Skocz do zawartości

Mala chatka na zgloszenie


Recommended Posts

31 minut temu, retrofood napisał:

Chyba masz lustro i przechodzisz na drugą stronę.

 

Nie boj sie, jestem ciagle po dobrej stronie lustra :D. To tak, zeby sie usmiechnac - jest ponuro, pada, i na dzialce niczego nie udalo mi sie pchnac do przodu.

16 minut temu, animus napisał:

Ślad rzeczywiście jest bardzo biały, ale żeby z borsuka zrobić od razu niedźwiedzia.   :takaemotka:

 

Sugerowalam sie raczej odciskiem a nie kolorem, a w tych propozycjach  w ogole nie bylo mowy o borsukach. Nie da sie ukryc, ze borsuk jest bardziej prawdopodobny :icon_mrgreen:. (Szkoda, bo upada moja teoria co do kosztorysu domku).

Link do komentarza
Cytat

Borsuki są zwierzętami prowadzącymi głównie nocny tryb życia. Swój dzień spędzają w norze, do której są ogromnie przywiązane. Ich legowiska mają niezwykle skomplikowaną budowę i składają nawet z kilku sypialni. 

Czyli ma tam luksus na wypasie.

 

3 godziny temu, ariaprimo napisał:

Sugerowałam się raczej odciskiem a nie kolorem,

Myślę, że to strach pisał ten scenariusz. 

https://allegrolokalnie.pl/oferta/domek-holenderski-willerby

https://allegro.pl/oferta/domki-domek-dom-drewniane-letniskowe-caloroczne-7552377032

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

To bylo tak: ciekawe jednak czyje to slady na dzialce - wklejenie do googla - zobaczenie do kogo nalezy najpodobniejszy - no, i potem od absurdu do absurdu...  Gdyby Retro nie wspomnial o niedzwiedziach nie byloby tego postu :D. Troche w linii "dialogow na cztery nogi":

 

– Ta lina ma tylko… jeden koniec!…
– Może wziąłeś tylko pół liny?

 

Juz nie pada i jeszcze nie pada. Jade na dzialke :)

 

Link do komentarza

Zrobilam szkic mojej kanalizacji, bardzo inspirowanej systemem PeZeta... :D. Zapomnialam dorysowac fundamenty, i syfon ten dolny tez chyba nie jest dobrze umiejscowiony, ale w koncu to niewazne, bedzie to robil hydraulik. Chodzi mi o co innego. Ta rura odplywowa bedzie dochodzic do wykopanego dolka nazwijmy go sciekowego. Od pewnego momentu na dole beda otwory, ktorymi woda bedzie mogla przeciekac do gruntu. I tu moje pytanie: w jakiej odleglosci od domku te otwory moga sie zaczynac, i jaka moze byc najmniejsza odleglosc tego dolka sciekowego ? Czesc z otworami bedzie owinieta agrowloknina (ktora juz mam, z wyprzedazy posezonowej :icon_biggrin:), i na koncu tej rury powinien byc chyba jakis filtr.

Zapachow roznych, przed ktorymi ostrzegal PeZet, raczej sie nie obawiam. Mydlo uzywane bedzie bio (cokolwiek to znaczy), jak i plyn do mycia naczyn. Tluszcze ta rura nie beda splywac, albowiem naczynia beda przed myciem przecierane recznikiem papierowym. Wielkiej ilosci wody tam nie bedzie i jest bardzo mozliwe, ze predzej ona wsiaknie, zanim doplynie do dolka.

 

IMG_20220210_211832.thumb.jpg.3fa34fe6be5d6da526d8af3d9e0878cc.jpg

 

Co o tym myslicie, czy to ma rece i nogi ?

 

 

Link do komentarza
12 godzin temu, ariaprimo napisał:

Co o tym myslicie, czy to ma rece i nogi ?

Wg mnie jak najbardziej ma to ręce i nogi. Tak u siebie zrobiłem i sobie chwalę.

 

Ariaprimo, moje sugestie:

- Beczkę dać, aby się dołek nie zasypał i żeby paprochy osiadały w beczce, a nie w drenażu

- Wejście rury zaznaczonej na zielono  wprowadzić do beczki i puścić kolankiem do dołu - żeby nie chlupało. Ale nie za głęboko! Bo powstanie taki jakby korek - że jak płynie w rurze, to musi wypłynąć, żeby nastęopne napłynęło... no jakoś tak... naczynia połączone. Niech koniec jasnozielonej rury znajdzie się poniżej poziomu, na którym będzie odpływ z beczki czyli drenaż. Zresztą, zawsze można będzie tam zrobić korekty.

- Rurę jasnozieloną proponuję o średnicy 75mm - wtedy nawet pralkę podłączysz i wannę . :)

- Poziom montażu rury drenażowej warto przemyśleć, bo miejsce w którym wyjdzie ona z beczki będzie powierzchnią cieczy

- Beczkę ja mam wkopaną w odległości około 1,2m od domu, za krzaczkiem, i nie narzekam, więc chyba można wkopać ją wedle uznania i wygody, choć raczej nie przy samej ścianie

- Jeśli rurę drenażową dasz grubą - 100mm i długą - tak z 7mb, na głębokości piaszczystej, tak około 60-80cm, to ta rura będzie miała pojemność 70dm3 więc jeśli masz piaszczysty grunt, to cała ta rura będzie filtrem.

 

ariaprio.jpg

A otworów drenażowych bym nie robił,. tylko kup żółtą rurę drenażową, jest giętjka i już podziurawiona. Taka z casto żółta. Owiń tym co masz z odzysku , obwiąż sznurkiem i zakop w rowku ZE SPADKIEM OD DOMU

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Dzieki PeZet za wyjasnienia i uscislenia. Nawet sobie nie wyobrazasz, jak bardzo bym chciala uniknac wstawiania tej beczki. Myslisz, ze naprawde jest konieczna ? Tam tej wody bedzie bardzo malo, i w gruncie rzeczy raczej czysta. W kuchni - glownie nabieranie wody do czajnika, oplukanie szklanek czy talerza. Resztki usuwane do worka z odpadami, naczynia wytarte recznikiem papierowym i dopiero pod kran. Mycie warzyw itp. - w zlewie zewnetrznym. Z umywalki duzo paprochow nie bedzie - no bo skad ? Ale, jesli myslisz, ze tak na wszelki wypadek, lepiej bedzie ja wkopac, to wkopie... I dobrze, ze podkresliles, ze rura ma byc ZE SPADKIEM OD DOMU. Faktycznie, jak juz dom stoi, to nie ma sensu go podlewac, i tak wiekszy nie urosnie woolfy.gif.0c28a040d9f427678761347758ffa338.gif.

Rura drenazowa moze byc dowolnie dluga, myslalam o filtrze na jej koncu, raczej zeby ta droga zadne zyjatka nie wchodzily do chatki. I tu widze sens tej beczki, jako takiego duzego filtra.

Bardzo pogladowy rzut chatki, nie nalezy szukac tam zadnych wymiarow ani proporcji. Wrzucam go tak tylko, zeby bylo widac, o czym mowa. Przy zlewie i umywalce mam zamiar zamontowac przeplywowe ogrzewacze wody.

 

rzut1.thumb.jpg.d0513032c030ceda9ff3ace12bd373bc.jpg  

Edytowano przez ariaprimo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ariaprimo, nie potrafię powiedzieć, czy beczka jest potrzebna, czy zbędna. Nie robiłem nigdy wcześniej czegoś podobnego. :) Uznałem, że mieć niepotrzebną beczkę jest lepsze niż nie mieć potrzebnej beczki. Nie chcesz, nie wstawiaj, zawsze możesz poprawić.

Co ja poprawiałem?

- Zmieniałem długość tej rury jasnozielonej, zanurzonej, bo była:

a.najpierw za wysoko

b. potem za nisko

- zmieniałem średnicę z 50mm na 75 ze względu na wannę i pralkę, które ostatecznie też do tego podłączyłem.

 

Co do zachowania czystości, uważam że niewykonalne jest utrzymaniu reżimu, o jakim piszesz. Wg mnie nie da się. Wystarczy umyć ręce mydłem i już będzie zbierać się cośtam. Opłukać kubek po herbacie, do tego taki już opłukany, a fusy i tak polecą. No nie da się

 

Ale take it easy, chata się nie zawali i bez beczki, i z fusami, i z drenażem zaraz za domem.

Tak sądzę, choć moje widzenie zasadza się na jednorazowym doświadczeniu. U nikogo nie widziałem podobnego rozwiązania.

Aha: zimą nic nie zamarza, przynajmniej nic o tym nie wiem.

 

Aha No2. Mam ten system przelewowo połączony z szambem na okoliczność, gdyby się zatkało/zamarzło. A ponieważ tam nie zaglądam, to tylko z rachunków za wywóz nieczystości mogę szacować, że to działa.

 

Ariaprimo, rób jak najprościej i nie przejmuj się.

 

Aha3: filtr na końcu rury teraz już rozumiem. No tak! Rurę na końcu zatkaj tą włókniną, nie zostawiaj dziury. No pewnie, że tak. A nawet sam koniec końców puść jeszcze głębiej, niech spływa.

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
11 minut temu, PeZet napisał:

Ariaprimo, nie potrafię powiedzieć, czy beczka jest potrzebna, czy zbędna.  

 

Nawet wiaderko będzie korzystne. Bo woda lubi wypłukiwać ziemię.

13 minut temu, PeZet napisał:

 U nikogo nie widziałem podobnego rozwiązania. 

 

Ja widziałem. Znajomy miał podobne odprowadzanie ścieków bytowych (bez ubikacji), ale w zbiornik wkładał elektropompkę z kilkudziesięcioma metrami węża ogrodniczego i pompował to okresowo na pobliską łąkę. Elektropomka to takie cuś, co podaje chłodziwo w obrabiarkach. Czyli wydajność niewysoka, ale za to niewrażliwa na chemię i nawet wióry metalowe z obróbki. Wada jest taka, że mimo małej mocy, przeważnie jest trójfazowa. Ale bardzo przydatne urządzenie w gospodarstwie.

Link do komentarza
7 minut temu, PeZet napisał:

 Uznałem, że mieć niepotrzebną beczkę jest lepsze niż nie mieć potrzebnej beczki.

 

 

 I to jest bardzo sluszne podejscie. Zrobie te beczke. Zeby potem nie robic wykopkow, jak sie okaze, ze nie jest dobrze nie miec potrzebnej beczki. Zamarzaniem na zime nie musze sie przejmowac, woda i tak jest spuszczana, bo zima tam mnie nie ma. I dzieki tej beczce nie musze (chyba) sie martwic, ze cos mi bedzie wlazic do domu.

 

Jeden wazny problem techniczny rozwiazany, zostal jeszcze ten najwazniejszy, ktory po prawie poltora roku musze w koncu rozwiazac. I to w miare szybko. No, ale w tym to juz nikt nie moze mi pomoc.

Link do komentarza
21 minut temu, retrofood napisał:

Ja widziałem. Znajomy miał podobne odprowadzanie ścieków bytowych (bez ubikacji), ale w zbiornik wkładał elektropompkę z kilkudziesięcioma metrami węża ogrodniczego i pompował to okresowo na pobliską łąkę. Elektropomka to takie cuś, co podaje chłodziwo w obrabiarkach. Czyli wydajność niewysoka, ale za to niewrażliwa na chemię i nawet wióry metalowe z obróbki. Wada jest taka, że mimo małej mocy, przeważnie jest trójfazowa. Ale bardzo przydatne urządzenie w gospodarstwie.

 

U mnie to nawet nie bedzie czego pompowac, ide na calkowity minimalizm. W mojej pseudolazience bedzie podgrzewacz z prysznicem i to wsio. Cos w tym rodzaju:

podg.jpg.38b990bd0e580989bccc02d6673aadc1.jpg

 

Jak bede miala ochote na wieksze ablucje, to 9,5 km od dzialki mam wanne z solami i olejkami :icon_biggrin:.

 

Link do komentarza

Oj, nakombinowałem się z pompkami w tej beczce... ALe nie miałem pojęcia o istnieniu tej do obrabiarek, no i kupiłem ekonomiczną i bezpieczną na 12V. (no bo i solarnie chciałem zasilać, hehe). NIe da rady. Zapycha się. No i dobrze żeby nie była zanurzeniowa. I musi być taka co Retro podaje, albo taka żeglarska jakaś do pompowania, a to znowu zmienia cenę baaardzo. Tak więc jestem podobnego zdania: minimalizm.

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
9 godzin temu, ariaprimo napisał:

 

U mnie to nawet nie bedzie czego pompowac, ide na calkowity minimalizm. W mojej pseudolazience bedzie podgrzewacz z prysznicem i to wsio. Cos w tym rodzaju:

 

Uważaj, bo się przeliczysz. Taki podgrzewacz do prysznica musi mieć co najmniej 12 - 15 kW mocy i trzy fazy. Mniejszy nie wydoli. Dlatego radzę iść w tę stronę

 

image.png.e50955371f062d321fc45a13b6d95a6e.png

 

 

40 litrów na prysznic wystarczy swobodnie. I wtedy starcza 1,5 kW mocy.

Link do komentarza
9 godzin temu, animus napisał:

Musi być pompka z rozdrabniaczem.

 

 

Panowie, i gdzie moj minimalizm ?  crying.gif.a8c27b8bd4c4bf22851ba8ec0544eec5.gif

 

1 godzinę temu, retrofood napisał:

 

Uważaj, bo się przeliczysz. Taki podgrzewacz do prysznica musi mieć co najmniej 12 - 15 kW mocy i trzy fazy. Mniejszy nie wydoli. Dlatego radzę iść w tę stronę

 

image.png.e50955371f062d321fc45a13b6d95a6e.png

 

 

40 litrów na prysznic wystarczy swobodnie. I wtedy starcza 1,5 kW mocy.

 

Trzy fazy chyba bede musiala miec, ze wzgledu na rebak ?

Link do komentarza
31 minut temu, ariaprimo napisał:

Trzy fazy chyba bede musiala miec, ze wzgledu na rebak ?

 

Rębaki są jednofazowe. Te zwyczajne, nie mówię o profi. Poza tym, trzy fazy mieć powinnaś, bo późniejsza ewentualna rozbudowa przyłącza jest kłopotliwa, ale z trzech korzystać teraz nie musisz.  

1 minutę temu, ariaprimo napisał:

W zeszlym tygodniu rozebralam choinke (juz :D), i tak sie zastanawiam, czy gdzies jej nie posadzic...

 

Posadź tak, aby w przyszłym roku była już jedyną na działce. Abyś nie kupowała już ani sztucznej, ani naturalnej.

Link do komentarza
2 godziny temu, retrofood napisał:

40 litrów na prysznic wystarczy swobodnie. I wtedy starcza 1,5 kW mocy.

Boiler - pogrzewacz pojemnościowy 40L - Popieram w 100%

 

 

52 minuty temu, retrofood napisał:

(...) trzy fazy mieć powinnaś, bo późniejsza ewentualna rozbudowa przyłącza jest kłopotliwa, ale z trzech korzystać teraz nie musisz.  (...)

Trzy fazy. Popieram w 100%

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

przestępcy

Cytat

Na pobór wód podziemnych i powierzchniowych oraz na wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi zgodnie z art. 122 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne (Dz. U. z 2012 r., poz. 145) wymagane jest pozwolenie wodnoprawne.

nic tylko podpierdolić Was do właściwych służb - CHAŃBA!!!!!!

nawet obojętne ilości - liczy się fakt!

 

chociaż o tym nie piszcie, a Redakcja niech na to zwraca uwagę!, chyba, że propaguje takie podejście....

 

 

Dnia 11.02.2022 o 11:12, PeZet napisał:

Wg mnie jak najbardziej ma to ręce i nogi. Tak u siebie zrobiłem i sobie chwalę.

 

....

 

Link do komentarza
1 godzinę temu, aru napisał:

...

 

Bracie, zastanów się na spokojnie, o czym my prawimy. Przeczytaj jeszcze raz całą dyskusję, na spokojnie, jeszcze raz przeczytaj, i jeszcze raz, bo ciągle nie rozumiesz... I jeszcze raz... A jak wciąż myślisz o kupach i sikach, to o nich przestań myśleć.

Link do komentarza
 
Nie ulegaj pozorom! Piratu jest w porzo. A że lubi się droczyć...
Tylko niekoniecznie ktoś ten typ (...) humoru musi akceptować. Moderator powinien świecić przykładem i użyć bardziej przyzwoitego słownictwa, a nie bluzgać i wyzywać, bo jak widać wyżej, do przestępców i potencjalnych morderców jeszcze daleka droga, to z resztą nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz.
Link do komentarza

Wrocilam z dzialki, postawilam na biurku garaca herbatke, i patrze, co w wielkim swiecie slychac. Bo w moim malym, to ciagle to samo: ogarniam, i ogarniam swoje wlosci. Koncepcje sie zmieniaja, i przeciagam te galezie z jednej strony dzialki na druga, a czasami to i po przekatnej. Ile ja tych kalorii spalam (a wcale mi nie zalezy) ! Jak juz o paleniu mowa, to plan byl taki: przygotuje stosy materii, a potem bedzie plonac ognisko, beda szumiec knieje, i bedzie pieczenie kielbasek. Wici rozeslalam jeszcze latem, ale zanim skonkretyzowalam akcje, to zrobilam probe generalna. I to byl dobry pomysl, bo te galezie wcale nie chca sie palic. A jak juz sie dobrze rozpala, to igly i szyszki tak troche strzelaja w rozne strony. Na calej dzialce jest igliwie, i zeby to bylo bezpieczne, musialabym oczyscic chyba cala polane i przyleglosci, a nie te pare metrow kwadratowych. Wiec z paleniem przenioslam sie do jeszcze nie zagospodarowanej skrzyni na uprawy. Od biedy, mozna by tam te kielbaski piec, ale... do tej jedynej skrzyni, ktora do tego celu sie nadaje, wlasciwie nie ma dostepu. Wlasnie przy niej znajduje sie gora ziemi do rozplantowania. Tak wiec, pieczenie kielbasek zostalo odlozone na blizej nieokreslone pozniej.

 

Tak, jak trudno jest ogien rozpalic, tak samo ciezko jest go wygasic. Tak dokladnie, zeby byla pewnosc, ze jakis podmuch wiatru nie rozbudzil uspionego zaru. Sniegu co napadal, bylo za malo, wiec kupowalam wode do polewania. Teraz, ziemia juz rozmarzla, wiec moge zasypywac. Ale latwo nie jest...

 

ogn.thumb.jpg.1b30241b8ebfb6b566ba6417e53b0837.jpg

 

Wcielo mi kawalek tekstu, trudno, nie chce mi sie powtarzac, wiec kontunuuje.

Na poczatku grudnia oczyscilam jedna polanke ze wszytkich odrostow sosnowych, czeremchowych i innych. Bodajze w czwartek, przeciagajac troche galezi, zauwazylam cos zielonego. Myslalam, ze to jakas galazka stracona w czasie ostatnich wichur, bo troche tego jest, i chcialam ja przy okazji tez przeciagnac - a toto roslo ! Kiedy ona zdazyla wyrosnac ?  Tak na oko chyba 40 cm ?

 

sos1.thumb.jpg.babbbf03d29111826751cfc1e2cd856a.jpg

 

A tak w ogole, kiedy zima, poza drzewami, nie ma zadnej roslinnosci, i te krzaki co zostaly, bez lisci sa prawie niewidoczne, dzialka stala sie taka mniej lesna, a bardziej, hm... parkowa  :icon_biggrin:.  Ciekawe, jaka bedzie latem...

 

 

Link do komentarza

Na roślinność poczekaj jeszcze z miesiąc. 

I moja rada. Kiełbasek nie piecze się na ognisku z sosny, ani innych drzew iglastych, Tylko drewno (gałęzie) liściaste, oprócz brzozy, bo brzoza smoli. 

Olcha, grab, jesion, dąb...

 

No i kup grabie oraz widły. A do gałęzi przydałaby się dwukółka chociaż, taki wózeczek podobny do rzymskiego rydwanu. Za starego roweru można zrobić.

 

PS. Jeszcze czas, poszukaj w necie tematu "dżdżownica kalifornijska" jeśli planujesz ogród. I z wiosną załóż hodowlę. 

Link do komentarza
Dnia 12.02.2022 o 20:20, aru napisał:

przestępcy

nic tylko podpierdolić Was do właściwych służb - CHAŃBA!!!!!!

nawet obojętne ilości - liczy się fakt!

To właśnie się tak zaczyna, jest natura, jest pięknie, przychodzi człowiek, zaczyna dewastację, rąbie, kopie, tnie i czar prysł.

     :takaemotka:

Wali beton, zwozi. pryska, chemię, produkuje śmieci  i  czuje się w tym  eco.

 :P 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
9 minut temu, animus napisał:

   i  czuje się w tym  eco.

 :P 

 

No właśnie. Ilu ludzi na forum twierdzi, że palenie ogniska to dodatkowe CO2 w atmosferze i zatruwanie środowiska? Większość. Nie mówię już nawet o urzędnikach w resorcie klimatu. A wg mnie to absolutna ekologia, bo to co spalimy, zaraz i tak rośliny zaabsorbują. I żadnego wzrostu CO2 nie będzie z tego powodu.

Link do komentarza

Równowaga,  to  o to chodzi, ilość  CO2 w atmosferze, jeżeli uwalniamy jej w nadmiarze. to zaczynają się problemy.

Cytat

naturalne mechanizmy emisji i absorpcji są bardzo zrównoważone

Rośliny zostają wycięta przez człowieka, a w to miejsce wali się beton.

Palenie ogniska bez celu, w szybkim tempie uwalnia CO2, gdyby to zielsko gniło, w tym czasie urośnie następna roślina.:bezradny:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
1 godzinę temu, retrofood napisał:

I moja rada. Kiełbasek nie piecze się na ognisku z sosny, ani innych drzew iglastych, Tylko drewno (gałęzie) liściaste, oprócz brzozy, bo brzoza smoli. 

Olcha, grab, jesion, dąb...

 

Olchy, grabu, jesionu nie mam, brzoza nie, deby mam tylko z maczniakiem :D, zostaje czeremcha...

 

1 godzinę temu, retrofood napisał:

No i kup grabie oraz widły. A do gałęzi przydałaby się dwukółka chociaż, taki wózeczek podobny do rzymskiego rydwanu. Za starego roweru można zrobić.

 

Grabie mam, dwokolke i wozek rowniez, ale z tym bede dzialac, jak ogarne do konca te duze, kilkumetrowe galezie. Bo najlatwiej to je tylko przeciagac

 

gal1.thumb.jpg.b79ef135bf27f4006abaf53f28a27937.jpg

 

gal2.thumb.jpg.1023a7e088e5d45d9bd9117cff014a03.jpg

 

gal3.thumb.jpg.101f4459ae7d549cb04342f297acc902.jpg

 

 

 

gal5.thumb.jpg.dee8d1c4c29878e66f7616f3f37fac35.jpg

 

gal4.thumb.jpg.627b0264c872d56b10c7241bc8e8476c.jpg

 

Wiekszosc z nich wypelnila skrzynie, ktore maja ok. 70 cm wysokosci. Na te warstwe galezi poszla warstwa gliny i ziemi. Pozostale galezie wyladuja pod ogrodzeniem (wlasnie koncze przeciaganie), troche zostalo do spalenia (maczniak itp).

 

1 godzinę temu, retrofood napisał:

PS. Jeszcze czas, poszukaj w necie tematu "dżdżownica kalifornijska" jeśli planujesz ogród. I z wiosną załóż hodowlę. 

 

Mam zamiar kupic (chyba w sklepie wedkarskim) troche dzdzownic, i zwrocic im wolnosc :D

 

Link do komentarza
23 minuty temu, ariaprimo napisał:

 Mam zamiar kupic (chyba w sklepie wedkarskim) troche dzdzownic, i zwrocic im wolnosc :D

 

Nie rób tego.  W sklepie kupisz rosówki, które zaraz Ci spierniczą i tyle z nich będzie pożytku. Natomiast dżdżownica kalifornijska nie lubi biegać i znakomicie przerabia odpadki na doskonały kompost. Ją się hoduje dość łatwo. A rosówka to szybkobiegacz.

 

PS. Patrząc na fotki to widzę mnóstwo otwartych szyszek, znaczy nasiałaś sosny od groma. 

Link do komentarza

Myslam, ze jedyna roznica miedzy naszymi i kalifornijskimi polega tylko na wielkosci. W takim razie kupie te hamerykanskie :icon_smile:.

 

49 minut temu, retrofood napisał:

PS. Patrząc na fotki to widzę mnóstwo otwartych szyszek, znaczy nasiałaś sosny od groma. 

 

Juz mnie nie dobijaj, zebym tylko ja siala... Wiewiorki tez chyba w tym lapki maczaja. Dzis juz za pozno, ale jutro wstawie fotki roznych dolkow. Mam nadzieje, ze tam, gdzie kopaly, to cos znalazly. Zawsze to o jedna sosenke albo dab mniej...

Link do komentarza
1 godzinę temu, ariaprimo napisał:

Myslam, ze jedyna roznica miedzy naszymi i kalifornijskimi polega tylko na wielkosci. W takim razie kupie te hamerykanskie :icon_smile:

 

E tam, nawet nasze dżdżownice, te zwykłe, różnią się od rosówek. Ale ponoć sklepy wędkarskie sprzedają i kalifornijskie, bo one chociaż nie są tak ruchliwe jak rosówki, to w strachu wydzielają woń (smród), który ryby wyczuwają. 

 

1 godzinę temu, ariaprimo napisał:

  zebym tylko ja siala...  

 

Spoko, jeśli będziesz kosiła trawę, to skosisz sosny i po kłopocie. One nie odrosną.

Link do komentarza
44 minuty temu, podczytywacz napisał:

trzeba (chyba...) zapisać się do aktywu forum...

 

Jaki tam ze mnie aktyw... :) Ale co szkodzi napisac... Jutro.

 

 

Dnia 14.02.2022 o 01:42, retrofood napisał:

Spoko, jeśli będziesz kosiła trawę, to skosisz sosny i po kłopocie. One nie odrosną.

 

Trawy kosila nie bede :D. Na razie to jest jeszcze las, a nawet, jak stanie sie parkiem, to tez kosila nie bede 4.gif.bafa996af37714e825a760662b4f71ea.gif

 

A teraz moge wyslac tylko 95 kb  :( 30.gif.6df46b617b00d30621636b5bb348abb9.gif

 

Sprobuje w nastepnym poscie, chyba, ze ten 1 MG, to jest na dobe ?

 

Kiedys bylo 2MG, a teraz 95 kB. Trudno, fotek nie bedzie...

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Mamy prysznic typu walk-in tuż obok drzwi i po 1.5 roku od strony prysznica spuchła ościeżnica i podcięcie na drzwiach (jak na zdjęciach). Będę robić remont i zastanawiam się, jak tego uniknąć w przyszłości? Z czego wynika ten problem? Pod ościeżnicą jest silikon, a od podłogi do podcięcia jest na tyle daleko, że z podłogi nie złapie wilgoci. Nigdy nie zalaliśmy podłogi, podczas kąpieli zawsze kładziemy dywanik kąpielowy, żeby zebrał całą wodę, nie myjemy mopem na mokro. Deszczownica i słuchawka są w odległości 1.5 m od ściany i choćbym się starał to zawsze parę kropel pryśnie w tamte okolice, ale nie sądziłem, że od tego może tak spuchnąć. Włączamy wentylację mechaniczną i drzwi przez prawie cały czas są otwarte, więc nie powinno być zbyt wilgotno od pary.
    • Jeśli rurka jest zamurowana, otulina jest zbędna... Ta otulina zabezpiecza przed kondensacją pary wodnej na tej rurce, jeśli biegnie gdzieś tuż pod powierzchnią ściany lub na zewnątrz,,. można zamurować i w otulinie... Na ciepłej wodzie otulina pozwala na mniejsze straty ciepła i wydaje się potrzebniejsza...
    • dzięki za opinie @podczytywacz, dawka wiedzy tym bardziej kogoś z doświadczeniem, zawsze mile widziana. Nie mniej jednak jak coś wydaje mi się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem to idę w to, koszt w tym wypadku jest drugorzędny. Takie moje działania(z zewnątrz może wydawać się na wyrost) ma też drugie dno, chcę to z robić w ten sposób żeby nauczyć się tego na przyszłość, ponieważ liczę na to, że ta wiedza przyda mi się w przyszłości...jeżeli wszystko pójdzie pomyślnie.  Okej dalsza część w 1/2", natomiast w większości materiałach spotkałem się, że dają otuline również dla zimnej wody hmmm.     @podczytywacz więc liczę na podzielenie się wiedzy z rozdzielaczy
    • Ta sprawa nie jest tak do końca ściśle określona w przepisach. Trzeba też uwzględnić pewną praktykę, która się wytworzyła.   Przede wszystkim zawsze wymagane jest sporządzenie opinii geotechnicznej. Mamy na to konkretny przepis, który zawiera Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie ustalania geotechnicznych warunków posadawiania obiektów budowlanych (Dz.U. 2012 poz. 463)   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną   W przypadku domów jednorodzinnych najczęściej sporządza ją projektant budynku lub projektant dokonujący adaptacji projektu gotowego. Z zastrzeżeniem, że najczęściej stosuje się tu coś co można nazwać najniższym poziomem wymagań. Wynika to ze specyfiki domów jednorodzinnych, czyli zwykle obiektów zaliczanych do tzw. pierwszej kategorii geotechnicznej. Mówiąc w ogromnym skrócie, są one niewielkie i o prostej konstrukcji, posadowione na gruntach nośnych, jednorodnych i przy poziomie wód gruntowych poniżej poziomu posadowienia (proste warunki gruntowe). Teraz pojawia się pytanie na jakiej podstawie w takich sytuacji projektant ma określić kategorię geotechniczną konkretnego obiektu (domu)? W cytowanym powyżej rozporządzeniu zakres wymaganej dokumentacji różnicuje się przede wszystkim ze względu na kategorię obiektu budowlanego. Zgodnie z zasadą, że im trudniejsze warunki gruntowe i/lub bardziej skomplikowany obiekt, tym i wymagany zakres dokumentacji jest większy. Znajdziemy tam ogólny zapis:   § 4. 4 Kategorię geotechniczną całego obiektu budowlanego lub jego poszczególnych części określa projektant obiektu budowlanego na podstawie badań geotechnicznych gruntu, których zakres uzgadnia z wykonawcą specjalistycznych robót geotechnicznych.   Swoiste doprecyzowanie stanowi tu kolejny przepis:   § 6. 2. Dla obiektów budowlanych pierwszej kategorii geotechnicznej zakres badań geotechnicznych może być ograniczony do wierceń i sondowań oraz określenia rodzaju gruntu na podstawie analizy makroskopowej. Wartości parametrów geotechnicznych można określać przy wykorzystaniu lokalnych zależności korelacyjnych.   Najwyraźniej jednak powyższy zapis należy traktować jako zalecenie, nie zaś „sztywny” wymóg. Tym bardziej, że w przypadku obiektów zaliczanych do pierwszej kategorii geotechnicznej nie ma wymogu przedstawienia dokumentacji z przedstawionych badań. Wróćmy tu do § 7. 1., który należałoby interpretować wraz z kolejnymi punktami:   § 7. 1. W przypadku obiektów budowlanych wszystkich kategorii geotechnicznych opracowuje się opinię geotechniczną. 2. W przypadku obiektów budowlanych drugiej i trzeciej kategorii geotechnicznej opracowuje się dodatkowo dokumentację badań podłoża gruntowego i projekt geotechniczny. 3. W przypadku obiektów budowlanych trzeciej kategorii geotechnicznej oraz w złożonych warunkach gruntowych drugiej kategorii wykonuje się dodatkowo dokumentację geologiczno-inżynierską, zgodnie z  przepisami ustawy z  dnia 9 czerwca 2011 r. – Prawo geologiczne i górnicze (Dz. U. Nr 163, poz. 981).   W związku z tym wytworzyła się praktyka, w której projektant zawsze sporządza opinie geotechniczna, lecz w przypadku pierwszej kategorii geotechnicznej nikt nie wymaga od niego przedstawienia w tej opinii dokładnych danych na temat gruntu. Danych wziętych chociażby z opisu i interpretacji odwiertów. Projektant przecież i tak bierze za to wszystko odpowiedzialność, a ostatecznie kieruje się swoją wiedzą i doświadczeniem. To całkiem rozsądne, bo w praktyce w takich prostych przypadkach rozbudowane badania nie są do niczego potrzebne. Trzeba zachować umiar, rozsądek i pewną proporcję nakładów i korzyści. Ponadto projektant jest często w stanie sporo wywnioskować już po takich robotach jak zrobienie wykopów pod szambo, przyłącze wodociągowe czy wiercenie studni.  
    • Dlatego sugeruję najpierw użycie farby separacyjnej.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...