Skocz do zawartości

Etka

Uczestnik
  • Posty

    578
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    4

Wszystko napisane przez Etka

  1. Mój kredyt jest spory, nie ukrywam. Kredyt mam częściowo na działke no i na budowę. Tez jestem tchórzem i nigdy w życiu nie pożyczyłabym takiej kasy nie mając żadnego zabezpieczenia. Mam mieszkanie (już spłacone), które w razie czego mogę sprzedać. Sprzedaż jest ostatecznością, bo mam zamiar wynająć je, żeby mi spłacało kredyt.
  2. Edukacja dzieci oczywiście, że nie może być inwestycją w przyszłość rodziców .Ja tez nie oczekuję żadnego zadośćuczynienia za trudy wychowawcze. Może źle napisałam. Staram się, co by mi takie jemiołki nie wyrosły. Uczę pływać od małego
  3. Jakiś czas temu delikatnie "starłam się" z jętką w innym wątku w kwesti budowania z kredytem lub bez. Przemyślałam pewne sprawy i teraz powiem tak. W naszej sytuacji nie ma opcji budowanie bez kredytu i to się nie zmieniło. Ale gdybym dwanaście lat temu miała ten rozum, co mam teraz to może bym sie porwała na budowę bez kredytu. Faktem jest, że 12 lat temu nie zarabialiśmy tyle co teraz, ale też nie mieliśmy dzieci. Niestety obecność dzieci zobowiązuje do pewnych zachowań, trzeba im zapewnić podstawowe potrzeby. Policzyłam na okrętkę ile moje starsze dziecko rocznie kosztuje i powiem, że nie przypuszczałam, że aż tyle. Wiedziałam, że sporo, ale nie że aż tyle. Wychowanie i edukację moich dzieci traktuje jako moją inwestycje na przyszłość. I mam na myśli również czas jaki trzeba dzieciom poświęcić. Nie tylko w kwestii obowiązków domowych, prania sprzątania, odrabiania lekcji, wożenia na zajęcia, bo w tym ktoś może ewentualnie pomóc, ale z dziećmi trzeba spędzać czas, wspólne wyjścia, wyjazdy, rozmowy. A przecież w tym czasie mogłabym pracować zawodowo,zarabiać kasę na budowę. Ale nie ma takiej opcji. Nie żebym, aż taka prorodzinna była, ale dzieci są dla mnie bardzo ważne. Więc gdybyśmy nie mieli dzieci i "wszystkiego co z nimi związane" to nie mówię nie. Być może byłoby to możliwe.
  4. a my budujemy 11 miesięcy z "ekipami" i właśnie przykrywamy dach.
  5. Ja to robię w garnku z wkładem do gotowania na parze.
  6. Może najlepiej zapytac wprost co by chcieli dostać? Co by się przydało? Ale myślę, że raczej coś ładnego niż praktycznego.
  7. Są takie szyby jakby oszronione i na nich mniej widać, ale one nie są ładne. Mi sie bynajmniej nie podobają. No, kafelki ciemne i na wysoki połysk to sie bardzo kłócą z bezobsługiwością. U mnie były całe dwa lata, potem młotek na nie spadł. Nie szło tego utrzymac w minimalnej czystości. Teraz tylko jasne kolory i matowe.
  8. Mi kurzajki wypalił dermatolog. Ciekłym azotem,który miał w termosie do kawy. Ale to było trochę dawno, dwadziescia pare lat temu. Metoda stara ale skuteczna. Teraz już tak nie robią? Do dermatologa można bez skierowania od pierwszego kontaktu.
  9. Ogólnie staram się tak kombinować z kafelkami, podłogami,kolorami, coby praktycznie było i żeby ze szmatą nad tym wszystkim nie stać. Pierwszą łazienke se zrobiłam granatową na wysoki połysk.Dobrzy ludzie ostrzegali, że będzie wszystko widać, ale byłam mądrzejsza. Teraz juz słucham dobrych ludzi.
  10. Przeźroczyste wyglądają najładniej,ale utrzymanie ich w tej przejrzystości to wysiłek nie miara.
  11. To był taki mglisty pomysł z tymi luksferami. Podobały mi się te ręcznie malowane i coś z nimi chciałam pokombinować, nawet sama miałam je pomalować. Później zastanawiałam się, czy na tych fugach grzyb nie będzie się rozwijał i w końcu mi przeszło. Stanęło na zwykłej kabinie szklanej tzn. ścianka i drzwi. Bez brodzika. Jeszcze nie zrobiliśmy. Dopiero dach kładziemy.
  12. Przymierzałam się również do wymurowania ścianki kabiny z luksferów, ale ostatecznie zrezygnowałam. Miałam zamiar wstawić kilka luksferów ręcznie malowanych http://luksfery.alao.pl/
  13. Porażka. Chyba trudno będzie znaleźć ewentualnego nabywcę na to cudo...
  14. Oglądaliśmy te deski. Pół na pół drewno zmieszane z plastikiem. W dotyku jak plastik, takie bardzo sztuczne. Wyobrażałam sobie, że jak w połowie są z drewna to takie bardziej naturalne będą. Lubię chodzić boso po drewnie. I są drogie jak samolot. Nie wiem czy warto. Wolę normalne drewno,mimo, że trzeba je będzie pielęgnować
  15. Własnie podpisalismy umowę. Profil schuco 5-komorowy Cava trzy-szybowy ,okucia wink-hause, kolor Sienna Noce. Za 12 sporych okien w tym przesuwne do salonu wyszło prawie 15 tys.
  16. Potop to nie jest piosenka Młynarskiego tylko Jacka Kaczmarskiego
  17. Dobry stolarz bez problemu zrobi drzwi według rysunku klienta
  18. Dzięki, gdybym wiedziała, że aż tyle zostanie to kupiłabym czarną.
  19. Wiecie jak my szukaliśmy? Wjeżdżalismy do wsi i szukaliśmy domu sołtysa. Sołtys wie wszystko kto i gdzie sprzedaje. Naprawdę sprawdzony sposób
  20. Dlaczego? Zostało mi sporo białej od drenażu, miałam nadzieje wykorzystać ją kiedyś w ogródku. Taka się nie nadaje?
  21. Dom jest naprawdę świetny, ma styl i klase. On nie stoi we wsi, tylko gdzieś na uboczu dlatego go nie dostrzegłam. Ja nie jestem ekspertem, ale dla mnie nowoczesność przekłada się na pewną wyrażną odmienność, inność, od tego co na codzień oglądam. Nowoczesność do pewnego stopnia akceptuję, podoba mi się, później traktuję ją jak kicz. Odnośnie mojej bardaszki to nie mam się o co obrażać. Wybrałam ten projekt ze wzgędów funkcjonalnych, bo mi taki pasuje. Wierzę, że uda się z nim coś zrobić, żeby nie wyglądał jak zlepek styli i epok. Zatrudniliśmy projektanta wnętrz, na razie pracuje nad kuchnią i łazienkami, nad elewacją też ma coś pomyśleć. Oczywiście zrezygnowaliśmy z okna łukowego, szprosów, z tego pitolnika na więźbie. Mamy ciemny dach, ciemne okna, spore przeszklenie w salonie, myślimy o elewacji w odcieniach szarości z dodatkiem szarego kamienia. Myslę, że coś da się zrobić.
  22. Ja bym nie kupiła domu od dewelopera z kilku względów. Nie mam kasy żeby wyrzucić ją w błoto. Mój znajomy kupił szereg od developera. Zapłacił za niego 550tys włozył ponad 150tys żeby wykończyć (działka 3,5 ara). W trakcie zimy okazało sie, że ma żle ocieplone poddasze tzn.miejscami nie ma wogóle ocieplenia. Wyszedł grzyb i pleśń. Zamówił gościa z kamerą termowizyjną i obejrzał. Teraz moja przyjaciółka podpisał umowę z deweloperem. Słodka gadka, co tam nie będzie w tym domu... jakiej wysokiej jakości materiały będą uzyte do budowy i jak to solidnie wszystko będzie budowane. Oby. Ale ja nie wierzę. Bo prawda jest taka, że sami nie byliśmy w stanie upilnować swojej ekipy budowlanej, żeby wszystko było zrobione prawidłowo. A co dopiero deweloper, gdzie on przede wszystkim musi zarobić, więc wiadomo, że będzie maksymalnie ciął koszty.
  23. Ja osobiście bym chciała mieć płaski lub prawie płaski dach. Tylko, że warunki zabudowy wydane przez gminę narzucają jaki ma byc kąt nachylenia dachu. U nas 38-45 stopni i to jest nie do przeskoczenia. Odpada dom w typowo nowoczesnej architekturze.
  24. Mi również podoba się nowoczesna architektura, ale wykończenie domu (elewacja) w nowoczesnym stylu jest sporo droższa od domów tradycyjnych. Dom z Galowic -jego bryła wcale nie jest bardzo nowoczesna. Nie wiem czy chcieli taki dach stromy czy musieli zrobić. Żórawina ma w warunkach zabudowy 38-45 stopni. Cała nowoczesność jest w wykończeniu elewacji w rodzaju użytych materiałów, w zastosowaniu dużych przeszkleń. A to przypuszczam kosztowało sporo. Podoba mi się, nawet bardzo ale jak się nie ma co sie lubi, to się lubi co się ma. Więc mam taki prawie dworek (dom w morelach) którego elewacje staram się wykończyć w miarę nowocześnie.
×
×
  • Utwórz nowe...