Skocz do zawartości

Czapi

Uczestnik
  • Posty

    1 424
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    7

Wszystko napisane przez Czapi

  1. Odnośnie tego pysznego ryżu: ja robiłam coś bardzo podobnego-ugotowany ryż (najlepiej parabliczny)+zielony groszek(ale mrożony,słodki)+kukurydza z puszki+drobno posiekana czerwona papryka:wrzucić na patelnię z odrobiną masła i krótko poddusić.Pycha-nawet bez soli. I jeszcze jeden wymyslony i szybki przepis na danie nazwane "MASAKRA"(pomysł koleżanki-powstał z produktów pod ręką): Usmażyć(usadzić ) dwa jaja, pod koniec zmniejszyć ogień położyć plaster żółtego sera i przykryć pokrywką aż do rozpusczenia sera.W tym czasie odsączyć groszek konserwowy,dodać do niego majonez i zamieszać. Jaja z serem podawać tylko z tym groszkiem.Może niezbyt tego dużo ale sycące i ...zaskakująco wykwintne,ale może bardziej kolacyjne danie...
  2. Kolega był -właśnie polecał mi tę wysepkę-podobno jest urocza.....Ja również poleciłabym Trogir i okolicę..
  3. Czapi

    jadalnia

    Ciekawe-prosta forma-jednocześnie elegancko A salon wyposażyłaś w tę samą serię? Ile dałaś za całość jeśli można wiedzieć?
  4. Zgadza się-np. w mazowieckim za te roboty średnio, około 18-19 tys bez dachu , z kominami..ale słyszałam też o takich x 2....kwota wzrasta im budowa bliżej Warszawy.Ja mieszkam ok.60 km od W-wy.
  5. A gdzie wywieźć?? Koty i tak lubią powracać "na swoje"...Znam przypadek kotki ,która wróciła po roku przebywając w tym czasie około 200km,ale to i tak nie jest wielki wyczyn... Jętka, a ten Wasz psiak nie gania kotów??Moi znajomi mają kota i psa.Piesek go toleruje ale skutecznie przepędza obce koty.Może z czasem będzie rozróżniał swoje od obcych?Ja jak pisałam wcześniej miałam psy i kotów nie było na podwórku.Teraz jest ich pełno ale mi to nie przeszkadza,choć wkurza mnie jak dzikusy ganiają mojego kastrata i na dodatek czasem zdarza się że go...obsikają Wracając do psów"na koty" mam nieprzyjemne wspomnienia:sąsiad miał do niedawna dwa owczarki niemieckie,które wrecz polowały na koty.To było straszne.Łącznie zabiły około 6 kotów z okolicy a jedemu odgryzły ogon(nadal żyje-to był kot dalszego sąsiada))Na moich oczach zadusiły dorosłego kota, nie udało mi się go uratować..Najgorszy był widok leżacego kotka-do połowy zjedzonego To było straszne i bardzo bałam się o mojego Kociaka...Na szczęście je sprzedał... Tak więc z tymi psami też czasem nie jest miło
  6. Masz trochę racji, bo kalkulując "na oko" koszta budowy , nie wliczając całej masy "pierdółek" za które trzeba zapłacić można się pomylić. Myślę jednak ,że grono tych którzy chcą się zmieścić w tej sumie ma trochę inn epodejście do budowania i urządzania. Ja np. nie liczę że za 200tys zrobię wszystko.Na działkę wydam 47tys,ale to oddzielny koszt..Mój domek ma 119m2plus garaż.Chcę wykończyć tylko parter.Wiem też,ze na pewno nie będę robić kuchni za 15tys.W kuchni potrzebuję mebli,kuchenki gazowej z piekarnikiem elektrycznym,okap, lodówkę i ew. zmywarkę.Maksymalnie wydam na to 9 tys-już mam policzone.w zasadzie podstawa to kuchenka z okapem i lodówka.Jak ktoś się orientuje każdą z tych rzeczy średnio można kupić za 1tys.( w promocjach), kuchenka gazowa z piek.el. już od 599,00zł(Beko na Allegro).Wiadomo ktoś chce jeszcze zmywarkę,mikrofalę i inne -zapłaci więcej.Nie wszystko musi być do zabudowy(to jest droższe). Pewne prace już wiem,ze wykonamy sami-np.malowanie-nigdy zresztą nikogo nie wynajmowałam-malowaliśmy sami.Panele kłaść umiemy-już to robiliśmy,płytki też..Meble do salonu też na razie mamy.Najbardziej boję się instalacji...co,wod-kan,elektryka-to są największe koszta po zamknięciu stanu surowego. Patrze na mojego kolegę z pracy ,który się buduje i widzę jakie pieniądze wydaje-trochę mnie to przeraża.Ale widzę też ile robi rzeczy zbędnych,które podrażają(oświetlenie elewacji domu, oświetlenie stopni w całym domu). Nie każdy też planuje za tę kwotę zrobić wszytsko wokół domu-dla niektórych budowa domu to też zrobienie na tip -top super ogródka,super bramy i kosteczki przed domem.Dla mnie dom to dom-reszta to jest reszta.To jest dla mnie sprawa drugoplanowa i nie stanowi jedności.To ze nie stać mnie na fachowe zagospodarowanie terenu wokół domu nie powinno zdecydować,ze zrezygnuję z budowy wogóle Nie sądze,żeby ktoś z tego grona liczył na luksusowe wyposażenie domu,dachówke ceramiczną, pompę ciepła,sprzęty AGD od A do Z i ...złote klamki Grunt to własny kąt!Może skromny i bez rozmachu ale swój...Każdy patrzy na swoje wydatki mierząc "swoją miarką", która nie zawsze jest równa dla wszystkich.Standardowa wycena 1 m2 powierzchi domu jest średnią,która uwzglenia wysztkie minimum i maksimum jak i standard wykończenia.Kto jest w stanie zapłacić tę średnią,nie jest świadomy ,ze coś można zrobić taniej....Wystarczy spojrzeć na skrajne ceny płytek,baterii, umywalek....Średnia cena wychodzi...po prostu drogo..ufffff ale napisałam sie.... Jeśli ktoś z Was w końcu zacznie budowę to fajnie byłoby,gdyby podawał swoje podliczenia z kolejnych etapów.Może doczekamy pierwszego,który się zmieści w tej kwocie i zamieszka
  7. Z tego co wiem to właśnie te pomieszczenia -oprócz kotłowni-nie wchodzą w powierzchnię uzytkową-ale co bank to inne wymagania i czasem kryteria kwalifikacji mogą się trochę różnić......Pewnie zależy Ci na jak najmniejszej powierzchni(do kredytu)?W zasadzie mam kolegę,który powiedział mi - jak zapłacisz to projektant zrobi Ci ze 130m2 120m2.....Na projekt nanosi szafy wnękowe i inne "elementy architektoniczne" pomniejszające pow.użytkową. A oto co piszą na stronie Rodzina na Swoim: "powierzchnia użytkowa lokalu - zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 7 ustawy z dnia 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego (tekst jednolity: Dz. U. z 2005 r., Nr 31, poz. 266) przez powierzchnię użytkową lokalu należy rozumieć powierzchnię wszystkich pomieszczeń znajdujących się w lokalu, a w szczególności pokoi, kuchni, spiżarni, przedpokoi, alków, holi, korytarzy, łazienek oraz innych pomieszczeń służących mieszkalnym i gospodarczym potrzebom lokatora, bez względu na ich przeznaczenie i sposób używania; za powierzchnię użytkową lokalu nie uważa się powierzchni balkonów, tarasów i loggii, antresoli, szaf i schowków w ścianach, pralni, suszarni, wózkowni, strychów, piwnic i komórek przeznaczonych do przechowywania opału. " W przypadku domu definicja pow. użytk.jest taka sama, tylko zwiększony jest limit powierzchni. Czyli jak zaadaptujesz pomieszczenia-tak policzona zostanie powierzchnia.W moim projekcie kotłownia nie jest wliczana do pow. użytkowej,a jak widać w tym przypadku będzie wliczona...
  8. Dzięki Mathir Bo jeśli będę czekać tyle samo jak na wz na działkę rolną poza granicami miasta ...to chyba się załamię ... Od sierpnia dostaję różne pisma w sprawie prowadzonego postepowania,ale ostatecznej decyzji do tej pory jak nie było tak nie ma...a 7 miesięcy za nami....
  9. No własnie też zastanawiałam się nad tym, kiedy ma się swoje zwierzęta.A moze ustawić jakąś "bezpieczną strefę"?Np. tam gdzie nam najbardziej dokuczają "zapaszki", użyc preparatatu-np.w okolicy domu?Zostawić im resztę podwórka do znaczenia?
  10. Ja nigdy nie zainstalowałabym sobie klimatyzacji w domu- jestem zmarźluchem i nawet jak innym jest gorąco -ja czuje się dobrze. Ale pomijam fakt temperatury-wyraźnie wyczuwam powietrze klimatyzowane i odbieram bardzo negatywnie-dla mnie nie jest ono świeże (pomimo dbania o instalację).Ja np. momentalnie odczuwam bóle reumatyczne i czuję się wychłodzona "do kości"...Tak więc 5minut w klimatyzowanym banku i mam dość.Nie wyobrażam sobie np. samochodu bez klimy,ale wiem,że dla mnie też nie jest zdrowa.Mam problemy z zatokami i przy dłuższym uzytkowaniu boli mnie głowa. Mój mąż spędzał kiedyś wiele godzin w samochodzie z klimą i do dziś ma problemy z zatokami.Ja czasem wolę uchylić okno i zrobic przeciąg niż chłodzić powietrze klimą.Ja klimie ,gdziekolwiek byłaby mówię NIE-ze względów zdrowotnych.Ale wiem ,ze każdy inny -zdrowy człowiek doceni jej zalety...Ale oby nie przesadzać!
  11. Aciu ,masz w 100% rację.Nasza "cywilizacja" niestety juz dość wypaczyła naturalny rozród i równowagę wśród zwierząt,więc kontrolę nad ich rozmnażaniem musimy przejąć również my. Ja każdego mojego kotka ( a teraz mam już trzeciego z kolei) wykastrowałam.Każdy z nich był bezdomnym i wygłodzonym malenstwem i każdy bez mojej pomocy zginąłby.Nie chciałabym aby moje wychodzące kocury dorabiały się rocznie kilkudziesięciu potomków,które potem umierałyby z głodu lub były topione.Nie widzę w tym sensu. Jętka-wiem o czym mówisz.Niestety , ja również wychodząc rano do pracy, otwieram drzwi i to czuję... Od kiedy nie mamy psów na podwórku -koty mają tu azyl i miejsce zchadzek.Ale jest na to środek: "Certech Akyszek Spray odstraszacz kotów 350ml Skuteczny preparat zapachowy odstraszający koty z miejsc, gdzie wyrządzają szkody i gdzie nie powinny przebywać. Zapach preparatu skutecznie zniechęca koty do pozostawiania odchodów i zanieczyszczania terytorium. Spray można stosować zarówno w pomieszczeniach zamkniętych jak i na zewnątrz. Sposób użycia: W przypadku gdy powierzchnia jest zanieczyszczona należy przed zastosowaniem preparatu usunąć zanieczyszczenia, odchody i wyczyścić zabrudzoną powierzchnię. Butelkę wstrząsnąć i przekręcić otwór wylotowy tak, aby wskazywał "spray". Rozpylić preparat po wybranych powierzchniach." Może pomoże???A ja też się nad tym zastanowię...tylko nie bardzo wiem jak tego dokonać...Mój kot nie znaczy terenu,ale inne -obce i owszem.Lubią sobie obsikać np. drzwi wejściowe...Nie wiem jak na to zareaguje mój kot-przecież on codziennie wchodzi i wychodzi przez te drzwi...???
  12. Chetnie ,tylko kredyt na dom już tuż,tuż....i moje plany na lato są pod wielkim znakiem zapytania Jeśli zacznę budowę to lipa....Pozostanie mi weekendowy wypad na dziką wiślaną plażę(ale tam tez jest super!)
  13. A co powiecie na Ukrainę??Ktoś z Was był??W tamtym roku zastanawiałam się też nad tą ofertą: morze czarne Temperatury latem sa wysokie,ale nieuciążliwe dzięki klimatowi,tanio i miło...hmnn...Mnie na dodatek kusi podróż w tamte strony-pod Kijowem mieszka siostra mojego dziadka,ostatnia z tej rodziny(mój dziadek był Ukraińcem!)... Zastanawiam się tylko nad walorami tego morza do nurkowania...
  14. Z tym piciem wody w trakcie i przed położeniem się spać to prawda!Zdecydowanie łagodzi kaca...Ja za czasów studenckich stosowałam zasadę-za każde wypite piwo-szklanka wody przed snem....No ale czasem cięzko było wypić 5 szklanek.... Kiedyś snując się po Kazimierzu Dolnym ze znajomymi trafiliśmy (na kacu) do knajpy "U Fryzjera" a tam w karcie dań śniadaniowych "Zestaw Chory Kotek": -Alkaseltzer -Żurek -kawa(opcjonalnie z cytryną) Ja jednak się nie odważyłam...jajecznica wygrała na mój "wymęczony" żołądek.Kolega i owszem-skusił się! Ale na silnego kaca pomaga Gastrolit(taka kroplówka w płynie)-dostarcza wszystkie ważne elektrolity,które sobie wypłukujemy pijąc alkohol.Niektórzy moi znajomi z typu "hardcorów" piją klasyczne kroplówki dożylne-prosto z gwinta ale nie polecam!
  15. Hmnnn...znane widoczki....Bedąc dwa razy-zaobserwowałam sporą rożnicę cenową...Raz w lipcu 2008 z biurem podróży Adriatyk( z ubezpieczeniem)-cena bardzo niska-za 7 dni dwie osoby 1000zł(ale to była jakaś mega promocja) -apartament z kuchnią ,łazienką ,sporym tarasem z widokiem na morze, od plaży minuta drogi-parę metrów....Oczywiście bez wyżywienia.Spodobała nam się okolica( Split), wróciliśmy do przemiłej właścicielki na drugi rok-mówiła,ze bez biura u niej jeszcze taniej!Niestety -ewidentna zmowa cenowa w tej okolicy.....Za ten sam apartament zapłaciliśmy z negocjacjami,bez ubezpieczenia już 1500zł.Ogólnie to i tak śmieszne pieniądze,ale wzrost cen widać na tym co najczęściej kupowaliśmy- na piwie ))...Lody na deptaku w Medenie też skoczyły o pół ceny i jakoś tak odechciało mi się loda za 18 zł sztuka...Wiem,ze urlop to urlop...ale te ceny nie zachęcały niestety....Tymbardziej,jak trzeba iść na jakieś kompromisy.Nie chciałabym zniechęcać,ale urlop z dziećmi w Chorwacji może oskubać nieźle(tu loda,tam soczek,jogurcik, drugiego loda..)...Ale wypowiadam się z perspektywy człowieka zarabiającego niewiele, mającego w planie budowę-więc moze dlatego tak na to patrzę.Ja wybrałabym Bułgarię.Tam ceny są nawet niższe niz w Polsce...Znajoma( z dwójką dzieci) pojechała do Bułgari w tym samym czasie co my do Chorwacji(ja i mąż) i miałyśmy zupełnie inne miny po powrocie...
  16. Co to za urlop???SUPER urlop. Wszystko kwestia funduszy i chęci )) Jak mam do wyboru -jechać nad polskie morze i stołować się od rana do wieczora w restauracjach ale na to konto kąpać się w zimnym morzu w czasie deszczu i w temperaturze 17 0C i wrócić bez opalenizny, to wolę wydać więcej na paliwo i poświęcić 15 minut na zrobienie obiadu(pierogów tam nie lepię) a pojechać na słoneczne Bałkany,gdzie 100% pogoda ,ciepłe i czyste morze....Mnie nie męczy gotowanie,gdyż mam na to czas tylko właśnie na urlopie
  17. To sie ciągle zmienia!W 2008 roku jak jechaliśmy-to zaledwie na tydzień przed naszym wyjazdem znieśli ten zakaz.Ale i tak nie bylismy do końca pewni...W tamtym roku dowiadywałam sie i nie było takiego zakazu ale wzieliśmy żarcie w ciemno....Nic nie sprawdzali.Ale trzeba uważać na Węgrzech-tam mogą sprawdzać...aczkolwiek bardziej w drodze powrotnej,ale nie zawsze-zdarzyło się to moim znajomym jadącym ze Słowacji. Nas spotkało totalne "przetrzepanie" w drodze powrotnej z Chorwacji na granicy z Węgrami.Przeglądli wszystko, -bo był zakaz wwożenia pewnych produktów (mięsnych i nabiału) z krajów z poza UE.A u nas jakieś serki topione i ostatni prowiant zakupiony w Bośni...he,he..ale nie znaleźli na szczęście-bo byśmy wracali o suchym pysku....A co do cen w Chorwacji to w tamtym roku makabra!Jakś zmowa cenowa!Apartamenty szukane na własną rekę droższe niż z biurem podrózy w 2008!!!My pojechaliśmy w to samo miejsce i trochę nas to zszokowało.Warto zrobić trochę zakupów w Bośni-tam duzo taniej a i piwo duzo lepsze,ludzie dużo milsi dla turystów.W tym roku miałabym ochotę na Bułgarię,tam to dopiero jest tanio!Moze ktoś z Was był w tamtym roku?Jak tam jest??? "Jakie żarcie można jeszcze zabrać ?? Ja sie chyba na takie wyjazdy na konserwach nie nadaję, lubię zjeść i to dużo !!! " A co do prowiantu jaki mozna zabrać(byle nie konserwy) to; -bardzo suche salami lub obsuszona kiełbasa(nawet w upał wytrzyma) -sosy w słoikach(do ryżu,spagetti)+makarony,ryż.... -sery topione,żołte lub wędzone pakowane prózniowo -jakieś gotowe dania-typu fix Wybór jest spory-ja zawsze stawiałam na sery i salami-to świetnie pasuje do wina na wieczór, wytrzymuje trasę i mozna sie najeśc.Ja tez gotowałam sama obiady.Mięso kupowałam tam,ale szczerze:wolałam do sosu wkroić aromatyczna kiełbaskę(polską) niż te ich okropne mięsa.... Jedno co polecam-chleb mają pyszny i swietne masło-choc wszystko drogie-ja tam mogłabym jeść tylko to!Pycha!No i czarne oliwki z pestkami-super!!!
  18. Jętka-absotnie mnie nie uraziłaś, a to co napisałaś tylko wzbogaciło moją wiedzę(ubogą) A co do domku-no właśnie-cena bardzo atrakcyjna.Choć ja w swojej okolicy widziałam kilka SUPER ofert,więc nie dziwię się, np.Domek 130m2 uzytkowej, ocieplony,piec na eko-groszek-wykończony w 2007 roku-wnętrze super-nie trzeba nawet malować,łazienki i kuchnia w zabudowie bardzo ładne,działka 2000m2, garaż osobno...ładna i cicha okolica-2km od centrum miasta(niewielkie miasteczko do 20tys.).360.000,00. mazowieckie-od W-wy 60 km....Sama nawet się zastanawiałam...A u nas ceny działek pod miastem są 150-200zł za m2...więc podobnie
  19. Zamieszczenie zdjęć byłoby mile widziane Jętka: to była malutka dygresja,napisałam -bo mnie to zaintrygowało. a tu pomyłka literowa, przepraszam: "gdzie połać dachu jest częścią owych pomieszczeń -zwanych skosami." powinno być "zwana skosami" .......nawet nie pomyślałam,ze ktoś może to tak zinterpretować kurczę.... "Małpowanie"????To takie nieprzyjemne stwierdzenie : To jest po prostu mowa potoczna....
  20. Okolica jak i domek wyglada bardzo fajnie.Nawet nie patrząc na cenę ziemi to jest to moim zdaniem korzystna oferta.Domek pod klucz,podpiwniczony(!), wyposażenie łazienki i zabudowa kuchni-moim zdaniem jest OK.Wszystko tak jak napisała Jętka zależy jednak od technologi i użytych materiałów do budowy,instalacji,jakości wykończenia itp.... Mała dygresja: "Nie ma czegoś takiego jak dom parterowy z poddaszem użytkowym" Jętka.Właśnie ,że jest "coś takiego".Poddasze użytkowe to kondygnacja domu gdzie połać dachu jest częścią owych pomieszczeń -zwanych skosami. Budynek z kondygnacją bez skosów zwie się piętrowym... A z poddaszem niezaadaptowanym (typowy strych) to parterowy.... Na każdej stronie z projektami znajdziesz takie hasło Sorry za wywód, no chyba że w dzisiejszych czasach w budownictwei takie hasło nagle znikło-bo ja mam w planie taki właśnie pobudować...
  21. Czapi

    Bonsai

    Vena.Faktycznie bonsai powinno rosnąć w bardzo płaskiej doniczce.Roślinom przycina się korzenie dzięki czemu bardziej karłowacieją.Ja bym na twoim miejscu sama to zrobiła.Tylko aby roslina się nie przewróciła trzeba korzenie przywiązać drucikami do doniczki(za pomocą otworków "wentylacyjnych" na dnie).Ale bonsai bardzo ładne!!!Mnie nie udało się kupić ani w Lidlu ani w Biedronie Nadal męczę mojego grubosza....Ostatnio mocno go przycięłam i bardzo ładnie odbija....Tylko nie mam jeszcze takiej ładnej doniczki jaka powinna być
  22. Witam!Na imię mam Ania (Czapi to ksywa z czasów studenckich ) i planuję budowę swojego domu. Jestem na etapie oczekiwania na wydanie warunków zabudowy, projekt mam wybrany(jeszcze nie kupiony).Finalizacja kupna działki zaplanowana na około 20 lutego(już niedługo!!!).Mówiąc krótko jestem "opętana szałem wybudowanie swojego cichego kąta".Co jakiś czas mój mąż mnie stopuje, studzi mój wybujały zapał i uspokaja-bo ja jestem z typu "w gorącej wodzie kąpanych" co chcą natychmiast,teraz i już!!!Ale wiem,ze dzięki temu pcham wszystko do celu-im szybciej opędzimy papierologię-tym lepiej.Dla mnie ważny jest każdy dzień-bo to dzien bliżej mojego marzenia!!!! Pozytywne myślenie jest najważniejsze-ja sama staram się myśleć,ze będzie dobrze-ale miewam często załamki(jak my sobie poradzimy??? ??: ).Trochę sobie popłaczę, powściekam się i biorę się w garść w myśl zasady:nie spróbujesz to się nie przekonasz! Pozdrawiam wszystkich planujących budowę,budujących, kończących i tych szczęśliwców co już mieszkają!!!Życzę wszystkim(i sobie)powodzenia i wytrwania w swoim marzeniu!!!
  23. Widzisz,nie wiem sama do końca jak wygląda taka procedura.W moim przypadku działka którą chcę kupić to po prostu wolny plac między zabudowaniami w mieście.Nie chciało mi się wierzyć,jak na mapce zobaczyłam,ze to grunt rolny klasy IV.Znalzałm fajny tekst,przeczytaj: http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1069...by_dzialek.html Mimo wszystko nie do końca jest dla mnie jasna kwestia podatku o d takiej ziemi: Pani,która jest właścicielką tej ziemi, mówi że nadal płaci podatek od nieruchomości jak od gruntów rolnych. Nie wiem jak to będzie wyglądało, kiedy będę chciała postawić tam domek?Czy wtedy zacznę płacić za tę ziemię jak za dz. budowlaną???Czy wtedy zyska ona status budowlanej?czy tylko ten fragment pod budowę domu???
  24. Nie wiem z jakich okolic jesteś,ale wpisz w wyszukiwarkę dezynsekcja i swoje miasto-sporo tego!. Znalazłam firmę z Warszawy(zwalczają też tego "Twojego łobuza" )): DEZYNSEKCJA, DEZYNFEKCJA, DERATYZACJA SPRZĄTANIE WNĘTRZ HANNA SKOWRONEK Ul. Księcia Janusza 19/31 m. 41 01-452 Warszawa Tel. 837 64 51, kom. 602 78 32 74 e-mail: h.skowronek@dezynsekcja24.pl http://www.dezynsekcja24.pl
  25. Jak dla mnie idealny byłby dom z garażem dwustanowiskowym-obecnie mamy jeden samochód ,ale pewnie będzie potrzebny drugi(jak zrobię prawko )Może wtedy dom nie wyglada zbyt pięknie-choć niekoniecznie,ale jest to bardzo praktyczne i ...sprawiedliwe dla obojga kierowców.No bo niby czemu ktoś ma skrobać a ktoś nie?My wybraliśmy projekt z garażem pojedyńczym bo na razie stać nas na jeden samochód i tylko jeden mamy.A dla drugiego ewentualnie bedzie wiata lub pomyśli się o czymś potem.Po za tym to że wybraliśmy z garażem zawdzięczam tylko sobie-mąż nie chciał garażu w bryle.Ja widzę w tym same zalety-szczególnie w brzydką pogodę.Ważne tylko aby bezpośrednio drzwi nie otwierały się na dom.U mnie będzie przejście do garażu prze pom. gosp.
×
×
  • Utwórz nowe...