-
Posty
1 424 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
7
Wszystko napisane przez Czapi
-
W obecnym ogrodzie(1000m2) mamy też "coś" w stylu łąki,aczkolwiek może mało jest tam roślin kwitnących.Nie wiem czy kazdy ma czas na zagospodarowanie ogrodu 1000m2-ale ja na pewno nie!Mamy wydzieloną część która jest pod kontrolą(koszona) z rabatami kwiatów,krzewami ozdobnymi itp. Ale w rogach działki bardziej w głębi-zostawiamy trochę wysokiej trawy-rosną w niej urocze rumiany polne.Poza tym ,jeśli zostawimy trochę tej trawy-będą miały z ich nasion pożytek drobne ptaszki Nie wyobrażam sobie aby nie mieć takiego kawałka w ogrodzie,szczególnie duzym.Ale rozumiem,ze posiadając działkę 600m2 raczej byłoby to trudne.
-
No właśnie.... ??: Nie mam pomysłu.... A może ktoś zna jeszcze jakieś tradycyjne dania Wielkanocne?Może jakieś regionalne??
-
A tak z ciekawości-jakiej wielkości będzie domek-jaki projekt?Z garażem czy bez?
-
Moim zdaniem -takie minimum-podaję przykład niedzielnego menu: Na śniadanko -tradycyjnie,jajeczka we wszelkich możliwych kombinacjach(na twardo,faszerowane,itd.) oraz biała kiełbasa na gorąco. Na obiad barszcz biały z białą kiełbaską i jajkiem na twardo.Na drugie moze być pieczona kaczka lub gęś Na kolację swojskie wędzone wędliny(szynka,karczek,boczek faszerowany), kurczak w galarecie. Jako dodatki do śniadania i kolacji polecam wszelkiego typu sałatki jarzynowe i aby ożywić trochę wielkanocy stół-zasiana wczesniej rzeżucha(w ozdobnym naczyniu czy doniczce)-fajny świąteczny akcent i smaczny dodatek do wędliny... My na święta nie szalejemy-świetnym daniem są przyrządzone przez siebie wszelkiego rodzaju wędliny:uwędzone przez siebie oczywiście.Dodają świątecznego nastroju i Wielkanocy bez nich(no i jajek!) nijak sobie nie wyobrażam! Trochę w tym menu powtarza się biała kiełbasa i jajka,ale myślę,że raz w roku nikt się tym nie znudzi szybko.
-
Najgorsze to złyszeć te słowa "nie masz szans.." Ja powiedziałam sobie-dość!Nic mnie nie przekona bardziej niż własne doświadczenie-tak więc nie przysięgam sobie,że wszystko zrobię co mam w planach-ale wiem,ze można dużo taniej... Kropeczka_ns-jasne!Biorę tę ewentualność kupna zmywary Tylko ja mam dość krótki ciąg(łącznie z AGD do zabudowy,oprócz lodówki wolnostojącej) około 4mb. i tak się zastanawiałam.Miejsce się znalazło -nawet na 60-tkę.Ciagle się zastanawiam-czy opłaca się dla 2osób+ planowo 1 dziecko?Maks-2-jak zdążę ?
-
Bajbaga -Twoje wypowiedzi zawsze są bardzo rozsądne .Fajnie A co do tematu, który zupełnie zboczył z torów:Czy ktoś z Was buduje Agatkę bez planowanego ocieplenia?? Tak się zastanawiam...moja siostra wybudowała dom z Porothermu 44-nie planowali i nie planują ocieplać.Dom jest bardzo duży(ponad 250m2) i bardzo ciepły.Ogrzewają węglem.
-
"Nie handluję izolacjami, wiec na złość mi Pan nie zrobi - tylko sobie." Nie wiem czy ten cały post jest do mnie-ale: 1.Jestem kobietą 2.Nie rozumiem powyższej treści-która ma się nijak do mojej wypowiedzi 2.Nikt nikomu nie ma zamiaru robić nic na złość 3.Nie twierdzę,ze nie ma Pan racji(kiedyś to Panu przyznałam) 4.Niech mi Pan udowodni,ze taki domek wybuduję taniej-to się przekonam (CO nie jest wydatkiem kosmicznym,a ekipa budująca taki dom i izolująca na pewno nie weźmie tyle co zwykła,proszę!!!) 5.Nadal nalegam na podanie konkretnych KOSZTÓW ogrzewania za m-c (z podaniem pow.grzewczej),bo podawanie tego w kW/m2 jest czasochłonne do przeliczenia. 6. W tym momencie nie dysponuję kwotą,która pozwoliłaby na takie"nowatorskie" budowanie-zbuduję to na co mnie w tej chwili stać.Nawet jeśli rachunki będą większe niż w domu prawidłowo izolowanym-rozłożą się w miesiącach. Ech!....znowu ta izolacja......
-
Wcale nie musi śmierdzieć nieszczelne szambo.Nieczystości powoli rozsączają się w gruncie i ...poczuć można,ale w wodzie ze studni do której się przesączy...A to czy sąsiad ma szczelne szambo świadczyć mogą wizyty szambiarki lub ich brak, no chyba żeby notorycznie robił to wtedy kiedy akurat nie widzisz. Problem ten mnie bardzo denerwuje,niestety słyszałam kilka "mądrych" opinii,ze takie dziurawe szamba są "ekologiczne" i niektórzy (o zgrozo!) porównują je do przydomowych oczyszczalni (!!!!!)... A jakie mają metody przy odbiorze takiego zbiornika!:w dno wciskają szklane butelki lub słoiki-denkami do góry-przy próbie szczelności wszystko wychodzi jak trzeba.Potem rozbijają denka a nieczystości wsiąkają w grunt...... Ja uświadomiłabym koledze,że ktoś inny może pić jego, co tu dużo mówić-g...o Że zdarzają się kontrole szczelności szamb i wtedy czeka go mandacik.... Że jest to.....grzech! Tak,tak...zgodnie z tymi reklamami odnośnie wyrzucania śmieci do lasu czy palenia ich w piecu
-
Jasne Panie T.Brzęczkowski!!!Ale nie stać mnie na domek w technologii z ociepleniem wewnątrz-mimo wielu przesłanek przemawiajacych za tą technologia -ja tego niestety nie zrobię!!!Będę wbrew fizyce ocieplać od zewnątrz!Mój projekt nie przewiduje ocieplenia od wewnątrz i kropka!Na szczęście moje dzieci w przyszłości (mam nadzieję) przekonam i zbudują sobie dom według Pana teorii....i zobaczę jak wygląda to w praktyce.Nawet nie znam ekipy,która ociepliłaby mi dom od wewnątrz ??: Ja mieszkam obecnie w domu ocieplonym od zewnątrz, jest ciepło-nie ma wilgoci(może wręcz za sucho-korzystam z nawilżaczy na kaloryferach), nowy piec co na węgiel i drzewo i rachunki niższe niż w tamtym roku pomimo takiej zimy.MNie nie przeraża ocieplanie z zewnątrz... A ile Pana kosztuje miesięcznie ogrzanie Pana domu???Porównam sobie.....
-
Zdecydowanie najbardziej ekonomiczny wariant to 24+15 ocieplenia. Bynajmniej takie mam wnioski z wszelkich kalkulacji i opinii...Tak też będę budować Agatkę.
-
W warmińsko-mazurskim za domek ze zwykłego szarego pustaka ok.120m2( z garażem 1-stan) w SSO przykrytym papą znajomi dali 80 tys...Budowali w tamtym roku i koszt robocizny był raczej średni... Więc myślę,ze Agatka przy dobrych wiatrach zmieścić się może w 100tys... A tak zmieniając temat. Chciałabym zobaczyć jakieś nowe zdjęcia salonu Agatki wykończonej i umeblowanej...może już ktoś nowy umeblował domek i chciałby wrzucić kilka inspiracji(nie tylko salonu)...?
-
No muszę przyznać,ze te dźwięki słyszane w nocy-mogą być przerażające ..mi czasem kojarzą się z płaczem dziecka...brr....jakiś horrror U nas dodatkowo w składziku na drewno u sąsiada "stacjonują" kuny, które "wrzeszczą" nocami jeszcze głośniej i straszniej niż koty...A czasem słychać oba gatunki w duecie....chyba "drą ze sobą koty" Dodam,że czasem w ciągu dnia można zobaczyć taką dorodną kunę biegającą zwinnie po dachu-śliczniusia z niej niepowiem!Szkoda,ze z niej taki okrótny szkodnik duszący kury A dodatkowo potrafi niezłe szkody w budynku zrobić(np. w ociepleniu poddasza),he,he...ach te zwierzaki!
-
Bardzo fajny pomysł, jednak faktycznie taki ogród nie wszędzie będzie ładnie wyglądał...Wcześniej miałam właśnie w planie taką łąkę,ale działkę którą miałam kupić otaczały właśnie takie piękne widoki...To jest dobry pomysł gdy ma się dużą działkę.Ja miałam kupić 3000m2 i ze względu na to wokół domu wyznaczyć chciałam strefę "uporządkowaną",która płynnie przechodziłaby w łąkę z kilkoma wyznaczonymi ścieżkami.Zobaczcie jakie piękne widoki: Łąka w ogrodzie Teraz moja działka będzie miała 1500m2(i trochę bardziej w mieście )ale wiem,że część musi być trochę bardziej naturalna i niekoszona-tylko trzeba bardzo umiejętnie wkomponować ten teren w resztę ogrodu-a jak to zrobię?-mam kilka pomysłów,ale jak nadejdzie wiosna, sprawdzę co na tej działeczce da się zrobić w praktyce
-
Odchudzanie trzeba zacząć w głowie Wystarczy zdrowe podejście i troszkę wiedzy na temat tego co jemy...a diety nam nie będą potrzebne.Przede wszystkim jak najmniej produktów przetworzonych(białe pieczywo,fast foody, żarcie "z torebek" itp...) Nie mówię,aby nie jeść tego w ogóle,ja też mam czasem ochotę na białą bułeczkę, czasem pojadę na pizzę, czy raz na tydzień zjem pakę chipsów(no do nich mam słabość....).I np. moja koleżanka się dziwi że jestem taka chuda,a też jem niezdrowe rzeczy.Ale ja to robię czasami-a ona notorycznie...zamiast obiadu -batonik, kolacja o 22.00 w McDonald's, podczas spotkania z nią ja zjadam dwie kanapki ze smalcem-ona pięć... Poza tym podstawa to SPORT- jak pisała Supersaxo- nie ma się aż takiej ochoty na słodycze bo wysiłek fizyczny powoduje wytworzenie endorfin(hormony szczęścia), podobnie jak zjedzenie czekolady...Czyli mamy 2 w 1 Chudniemy radośnie!No i nie myśleć o tej wadze non stop...o tych wyliczonych posiłkach...choć to niełatwe! Trzeba też zrezygnować z żywności "light" bo to najgorsze g...o za przeproszeniem.Na dodatek niesmaczne i bezwartościowe.Maksymalnie odchudzone mleko, jogurty, twarogi, choć niskokaloryczne, są niepełnowartościowe. Bez tłuszczu nie przyswoimy z pożywienia witamin A, D, E i K. Nie skorzystamy z zawartego w nabiale wapnia, potrzebnego kościom i zębom. Poza tym usuwając z produktu jakiś składnik, z reguły dodaje się do niego inny, aby wyrób miał dobry smak i konsystencję. W beztłuszczowym jogurcie może więc znaleźć się cukier, a w majonezie light, zawierającym mniej oleju, zagęszczacze. W odchudzonej żywności często znajduje się też więcej konserwantów... Może stosując się do tych zasad nie zchudniemy szybko,ale na pewno zdrowo.A jak zmienimy nawyki żywieniowe-to nie przytyjemy! Mam przykład w mojej rodzinie.U nas nigdy nie było słodyczy "pod ręką".Może to był kłopot jak przyszli goście,ale my jako dzieci nie mieliśmy zapotrzebowania na słodkości.Do dwóch lat żadne z nas nie dostawało słodyczy(przynajmniej mamy zdrowe zęby!)-bo po co dziecku czekolada???Mama gotowała dość chudo i z małą ilością soli. Nigdy nikt nas nie zmuszał do jedzenia-a wiem ,że niektórzy rodzice często to robili..Nikt z nas nie słodzi herbaty ani kawy do dziś-bo dla nas ...nie są gorzkie...Byliśmy chudzi i zdrowi.Wszystko to kwestia dobrych nawyków żywieniowych. Osobiście- mam czsem ochotę zwrócić uwagę takiej mamusi, która wciśka grubemu 3-latkowi hamburgera w rączkę lub gdy widzę malucha w wózku umazanego czekoladą i straszącego ząbkami z próchnicą... Ale się rozpisałam...!Chciałam tylko tak wspomnieć o naszych złych nawykach i o tym,ze warto naszym maluchom dać szanse na zdrowe i szczupłe przyszłe życie -szczególnie w "tuczącej " epoce gier komputerowych i braku sportu!!!
-
A to szybka zapiekanka z kaszy gryczanej (pieczarek i sera żółtego) dla jej amatorów : Gotujemy dobrej jakości kaszę -2-3 woreczki(trzeba uważać aby jej nie rozgotować,ziarenka nie powinny się rozpadać). W tym czasie na patelni podsmażamy króciutko pokrojone w plasterki pieczarek(około 10 średnich sztuk),posypujemy vegetą do smaku. Ser zcieramy na grubej tarce. Do naczynia żaroodpornego układamy warstwami:gorącą jeszcze kaszę,ser, pieczarki.Kończymy pieczarkami i na wierz sypiemy ser.Zapiekamy dosłownie chwilę-aż ser się rozpuści.Możemy to zrobić w wersji z zimną kaszą,wtedy trzymamy dłużej a ser może nam się troszkę podpiec-ale nie szkodzi .Może nie wyglada jakoś super ale jest ...Pycha! Można zrobić wersję superszybką,wtedy kiedy zostaje nam jeden woreczek kaszy z wczorajszego obiadu. Dwie pieczarki przesmażamy z vegetą,wsypujemy kaszę,chwilę podgrzewamy,dosypujemy ser,mieszamy aż się rozpuści i gotowe!!!Dla mnie bomba.To jeden z pomysłów za biednych studenckich czasów ale zestawienie smaków nieźle wycelowane nawet w wybredne gusta
-
Chyba go "wychrzanię"... ostatnio na te jasne miejsca nawaliłam sporo pianki do dywanu i niestety nadal widzę różnicę .....ech! Dodam ,ze piorę go bardzo często i absolutnie nie "zapuszczam", ale widzę różnicę w kolorze, gdzie częściej się chodzi(no ale na pewno nie w butach, tylko w czystych kapciach lub skarpetach... ) Czy nikt na tym forum nie miał problemu z tymi dywanami????
-
Hmmnn...na temat izolacji wewnętrznej poczytałam sobie sporo, muszę przyznać trochę sprowokowana wypowiedziami Pana T.Brzęczkowskiego...Najpierw oczywiście "zjeżyłam "się na taką propozycję widząc jak izoluje się domy naokoło. Po przeanalizowaniu kwestii izolacji po kątem fizyki-muszę przyznać rację właśnie Panu T.Brzęczkowskiemu...Niestety sama wiem,że mój dom zaizoluję od zewnatrz, postaram się tylko prawidłowo zaizolować fundament...Inaczej musiałabym zmienić projekt ze względu na zmianę kubatury....Jeszcze długo potrwa zanim zmieni się podejście do tego tematu-wiem sama po sobie...
-
Super!Mnie się właśnie ten styl podoba!
-
Jeśli będziesz miał dostęp do tańszych materiałów a wszystko będziesz robił sam-można się o to pokusić.Zobacz ile niektórzy z robocizną płacą za stan surowy otwary i odejmij cenę całej robocizny(czasami zawrotna) to wcale te 50 000 to nie jest mało.Moi znajomi z dokumentami w ręku pokazali mi ,ze ich domek(ok120m2) od fundamentu po dach pokryty papą zapłacili z robocizną 80tys.A robocizna na pewno wyniosła ich minimum 30 tys(za mury i dach).Zaczynaj budowę i nie patrz co mówią inni-zrobisz tyle ile dasz rady za tę kasę
-
Mi podobają się ogrodzenia wykonane z naturalnych surowców, np. drewno+ kamień lub cegła.Szczególnie te w których deski pomiędzy przęsłami ułożone sa poziomo i nie są "obrobione" -mają nierówne krawędzie-to taki wiejski styl,ale też mało praktyczny(są szpary,więc mały piesek się przeciśnie). I też nie w każdym otoczeniu będzie ładnie wygladać..Ja planuję zrobić część frontową w podobnym stylu a resztę siatką-tylko koniecznie rzucić zimozielone pnącze(bluszcz),zeby nie było jej widać.Ja mam u siebie podobny- z samego drewna,niski płotek oddzielający część ogrodu(kiedyś słuzyło do tego aby psy nie wchodziły tam).Bardzo ładnie dzieli otoczenie a i w połączeniu z ogrodem w tle wygląda miło dla oka...A tu trochę ogrodzeń w tym stylu: ogrodzenia i coś bardziej skromnego:
-
Hmnn... ??: To moze by tą odstraszającą chemią potraktować całe ogrodzenie(tylko czy to nie byłoby przegięcie???).Ani Wasze zwierzaki nie będą miały chęci na "skoki przez płot" ani obce z poza podwórka nie będą chciały włazić??
-
175 tys za stan surowy otwarty to trochę drogo-no ale i materiały masz te droższe.A ile w takim razie robocizna tego stanu otwartego(mury +dach)?
-
No przepraszam, ale ja jeszcze nie buduję-to takie przypuszczenia moje...
-
Hmnn...Proporcjonalnie- czyli fundament,pociągniesz trochę muru,ale ile -wszystko zależy od tego z czego będziesz budował i ile weźmie ekipa....Dom masz niewielki,więc to optymistyczny akcent.
-
No ja tak na południowy wschód-w kierunku Lublina.Dwa lata temu jedna ekipa proponowała po 5tys za kondygnację,ale wszystkie inne elementy(schody,kominy) wyceniali osobno,ale jak -tego nie wiem.Dlatego szukałam ekipy,która zrobiłaby wszystko -razem z dachem,ale mało takich.Najczęsciej robią mury,kominy i koniec.Ekipa do dachu-znajomy męża(ale bez ulgi dla nas) wycenił razem z ich materiałami i robocizną na 25tys.(deski do czoła,blachodachówka).Wydaje mi się,ze to bardzo tanio.