Skocz do zawartości

okiren

Uczestnik
  • Posty

    10
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez okiren

  1. Gratuluję pomysłu tym, którzy zdecydowali się na samodzielną budowę. Mój dom "tymi ręcami zrobiony" stoi już jeden sezon. Co zrobiłem samemu? - samodzielnie (z przyjaciółmi) wykopana dziura na fundamenty, beton wylewany z gruszki (1 dzień), - murowanie ścian z siporeksu wraz z ojcem (2 tygodnie), - szalunek stropu (monolityczny) i układanie zbrojenia 4 dni (średnio 4 osoby dziennie), - instalacja kanalizacyjna (1 dzień), - ściany działowe murowane wraz z ojcem (3 dni), - zabudowa poddasza: wełna, folia, płyty g-k, również samemu z ojcem (prawie 2 tygodnie, ale tylko po kilka godzin dziennie) Na chwilę obecną "obca" ekipa zrobiła: - kompletny dach - szpilki do krokwi krzywo ustawione stąd różne odległości między krokwiami, niedokładnie ułożona taśma butylowa (wiało na kalenicy), krzywo położona rynna z jednej strony, kominy ciekną nadal po dwóch poprawkach, - montaż okien - przy małych oknach po trzy kotwy na bok, a przy dużych po dwie, - montaż rolet elektrycznych - zero doradztwa, mogłem zastosować sterowanie z jednego miejsca gdybym o tym wiedział wcześniej, - ślepa wylewka - coś takiego jak poziomica chyba nie istnieje dla tej ekipy, trzeba będzie wyrównywać przed ociepleniem podłogi, - instalacja elektryczna wewnętrzna - plątanina kabli, w puszkach łączone taśmą a nie specjalnymi końcówkami, przed podłączeniem gniazdek i wyłączników będę musiał sprawdzać metodą prób i błędów, która kable do czego. Podsumowanie: jak na razie nie spieprzyłem nic, co zrobiłem samemu. Reszta - czytaj wyżej. Konkluzja: róbcie samemu co tylko możecie/umiecie. powodzenia
  2. Tak jak wspomniałem wyżej, bardzo chcę wykorzystać wodę gdzie się tylko da, ale nie potrzebuję jej aż tyle No chyba, że będę spuszczał wodę w ubikacji 50 razy na dzień Odparowanie też nie wchodzi w grę (za kosztowne), podobnie jak rozkład na tlen i wodór
  3. Ja kupiłem w grudniu styropian i okna, które będą montowane za 3 miesiące. Styropian na ogół tanieje na zimę, z oknami jest podobnie.
  4. Witam Przybliżę problem opisany w temacie. Dom na podkarpaciu, roczna średnia suma opadów to 60cm. Powierzchnia dachu (dom+garaż) to 280 m2. Daje to łącznie w ciągu roku 170 m3 wody. Średnio 14 m3 miesięcznie (licząc również zimę). Działka 20a o długości 80m ze spadkiem 2m na całej swojej długości. Dom w połowie działki, droga asfaltowa dojazdowa wyżej niż podłoga w domu. Cała działka jest na lekkim stoku - 1km w górę i 1,5 km w dół. Problem jest następujący: - nie mam rowu, do którego mogę odprowadzić wodę z rynien, - nie mam za domem pola, lasu itp gdzie mogę odprowadzić wodę, - teren nie jest podmokły, lecz do 1m to glina z domieszką piasku, poniżej 1m sama glina. Przez całą wiosnę woda gruntowo-opadowa jest na głębokości 10 cm pod powierzchnią, - brak instalacji burzowej, NIE MAM CO ZROBIĆ W WODĄ... Do podlewania, spłukiwania toalety, mycia samochodu, prania da się wykorzystać. Plastikowe zbiorniki 1m3 mogę zakopać pod ziemią, ocieplić lekko przed mrozem, założyć pompkę i nie ma problemu. Ale ILE TYCH zbiorników? Dwa, trzy jeszcze zniosę finansowo. Rozszączanie wody nie ma sensu, bo i tak jest mokro, budowanie studni na wodę też chyba odpada. Poradźcie coś proszę...
  5. Zostawiłem kiedyś jedną płytę na ścianie na całą zimę, żeby zobaczyć co się stanie. Około 1mm zniknęło, dodatkowo ok. 2mm zamieniło się w żółty pyłek, który można było sciągnąć przesuwając rękę. Dodam, że styro był wystawiony na uv, deszcz, śnieg i wiatr - od strony zachodniej. Podsumowując 3mm w pół roku.
  6. Mówiłem o smarze silikonowym, który ułatwia "włożenie" rury do kielicha następnego elementu, oraz uszczelnienie tego połączenia. Ale w domu moich rodziców, wszystkie połączenia były smarowane zwykłem smarem typu "tofot" i przy przeróbce ubikacji po około 15 latach nic złego się tam nie działo. Podsumowując, nie wiem o co chodzi, skoro oba smary działają jak powinny.
  7. "...sami wiecie, gdziekolwiek się pracuje nabiera sie wprawy, doświadczenia po latach pracy, jeśli się dziesiąt razy wykona daną czynnośc ryzyko błedu staje sie małe...to taka polska specyfika chyba nie sądzicie?" Można by się spierać odnośnie tego co wyżej. Zapewne w wielu przypadkach jest to prawdą, ale nie we wszystkich. Jak już napisałem wcześniej, nie musisz używać poziomicy wiele lat, żeby wiedzieć jak ją używać. Jeśli znasz już poziomicę, wiesz jak się układa rury kanalizacyjne i wiesz co oznacza 2% to już więcej niż połowa sukcesu.
  8. Już odpowiadam na poprzednie wiadomości. Co jest potrzebne żeby dobrze wykonać samemu wiele prac? Wiedza, logiczne myślenie, doświadczenie również byłoby wskazane. Nie potrzebuję lat doświadczeń, żeby wiedzieć jak działa poziomica i jak ją zastosować żeby ściana była prosta. Nie potrzebuję też tych lat, żeby wiedzieć że druty w zbrojeniu potrzebują zakładki (to nawet jest w projekcie), ani że strop zbroi się na krzyż i dokłada belki przy dużych rozpiętościach żeby zapobiec ugięciu (to podpowie kierownik jeśli samemu się nie wie). Do wielu rzeczy podstawą jest rozsądek i myślenie. A na pytanie czemu np samemu można wykonać kanalizację a wodę już nie? Bo do kanalizacji wystarczy poziomica, pilnik, smar i piłka do cięcia. A do wody np gwintownice, zgrzewarki itp które kosztują sporo i przydadzą się tylko raz - szkoda więc inwestować. A ryzyko, że coś się spieprzy? Jak nie czujesz się na siłach w czymś - to tego nie robisz, proste! Dam (i dałem) sobie radę z wieloma rzeczami, bo byłem tego pewien i tak jest nadal. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to dom stoi 15 km na północ od Rzeszowa - zapraszam. I życzę odwagi wszystkim samodzielnym budującym
  9. Mój dom jest na etapie surowego otwartego. Co wykonałem sam? - fundamenty: zbrojenie z pomocą teścia i żony, kopanie ze znajomymi w kilka godzin, beton z gruszki bo taniej i szybciej, szalunki ze znajomymi w jeden dzień, izolacja samemu. - ściany z betonu komórkowego: ja z tatą w dwa tygodnie wystawiliśmy cały dom. NIGDY żaden z nas nic nie budował tak dużego (pomijam mały garaż), nie mamy wykształcenia ani doświadczenia budowlanego na taką skalę jak duży dom. Nadproża również we dwójkę. - strop monolityczny: szalunek ze znajomymi w kilka dni, zbrojenie również, beton z gruszki, bo taniej i łatwiej. - dach: tu już ekipa, bo za długo by mi zeszło, zresztą nie mamy narzędzi typu giętarka do blach. - okna: z montażem ma się 7% vat, więc sam montaż wyniósł nas na cały dom 200zł, czyli nie opłaca się montować samemu. - kominy: sam z tatą Plany są następujące. Samemu mam zamiar jeszcze wykonać kanalizację w domu, tynkowanie za pomocą płyt g-k, ocieplenie, montaż podsufitki, rozprowadzenie prądu w domu, ogrodzenie. Specjaliści na pewno będą robić: woda, gaz, doprowadzenie prądu do domu, być może montaż rekuperatora. pozdrawiam
  10. Witaj Co do jakości wypowiedzi na różnych forach, to masz rację. Jak wszędzie, tak i tu na część rzeczy trzeba patrzeć z przymrużeniem oka. Postaram się odpowiedzieć na pytania w ten sposób: Działka to podstawa, reszta jakoś się później ułoży. Zakładam, że działka jest sensowna, czyli ma media (na terenie lub w najbliższej okolicy), nie ma skały pod ziemią itp. Ja zaczynam budowę w sobotę (jak pozwoli pogoda) - to tak dla jasności. 1. Dom będę budował samodzielnie, fundamenty kopię ręcznie ze znajomymi, gdyż jest dokładniej a co za tym idzie mniej betonu pójdzie i jest taniej (koparka nie jest tania) a wykopiemy w jeden dzień. Ściany z betonu komórkowego na kleju też będę stawiał sam. Jeśli masz pojęcie o budowaniu i widziałeś kiedykolwiek jak się stawia ściany to możesz nawet sam próbować jeśli się nie boisz. 2. Są firmy, które stawiają dom od zera aż po meble w pokoju, ale to wyjście dla bardzo bogatych. Dla średnio zamożnych jest szukanie poszczególnych firm w okolicy (za dojazd sobie też liczą), a dla ubogich jest robienie wszystkie samemu. 3. Jak rozmawiać? Nie szpanuj, ale żebyś się nie wygłupiał. Rozsądek, opanowanie to podstawa i nie daj sobie wmawiać, że musi być koniecznie gwóźdź posrebrzany, bo inny zardzewieje. Bądźmy rozsądni w wyborze technologii i materiałów. 4. Jeśli firma kupuje materiały to kupuje dużo i może wynegocjować dobre ceny, jednakże jak już napisane było wyżej najpierw sam spróbuj zadzwonić czy zaglądnąć do paru sklepów i zorientuj się w cenach - a nuż kupisz sam dużo taniej. 5. Możesz poświęcić jeden dzień, przejedź kilka dużych składów w okolicy, kilka mniejszych sklepów i internet i będziesz wiedział jakich cen możesz się spodziewać. Ja akurat prawie w ogóle nie będę kupował w sklepach wielkopowierzchniowych lecz w niewielkich składach w okolicy. Dlaczego? Mają wcale nie wysokie ceny, jak kupujesz dużo to rabat zawsze dostaniesz i na ogół są blisko, a transport też kosztuje. 6. "Słyszałem ze można iść i na podstawie projektu zrobić kosztorysy w jakichś punktach sprzedaży... to pewnie te składy budowlane tak?" Szkoda, że w Polsce jest to tak słabo rozpowszechnione. Ale generalnie jak powiesz jaki duży dom itp to każdy w sklepie kto rozsądnie myśli policzy Ci za darmo ile trzeba będzie pustaków/cegły/drutu itp 7. Reszta już powiedziana była tak myślę. Podsumowanie: - Rób jak najwięcej sam, chyba że nie umiesz lub masz dużo pieniędzy. - Zawsze odwiedź, lub choćby zadzwoń żeby sprawdzić jakie są ceny w różnych miejscach, ceny potrafią się często zmieniać. - Inwestuj w to co się opłaci (patrz na grubość styropianu i odpowiedni drut a nie na to czy firma budowlana ma ładne biuro) - jeśli budować będzie firma to jej pilnuj i wymagaj. Nie musisz liczyć każdej cegły, ale nie wstydź się pytać i mówić, że coś Ci się nie podoba. pozdrawiam Okiren
×
×
  • Utwórz nowe...