Skocz do zawartości

Ile da się zrobić samemu na budowie?


Recommended Posts

Cytat

Jak myślicie ile zdolny amator może zrobić sam przy budowie, jak najmniej korzystając z "ekip"?



...może zrobić wszystko. Czas wykonania jest wprost proporcjonalny do jego zdolności i zasobności portfela, a odwrotnie proporcjonalny do ilości wolnego czasu.
Tak więc jeżeli chcesz budować całe życie to - solo ... jak chcesz miec to zrobione w miare szybko to musi być jakas ekipa nawet 2 osobowa. Bo ktos musi jechać po materiały.... po pivo...pzdr
Link do komentarza
Cytat

...może zrobić wszystko. Czas wykonania jest wprost proporcjonalny do jego zdolności i zasobności portfela, a odwrotnie proporcjonalny do ilości wolnego czasu.
Tak więc jeżeli chcesz budować całe życie to - solo ... jak chcesz miec to zrobione w miare szybko to musi być jakas ekipa nawet 2 osobowa. Bo ktos musi jechać po materiały.... po pivo...pzdr



samemu czyli z pomoca rodzinki mozesz:
- skrecic zbrojenie do fundametow
- wykopac fundamet za pomoca lopaty (caly dzien roboty dla 5 chlopa chyba ze musisz kopac gleboko to dluzej, polecam koparke)
- zalac fundamet z betoniarki (tez odradzam, fundamet powinien byc monolitem, a za pomoca betoniarki ciezko bedzie to osiagnac, polecam gruche)
- wymurowac sciany (ale koniecznie pod nadzorem i z pomoca doswiadczonego murarza, lepiej zeby to on wyciagal narozniki)
- ulozyc samemu strop terriva
- zalac strop za pomoca betoniarki (ale tu to samo co przy fundamecie)
- kanaliza (najprostsza z instalacji, reszta ja zlecilem fuchowcom)
- chudziaka mozesz sam wylac (gotowa posadzka lepiej niech bedzie pozadna nie na rurkach)
- warto nauczyc sie szpachlowac (nic trudnego, wymaga cierpliwosci i wprawy, pozniej idzie)
- zabudowa z plyt g-k (sufity na poddaszu, scianki dzialowe)
- ocieplenie budynku styropianem i zaciagniecie klejem i zatopienie siatki(strukture ja polece do zrobienia fuchowcom)
- taras

na szybko nic innego nie przyszlo mi do glowy. POzdr
Link do komentarza
wszystko wyżej wymienione ja zamierzam zrobic sam icon_smile.gif tzn:
- zbrojenie fundamentów
- wykop - tu musze policzyć koszty koparki
- ława z gruszki
- izolacje samemu
- sciany fundamentowe - samemu z rodziną
- chudziak - gruszka - choć betoniarka 400 jest juz na placu budowy
- sciany - jeden fachura plus moje pomocniki icon_smile.gif
- strop teriva - chyba samemu - beton z gruszki
- wieźba dachowa - - fachowa ekipa - tak samo pokrycie ( chyba )
- ocieplenie samemu
- wykończeniówka - samemu regipsy, płytki panele gładzie -
- instalacje - elektryczne - ojciec - uprawnienia ; ogrzewanie - znajomy; wentylacja - rekuperatory.pl lub cos podobnego, kanaliza sam, okna i drzwi kuzyn

trzeba tylko chciec i miec troche w głowie icon_smile.gif
-
Link do komentarza
Cytat

trzeba tylko chciec i miec troche w głowie - i słuchać się bardziej doświadczonych, a przede wszytskim nie opierać się na muratorach.



Życzę powodzenia do euro 2012 może surowy skończysz. icon_smile.gif




zaczalem w czerwcu 2008, teram mam wstawione okna, porobione instalacje i wlasnie robia sie tynki. Mysle ze Euro 2012 bede ogladal na wlasnym TV, we wlasnym fotelu i we wlasnym domu...
PS. za zaoszczedzona kase bede mogl sobie pozwolic na wypasiny TV icon_wink.gif
POzdr
Link do komentarza
Skąd te ironiczne wypowiedzi ... i taki brak wiary w możliwości innych . Na naszej budowie - dzięki pracy własnej mojego zdolnego, cudownego męża i drobnej pomocy przyjaciół i rodziny zaoszczędziliśmy około 80 000 zł. Budowa trwała (" od pierwszej łopaty " do przeprowadzki - 13 miesięcy ) Z tym jednak że przez ten czas , mój mąż nie pracował zawodowo i czasami wracając z budowy " ledwie trzymał się na nogach " icon_confused.gif
Ale w naszym przypadku ( przy limicie pieniężnym ) tak trzeba było .

Pozdrawiam - ciężko pracujących i mojego zdolnego i pracowitego męża
Beata
Link do komentarza
Cytat

Skąd te ironiczne wypowiedzi ... i taki brak wiary w możliwości innych . Na naszej budowie - dzięki pracy własnej mojego zdolnego, cudownego męża i drobnej pomocy przyjaciół i rodziny zaoszczędziliśmy około 80 000 zł. Budowa trwała (" od pierwszej łopaty " do przeprowadzki - 13 miesięcy ) Z tym jednak że przez ten czas , mój mąż nie pracował zawodowo i czasami wracając z budowy " ledwie trzymał się na nogach " icon_confused.gif
Ale w naszym przypadku ( przy limicie pieniężnym ) tak trzeba było .

Pozdrawiam - ciężko pracujących i mojego zdolnego i pracowitego męża
Beata



No i wlasnie takie kwoty do mnie przemawiaja icon_smile.gif Co moge, potrafie i czego moge sie nauczyc bede robil sam i z pomoca rodziny.
POzdr
Link do komentarza
Oczywiście że można dużo zrobić samemu tak jak piszą beatawacek i cezary4 ja też tak budowałem i oszczędziłem bardzo dużo. Ale niestety niektórym (szczególnie tym fachowcom) wydaje się i zresztą taka panuje moda czy przekonanie że do wszystkiego potrzeba fachowców a inwestor to już na niczym się nie zna i nie powinien nic robić a popatrzeć czasem jak robią niektórzy "fachowcy" to ręce opadają.
pozdrawiam wszystkich budujących własnoręcznie własny dom.
Link do komentarza
Jak ktoś ma trochę rozumu i normalne a nie dwie lewe ręce, to sporo zrobi sam nie gorzej od dużej części pseudo-fachowców. Jak widzę jak niektóre rzeczy są zrobione, z jakimi błędami, to krew mnie zalewa. Często jest to kwestia zwykłej bezmyślności. Niestety część ekip to dość przypadkowi ludzie. Często widać, że wiedzy nie mają wcale, myśleć też im się nie chce.
Jak chce się coś samemu zrobić, to sporo można się nauczyć choćby z podręczników dla zawodówek określonych specjalności. Najgorsze za to często są materiały od producentów, każdy chwali swoje rozwiązania, obiektywizmu oczywiście brak. W Internecie też ciężko wyłowić coś z sensem.
Link do komentarza
Jak widać jak się chce to można. Dzięki za odpowiedzi. Chylę czoła cesary4! Oby tak dalej. Ja też przymierzam się do budowy w dużej mierze własnymi siłami.
Całkiem poważnie myślę o szkielecie drewnianym w wersji szwedzkiej, tę technologię znam. Podziwiam wszystkich, którzy sami murują, tego akurat nieznoszęicon_smile.gif
Link do komentarza
  • 4 miesiące temu...
Zgadza się - drewno trzeba znać i lubić, ja szczerze mówiąc wolę je dużo bardziej niż roboty murarskie czy układanie glazury/terakoty.
Jak ktoś czyta po angielsku to w sieci (szczególnie p2p) można trafić na sporo publikacji amerykańskich. Z materiałami o oryginalnej technologi szwedzkiej jest problem. Kilka fajnych tekstów po polsku jest autorstwa Bennego Epstena. można poszperać po necie.
Link do komentarza
Znalazłem bardzo ciekawy artykuł, autora, o którym piszesz - "Kanadyjski czy szwedzki?". Od razu widać, że rozsądny facet. Ma rację, że np. układanie izolacji na stropie (gdy poddasze jest nieużytkowe) jest dużo prostsze niż wykańczanie "skosów". Dla ludzi którzy budują własnymi siłami to też cenna uwaga.
To co mnie zaskoczyło, to informacja, że Szwedzi zwykle budują wiaty a nie garaże (koszty!), przy ich klimacie się tego nie spodziewałem.
Link do komentarza
Cytat

To co mnie zaskoczyło, to informacja, że Szwedzi zwykle budują wiaty a nie garaże (koszty!), przy ich klimacie się tego nie spodziewałem.


Ja w sumie także się nie spodziewałem, ale jak pomyślałem... Przecież kiedy wyjeżdża się z w miarę ciepłego garażu na spory mróz to i tak zaczynają się jaja.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Wszystko ładnie pięknie - oszczędności złotej rączki po 40-80 tyś na robociźnie ale jedno jest niezmiernie ważne, coś co tak naprawdę jest warte najwięcej to wiedza i doświadczenie - szczere chęci, zapał oraz determinacja szczupłym portfelem nie pomogą jak po kilku latach będzie trzeba przeprowadzać kosztowne naprawy remonty i przeróbki icon_sad.gif --> już nie raz czytałem o osobach proszących o pomoc bo w tym albo innym miejscy zbiera im się wilgoć na ścianie podłodze itd. ( o florze i faunie na ścianach nie wspominam icon_biggrin.gif )

popieram w pełni samotników i rodzinne ekipy ( w 2010 się do niech dołączę ) ale przekonałem się że lepiej nawet na chwile zaciągnąć znajomego/wujka/sąsiada fachowca w swojej profesji na chwile na budowę a nóż widelec coś wyłapie doradzi --- to nie hipermarket gdzie od nadmiaru człowiek głupieje, im więcej rad i opinii tym lepiej dla nas, może wybór staje się mniej oczywista ale go mamy i dzięki wiedzy zdobytej mamy świadomość podejmowanych decyzji.

i tak juz na koniec bo męczę icon_smile.gif lepiej coś spartolić samemu niż zapłacić "fachowcowi" za fuszerkę icon_biggrin.gif
Link do komentarza
jak czytam takie tematy to czasem tak sie sama zastanawiam i nie rozumiem....... pomimo że wśród moich znajomych budują się niemal wszyscy, więc tematy budowlane w kółko i ciągle się kręcą ale.............ja wszystko rozumiem ale jeśli ktoś ma pieniądze na budowę czy cześciej na spłatę kredytu to musi pracować bo raczej bez tego nie da się żyć o budowie nie wspominając....i dla mnie osoby bez pracy a raczej bez solidnego dochodu na rodzinę to raczej na budowe na 100% nie stać... a jak musi pracować to w polskich realiach zazwyczaj nie ma go przez większośc dnia- a urlopu ma tam raptem chyba 26 dni- to co bierze urlop bezpłatny że niby zaoszczedzi? A z pracy go nie wyrzucą za takie cos? Ja pomijam fakt że ktoś sam jest np szefem ekipy budowlanej i budowy to jego zawód, ale to są wyjątki. Szczerze- to nie znam wokół siebie ludzi którzy by sami budowali dom.... za to wszyscy zasuwali na dwa nieraz etaty żeby budowę jakoś udźwignąc..
Link do komentarza
Wiadommo, że wiele rzeczy można zrobić różnie, budowę też. Jedni zlecą wszystko firmie "pod klucz" inni będą dobierać i organizować pojedyncze ekipy, jeszcze inni część zrobią sami. Wszystko zależy od możliwości, czasu i pieniędzy. W końcu skoro są ludzie, którzy potrafią zrobić kapitalny remont mieszkania, to czemu nie mieliby w razie poterzeby zrobić czegoś przy budowie domu? Choćby położyć paneli, wykładziny, pomalować ściany. Poznałem i takich ludzi, którzy parter domu zrobili angażując ludzi, a poddasze wykańczali sami przez następnych parę miesięcy, w miarę czasu i środków. Na szczęście tak to sobie zaplanowali od początku i na parterze dało się w miarę normalnie mieszkać.
Link do komentarza
no tak tez można, u nas w bloku tez mój mąz sam układał panele wieczorami w miarę wolnego czasu:) ale tam było ich ze 40 m2:) Najpierw myśleliśmy żeby sami malowac, ale wszyscy nam to odradzali bo o ile pomalowac to jeszcze nie taka filozofia to przeciez najpierw jest kładzenie gładzi- a to już jest wyższa szkoła jazdy... koniec końców malowali malarze.
Link do komentarza
Dla mnie kładzenie gładzi to nie tylko wyższa szkoła jazdy, to również udręka... Nie mógłbym tego robić sam, bo przy szlifowaniu natychmiast odzywa się moja alergia. Nie wiem czy to któryś ze składników gładzi (pyłu), czy tylko pobudzenie mechanizmu obronnego organizmu... ale robienie za pomocnika u kolegi kiedyś mocno odchorowałem icon_sad.gif
Link do komentarza
Witam,

A ja uważam, że jeżeli wyceniona jakakolwiek czynność którą teoretycznie możemy wykonać własnoręcznie po przeliczenu czasu jaki na to poświęcimy a potem na pieniądze ( każdy wycenia swoją roboczo-godz) będzie droższa od oferty fachowca to nie warto się wysilać. Trzeba dać zarobić fachowcom, no chyba że w pewnych zakresach sami się nimi czujemy - ale to już inna historia.

pozdrawiam:

Darek
Link do komentarza
Pewnie, że jeśli robienie czegoś samemu się finansowo nie opłaca, to o wiele lepiej wziąć fachowca. Szczególnie, że często trzeba i doświadczenia i sprzętu, a narzędzi przecież nie warto kupować by użyć ich 1 raz. Ja np. mogę sobie sam zrobić instalację elektryczną, wentylację itp. bo na tym się znam i mam sprzęt, ale kopanie samemu wykopu na fundament raczej by mi się nie opłaciło.
Link do komentarza
Cytat

Ja w sumie także się nie spodziewałem, ale jak pomyślałem... Przecież kiedy wyjeżdża się z w miarę ciepłego garażu na spory mróz to i tak zaczynają się jaja.


Witam budujących
My również budujemy bez ekip. Trwa to o wiele dłużej ale za to mąż wszystkiego pilnuje sam. Oszczędności też są znaczne. W naszym przypadku to conajmniej 100.000 (także ze względu na usytuowanie działki). Za około 2 tygodnie nareszcie się wprowadzamy - zaczęliśmy w maju 2006. Poprawkę należy wziać na fakt że dom stoi na skarpie i bez wyciągarki ani rusz... Chyle głowę przed mężusiem który co się dało to własnymi rękoma i na własnym grzbiecie targał do góry... Za to skarpa coraz piękniej zagospodarowana, stok południowy a dom - cudownie doświetlony. Radzę nie zrażac się - budowac ile się da z pomocą rodziny i znajomych a o rady pytac sensownego kierownika budowy (nam się trafiło jak slepej kurze ziarno - nie dośc że znajomy to jeszcze sąsiad) Za to jak ktoś nie ma za nic wolnego czasu ale za to sporo wolnej kasy - niech buduje z ekipami (liczba nerwów przy obu wariantach budowania - porównywalna)
pozdrawiam
I DO DZIEŁA
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

Oczywiście że można dużo zrobić samemu tak jak piszą beatawacek i cezary4 ja też tak budowałem i oszczędziłem bardzo dużo. Ale niestety niektórym (szczególnie tym fachowcom) wydaje się i zresztą taka panuje moda czy przekonanie że do wszystkiego potrzeba fachowców a inwestor to już na niczym się nie zna i nie powinien nic robić a popatrzeć czasem jak robią niektórzy "fachowcy" to ręce opadają.
pozdrawiam wszystkich budujących własnoręcznie własny dom.



Masz racje, "fachowcy" to niekoniecznie fachowcy icon_smile.gif. Moi rodzice kiedys przy pomocy fachowcow remontowali dom i przyznam, ze sam zorbilbym to lepiej. Sam zreszta sprobowalem klasc panele u rodzicow na pietrze, "fachowcy" kladli na parterze i zgadnijcie kto lepiej je polozyl?
Pamietacie program "usterka" na TVN - cala prawda o "fachowcach".
Link do komentarza
Fachowiec żyje z tego co zrobi. Często przez to zależy mu np. głównie na czasie - wiadomo więcej robót w tym samym czasie to więcej pieniędzy w kieszeni. Dlatego samemu czasem można coś zrobić lepiej jeśli potrzeba głównie staranności i cierpliwości, a tak często jest przy remontach.
Zresztą jak się coś zleca, to warto zorientować się jak to powinno być zrobione. Wtedy człowiek wie o czym mówi do niego wykonawca, a i fachowiec szybko wyczuje "zielonego" klienta.
Link do komentarza
Pewnie, że dobry jest zielony klient, a jeszcze lepszy taki który przeczyta, że jakieś drogie rozwiązanie jest super i niemal jedyne dopuszczalne, a każde inne to niemal średniowiecze.
Za to zdarzają się tacy którzy przy takim bzdurnym i drogim rozwiązaniu trwają z uporem godnym lepszej sprawy. Człowiek by chciał im zrobić lepiej i taniej, a nie może.
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Cytat

Jak myślicie ile zdolny amator może zrobić sam przy budowie, jak najmniej korzystając z "ekip"?


Witam,
ja zrobiłem wszystko od fundamentu po wykończenie, z ekip wyleczylem się z powodu cen i partactwa, musiałbym im non stop patrzeć na ręce, a jak coć powiesz to sie obrażają, nakupiłem książek, jak nie było wydawnictwa budujemy dom to kupowałem muratora i co jeszcze ważne pracowałem w dwóch firmach budowlanych, budostal i jednej instalacyjnej to nie wiem czy ze mnie taki amator, i trzeba mieć jeszcze krzepę bo to nie lekka robota a także mnóstwo narzędzi bo gołą ręką możesz tylko rozlać wódkę po robocie.
Link do komentarza
Każdy z nas jest tylko amatorem, co do pewnych etapów budowy. Nawet jeśli z instalacjami i budownictwem a jakiś kontakt zawodowy. Ale i tak komuś z branży jest łatwiej, bo zawsze ma znajomych, którzy znają się dobrze na tym, na czym sam się nie zna. A koledze nie będą ponadto "wciskać kitu"
Link do komentarza
Mój dom jest na etapie surowego otwartego. Co wykonałem sam?
- fundamenty: zbrojenie z pomocą teścia i żony, kopanie ze znajomymi w kilka godzin, beton z gruszki bo taniej i szybciej, szalunki ze znajomymi w jeden dzień, izolacja samemu.
- ściany z betonu komórkowego: ja z tatą w dwa tygodnie wystawiliśmy cały dom. NIGDY żaden z nas nic nie budował tak dużego (pomijam mały garaż), nie mamy wykształcenia ani doświadczenia budowlanego na taką skalę jak duży dom. Nadproża również we dwójkę.
- strop monolityczny: szalunek ze znajomymi w kilka dni, zbrojenie również, beton z gruszki, bo taniej i łatwiej.
- dach: tu już ekipa, bo za długo by mi zeszło, zresztą nie mamy narzędzi typu giętarka do blach.
- okna: z montażem ma się 7% vat, więc sam montaż wyniósł nas na cały dom 200zł, czyli nie opłaca się montować samemu.
- kominy: sam z tatą

Plany są następujące. Samemu mam zamiar jeszcze wykonać kanalizację w domu, tynkowanie za pomocą płyt g-k, ocieplenie, montaż podsufitki, rozprowadzenie prądu w domu, ogrodzenie.
Specjaliści na pewno będą robić: woda, gaz, doprowadzenie prądu do domu, być może montaż rekuperatora.

pozdrawiam
Link do komentarza
NIGDY żaden z nas nic nie budował tak dużego (pomijam mały garaż), nie mamy wykształcenia ani doświadczenia budowlanego na taką skalę jak duży dom.
No cóz gratuluje geniuszu zatem:)
Ja zanim pozwoliłam moim majstrom wejśc na nasza działkę upewniłam się dokładnie jakie mają doświadczenie, ile lat budują juz domy, zobaczyliśmy te domy, upewniłam sie na mnóstwo sposobów co do ich wiedzy i kompetencji... poszedłbyś leczyc zęby do człowieka który jeszcze nigdy nie plombował zęba? I nie ma wykształcenia ani doświadczenia?
Dom to dla nas zaryzykowany dochód z 30 lat (bo tak długo bedziemy spłacac kredyt), ryzyko ogromne, nieporównywalne z np źle naparwionym samochodem przez mechanika który tego nigdy nie robił.. a tez do takiego nie oddam auta...sami wiecie, gdziekolwiek się pracuje nabiera sie wprawy, doświadczenia po latach pracy, jeśli się dziesiąt razy wykona daną czynnośc ryzyko błedu staje sie małe...to taka polska specyfika chyba nie sądzicie?
Link do komentarza
Jak dla mnie to też dość odważnie zrobić niemal wszystko samemu, gdy nie robiło się tego wcześniej. Inacczej jest jeśli tylko pomaga się komuś z doświadczeniem albo przynajmniej ma się np. znajomego, który potrafi sprawdzić i doradzić.
U zastanawiam się np. dlaczego instalację wodną mają robić specjaliści a kanalizacyjną już nie? W kanalizacji zdarza się chyba jeszcze więcej błędów niż przy instalacji wodociągowej.
Link do komentarza
Już odpowiadam na poprzednie wiadomości. Co jest potrzebne żeby dobrze wykonać samemu wiele prac? Wiedza, logiczne myślenie, doświadczenie również byłoby wskazane. Nie potrzebuję lat doświadczeń, żeby wiedzieć jak działa poziomica i jak ją zastosować żeby ściana była prosta. Nie potrzebuję też tych lat, żeby wiedzieć że druty w zbrojeniu potrzebują zakładki (to nawet jest w projekcie), ani że strop zbroi się na krzyż i dokłada belki przy dużych rozpiętościach żeby zapobiec ugięciu (to podpowie kierownik jeśli samemu się nie wie). Do wielu rzeczy podstawą jest rozsądek i myślenie.
A na pytanie czemu np samemu można wykonać kanalizację a wodę już nie? Bo do kanalizacji wystarczy poziomica, pilnik, smar i piłka do cięcia. A do wody np gwintownice, zgrzewarki itp które kosztują sporo i przydadzą się tylko raz - szkoda więc inwestować.
A ryzyko, że coś się spieprzy? Jak nie czujesz się na siłach w czymś - to tego nie robisz, proste! Dam (i dałem) sobie radę z wieloma rzeczami, bo byłem tego pewien i tak jest nadal. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to dom stoi 15 km na północ od Rzeszowa - zapraszam.
I życzę odwagi wszystkim samodzielnym budującym icon_smile.gif
Link do komentarza
"...sami wiecie, gdziekolwiek się pracuje nabiera sie wprawy, doświadczenia po latach pracy, jeśli się dziesiąt razy wykona daną czynnośc ryzyko błedu staje sie małe...to taka polska specyfika chyba nie sądzicie?"

Można by się spierać odnośnie tego co wyżej. Zapewne w wielu przypadkach jest to prawdą, ale nie we wszystkich. Jak już napisałem wcześniej, nie musisz używać poziomicy wiele lat, żeby wiedzieć jak ją używać. Jeśli znasz już poziomicę, wiesz jak się układa rury kanalizacyjne i wiesz co oznacza 2% to już więcej niż połowa sukcesu.
Link do komentarza
Mówiłem o smarze silikonowym, który ułatwia "włożenie" rury do kielicha następnego elementu, oraz uszczelnienie tego połączenia. Ale w domu moich rodziców, wszystkie połączenia były smarowane zwykłem smarem typu "tofot" i przy przeróbce ubikacji po około 15 latach nic złego się tam nie działo.
Podsumowując, nie wiem o co chodzi, skoro oba smary działają jak powinny.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Jeśli rurka jest zamurowana, otulina jest zbędna... Ta otulina zabezpiecza przed kondensacją pary wodnej na tej rurce, jeśli biegnie gdzieś tuż pod powierzchnią ściany lub na zewnątrz,,. można zamurować i w otulinie... Na ciepłej wodzie otulina pozwala na mniejsze straty ciepła i wydaje się potrzebniejsza...
    • dzięki za opinie @podczytywacz, dawka wiedzy tym bardziej kogoś z doświadczeniem, zawsze mile widziana. Nie mniej jednak jak coś wydaje mi się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem to idę w to, koszt w tym wypadku jest drugorzędny. Takie moje działania(z zewnątrz może wydawać się na wyrost) ma też drugie dno, chcę to z robić w ten sposób żeby nauczyć się tego na przyszłość, ponieważ liczę na to, że ta wiedza przyda mi się w przyszłości...jeżeli wszystko pójdzie pomyślnie.  Okej dalsza część w 1/2", natomiast w większości materiałach spotkałem się, że dają otuline również dla zimnej wody hmmm.     @podczytywacz więc liczę na podzielenie się wiedzy z rozdzielaczy
    • Ta sprawa nie jest tak do końca ściśle określona w przepisach. Trzeba też uwzględnić pewną praktykę, która się wytworzyła.   Przede wszystkim zawsze wymagane jest sporządzenie opinii geotechnicznej. Mamy na to konkretny przepis, który zawiera Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadawiania obiektów budowlanych (Dz.U. 2012 poz. 463)   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną   W przypadku domów jednorodzinnych najczęściej sporządza ją projektant budynku lub projektant dokonujący adaptacji projektu gotowego. Z zastrzeżeniem, że najczęściej stosuje się tu coś co można nazwać najniższym poziomem wymagań. Wynika to ze specyfiki domów jednorodzinnych, czyli zwykle obiektów zaliczanych do tzw. pierwszej kategorii geotechnicznej. Mówiąc w ogromnym skrócie, są one niewielkie i o prostej konstrukcji, posadowione na gruntach nośnych, jednorodnych i przy poziomie wód gruntowych poniżej poziomu posadowienia (proste warunki gruntowe). Teraz pojawia się pytanie na jakiej podstawie w takich sytuacji projektant ma określić kategorię geotechniczną konkretnego obiektu (domu)? W cytowanym powyżej rozporządzeniu zakres wymaganej dokumentacji różnicuje się przede wszystkim ze względu na kategorię obiektu budowlanego. Zgodnie z zasadą, że im trudniejsze warunki gruntowe i/lub bardziej skomplikowany obiekt, tym i wymagany zakres dokumentacji jest większy. Znajdziemy tam ogólny zapis:   § 4. 4 Kategorię geotechniczną całego obiektu budowlanego lub jego poszczególnych części określa projektant obiektu budowlanego na podstawie badań geotechnicznych gruntu, których zakres uzgadnia z wykonawcą specjalistycznych robót geotechnicznych.   Swoiste doprecyzowanie stanowi tu kolejny przepis:   § 6. 2. Dla obiektów budowlanych pierwszej kategorii geotechnicznej zakres badań geotechnicznych może być ograniczony do wierceń i sondowań oraz określenia rodzaju gruntu na podstawie analizy makroskopowej. Wartości parametrów geotechnicznych można określać przy wykorzystaniu lokalnych zależności korelacyjnych.   Najwyraźniej jednak powyższy zapis należy traktować jako zalecenie, nie zaś „sztywny” wymóg. Tym bardziej, że w przypadku obiektów zaliczanych do pierwszej kategorii geotechnicznej nie ma wymogu przedstawienia dokumentacji z przedstawionych badań. Wróćmy tu do § 7. 1., który należałoby interpretować wraz z kolejnymi punktami:   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną. 2. W przypadku obiektów budowlanych drugiej i trzeciej kategorii geotechnicznej opracowuje się dodatkowo dokumentację badań podłoża gruntowego i projekt geotechniczny. 3. W przypadku obiektów budowlanych trzeciej kategorii geotechnicznej oraz w złożonych warunkach gruntowych drugiej kategorii wykonuje się dodatkowo dokumentację geologiczno-inżynierską, zgodnie z  przepisami ustawy z  dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. Nr 163, poz. 981).   W związku z tym wytworzyła się praktyka, w której projektant zawsze sporządza opinie geotechniczna, lecz w przypadku pierwszej kategorii geotechnicznej nikt nie wymaga od niego przedstawienia w tej opinii dokładnych danych na temat gruntu. Danych wziętych chociażby z opisu i interpretacji odwiertów. Projektant przecież i tak bierze za to wszystko odpowiedzialność, a ostatecznie kieruje się swoją wiedzą i doświadczeniem. To całkiem rozsądne, bo w praktyce w takich prostych przypadkach rozbudowane badania nie są do niczego potrzebne. Trzeba zachować umiar, rozsądek i pewną proporcję nakładów i korzyści. Ponadto projektant jest często w stanie sporo wywnioskować już po takich robotach jak zrobienie wykopów pod szambo, przyłącze wodociągowe czy wiercenie studni.  
    • Dlatego sugeruję najpierw użycie farby separacyjnej.
    • Witam,  z początkiem października złożyłem wniosek o wydanie warunków zabudowy na dom jednorodzinny z garażem w bryle budynku. Dostałem informację z gminy, że decyzja zostanie wydana do 31.03.2025 (ze względu na dużą ilość wniosków spowodowanych zbliżającymi się zmianami). Zastanawiam się teraz jakie mam opcje aby w przyszłości móc postawić jednak też garaż wolnostojący/ budynek gospodarczy. Wolałbym poczekać teraz na tą decyzję która ma zostać wydana do końca marca. Czy później mogę zmienić warunki zabudowy, tak aby postawić garaż wolnostojący? jeżeli tak to za pomocą jakiego wniosku? i czy jeżeli zmiana warunków zabudowy nastąpi po 1 stycznia 2026 to czy warunki z automatu będą miały tylko 5 lat ważności? i jeszcze pytanie ile trwa sama zmiana warunków zabudowy (w internecie jest napisane miesiąc, ale aktualnie na warunki zabudowy w mojej gminy trzeba czekać 5 miesięcy, a teoretycznie mają na to 3 miesiące). Z góry dziękuję za informację :) 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...