje”, a to z kolei powoduje określone koszty. Jeśli nie są to drzewa, czy krzewy owocowe, w taki konflikt z „przyrodą” może popaść „niszcząc” drzewa lub krzewy ponad 5 letnie. W takim przypadku, zgodnie z „przyrodą” naraża się na wysoką karę administracyjna, bo niszczy przyrodę. To jest dbałość o przyrodę i na tym, ewentualnie, można „pojechać” - przy żądaniu zwrócenia kosztów tej "operacji". -
Pani Prezes – zadanie wykonane.
-
Tu jest trochę inna sytuacja. Samolot był „państwowy”, w zasadzie wszyscy nim lecący, w jakiejś mierze byli reprezentantami lub pracownikami państwa. Tu nijak nie było „podmiotu gospodarczego”. Co do ewentualnych odszkodowań zasądzonych, mam trochę inne zdanie niż Ciril. Moim zdaniem, sądy raczej będą bazowały na stawkach (zapewne minimalnych) ustalonych przez międzynarodową konwencje – czyli tych które podałem wcześniej ( 150.000USD) (poprawiłem, bo trochę zawyżyłem, źle przeliczając EUR/USD)
-
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
Z czystej chęci polemiki. W obu przykładach mówimy o czasie „niedokonanym”. Tak jak napisała: Na efekty „zacienienia”, „uciążliwości” itp. tak jak napisała, przyjdzie poczekać. Natomiast sprawa korzeni, gałęzi przy takiej odległości od granicy (10cm), to sprawa nie 10 lat, ale może już przyszłego roku. Moim zdaniem warto aby sąsiad o tym wiedział. Powołanie się na „przyrodę” ma tylko i wyłącznie „udowodnić” wyższe koszty tej operacji. Przywołanie Art.84,1 jest nie adekwatne, albowiem dotyczy opłat administracyjnych za wycięcie krzewów i drzew w określonych okolicznościach i za zezwoleniem urzędu. (Bez zezwolenia naliczone zostaną kary administracyjne - w okreslonych przypadkach). -
Tylko z czystej przyzwoitości nadmienię, że gdyby był to normalny, a nie rządowy samolot, to każda z rodzin otrzymałaby nie mniej niż 150.000 dolarów, a w przypadku gdyby za katastrofę winny byłby przewoźnik, to nie mniej niż (około) 400.000 dolarów. Samolot jednak nie był ubezpieczony (bo nie musiał), tak więc można powiedzieć, ze także z tego powodu, te rodziny zostały poszkodowane. p o p r a w i ł e m: minimalną kwotę
-
Moim zdaniem, w dużej mierze jest to uzależnione jakie to działki (budowlane, czy rolnicze). Ale zawsze można spróbować taki „myk” – zgłosić do starostwa zamiar budowy umocnienia powierzchniowego brzegu kanału w celu utwardzenia istniejącej przeprawy między brzegami. (na 30 dni przed zamierzonym przedsięwzięciem) Lub jeśli obie działki budowlane, zgłosić też w starostwie zamiar wykonania utwardzenia terenu: Jeśli obie działki są rolne (rolnicze), to można zaryzykować bez zgłoszenia. Podane przykłady są niejako „obejściem” przepisów, bo moim zdaniem, ten „most” można postawić tylko na pozwolenie na budowę. Jeśli będzie „dobra wola” starostwa, to taki „myk” może przejść.
-
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
Winny jestem pewne wyjaśnienie. Jeśli bazuje się tylko na KC, to zawęża to możliwości prawne w zakresie ewentualnych „żądań” zwrotu poniesionych kosztów (w takiej sytuacji), ale jest to możliwe. Istnieje prostsza droga. Można powołać się („równolegle”) na zapisy z Ustawy o ochronie przyrody (np. Art. 88.1.3., lub (i) 88.2, lub (i) 89.4.) – co uzasadnia wezwanie fachowca ( o czym pisałem wyżej) , aby nie „wpaść” w kolizję z Ustawą o ochronie przyrody. Nie twierdzę, że jest to prosta droga, ale o ile „waśnie sąsiedzkie”, są dość pospolite, to ochrona przyrody jest na „topie” i sądy podchodzą do tej sprawy z innym nastawieniem. Moim zdaniem Ustawa o ochronie przyrody, jest znakomitym i często niedocenianym „argumentem” w różnych „sporach sąsiedzkich”, ale pamiętać należy że jest to „broń obusieczna”. Znakomicie nadaje się, do skutecznego „usunięcia” parkujących przed naszą posesją innych samochodów – pod warunkiem, że jest tam trawa (a jeszcze lepiej kwietnik). Co ważne Straż Miejska (Gminna) ma obowiązek interwencji w tym zakresie i nałożenia mandatu lub wszcząć postępowanie nakładające karę administracyjną – bez względu na to czyj jest to teren. -
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
Każdy robi jak chce. Podałem sposób - wypróbowany (nie doszło do sprawy w sądzie). Jak będzie trzeba też rzucę "paragrafami" na które można się powołać w tym przypadku. Tyle. Ps. Wszystkie te zacytowane "paragrafy" Stokrotka zamieściła wcześniej. Ps2. A może przepis stwierdzajacy, że muszę zrobić to sam, abo, że nie wolno mi nająć do tego celu robotnika? -
Prawo a drzewka leśnie w granicy działki
bajbaga odpisał stokrotka.35 w kategorii Porady prawne i finansowe
Drogie dziewczyny. Sąsiad jest facetem, a Wy chcecie z nim załatwiać sprawy po „babsku” (bez urazy, bo piszę bez ukrytego znaczenia). Z tego co napisano – wrednym facetem. Nie przestraszy się tego sądu – bo to odległa sprawa, a jako były MO-wiec ,trochę pojęcia o tym ma. Tak jak napisałem wcześniej – sposobem drania. „Panie xxxxx, nie wiem czy Pan wie, że gałęzie i korzenie Pańskich drzew przechodzą na moją działkę. Coś z tym trzeba zrobić. Nie chcę uszkodzić niechcący Pańskich wspaniałych drzew, dlatego chciałam wynająć fachowca. I wie Pan, ten fachowiec powiedział mi, że to kosztuje np. ponad 1.000zł, ale że to nie istotne, bo i tak zapłaci za to sąsiad. Ponoć ma jakieś chody.” Nie poskutkuje – pismo z podobna treścią. Nie poskutkuje, faktycznie wezwać fachowca, zapłacić i wysłać F-rę do sąsiada. Jeśli nie zapłaci założyć sprawę „o zapłatę”. Oczywiście przedtem trzeba wezwać sąsiada do usunięcia tych gałęzi, korzeni, liści. -
A nie lepiej tylko zawiadomić gminę o takim fakcie?
-
Nie wiem, zapewne tak jak wiekszość. Dlatego słucham uważnie.
-
Niekoniecznie, bo w tym przypadku, tylko połowicznie. Nie „oddechują”, tylko „wydechują”.
-
Ale nie stawiam ani schronu, ani innej budowli obronnej, która ma mnie ochronić. Dzisiejsze domy raczej straciły na znaczeniu jako obronne. Jakie inne znaczenie ma wobec tego „twardość” ściany?
-
A gdzież, to, gdzież, nasze opinie się różnią „skutkowo” – zwłaszcza gdy w grę będzie wchodził kodeks rodzinny?
-
Ciekawe wnioski można wyciągnąć; - skoro 100cm3 styropianu waży 7g, - a każdy m3 powietrza zostawia w ścianie 11g wody, to wynika, że przez 1m2 tej ściany musiało przejść (w zależności od rodzaju styropianu) od 300 do 600m3 powietrza. Jakby nie liczyć, wychodzi, ze budynek musiał być wentylowany przez ściany.
-
Moje pytanie dotyczyło tamtego „poglądowego” przykładu – raczy Pan odpowiedzieć? I za jednym zamachem, Pana zdaniem ile tych m3 powietrza przechodzi przez m2 ściany, bo wtedy te dane jakoś by coś obrazowały. Ps. Ten „wtórny przykład” właśnie powiększam, tak aby uchwycić szczegóły, bo jakoś nie dostrzegam tam ocieplenia ze styropianu (tam gdzie odpadł tynk).
-
A na tym „poglądowym” zdjęciu, to gdzie ten mokry styropian – może Pan opisać?
-
Oczywiście w przypadku, kiedy izolacja termiczna jest od wewnątrz – zapomniano dodać, zapewne przez nieuwagę. Przy ociepleniu od strony zewnętrznej, takie zjawisko może wystąpić tylko w niezwykle sprzyjających okolicznościach, ale i wtedy ta paroizolacja psu na budę.
-
Czyli dla innych "świeci się na zielono", ale ja tego nie widzę? Jeśli tak jest, to przepraszam za zamieszanie spowodowane moją jełopatowością
-
Mnie, nie można "oceniać" - ta opcja "+" u mnie nie jest aktywna. np. tu: https://forum.budujemydom.pl/index.php?show...amp;#entry90578
-
Jego poprzednik był bardziej doświadczony, ale co najważniejsze miał „jaja” i duże poczucie odpowiedzialności za życie pasażerów. Niestety mimo, ze został odznaczony przez MON, to na wyraźne życzenie (za tchórzostwo i brak subordynacji - Gruzja)) został „uziemiony” (grożono mu sądem wojskowym - minister go "uratował").
-
Ależ już masz –„+” świeci się na zielono. Ttylko ja od macochy. Tak domniewam, że ta opcja jest dostępna tylko dla "zbierających punkty" - pewnikiem dopiero teraz się "zarejestrowałaś". Wychodzi, że mnie ta przyjemność ominie, bo nie chcę chomikować punktów - świadomie.
-
No i wprowadzono. Ale nie dla wszystkich – mnie to ominęło. Dlaczego?