Skocz do zawartości

jaska

Uczestnik
  • Posty

    87
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    1

Wszystko napisane przez jaska

  1. A moze duza bezwladnosc cieplna to wlasnie zaleta? - mam co do tego mieszane uczucia. Wydaje mi sie, ze dzieki temu latwiej bedzie utrzymac stala temperature. Wolno sie nagrzewa ale i wolno sie wyziebia. Nie jestem pewna co jest wazniejsze. W zasadzie w zime sie pali naokraglo wiec dzieki tej plycie nie grozi wyziebienie w razie wygasniecia pieca podczas nieobecnosci. Moglabym sie pokusic o stwierdzenie, ze bezwladnosc cieplna jest bardziej komfortowa. A jesli jest potrzeba szybkiego rozgrzania sie np. po powrocie z pracy to mozna rozpalic w kominku. Tak, ze wracam do pytania odnosnie wydajnosci. Chodzi mi o to czy na jeden metr szescienny objetosci ogrzewanej tym sposobem bedziemy potrzebowali takiej samej ilosci opalu jak w przypadku grzejnikow sciennych lub ogrzewania podlogowego wodnego? Zakladam tutaj, ze liczymy od momentu ustalonej temperatury poczatkowej np. 20 stopni i zamierzamy utrzymac ja przez okres np. jednego miesiaca (zalozmy styczen lub luty - jako ze sa najzimniejsze). Czy ktos cos takiego mierzyl?
  2. Poszukuje kierownika budowy - rozpoczecie budowy sierpien 2011 - fundament, reszta 1 miesiac w 2012. budowa w technologii polbala.
  3. Jak w temacie - kto ma Legalett i moze opisac czy jest zadowolony lub jak bardzo jest zadowolony Fundamentowa plyta grzewcza kosztuje okolo 50 tys /100m2 domu (prawdopodobnie)- w to wchodzi rozlozenie takze kanalizacji oraz wypuszczenie wody. Czyli inwestor podlacza tylko piec i moze sie grzac nawet bez domu... Bardzo jestem ciekawa jak wydajne jest to ogrzewanie. Czy cieplo nie "idzie" w ziemie? Czy ma ktos domek drewniany na takiej plycie?
  4. hmmm a mnie hydromasaż łaskocze i nie mogę się kąpać....
  5. Ja mam działkę narożną i dostęp zarówno do drogi powiatowej jak i gminnej. W gminie doradzili mi, zebym zrobiła zjazd do drogi gminnej gdyż z powiatowa bede miec duzo biegania, zachodu i papierologii... Skoro wiec urzędnicy sami mówią że jest z tym taki kłopot to znaczy że rzeczywiście jest. Wiem jak prosto jest w gminie - zanosze mapki z projektem , oni przerysowwuja na miejscu do swoich mapek i tyle - i moge sobie robić co chcę. Moj sąsiad, który ma dostęp tylko do drogi gminnej robił zjazd i też mi opowiadał że strasznie musiał się nabiegać i bardzo się o wszystko czepiali. Ja nie wiem o co dokładnie można się w tym temacie "czepiać" ale pewnie jak się chce to się wszędzie coś znajdzie.
  6. tez takiego kiedys szukalam... jedna z propozycji: http://projekty.dom.pl/an_glaz.htm Mozna zwiekszyc do 30 stopni kąt nachylenia dachu i zaadoptowac dodatkowo poddasze i w ten sposob zyskac dodatkowa powierzchnie.
  7. A ja projektowalam swoj na bazie Lary : http://www.domywstylu.eu/projekty/jednorod...parterowe/lara/ Dom z tradycyjnego bala jest drozszy i ponadto jest z nim kupe roboty podczas uzytkowania - trzeba co jakis czas go doszczelniac. Natomiast dom z polbala jest duzo prostszy i mysle, ze jego cena nie jest wyzsza od murowanego poniewaz np. nie potrzeba ciezkiego fundamentu tak jak do murowanych. Prawda jest taka ze jesli bierzesz firme do wykonania deweloperskiego to zarowno dom z polbala jak i dom murowany wyjdzie w tej samej cenie. Murowac mozna systemem gospodarczym a stawiac z bala systemem gospodarczym nie za bardzo - no chyba, ze ktos sie naprawde na tym zna... Co do kornikow to sa zabijane na etapie obrobki drewna - dlatego dzisiejsze bale juz nie sa ekologgiczne Ja rowniez mialam dylemat z wyborem technologii i dlatego sie w ogole na tym forum pojawilam. No i zdecydowalam ze bedzie bal - bo duzo szybciej niz murowany a solidniejszy (wedlug mnie) niz kanadyjczyk. Natomiast wyglad zewnetrzny w ogole nie gral roli - lubie murowane i lubie drewniane. W zasadzie to u mnie zdecydowalo tez to, ze mam w rodzinie zarowno domy drewniane (budowane wedlug starych wiejskich sposobow z bardzo grubego bala prostokatnego) jak i murowane. Wszystkie te drewniane po pewnym czasie zostaly docieplone od zewnatrz i otynkowane, i teraz wygladaja jak murowane. Wiec z obserwacji widze ze z balem mozna robic to samo co i z murowanym. Ale szczerze powiedziawszy to w tych starych domach drewnianych ocieplonych jest duzo cieplej i jakos tak przyjemniej niz w murowanych. Nie wiem dlaczego - byc moze to jest wlasnie ten "klimat"? W kazdym badz razie powietrze jest inne - tak jakby cieplejsze nawet w zimie gdy wchodzi sie po dluzszej nieobecnosci do wychlodzonego domu...
  8. Mysle, ze latwiej jest rozbudowac badz tez przeorganizowac szczególnie wewnetrznie dom drewniany - latwiej jest piłą motorową wyciąć dziurę w ścianie drewnianej (bez wielkiego bałaganu), bądź też rozbroić płyty gk czy OSB niż zburzyć/modelować murowaną ścianę. Uważam że drewno jest bardziej "dynamiczne". Np ja zamierzam na parterze na początek zrezygnować w ogole ze ścianek nośnych między salonem(25m2) a sypialnią(~21.75m2) dzieki temu powieksze salon a jesli pojawia sie dzieci i sypialnie przeniesie sie z poddasza na parter (bo blizej do kuchni, czajnika, mleka itp) zbuduje scianki dzialowe. No a jesli dzieciak urosnie i sie wyprowadzi a my nadal bedziemy na tyle sprawni zeby śmigać po schodach to znowu rozbroimy te ściankę działową. Pewnie ktoś powie "crazy person..." ale ile ludzi na świecie tyle charakterów... A już na pewno łatwiej jest zrobić remont nie zmniejszając powierzchni domu - np wymieniamy płyty gk i już - tak zrobił kuzyn mojego męża w ponad 50-cio letnim drewnianym domku - i teraz wygląda jakby był świeżo wybudowany a zajęło mu całe to remontowanie raptem miesiąc (trzech pracowników na około 100m2 - podłogi i sufity również zostały wymienione).
  9. Tez tak słyszałam. Podobno pod styropianem lubi się pojawiać pleśń a pod wełną nie. Ale nie wiem w takim razie jak działa izolacja cieplna z wełny. Może ktoś wytłumaczy?
  10. Nie no totalna przesada: budowanie dla siebie to niby egoizm??? Moi jedni dziadkowie wybudowali dom z bali a drudzy dom murowany - zaraz po wojnie. i tak problem teraz wlasnie maja dzieci i wnuki z domem murowanym - nikt nie chce tam zostac bo "bryla nie taka", "za wysokie sufity", "beton jakosciowo kiepski jak na tee czasy", "szkoda inwestowac w stary beton jak mozna nowy i duzo lepszy i dopasowany do wlasnych potrzeb postawic"... - oj duzo jeszcze moglabym wyliczac. A dom drugich dziadkow? - babcia jeszcze zyje ale juz mowi: "jak umre to sobie rozbierzecie, dzialeczka ladna bedzie, w lepszym miejscu postawicie...". Dom po prababci (byl drewniany) wnuczkowie rozebrali i sobie na tych samych fundamentach nowy, ladniejszy zbudowali... Moj znajomy rozbiera wlasnie murowany dom bo dzialke tanio kupil dzieki temu ze na niej stal wlasnie okolo 70-cio letni murowany dom. Ja tez jestem wobec tego egoistka bo buduje tylko dla siebie. Ale jak bede miec dzieci to im na pewno pomoge sie usamodzielnic i jesli beda chcieli zyc blisko mnie to na pewno znajdzie sie dla nich niedaleko jakas pusta dzialka na ktorej beda mogli zwizualizowac wlasny pomysl na dom. A i jeszcze jedno - sama nigdy bym sie nie zdecydowala na kupno 50-cio letniego domu. Juz 20-to latki mi sie nawet nie podobaja bo architektura nie taka, i rozmieszczenie pomieszczen tez nie takie. Dom moich rodzicow ma 28 lat - jest duzy i rodzice wlasnie zaczeli sie zastanawiac kto w nim zamieszka skoro kazdy wyprowadzil sie tam gdzie znalazl prace. I pewnie bedzie nam przykro go sprzedac i bedzie stal po ich smierci tak dlugo az dorosna ci ktorzy do niego sentymentu juz nie beda miec zadnego... Zobaczcie jak z roku na rok zmieniaja sie technologie, jak sie wszystko rozwija lacznie z budownictwem - czy nie wydaje wam sie ze budowanie dla potomnych to glupota??? lepiej zbudujcie mniejszy dom, wezcie mniejszy kredyt zeby go splacic w ciagu 15-20 lat i potem wziac kolejny duzo juz mniejszy aby dzieciakom sie do ich wymarzonego domu/mieszkania dorzucic. I pamietajcie, ze wasze dzieci moze w ogole nie beda chcialy mieszkac w domu - moze beda wolaly mieszkanie na 14-tym pietrze z widokiem na przystanek metra... Niedawno zapytala mnie kolezanka z pracy ile bede miec lazienek w domu - powiedzialam ze jedna, a ile bede miec pieter w domu - powiedzialam ze jedno(parter + male poddasze), a gdzie moje dzieci beda mieszkac? - powiedzialam ze tam gdzie sobie zamarza... Na to stwierdzila ze przeciez dom powinno sie budowac duzy bo to DOM - a ja na to: po co? zeby sie z mezem w nim w chowanego bawic? ;P Wiem, ze sie rozpisalam ale jeszcze dodam - znam rodziny, ktore mieszkaja w taki sposob: rodzice na parterze a dzieci (malzenstwo) na pietrze. Zadna z tych rodzin nie jest zadowolona. A czy nie latwiej byloby zbudowac odrazu tylko jedna kondygnacje a potem dzieciaka tez jedna kondygnacje ale na innej dzialce?
  11. Ja jednak wybieram chaos (artystyczny nielad) - jak zwal tak zwal... To znalazlam u konkurencji wlasnie:
  12. Nie wyobrazam sobie, zeby ktokolwiek w ogole mogl chciec mieszkac z rodzicami czy tesciami lub, ze tescie (rodzice) chcieliby mieszkac z dziecmi. Moje motto: "Wolnoć Tomku w swoim domku!". Jesli kiedys bede miec dzieci to pomoge im sie usamodzielnic w odpowiednim czasie. Mysle, ze rodzice tak wlasnie powinni postepowac - a pomoc nie zawsze musi byc finansowa bo np. opieka nad dzieckiem podczas gdy mlodzi buduja/pracuja to takze duze wsparcie. Z reszta nie wyobrazam sobie, ze nie moge przejsc nago po kapieli do pokoju bo moge po drodze spotkac tesciowa lub jeszcze gorzej - tescia hmmm albo lepiej - tesc z kapieli wychodzi i drepta nago przez cala dlugosc domu po bielizne do swojej garderoby...
  13. ja rowniez glosuje za kuchnia otwarta na salon. u mnie taka wlasnie bedzie. zaplanowalam cos w rodzju paneli przesownych - jak dzwi przesowne ale nie chowajace sie w scianie tylko zasuwajace sie jeden na drugi - jako imitacja sciany i tak aby moc zmieniac polozenie - np przesowam w szystkie panele w strone hallu i mam niby scianke i kuchnie w kształcie prostokata, przesowam wszystkie na lewa do sciany zewnetrznej i mam caly salon z przestrzenia kuchenna w ksztalcie trójkąta, lub zasowam panele i oddzielam calkowicie kuchnie od salonu a od strony hallu pozostaje wejscie rowniez z przesownymi drzwiami. tak sobie to wlasnie zaplanowalam juz dawno temu poniewaz dokladnie wiem jak uzytkuje przestrzen kuchenna -a mianowicie na kilka sposobow - czasami wszystko lsni, czasami jest balagan a czasami przydalaby sie dodatkowa przestrzen bo goscie tez lubia pomagac w kuchni, a czasami smutno samej gotowac gdy druga polowka akurat oglada mecz w salonie, a czasami cholera bierze jak trzeba sie drzec zeby ktos z salonu uslyszal np "nalejcie mi tez wina bo zaraz ide , a kto jeszcze chce kawe?!!!" - oh jak mnie wkurza to darcie... , a po chwili "uwaga bo z goracym ide!!!!!"... ma ktos tez tak ze w kuchni nic nie slychac co sie w salonie dzieje i odwrotnie - mimo ze to odleglos tylko okolo 5 metrow - ale zalamania akurat tak zrobione, ze nic nie mozna zrozumiec jak sie normalnie mowi ....
  14. Musze te zmiany zwizualizowac lecz podestu na pewno nigdzie nie zrobie poniewaz jestem za "NIE" wszystkim "extra" podestom czy schodkom - jesli nie sa konieczne to do widzenia. Po prostu nie chce sie o nie potykac, dzieciaki rowniez potykaja sie czy spadaja - no i nie wyobrazam sobie kapac malego dziecka w takiej wannie na podescie - a bardzo wygodne jest wtawianie mniejszej wanienki do duzej wiec wyobrazcie sobie ze wyjmuje dziecko z wanny i za kazdym razem musze pokonywac ten schodek na "podest"... Ale nad przekreceniem wanny i postawieniu bokiem juz rzeczywiscie sie zastanawiam - przekonaliscie mnie wiec sprobuje.
  15. szafki udaja ze sa obudowa pralki... Ta zamiana WC i pralki rzeczywiscie jest korzystniiejsza. Dzieki wielkie - na pewno kibelek nie wroci do poprzedniego rogu
  16. Ja jednak preferuje pod prysznicem brodzik. Moze byc bardzo plaski ale zeby jednak bylo tam jakies tworzywo bo po plytkach stapac golymi stopami nie lubie nawet jesli jest ogrzewanie podlogowe. Na pewno nigdy sie do tego nie przekonam - taka kolejna schiza A prysznic u mnie bedzie wykorzystywany tylko do porannych szybkich kapieli wiec gleboki brodzik mi jest niepotrzebny.
  17. Najchetniej polaczylabym kabine kwadratowa z "brodzikiem" ze zdjecia z kabina okragla.
  18. W ogole to planowalam pod umywalka sam blat ale to juz sa szczegoly, ktore dobiore jak juz dom bedzie stal . Ale podoba mi sie ta propozycja na zdjeciu. No ale liczba szafek "wyjdzie w praniu" czyli jak sie zamieszka, zacznie gromadzic, uzytkowac to sie zobaczy...
  19. Rzeczywiscie balaganiarsko to wyglada - ale w oprogramowaniu nie ma niestety szafek i polek ktore ja zamierzam wstawic do lazienki q realu. W projekcie zamierzam zobaczyc jak maksymalnie da sie zagospodarowac wnetrze przy stalym ustawieniu wanny na srodku - z tego za chiny nie zrezygnuje bo pod te wanne cala dlugosc i szerokosc lazienki byla specjalnie dobrana -taki juz swir jestem... a na temat reszty nie mam zielonego pojecia Pralke probowalam wstawic na scianie po prawej stronie od wejscia ale drzwi sa w odleglosci 0.5 metra od rogu wiec raczej glupio by bylo wchodzac do lazienki zderzac sie z pralka. Czy moze toalete z pralka zamienic??? hmmm
  20. A teraz wstawiam troche zmieniona wersje: Pojedyncza umywalka szerokosci 90cm. Wydaje mi sie, ze pojedynczy kran nadaje delikatnosci ale jednak bedzie trzeba sie przy takiej umywalce sprzeczac o miejsce... Murek, ktory wstawilam jednak mi sie nie podoba ale chyba fajnie wygladalaby w tym miejscu dluga zaslona - pewnie taka sama jak w oknie ktora mozna podczepiac do sciany i rozsowac... Mocowanie byloby przy suficie. Mam tez problem z kabina - polokragla czy kwadratowa? A co z grzejnikiem? bedzie ogrzewanie podlogowe wiec moze grzejnik zlikwidowac? Ale czy przy ogrzewaniu podlogowym reczniki nadarza schnac? np kapiel wieczorem a potem rano - czy przez noc wyschna wiszac na zwyklym wieszaku?
  21. Lazienka to jest miejsce gdzie widujemy sie z mezem najczesciej ;D w kapieli obsądzamy sprawy rodzinne (puki co dwuosobowe...) a myjemy szczeki razem bo tak juz sie utarlo - jedno zaczyna myc to drugie zazdrosci i biegnie po szczote hehe Wymarzyla mi sie wanna z nogami i ciezko mi sie z tym marzeniem rozstac no i wydaje mi sie ze najlepiej bedzie ona wyeksponowana na srodku - takie centrum lazienkowe - w wannie wlasnie spedzamy najwiecej czasu. Pralka bezie musiala zostac w lazience bo nie zaplanowalam pralni w domku - z ograniczen metrażowych...
  22. Oto kilka widokow projektu mojej lazienki. Co o nim sadzicie? Projekt jest prowizoryczny oczywiscie - na tyle na ile pozwalaja mozliwosci oprogramowania. Szafki naokolo i nad pralka maja za zadanie udawac zabudowe(mam zamiar zmiescic tam wszystkie reczniki, kosmetyki, chemie itp). Miedzy wanna a toaleta zastanawiam sie nad morkiem lub luksferami (fajne jakies sloneczniki, ktore pojawily sie juz na forum ). Zamiast taboretu bedzie fikusny fotelik a wanna w stylu retro (w oprogramowaniu nie ma tej opcji dlatego wstawiam wanne wymiarowo zblizona do mojej upatrzonej). Zastanawiam sie nad umywalka - czy lepiej jest wstawic dwie czy jedna duza. Bo jedna mala to chyba odpada bo jest za waska dla dwoch jednoczesnie myjacych paszczoszczeki ludzikow ;P Okno bedzie na pewno z lekka firana i zaslona (bez zaluzji).
  23. Super sie czyta ten dziennik!!! - az energii mam wiecej do pracy
  24. A ja odkryłam że praca zawodowa jest śmiertelna (ponadto powoduje przewlekłe choroby) ! STRZEŻCIE SIĘ I UNIKAJCIE PRACY ! no i prysznica oczywiście ...
  25. w powiecie otwockim potrzebny jest tylko wypis i wyrys z PZP bez wypisu i wyrysu z ewidencji gruntow no i oczywiscie bez WZ ale podkreslam- to dlatego ze gmina ma MPZP.
×
×
  • Utwórz nowe...