-
Posty
9 094 -
Dołączył
-
Dni najlepszy
98
Wszystko napisane przez zenek
-
Zgoda. A jesli się nie da od zewnątrz - to wewnętrzne rolety (wyleciało mi słowo adekwatne) z ciężkiej tkaniny antypyłowej, najlepiej w licu ściany do parapetu - z lekką wentylacją przestrzeni między tkaniną a oknem - niezły efekt - ale przy dobrze izolowanych oknach , bo inaczej wgo może pojawić sie w oscieżach. Można zasłaniać na noc w większy mróz, to samo zwykłe ciężkie zasłony...
-
Oprócz konstrukcji i stanu technicznego stropu zwróciłbym uwagę na kwestię wilgoci ktora będzie się zbierać między płytami a stropem drewnianym. Co prawda bywa "przewiewny", ale jeśli nie, to wilgoć jest dla niego b. niszcząca. Naturalnie paroizolacja może być zastosowana - ale ona też nie pozwoli "oddychać" stropowi od dołu. Jeśli i od góry będą jakieś warstwy przytkane - no to kłopot. Wyjście - może odpowiednie wentylowanie przestrzeni między płytami a drewnianym sufitem i minimalizowanie wilgoci w pomieszczeniu. A najlepiej restaurować to wykończenie, ktore jest - jeśli nie widać ww. kłopotów. Wg mnie
-
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Mieszkali w drewnianym domku ,zagrzybionym, małym - z matką i drugim jej synem. Pojechali jak dziecko miało 6, 7 lat. Rzeczywiście Babcia z wnuczką sie bardzo lubią. Też brat ojca (nastoletni) też się nią zajmował. Nie widziałem żeby była nieszczęśliwa. Raczej odwrotnie. Rodzice wrócili i wybudowali wciągu 2 lat dom. Bez długów. Mieszkają razem. Teraz ona ma chyba 23 lata. Wiesz, jak miałem 4 lata - mieszkałem rok u babci, bo rodzice musieli być na Śląsku (ojciec projektował kopalnie) i mieszlkali w hotelu robotniczym, potem chwilę mieszkaliśmy razem w Gliwicach, potem znow u drugiej babci, rodzice wrócili do Krakowa i remontowali mieszkanie z pralni w bloku, bo takie dostali. Nic mi sie nie stało. Więcej ludzi poznałem i inne środowiska. Nie czułem okrucieństwa, były babcie, ciotki, wójkowie i dzieci. Normalnie i po prostu. Potem czasem i biednie bywało - też nic się nie stało. Źle jest, gdy nie ma serca, brak rozmowy, gdy są awantury, głód i bicie, bezdomność, brak bezpieczeństwa, stres. Tak myślę. Popatrz na to z wielu stron - nie szukaj tylko negatywów - życie nie jest jednobarwne -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
przykład: malżeństwo wyjechało za granicę i zarobiło na dom (7 lat). Tu babcia wychowywała wnuczkę. Wrócili, wybudowali. Teraz mieszkają razem. Widzisz w tym coś złego ? -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Tak też uważam - dlatego nie oglądam smutnych filmów - real mnie wystarczająco dołuje. Nie chcę na wracać w tył - więc tylko powiem humorystycznie - odgryzam się jak piesek, ktorego podgryzają inne pieski. Zauważ - nikogo nie przezywałem, nikomu nie powiedziałem, ze jest głupi, żeby się leczył - nikomu nie wmawiałem, że mówił coś ,czego nie mówił. Popatrz na tematy, poczytaj - choć to w sumie nudne pewnie dla ciebie. Naprawdę nie podskakuje tam, często przepraszam, pytam - tylko czasem się upieram. I odgryzam ! No to sama kazałaś mi przyjmować na pierś - no chętnie, ale Panowie kopią czasem niżej (po tym to mi dowalą) Czasem rzeczywiście się wkurzyłem i dociąłem - ale to nie są panienki, nie przesadzajmy - a nikomu świństwa nie robię, nic osobistego nie upycham. No ale nie mogę ciągle przepraszać i pytać o pozwolenie. Pamiętam twoje nauki . -
Kolego mhtyl Temat jest do dyskusji - gdybym twierdził jako ekspert że jest coś najlepsze - to bym nie dyskutował! na tym polega ekspertyza! Ja napisałem lepsza - z mojej perspektywy. Zenka. Użytkownika w przydomowym ogrodzie. Opisałem swoje doświadczenia i tyle. I z tej perspektywy wolę piłę elektryczną w ogrodzie przydomowym. Ogrodzie - nie lesie, farmie wierzby energetycznej czy innej tego typu. i dałem pytanie: Ciekawe, jakie macie doświadczenia w tej kwestii - co lepsze - spalinówka czy elektryczna łańcuchówka? Pompka - może chodziło olejową do łańcucha - nie pamiętam. Piłę spalinową miałem Makitę - nie pamietam całej nazwy - ale był to model za ponad 1100 w Castoramie i miałem ją kilka lat. Być może nie był to najlepszy egzemplarz. Teraz mam elektryczną PartnerP818 : Przedtem nie pisałem jaką, żeby nie było reklamy - ale widzę, że piszcie, no to proszę. teraz widzę droższa trochę. Do plusów dodam brak spalin (zapachu) - co na drabinie i rożnych kątach ma czasem znaczenie. I - co dla mnie ważne - cichsza, niż tamta. Mówisz o rozruszniku elektrycznym - ale tu nie ma tego samego problemu, co w narzędziach akumulatorowych, że powinno sie czesto akumulator używać (a w ogrodzie piłe żywa sie okresowo). Jeśli idzie o przerób - ogród przydomowy nie tartak ani las - więc to nie są setki kubikow i wycinanie dziesiatkow drzew co sezon. Czasem wiecej. Mam kabel 40m. Do tego przedłużkę 20. W zapasie jeszcze jedną. Wszędzie sięgnę bez trudu, nawet klucząc. Gdy potrzebuję uciąć jedną gałąź czy wilki - mam sekatory i piłkę ogrodniczą (poręczniejsze na chwilę). Jasne, że wygodniej iść ze spalinówką kilkadziesiąt metrów, niż ciągnąć kabel i potem włączyć piłę elektr. Ale to chwilowy kłopot, a gniazdko mam na zewnątrz i planuję w przyszłości w ogrodzie jeszcze ze dwa. Ale gdy tnę przygotowane pnie, konary - to najważniejszy jest naostrzony dobry łańcuch - a różnic w szybkości cięcia dużych nie widzę. Przy tej ilości nieważne. Kolego mhtyl - to moje spostrzeżenia po kilku latach używania spalinowki i półtora elektrycznej. Nie testów eksperckich, tylko używania przeciętnego "ogrodnika" amatora.
-
Ja nie chcę wymyślać nowej fizyki. Chcę znaleźć przynajmniej przyblizoną odpowiedź na pytanie, jakie jest najlepsze elektryczne źródło ciepła do domu jednorodzinnego. Dowiaduję sie, że praktycznie każdy rodzaj grzejnika bez względu na konstrukcję produkuje praktycznie tyle samo ciepła - przy takim samym poziomie poboru prądu. I przyjąłem to jako wartość stałą. I dlatego teraz pytam - co w takim razie dostaję dodatkowo w drogim - w porównaniu do taniego grzejnika. Tylko wygląd, trwałość i automatykę - które bezpośrednio nie wpływają na zużycie prądu (odłużmy kwestię specjalnych zastosowań)?
-
są różnego rodzaju czujki alarmowe na szybach, ramiakach, pod okapem. Kable sygnalizacyjne wkopane w ziemię, czujki na podczerwień - oraz psy - najlepiej w środku. Do tego folie antywłamaniowe, szyby antywłamaniowe, pancerne - no i kraty, najlepiej chyba wewnętrzne.
-
Dzięki wielkie - to ciekawe - B. dużo tego powietrza. To jeszcze dodatkowo: Te 10m3 powietrza na 1 m3 gazu - to ilość w czasie spalania (tj. aktywnej pracy pieca) - czy też całościowy przepływ tzn między jednym zapłonem a drugim (tak to się fachowo nazywa?) . Pytam, bo wtedy też jest ciąg w kominie i zimne powietrze studzi komorę - czyli działa ujemnie - obniżając ogólną sprawność pieca. Czy dobrze myślę?
-
No to serio na temat podstawowy. Nie napisałeś o jaką stabilność chodzi. Ja o punkcie ciężkości. Takie biurka są wywrotne, bo mają lekki dół, cięższą górę i są wąskie. Gdy do tego dojdzie obciążenie na blacie - łatwo takie biurko wywrócić. Samo biurko pod tym względem trudno ustabilizowa. Można je zblokować z innym meblem. Ewentualnie dodać półki na jednym lub dwóch bokach, półkę na komputer -ale to ingerencja poważniejsza.
-
Przed skopaniem a w czasie chwiania musisz przeprowadzić dedukcję, dlaczego się chwieje. Założyć wniosek, skopać i sprawdzić Zdalnie dedukuję, że jak: 1. po kopaniu się nie ruszy, a ustabilizuje - to się rozeschło, rozeszło czy wkręty lub czopy obluzowały. 2. Jeśli pokopaniu zmieni lokalizacię i ustabilizuje - to zachodzi możliwość pkt 1 i podłożenie czegoś . 3. Można też przykleić biurko do ściany na amen - ale dalej może być wewnętrznie niestabilne. I opcja uniwersalna: Niepostrzeżenie zamień swoje niestabilne biurko na stabilne kolegi - to zdecydowanie najprostszy sposób - a jak kolegi nie lubisz - to podwojna satysfacja.
-
Dyskusja teologiczna na forum budowlanym? Tego chyba jeszcze nie było. Ale związek z tematem jest. Pewnie Pan kocha i pewnie jest rozsądny i będzie miał dylemat czy kochać tak samo zwyrodnialca i jego ofiarę.... A czy go można obrazić? ...myśle że tak - ale o to trzeba Pana zapytać dla pewności... ...zresztą... Po co obrażać? Kogokolwiek? Co to daje? ....takie pytanka uniwersalne
-
Dobrze ujęte i uzasadnione. I po części tez tak myślę mało, dopuszczam. Są "małe" ale: Biblia to też tylko sterta kartek i druk - jednak darcie jej na scenie dla mnie jest paskudne - mało - ci drący i uczestniczący dobrze o tym wiedzą. Pan pewnie by wolał, żeby go wierni nie opuszczali. Nie każde życie tchnięte w nie nowy, a zmodernizowany (szczegół ale kluczowy) będzie przedlużało pamięć o poprzedniku - może z niego drwić (dyskoteka satanisyczna), uwładczać (burdel) lub w ogóle w jakim stopniu kłócić się znią (knajpa, tancbuda, hala sportowa z jej kibolami - itd. Dlatego bardziej pasują mi niektore funkcje, jak muzeum, inna funkcja kult. - i dalej mam niestety kłopot. Ale to subiektywne uczucie. Też mi nieprawdopodobnie zal zrujnowanych takich obiektów - sam bym wziął tak gdybym miał kasę i remontował - i później miał dylemat, jak użytkować by nie urazić - też siebie - Koniec optymistyczny - brak kasy! Nie ma klopotu!
-
No właśnie dlatego napisałam, że cmentarz nie wchodzi w ogóle w grę - boję się umarłych ... choć czasem żywych boję się bardziej Trudne kwestie dajecie - Tam wyżej wcześniej - ale tu jest łatwiej w cytacie, więc: W zasadzie wszędzie gdzieś leżą prochy ludzi i zwierząt . Ale ich nie widać, więc nie "robią kłopotu etycznego" W Krakowie na Rynku Gł.wykopali niedawno ileś zwłok - nikt o tym nie wiedział. Znam miejsce pochowku zmarłych na cholerę - obok teraz jest uczęszczane źródełko z wodą pitną. Nie wiem , ile z biorących wodę wie o tym - jest dobra, podobno. Zmarłych nie może bać sie niewierzący - bo czego --- a wierzący - jak w miarę dobry - to tym bardziej chyba. Ludzi niektórych - tak. I jest ich całkiem dużo.
-
Tak rozumiem tolerancję - cmentarza indiańskiego bym nie ruszał, mimo że pogański (?) - i budowanie kościołów na świątyniach pogańskich też mi się nie podoba. Kwestia poszanowania cudzych wartości. Tolerancja - to ogólnie - rób co uważasz, dopóki nie robisz komuś krzywdy.
-
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
OK - Chyba nie trudne (chociaż chciałbym widzieć twoją rekcję po steku wyzwisk i inwektyw) - ale przyjmuję. Spróbuję! A to dla faceta jest przynajmniej prowokacją (przeciez wiesz) : -
W Boga przez duze B - bez urazy. Rzeczywiscie - nie do końca logiczne - to chyba jest jak gust, smak ( w rozumieniu art), poszanowania wartości. Tak czuję - ale wyżej cytowałem: "Nie szargać świetości , bo trza, by święte były" . Jak się Bogu raz daje, to się nie odbiera. To będzie to!
-
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Tak jest z większości tematów - ktoś wydumał Albo ukryta reklama... Tezy nie ma - znowu coś , czego nie ma - cyt.: "To stawiam kontra dom wielopokoleniowy - stosunkowo duży - np. 200m2 i więcej. Ciekawe, jakie widzicie zalety i wady takiego takiego rozwiązania?" Był temat o domach 80m2. Czy pisaliście o jakichś tezach, o "swoich doopach", dawaliście zręczne analogie z filozofami? Nie! pisaliście co myślicie o domach. Tu szukacie II dna. A jego nie ma. Jest opcja i zaproszenie do dyskusji. I nie mogę się nadziwić, że to tak drażni? Tak - jak by to był niemozliwe, by pod jednym dachem nie mogło mieszkać w zgodzie 6, 8 czy 10 osób - w dodatku w rodzinie. A ja znam taką rodzinę, mieszkała troszkę z musu razem - chodziło o niedokwaterowanie obcych za Stalina do mieszkania - i zyli zgodnie. Znam też takie mieszkania z okresu tegoż - gdzie lokatorzy mieszkali jak rodzina. Jasne - to nie znaczny procent - więcej było kłócących się. Ale jednak! Dalej piszesz o swej rodzinie - OK - to jest opcja b. popularna. Potem o jurnej teściowej - to raczej wyjątek. No to co powiesz o dziadkach zajmujących sie wnukami przez 16 godzin na dobę (rodzice tyrają albo robią karierę) - i na noc jadą na drugi koniec miasta. Poco? Spać. Bo o siódmej są u dzieci, bo wnuki trzeba opiekować! Normalne wg ciebie? Mija 20, 30 lat - ten sam dziadek potrzebuje opieki - mieszka na drugim końcu miasta - co zrobić, opiekować? ale sam dojazd zajmuje czas, trudno się dogadać z dyżurami - no to może dom starców? dla dobra dziadka. A może odpowiedni dom? Takie opcje - są realne ??? ---- - czy też to zenka durne wymysły żeby się znaleźć w "centrum"? Ja nie flekuję - ja się najwyżej usiłuję odgryźć - jeszcze Trzeci raz spróbuję z tobą dyskusji - nie miej do mnie pretensji - musiałem odpowiedzieć na jednak bolesny dla mnie post. I wcale nie miałem satysfakcji z tej wspomnianej wyżej awantury - to tak uprzedzając twoje reakcje! Jutro i tak Redakcja to wszystko wyrzuci pewnie jako nie na temat. I nie mogli mnie klepnąć - urodziłem sie w czepku Aha - dzięki że nie przezywasz! -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
U mnie wszystkie linki działają na laptopie i na innym PC. ---- Tu jest frag. (TŁUM. google) - dla rownowagi - pozytywów w dodatku pozytywnych samych w sobie: "Życie w rodzinie wielopokoleniowej posiada liczne nagrody dla wszystkich pokoleń, w tym: Członkowie rodziny doświadczyć wysoki poziom emocjonalnej więzi i bliskości drugiej generacji. Dziadkowie dostarczają ważnych modeli rolę w socjalizacji wnuków. Wnuki dowiedzieć się, jak dbać o swoich starszych. spędzać czas z dziećmi mogą przynieść cel i sens życia starszych pokoleń. Na przykład, fizyczne wymagania nadążają z dziećmi i pomoc w odrabianiu lekcji pozwoli im poczuć się młodziej, użyteczne i aktywne. Dziadkowie wnuki pomóc przetrwać rozwód rodziców, dając wnuki niepodzielną uwagę i pomoc, gdy pojedyncze rodzice są przeciążone. Wielopokoleniowe rodziny mają korzyści finansowe dla wszystkich zaangażowanych. Jeśli dziadkowie są w dobrym zdrowiu i chętni, mogli pomóc opieki nad małymi dziećmi. dorosłe dzieci mieszkające w gospodarstwie domowym wielorodzinnym można zaoszczędzić pieniądze, idąc do szkoły, znalezienie pracy lub pieniądze na zakup domu na własną rękę. Członkowie rodziny zapewnienie stałego towarzystwa, a także pomaga zmniejszyć zmęczenie pieniędzy i stresu. Członkowie rodziny opiekować, pomagać i wspierać się wzajemnie. Przynosząc ze sobą członków rodziny może być radosny czas, aby dzielić i skarb dla wszystkich w rodzinie. Link: http://missourifamilies.org/features/divorcearticles/relations72.htm ten sam link co wyżej - czwarty. Tam jest troszkę więcej - ja zrozumałem o dziadkach i dzieciach w szkole też i potem w przyszłości o dziadkach potrzebujących na odmianę pomocy, odwiedzin wnukow - to też jest na innych stronach. No i tak bywa w życiu - w Polsce też. Bywa!!!!! -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Ja do ciebie z kwiatkiem, ty do mnie z kwasem. Ale szczerze, to dobrze. Na forum interesuje mnie tylko budownictwo - pogadać można w necie na tysiącach forów, ale wolę rozmowy bezpośrednie. W "centrum" uwagi to wy mnie kierujecie takim jak ten post, niezwiązany z tematem. Zwykle jest to "psychoanaliza" mająca mnie uświadomić, kim lub czym jestem. No boja nie wiem. A to forum budowlane przecież. Na wasze pogaduchy nie wchodzę, nie interesuję się - nie opisuję waszej psyche. Nie znoszę jedynie inwektyw i wyzwisk. Chyba normalne - to forum budowlane - nie budka z piwem czy knajpa. Proponujesz "Bądź facet - przyjmij na klatę". No to jest dla faceta co najmniej niewygodne - to wiesz - taka odzywka. Miałem więc dosadniej odpowiedzieć - tak lubisz widzę - ale spasuję, wspomnę tylko: Kilka dni temu wypięło pierś paru Facetów (pewno nie zaprzeczysz) z Forum i jeden, też pewnie Facet - gość. Zaczęło się zabawnie (nawet mnie to śmieszyło), potem było mieszanie z błotem i magiel, następnie gnojenie rodzin - aż Faceci utonęli w rynsztoku - poza gościem, który nadal pływał. Bo najlepiej mu szło gnojenie innych. Potem przyszla Redakcja, szambo wylała, gościa usunęła z Forum a topielców Facetów reanimowała. Otóż ja nie mam ochoty gnoju przyjmowac na pierś - a tym się kończy zawsze epatowanie chamstwem. Powiesz - gościa już nie ma. Ale niesmak został. I smród. I powtarzasz za kilkoma Facetami, że coś chcę udowodnić. Co? Ubzduraliście sobie jakiś fetysz, ktorego nawet nie potraficie nazwać. Bo go nie ma. To jakaś fatamorgana - mnie to zadziwia i dlatego nie mam wielkich pretensji. Tylko kiedy wam to przejdzie???? I naprawdę proszę tylko o niewyzywanie i rozmawianie na temat w postach - to wiele? -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Dałem kilka linków i kilka artykułów - wybierasz subiektywnie negatywy, nie zauważasz pozytywów. Ja dałem jedne i drugie. Ty próbujesz udowodnić że dom wielopokoleniowy jest zły, negatywny - ja, że jest możliwy, że bywa tworzony. Ty nie dopuszczasz pozytywów, ja dopuszczam. I tyle. Dla ciebie temat jest biało-czarny - dla mnie nie. -
Nie do ciebie pytanie, bo jak widać, nie znasz odpowiedzi - ale zawsze pościk mozna zrobić - prawda? punkcik jest - za zero myślenia spam i tyle
-
Dom z dwoma lokalami użytkowymi (bliźniak)
zenek odpisał Johny Kant w kategorii Porady prawne i finansowe
Może tak być, że wam popsuł warunki otoczenia. Ale takiego psucia przestrzeni w o wiele większym stopniu jest pełno. Niestety. Niestety też wcześniej nie robiliście sprzeciwu - i to był błąd. Ale i tak wątpliwe jest jakiekowiek roszczenie w tym przypadku. Natomiast wg mnie psucie przestrzeni i warunków otoczenia przez nowego inwestora - w dodatku takiego chwilowego jak deweloper - jest naganne i źle, że tak się dzieje, bo jest to szkoda nieodwracalna. I poszkodowanie są mieszkańcy stali - natomiast wygrywa deweloper, któremu zależy (słusznie) tylko na zysku, nie na wartościach danego miejsca. Takie coś np. w Szwajcarii byloby nie do pomyślenia. -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Może... ale stach pisze (znowu bez związku z tematem): To ogólnik - A może wam żal, że jednak mam staż na tym forum dłuższy niż wy? Ups - fatalne - dałem sie wciągnąć w śmieciowy dialog A przy okazji - myślałem że wyszliśmy z kolizji - a tu Łuuuups!!!.....w zenka no za co, za co ? -
duży dom - wielopokoleniowy - czy warto - za i przeciw
zenek odpisał zenek w kategorii Gorące debaty
Kochany - to jest dyskusja - nauczcie się wreszcie w tym swoim kóleczku (w którym znów dziś zostałeś upomniany i mhtyl) , że przyznać rację to normalka. Nie oznacza to końca dyskusji, bo to tylko jej fragment. w czym macie rację - że rodzina wielopokoleniowa to żenada, głupota, dla biednych i bezradnych? Bo tego się naczytałem od napalonych nagle oponentów. Inni byli jednak obiektywnie wyluzowani. Poczytaj troche tych linków, i to co wyżej dałem - i wtedy chętni poczytam twoją krytykę. I to jest sens tego tematu/zawirowania intelektu zeniowego!!! I nie gniewaj się - ale to do wszystkiego pasuje, o czym rozmawiacie - może poza pewnikiem typu 2xpapa na lepiku. I jeszcze - to jest śmiecenie tematu - bo żadnego konkretu nie zapodałeś - a szkoda