-
Posty
16 346 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
420
Wszystko napisane przez bajbaga
-
Bo to jest kwestia założeń. Ja zakładam, że: 1. Dom wybudowano w miejscu w którym powietrze ma odpowiednią „jakość” i nie ma potrzeby jego „uzdatniania”. 2. Producent centrali ma odpowiednią wiedzę i nakazuje stosowanie określonego filtra, który zabezpiecza prawidłowe i bezawaryjne działanie centrali. 3. Pkt. 2 ma „uboczne” działanie poprawiające jakość powietrza nawiewnego. 4. Jeśli z jakiś powodów chcę lub muszę poprawić (dodatkowo) jakość powietrza, to najlepiej jest założyć filtr (dodatkowy) na (w) kratce nawiewnej, bo filtruje także te zanieczyszczenia, które (ewentualnie) osadziły się na wymienniku i wewnątrz przewodów. 5. Biorąc pod uwagę pkt.4, logiczne jest, że im bliżej kratki jest ten dodatkowy filtr, tym lepiej. 6. Pkt. 4 i 5 dodatkowo „wyrabia się”, jeśli wentylacja mechaniczna nie działa w sposób ciągły, bo wtedy wrasta ryzyko „osadzania się”.
-
Kocioł na paliwo stałe, o mocy 5kW nie podlega w zasadzie żadnym formalnym wymaganiom – co do pomieszczenia w którym ma być instalowany, może być nawet instalowany w pomieszczeniu mieszkalnym. Dla kotłów na paliwo stałe, o mocy do 25kW nie będzie również przeszkód co do adaptacji (prostej) pomieszczenia w tym (drewnianym) budynku jako „kotłowni”. Teoretycznie może wystarczyć zgłoszenie prac remontowych – teoretycznie, bo istnieje wiele znaków zapytania.
-
Tylko z przekornej chęci dyskusji. A jaką rolę w czystości (jakości) powietrza mają filtry w centrali wentylacyjnej przed wymiennikiem (wentylatorem) po stronie wywiewnej ? Ochronę atmosfery ? Tak to jest jeśli jakiś problem postrzega się tylko jednostronnie. Filtry w centrali wentylacyjnej, mają za zadanie ochronę urządzenia, a poprawa jakości powietrza (na nawiewie) jest tylko działaniem wtórnym, które ma znaczenie. Jeśli chce się, z jakiś powodów, „zadbać” o "wyjatkową" jakość powietrza, to montuje się filtry w kratkach nawiewnych (np. wspomniany EU 7) w danym pomieszczeniu (pomieszczeniach). dopisałem: W domach jednorodzinnych, kompromisem jest, zamontowanie dodatkowego filtra (np. EU 7) za wymiennikiem, po stronie nawiewu - w sumie da to lepszy efekt końcowy (jakość powietrza) niż jeden "lepszy" filtr przed centralą. Dla jasności filtry od EU7 są filtrami wtórnymi i montowanie ich jako „samodzielnych” jest nieporozumieniem.
-
Demo, a zauważyłeś, że cały ten Twój wywód, dowodzi, że pierwszoplanową rolą filtra, jest, tak czy siak, ochrona urządzenia (w tym silnika, zwłaszcza w tanich centralach), a nie „jakość” powietrza? A skoro filtr chroni urządzenie przed tymi „ciężkimi cząsteczkami”, to co ma się osadzać –wszak skuteczność (sprawność) dla wymaganych filtrów to około 90%, dla takich drobin jak pyłki kwiatowe.
-
Jako, że przesłaniem tego FB jest też nauka, to w ramach edukacji zastosuj w praktyce I zasadę wykonawcy – „KLIENT NASZ PAN”, bez względu na to, czy śmierdzi groszem, czy też nie. Pofikaj tak jak tu, w rzeczywistym świcie (a nie w wirtualnym), sygnując swoje wypowiedzi własnym nazwiskiem i firmą (o ile takowa istnieje)- zaprawdę, powiadam Ci, gołodupcem niechybnie zostaniesz (nadal?).
-
W zasadzie, z „technicznego” punktu widzenia, wygląda to tak, że należy zgłosić zamiar rozpoczęcia prac budowlanych z wyprzedzeniem 7 dniowym. Otrzymuje się wtedy właściwe (wymienione) „kwity”.
-
W zasadzie tylko krajem pochodzenia wypełnienia.
-
Praktycznie w każdych zapisach warunków gwarancyjnych dla centrali wentylacyjnej są takie, lub podobne zapisy, np. Aeris 350 Dospel w instrukcji obsługi wytłuszcza: Itd.
-
Tylko tak, półgębkiem. A jak jest filtrowane powietrze przy wentylacji „grawitacyjnej” ? Jaki jest dostęp i możliwość czyszczenia nawiewników ? I jeszcze bardzo istotne: DOBRZE, to znaczy również w zgodzie z obowiązującymi przepisami zarówno podczas budowy, jak i podczas eksploatacji. A mając to na uwadze – wentylacja działa w sposób ciągły. A jak działa w sposób ciągły, to ryzyko osadzenia czegokolwiek w kanałach (czy w wymienniku) jest praktycznie niemożliwe. Może to będzie dla kogoś herezja, ale pierwszoplanową rolą filtrów, jest zabezpieczenie wentylatorów (silników elektrycznych) przed zatarciem, czyli eliminuje również cząstki „ciężkie”, które mogłyby się „osadzić” w kanałach. Rola filtrów dla poprawienia jakości powietrza (w normalnych warunkach) jest iluzoryczna i wynika, w zasadzie, tylko z marketingu.
-
Waga powinna być netto – bez ozdobników.
-
Bo kobieta, to raczej na szpilkach (obcasach) powinna się mierzyć. W przyrodzie występowanie kobiety bez obcasów – raczej niespotykane.
-
Te robale, nie bzykają się – tylko żrą, aby mieć siłę na bzykanie, w dorosłym (chrząszczowym) życiu.
-
W takim urządzeniu źródłami dźwięku są (jest): - wibracje turbiny, przenoszące się za pośrednictwem kanałów, - praca samej turbiny, - „tarcie” powietrza wewnątrz kanałów. Wspomniany tłumik, może wygłuszać tylko te dwa ostatnie „hałasy” – o ile jest przystosowany do wysokich temperatur i tak dużych przepływów. Obłożenie turbiny materiałem „wygłuszającym” w zasadzie nie rozwiązuje 1 problemu, a może przynieść , jak wspomniano, dodatkowe komplikacje. Rozwiązanie problemu, najprawdopodobniej, tkwi w elastycznym połączeniu turbiny z kanałami.
-
To zależy od tego co mam w domu. Jak jest sezon, to dużo drobniutko posiekanego koperku, a po sezonie sporo ziaren kopru mielonego (ziemniaki bardzo lubią „intensywne” towarzystwa kopru , koperku). Drobniutko posiekane (ja jeszcze ucieram w moździerzu) zioła sezonowe, bazylia, mięta, rozmaryn, pietruszka, itp. Bywa, że dużo czosnku, albo orientalnie – gałka, trochę (minimalna ilość) cynamonu, ziarenko goździka + pieprz – bardzo delikatnie, tylko aby lekko była wyczuwalna „nuta”.
-
Robię dość często zapiekanki. W zasadzie można je podzielić na 3 rodzaje. 1. Ziemniaczana, tj. ugotowane (w mundurkach) ziemniaki (pokrojone w plasterki) + kapusta + mięsiwo + wykończenie wierzchu żółtym serem. 2. Makaronowa, tj. makaron + zmielone mięso + pomidory z papryką + wykończenie wierzchu miękkim lub żółtym serem. 3. Przegląd tygodnia najlepsza, tj ziemniaki albo pozostałe, albo ugotowane w mundurkach i pokrojone + wszelkie pozostałości mięsne (pokrojone) z sosem + warstwa żółtego sera (startego lub w plasterkach. W zasadzie używam i zalewam dwoma rodzajami sosów: 1. Biały - na bazie beszamelu + dodatki smakowe lub (i) aromatyczne. 2. Cygański – na bazie pomidorów (ewentualnie przecieru lub keczupu) + cebula drobno posiekana + papryka (najlepiej ostra) + co pod ręką (oliwki, czosnek, kiszony lub konserwowy ogórek.
-
Cytujesz, ale nie rozumiesz co napisałeś: Zapomniałeś sprawdzić w WIKI co znaczy określenie inwestycja, albo też, nie masz świadomości tego, że dom mieszkalny jest majątkiem trwałym.
-
Dziwi mnie ten brak wiadomości dot. przepisów budowlanych u (ponoć) dobrego i doświadczonego wykonawcy. A skoro FB ma funkcję kształcąca, przeto dla uzupełnienia wiedzy wykonawcy – tylko suche i przykładowe zapisy z PB: + kilkadziesiąt innych odnośników dla pojęcia „inwestor”
-
I za co aż taka wysoka nagroda ?
-
Nic nie przeszkadza – bo co niby ma przeszkadzać. Jest sporo rozwiązań dla takich jak Twoja „sytuacji”.
-
Nie bardzo rozumiem w czym problem? No może nie dopisałem, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, w tym przypadku, ta nasada kominowa (wentylacyjna) musi być wykonana z blachy.
-
Na podgrzanie takiej ilości wody, o 1 stopień, potrzeba około 41kWh . Można przyjąć, że średnio, basen będzie tracił około 1 stopnia ciepła na dobę. Szacunkowo, utrzymanie w takim basenie, stałej temperatury w ciągu roku pochłonie około 15.000kWh. Reszta to tylko cena uzyskania 1kWh z danego „paliwa”.
-
Jeśli można, jeszcze w sprawie „zakończenia” przewodów (kominów) wentylacyjnych. Zaproponowane rozwiązanie jest w zasadzie „poprawne”, ale moim zdaniem, w takiej sytuacji lepszym (skuteczniejszym) rozwiązaniem będzie zastosowanie nasady kominowej wentylacyjnej (kominków wentylacyjnych), może ona być „statyczna” lub „aktywna”.
-
Wyluzuj Demo – bo się napinasz tak, że niebawem na wiocha.pl trafisz. Skoro nie dostrzegasz żartu, drobnych i subtelnych aluzji, to raczej trudno z Tobą dyskutować – dla mnie tym bardziej, że bardzo grubą nicią „przędziesz”.
-
Oj tam, zaraz zabroni – najwyżej po 20 latach obejrzysz jakiś program, doznasz wstrząsu…. Powiesisz na ścianie i wyjdzie Ci to na zdrowie – ba więcej - będzie to zgodne z ponadczasowym powiedzeniem (zagadką) + zwiększenie bezpieczeństwa odwiedzających (będą się mniej bali). Ps. Oczywiście, ze to jest z mojej strony czysta złośliwość, ale nikogo nie oceniałem ad persona.
-
Ja nigdy tak nie miałem – może ze względu na to, że nigdy nie „goniłem” za modą . Nie interesowało mnie i nie interesuje jaki styl jest trendy – ważne że nam się podobało i dobrze czujemy się w naszym mieszkaniu. Dla mnie (dla nas) nadrzędna była i jest funkcjonalność, następnie wolna przestrzeń, światło i rośliny. Całość ma „zagrać” bez dysonansu – ot i tyle.