Skocz do zawartości

Mala chatka na zgloszenie


Recommended Posts

Napisano

Jasne. Wystarczy złapać gdzieś mrówkę (a jest gdzie, oj jest! Walczę z nimi każdej wiosny) i podrzucić do leja.  Podobnie kiedyś zabawiałem się z pająkami - krzyżakami. Było kilka pajeczyn na winorośli. Nawet ich nie zauważałem, ale jednego dnia, latem, wstałem raniutko i perliły się na niej krople rosy.  Coś takiego

224036_pajeczyna_rosa.jpg

 

I potem dniem, w nagrodę, łapałem muchy i rzucałem w tę pajęczynę. Prawie wszystkie się zaczepiły. Biedny krzyzak aż się zmęczył, bo tylko pierwszą się posilał. Pozostałe tylko owijał i zostawiał na później.

 

Napisano

Piekne sa takie pajeczyny. Nie probowales lapac komarow ? Chociaz to byloby chyba zbyt ryzykowne, moglyby sie przemknac przez te siatke :D Swoja droga, ciekawa jestem, jak by wygladal taki rzut komarem :takaemotka:.

Nie bardzo jednak widze siebie podrzucajacej mrowki do lejka... Co innego, sypnac im proszku  :icon_mrgreen:. A mrowkolew niech sie karmi sam. Jak kiedys bede miala duzo czasu, to wezme se stolek i przypilnuje, w koncu jakas tam sie zablaka...

 

Napisano

E tam, bierzesz patyka, wkładasz go obok wejścia do mrowiska i po chwili kilkanaście po nim łazi. Zabierasz wtedy patyk i nad lejem strącasz je z patyka. I obserwujesz reakcje.

E tam, bierzesz patyka, wkładasz go obok wejścia do mrowiska i po chwili kilkanaście po nim łazi. Zabierasz wtedy patyk i nad lejem strącasz je z patyka. I obserwujesz reakcje.

Napisano

Ja co roku robię spirytus mrówczany. Ale to się robi z mrówek leśnych. Tych w kopcach. I tylko w maju.

Do butelki wlewa się czysty spirytus. Tak ok 20 do 25% objętości. Potem należy pojechać do lasu i wyszukać duży kopiec z mrówkami. Bierzemy wtedy jakąś gałąź i delikatnie zsuwamy kawałeczek struktury kopca na jego bocznej powierzchni. Tak, aby natychmiast podstawić tam butelkę tak, aby wylot szyjki był tuż pod tym naruszonym fragmentem. Tę butelkę zostawiamy i uciekamy, bo mrówki i tak już zdążyły nas obleźć. Jeszcze nie gryzą, ale już się podjadały i szukają wroga. Lepiej spierniczyć. W to miejsce wracamy na drugi dzień i szybko zabieramy butelkę z tymi mrówkami, które utopiły się w spirytusie. W domu zawartość uzupełniamy do pełna w taki sposób, aby roztwór w butelce miał sumarycznie 70% alkoholu.

 

Po kilku tygodniach (trzeba wstrząsać co kilka dni), kiedy barwa roztworu nabierze podobieństwa do szlachetnej whisky, spirytus mrówczany jest gotowy. 

A jakie ma działanie? Takie https://www.tanie-leczenie.pl/spirytus-mrowczany-50-g-farmina.html

Napisano

Przepis bardzo interesujacy, taki spirytus moze by sie i przydal, ale nie ma w okolicy kopcow mrowkowych. Mysle, ze te moje bardzo duze czarne mrowki, to moze sa i lesne, ale w kopcach nie mieszkaja. Poza tym, w tym roku bede miala strasznie duzo roboty na tej swojej dzialce wypoczynkowej :icon_cry:.

 

Droga na dzialke, odslona wczorajsza

 

1a.thumb.jpg.85c9e0163825f70d8346a0ef66e41444.jpg

 

2.thumb.jpg.c716a9d6c69433042d32a406322f085a.jpg

 

3b.thumb.jpg.938f59552a049864ba11593f9effa05d.jpg

Napisano

kopiec być musi z kilku powodów. Po pierwsze, mrówki tam są i nie uciekną. Po drugie jest ich tyle, że te co wpadną do butelki, stanowią nikły procent całości. A więc dużych szkód nie narobimy. Ale najważniejsze, butelka musi być w pozycji stojącej! Może być lekko pochylona, ale nie za mocno. Dlaczego? Pisałem, że wlot do szyjki musi być pod miejscem naruszenia ścianki mrowiska. Bo mrówki niemal natychmiast biegną tam, żeby naprawić uszkodzenie i przepędzić napastnika. I trafiają na pary alkoholu! Spirytus paruje, co powoduje, że każda mrówka, która znajdzie się w obrębie tej pary, po prostu spada. Prosto w spirytus. I już z niego nie wyjdzie.

Dlatego ja stosuję butelki z soku "Kubuś". Takie z szerokimi szyjkami. Metoda działa bez pudła. 

 

PS. Też do lasu muszę jeździć, ale ja mam swój las. A w nim siedem kopców (rok ubiegły). 

 

 

PS.2. Piła Stihl, pół godziny pracy i droga jest oczyszczona.

kopiec być musi z kilku powodów. Po pierwsze, mrówki tam są i nie uciekną. Po drugie jest ich tyle, że te co wpadną do butelki, stanowią nikły procent całości. A więc dużych szkód nie narobimy. Ale najważniejsze, butelka musi być w pozycji stojącej! Może być lekko pochylona, ale nie za mocno. Dlaczego? Pisałem, że wlot do szyjki musi być pod miejscem naruszenia ścianki mrowiska. Bo mrówki niemal natychmiast biegną tam, żeby naprawić uszkodzenie i przepędzić napastnika. I trafiają na pary alkoholu! Spirytus paruje, co powoduje, że każda mrówka, która znajdzie się w obrębie tej pary, po prostu spada. Prosto w spirytus. I już z niego nie wyjdzie.

Dlatego ja stosuję butelki z soku "Kubuś". Takie z szerokimi szyjkami. Metoda działa bez pudła. 

 

PS. Też do lasu muszę jeździć, ale ja mam swój las. A w nim siedem kopców (rok ubiegły). 

Napisano
49 minut temu, retrofood napisał:

 

PS.2. Piła Stihl, pół godziny pracy i droga jest oczyszczona.

 

 

Troche poczekam, moze same sobie pojda ? :icon_lol:

49 minut temu, retrofood napisał:

 

PS.2. Piła Stihl, pół godziny pracy i droga jest oczyszczona.

 

 

Troche poczekam, moze same sobie pojda ? :icon_lol:

Napisano

Dzisiaj minal rok od zalozenia tego watku. I co my tu mamy, prosze wycieczki ? Male podsumowanie tych rocznych dokonan na moich wlosciach. Wycieto pare drzew, zeby jednak troche slonca na te dzialke docieralo. W miejscu, gdzie nigdy nic nie roslo, sa duze skrzynie do upraw roznych. Woda juz jest. I ciagle dzialke ogarniam i porzadkuje. Sa niesamowite ilosci galezi po wycince, ktore staram sie spalic, ale ciezko to idzie. Wycielam tez mnostwo czeremchy, tudziez debow, albo raczej debikow. Chetnie bym zostawila troche Bartkow in spe, ale, niestety, wszystkie maja maczniaka. Tysiace szyszek, na ktorych sobie skrecam nogi, i z ktorymi tez bede musiala cos zrobic. I wszedzie galezie i galazki do wygrabienia - chce moc chodzic po dzialce bez koniecznosci patrzenia ciagle pod nogi i uwazania, gdzie je stawiam. Bo oczywiscie, nie ma tam zadnych sciezek, ani alejek. Czy ktos juz kiedys grabil las ?

Mam jeszcze do wrzucenia do skrzyn ok. 2m3 gliny i tak na oko 12 m3 ziemi. Troche ton tego jest (10 metrow mam juz za soba, tymi recami). Moze uda mi sie znalezc kogos, kto to dokonczy. Z powodow i przyczyn roznych, dopiero niedawno, na poczatku stycznia,  wystapilam o warunki zabudowy. A potem udam sie do starostwa ze zgloszeniem budowy domu rekreacji indywidualnej (jak to sie pieknie nazywa). Ostatnie wichury utwierdzily mnie w przekonaniu o koniecznosci usuniecia jeszcze paru sosen, od zachodniej strony chatki. Zostanie ich jeszcze chyba siedemdziesiat, co musi wystarczyc (dla grzybkow :icon_biggrin:). Tak wiec darmowy fitness na ten sezon mam zapewniony.

No, i - kocham swoja dzialke :).

Napisano

1. Nie pal gałęzi, kup rębak. Zrąbki mają szerokie zastosowanie w ogródku.

2. Nie niszcz czeremchy, nalewki będą. A i zapach kwiatów niesamowity.

3. Las się grabiło każdej jesieni. Przecież wiejskie chałupy przed zimą należało ogacić. Czym? Ano ściółką albo liśćmi. Z lasu. 

 

Napisano (edytowany)

Nie pal gałęzi i nie kupuj rębaka. :)

Postaw coś, co po angielsku nazywa się deadwood hedge, co swobodnie się tłumaczy jako martwy żywopłot.

Tutaj fotki:

https://www.google.com/search?q=deadwood+hedge

 

Jak u siebie robiłem czystkę, postawiłem coś takiego metr od ogrodzenia, najdalej od domu i właściwie tego nie widać. Taki deadwood hedge staje się mieszkaniem dla mnóstwa zwierzaków, ma własne życie, a po jakimś czasie te gałęzie same się ugniatają, łamią, więc jest to miejsce na całe lata. Tak to u mnie wyglądało "na świeżo", tam daleko, rok temu albo dwa, już nie pamiętam:

 

deadwoodhedge.jpg.d1c7919c28e3305386a26633b40a4c5d.jpg

 

 

.... no i jest to najtańsze rozwiązanie i najprostsze, wg mnie.

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Napisano
2 godziny temu, PeZet napisał:

  no i jest to najtańsze rozwiązanie i najprostsze, wg mnie.

 

Zapewne. Ale sprawdzi się tylko na większych działkach. Natomiast zrąbki z gałęzi przydają się w ogrodzie.

Mogą też stanowić eko - opał.

Napisano

Obydwaj macie racje, i oba te  rozwiazania biore pod uwage. 

 

Rebak jest przewidziany, bo na dzialce bardzo sie przydaje. Ale kupie go dopiero, jak chatka juz stanie. Na pewno nie teraz, zeby nie zostawiac go samego na noc, bo mogloby mu sie nudzic i moglby sobie pojsc. Roznego rodzaju sekatory i inne woze w samochodzie. Dla rebaka juz nie ma miejsca :icon_smile:.

 

Czeremchy niszcze i bede niszczyc :D. To jest straszny chwast, i  niedlugo by na  tej dzialce nie bylo miejsca dla mnie. Jak mi sie zachce robic nalewke, to jest jej mnostwo przy drodze  - owocki tylko opadaja i sie rozsiewaja wszedzie.

 

Deadwood hedge - nawet nie wiedzialam, ze to sie tak nazywa xD. Bo juz zaczelam to robic. Na razie ulozylam troche galezi luzem wzdluz ogrodzenia, ale niezbyt wysoko. Kupilam nawet swider, do wiercenia dolkow na paliki, zeby to sie jakos trzymalo. Potem mialam troche innych zajec, potem  byly sprawy duzo pilniejsze. A potem, jak policzylam, ile tych dolkow musialabym zrobic (w przerwach w przerzucaniu ziemi) to doszlam do wniosku, ze moze bedzie prosciej cos tam posadzic. Jakies jezyny czy cos w tym rodzaju, i niech sie rozrastaja. Na razie, skromniutko, tej jesieni wsadzilam trzy rokitniki. Jezyny to bym chciala takie tutejsze, lesne, ale nigdzie ich nie widzialam. Musze spytac w nadlesnictwie, moze maja i sprzedaja.

Ale narobiles mi, PeZet, apetytu z tym przedplotem, i moze chociaz troche tego zrobie. Zwlaszcza, ze bedzie znow mnostwo galezi z przyszlej wycinki.

A te, co sa przygotowane do spalenia, musza zostac spalone, bo jak ta idiotka, zmieszalam z moimi sosnowymi, galezie z maczniakiem i chyba jeszcze jakies inne czyms tam porazone (z ogrodka siostry). I teraz, na wszelki wypadek, wole to spalic.

Napisano

Ariaprimo, ja bym się mączniakiem nie przejmował, A przedpłotek stawiałem też ze świdrem, kołki robiłem w jak największych odstępach, bo też mi się nie chciało wiercić. Czasem nawet co 3 metry. Czasem za słupek posłużyło drzewo. A potem oplatałem gażęziami też i te słupki, wiesz tak jak z wierzby się płotki robi. Dzięki temu to wszystko niejako stoi samo. No i stoi,.

Acha, no i te słupki dostawiałem dopiero jak mi się już za bardzo wylewały te gałęzie, w żadnym wypadku nie wierciłem więcej niż to konieczne.

Napisano (edytowany)
11 godzin temu, retrofood napisał:

Znaczy, nie jest to tak zupełnie bez wysiłku. Popracować jednak trzeba.

 

No wlasnie, niestety. Boszszsz... zeby mi sie tak chcialo, jak mi sie nie chce...

 

 

12 godzin temu, PeZet napisał:

Ariaprimo, ja bym się mączniakiem nie przejmował,

 

Sie nie przejmowal, latwo powiedziec, nie twoj maczniak :D. Ja tam sie przejmuje, mialam bardzo zle doswiadczenie z pomidorami, wiec teraz na zimne dmucham.

 

Jak tak se przegladalam fotki z dzialki, to faktycznie, jest sporo miejsc, gdzie galezie bede mogla upchac miedzy drzewami i ogrodzeniem. Zawszec to pare dolkow mniej do wiercenia :). Czy te kolki jakos ochraniales przed wilgocia ? Myslalam wsadzic je w worki plastikowe, moze rowniez zaolejowac (mam mnostwo starego oleju kokosowego).

Edytowano przez ariaprimo (zobacz historię edycji)
Napisano
Dnia 2.02.2022 o 19:55, ariaprimo napisał:

 Czeremchy niszcze i bede niszczyc :D. To jest straszny chwast, i  niedlugo by na  tej dzialce nie bylo miejsca dla mnie. Jak mi sie zachce robic nalewke, to jest jej mnostwo przy drodze  - owocki tylko opadaja i sie rozsiewaja wszedzie. 

 

Zdaje się, że mamy na myśli różne gatunki. Ja miałem na myśli zwyczajną. Ty masz zapewne amerykańską, która rzeczywiście jest mocno inwazyjna.

 

Cytat

 

W Polsce najczęściej spotykane są dwa gatunki czeremchy: czeremcha zwyczajna i czeremcha amerykańska. Czeremcha zwyczajna, zwana również ptasią, występuje naturalnie na terenie Europy i w niektórych częściach Azji. Z kolei czeremcha amerykańska, inaczej późna, na Stary Kontynent została sprowadzona z Ameryki Północnej. Czym jeszcze się różnią?

Czeremcha zwyczajna:

jest mniejsza niż pozostałe gatunki czeremchy – drzewa osiągają do 15 m wysokości, a krzewy do 4 m;

ma gęstą, szeroką koronę i zwisające gałęzie;

liście mają owalny kształt i ząbkowane brzegi. Z wierzchu są matowe i mają ciemnozieloną barwę, a od spodu przybierają błękitny odcień;

kwitnie wiosną, wydając kwiaty o mocnym zapachu.

Czeremcha amerykańska:

jest większa od czeremchy zwyczajnej – w Europie osiąga wysokość do 20 m, a w Ameryce dorasta nawet do 35 m;

liście z wierzchu są błyszczące;

jej gałęzie wznoszą się ku górze w okresie kwitnienia, a opadają, gdy pojawiają się na nich owoce;

owocuje we wrześniu lub w październiku.

 

 

 

31 minut temu, ariaprimo napisał:

  Myslalam wsadzic je w worki plastikowe,  

 

Nie rób tego! Już lepiej nie robić nic. Zaolejować możesz, ale jedynie przepracowanym olejem mineralnym (silnikowym). Nigdy spożywczym! Bo to jak smarowanie robactwu kanapki masłem.

Napisano

Z tymi czeremchami to chyba jest tak, jak mowisz. Poza tym nie przypominam sobie, zeby jakos upajajaco pachnialy. Kladlam to na karb mokrej wiosny, bo i sosny wcale nie pylily, a podobniez pyla. Czyli u mnie (i w okolicy) jest ta amerykanska, wiec ja patriotycznie wytrzebie.

Dzieki za wzmianke o oleju kokosowym. Tez mialam troche watpliwosci, ale jako ze juz jest, zeby sie nie marnowal...

A wlasciwie, to czemu zalowac im tych kanapek ? Bardziej bym sie obawiala gryzoni roznych. Wiec chyba jednak z niego zrezygnuje :icon_smile:

 

Napisano

Zwykły słupek wytrzyma 5 - 7 lat bez konserwacji. Mam na myśli sosnę. Ale o wiele bardziej trwały jest słupek z wysuszonej akacji (robinia). Trwałość porównywalna z dębem. A robinia to też chwast o dużych przyrostach. Narobić pali z kilkuletnich odrostów można bez problemów. I obędzie się bez chemii.

Napisano

Te 5-7 lat zywota slupkowego mnie calkowicie satysfakcjonuje. Mysle, ze jak czesc wkopana zbutwieje, to bedzie podtrzymywany przez te platanine galezi :D. Nie bede szukac slupkow akacjowych, chce ogarnac dzialke, a potem tylko lezec i pachniec (zamiast tej czeremchy) :takaemotka:

Napisano
14 godzin temu, ariaprimo napisał:

 

Sie nie przejmowal, latwo powiedziec, nie twoj maczniak :D. Ja tam sie przejmuje, mialam bardzo zle doswiadczenie z pomidorami, wiec teraz na zimne dmucham.

 

Jak tak se przegladalam fotki z dzialki, to faktycznie, jest sporo miejsc, gdzie galezie bede mogla upchac miedzy drzewami i ogrodzeniem. Zawszec to pare dolkow mniej do wiercenia :). Czy te kolki jakos ochraniales przed wilgocia ? Myslalam wsadzic je w worki plastikowe, moze rowniez zaolejowac (mam mnostwo starego oleju kokosowego).

W dołek wsadzałem po prostu. Byle stało. Sugerowałbym zachować przejście około metra od ogrodzenia - łatwiej ogarniać ten stos jak jest obustronny dostęp, wydajniejsze toto jest wtedy, bo się ukłąda naprawdę wysoko, jak tylko sięgniesz, a potem wrzucisz. Potem to osiada powoli. Ale tam od strony ogrodzenia gałęzie się haczą, stąd to miejsce jest potrzebne, żeby nie napierać na ogrodzenie

 

Aaaa. to ten mączniak od pomidorów. To masz rację, u mnie też szło do spalenia. Racja. Pardons.

Napisano
14 godzin temu, retrofood napisał:

 

Znaczy, tylko wiosną, w porze kwitnięcia?  :icon_eek:

 

 

 

Tak zaczelam sie zastanawiac, kiedy to moglabym lezec i pachniec, i wyszlo mi, ze niepredko. Chyba raczej poza sezonem, bo watpie, zebym do wiosny wyrobila sie z ogarnianiem dzialki :(. A potem trzeba bedzie cos posiac - posadzic, a potem chyba zacznie sie w koncu budowa mojej chatki, i nie bedzie mowy o zadnym lezeniu. Czyli dopiero w przyszlym roku ?! :61_sob:

Napisano (edytowany)
5 godzin temu, PeZet napisał:

W dołek wsadzałem po prostu. Byle stało. Sugerowałbym zachować przejście około metra od ogrodzenia - łatwiej ogarniać ten stos jak jest obustronny dostęp, wydajniejsze toto jest wtedy, bo się ukłąda naprawdę wysoko, jak tylko sięgniesz, a potem wrzucisz. Potem to osiada powoli. Ale tam od strony ogrodzenia gałęzie się haczą, stąd to miejsce jest potrzebne, żeby nie napierać na ogrodzenie

 

Aaaa. to ten mączniak od pomidorów. To masz rację, u mnie też szło do spalenia. Racja. Pardons.

 

Dobrze, ze napisales o tym odstepie od ogrodzenia. Chociaz nie wiem, bo to znaczy, ze musze przesunac troche te stosy, co juz poukladalam :icon_biggrin:. Albo tak zostawie, i ktoregos dnia, moze...

 

Jesli chodzi o maczniaka, to nie wiem, czy to jest ten sam maczniak, na debach i na pomidorach. 

 

 

 

1.thumb.jpg.8e4b05a3184d10a44fd3762e57e901f0.jpg

 

nawet te mlodziutkie, posadzone przez wiewiorki (?) nie sa zdrowe

 

2.thumb.jpg.79e61671e14a1667ddaf0b09cd123348.jpg

 

Z zakupionych pomidorow wydlubalam ziarenka, potem posialam, przesadzalam, holubilam. Wzeszly wszystkie, i pieknie rosly

 

5.thumb.jpg.02aef89546513fc0944155651753ddb5.jpg

 

6.thumb.jpg.506168f5df108d30d8ea1d202e3821cf.jpg

 

Nic, tylko zbierac wiadrami. Ponad 50 krzakow. A potem pokazalo sie na nich cos takiego

 

3.thumb.jpg.bdb85d278d9bef921cd1ebe3484b036f.jpg

 

 

7.thumb.jpg.5fe41e690f97d6b255060f2bba3049b6.jpg

 

 

8.thumb.jpg.c96e7180a19aad9b9b88c94a829898bc.jpg

 

No, i zbieralam wiadrami

 

9.thumb.jpg.a6e9abb809aa6cdaf8e0eee11cd9a80b.jpg

 

Nie wiem, czy to maczniak, moze zaraza ziemniaczana ? Tylko 5 pomidorow nadawalo sie do jedzenia (slownie piec). Mam nadzieje, ze w tym roku bedzie lepiej.

 

Chyba odpuszcze sobie na razie to forum, bo napisanie tego postu zajelo mi ponad dwie godziny.

 

 

3.jpg

Edytowano przez ariaprimo (zobacz historię edycji)
Napisano
3 godziny temu, ariaprimo napisał:

Chyba odpuszcze sobie na razie to forum, bo napisanie tego postu zajelo mi ponad dwie godziny.

 

 

Nie odpuszczaj .... z przyjemnością zaglądam i czytam :)

W końcu naprawią Forum i będzie śmigać jak talala ;)

Kibicuję - fotki zapodawaj z życia działki i budowy domku - fajnie oglądać, jak coś nowego powstaje z niczego :)

Powodzenia :)

Napisano (edytowany)

Ariaprimo, gdybym moim pomidorom robił zdjęcia jak rosną, a potem jak gniją, wyglądałyby to dokładnie jak u Ciebie. Ponoć to z ziemniaków w powietrzu idzie i jeśli nie pryskasz (pryskałem, choć słabo), to zaraza zeżre ( i zeżarła, bo nie pilnowałem się z pryskaniem na czas). Podobno jedynym wyjściem jest hodowanie pod folią, szkłem, w odcięciu. Inaczej to jest prawie gwarancja, że będzie kicha. Niestety. Te malutkie pomidorki koktajlowe jeszcze jakoś się bronią.

 

Ariaprimo, ty musisz pisać tu, bo jesteś tchnieniem sensu, nadzieją. Dzięki twoim wpisom budzi się ciekawość i radość. Pisz, plissss, pisz.

Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Napisano

Przede wszystkim czy są warunki na uprawę ogrodu, jaka jest tam ziemia? Bo ja już dawno odpuściłem sobie czekanie na plony. Na naszej ziemi jak w Czukotce. Ile ziemniaków Czukcza posadził, tyle i zebrał. W dobrych latach ani jeden nie ginie.

III klasa to absolutne minimum dla ogrodu warzywnego, poniżej tego szkoda zachodu.

Napisano

Daggulka, PeZet, bardzo dziekuje za mile slowa, od razu robi sie jakos tak cieplej na sercu. Ale odpuszczam nie na zawsze (jeszcze nie :D), tylko na razie. Oczekujac na lepsze czasy...  Zreszta, poza tym, w ogrodkach dzialkowych nic ciekawego sie nie dzieje...

Napisano
20 godzin temu, retrofood napisał:

Przede wszystkim czy są warunki na uprawę ogrodu, jaka jest tam ziemia? Bo ja już dawno odpuściłem sobie czekanie na plony. Na naszej ziemi jak w Czukotce. Ile ziemniaków Czukcza posadził, tyle i zebrał. W dobrych latach ani jeden nie ginie.

III klasa to absolutne minimum dla ogrodu warzywnego, poniżej tego szkoda zachodu.

 

Ale ja na ziemie nie narzekam, zreszta, latos, bardzo pieknie obrodzilo :). A ziemia jest taka, jaka wsypie do skrzyn. Ktore to skrzynie sa do uprawy glownie warzyw (i truskawek). Maliny itp sa wsadzone tu i owdzie, dostaja troche nawozu, i jak chca, to niech rosna.

Napisano

Niesmialo probuje... Podobniez dziala :).

 

Dnia 4.02.2022 o 21:23, PeZet napisał:

Ariaprimo, gdybym moim pomidorom robił zdjęcia jak rosną, a potem jak gniją, wyglądałyby to dokładnie jak u Ciebie. Ponoć to z ziemniaków w powietrzu idzie i jeśli nie pryskasz (pryskałem, choć słabo), to zaraza zeżre ( i zeżarła, bo nie pilnowałem się z pryskaniem na czas). Podobno jedynym wyjściem jest hodowanie pod folią, szkłem, w odcięciu. Inaczej to jest prawie gwarancja, że będzie kicha. Niestety. Te malutkie pomidorki koktajlowe jeszcze jakoś się bronią.

 

 

Czyli to nie maczniak, tylko zaraza ? W tym roku zrobie im oslone foliowa, moze cos pomoze. I na pewno posadze mniej krzakow.

 

Wracajac do mojej drogi na dzialke, bylo tak:

 

1a.thumb.jpg.3c4a87a6ccef23d463636ec48d1e970c.jpg

 

Life is brutal, and plugaw, and full of zasadzkas...

 

Kiedy nastepnym razem pojechalam na dzialke, poobcinalam sekatorem wszystkie drobniejsze galezie, i czubek, tak daleko, jak sekator jeszcze dawal rade. Do dalszej akcji byla potrzebna pila, ale zaczelo padac, wiec wrocilam do domu. Niestety, nie mam zdjecia z tego etapu. 

Dwa dni pozniej wrocilam, i bylo tak:

 

 

dro1.thumb.jpg.a89101564bbe036eca0bd465a5470163.jpg

 

Krasnoludki sa na swiecie...

 

Mysle, ze w roli krasnoludka wystapil sasiad, ktory mogl widziec moje zmagania z badylem, i go odcial.

To, co widac po lewej stronie, to duzy korzen, ktory tez kiedys usune.

Pozostalo zajac sie tym:

 

dro2.thumb.jpg.99d74b4b0dc62f3f6449428dd4db9e75.jpg

 

Jak poprzednio, poobcinalam sekatorem co tylko sie dalo, i wyszlo tak

 

dro3.thumb.jpg.5caed9ad12ef99b238dd5c8e1dbbcf95.jpg

 

dro2a.thumb.jpg.e5a480f5bbd4e508e512804760377fcb.jpg

 

Teraz do akcji musiala wkroczyc pila

 

dro4.thumb.jpg.0db36de0a113d98bac60446bf265b9f1.jpg

 

Droga wolna - nie zalezy mi na tym, zeby byla przejezdna na calej szerokosci. Duze ciezarowki wcale nie musza tam jezdzic.

 

Retro, nie mam Stihla :(, cala operacje przeprowadzilam tymi narzedziami

 

dro6.thumb.jpg.0f888c10470072dabaf9623c76e9959b.jpg

 

I zuzylam tylko jedna baterie, na drugiej zostalo jeszcze troche mocy :)

 

Napisano

O niedzwiedziach to potem, teraz pokaze, co tam wyprawiaja dziki

 

dzi1.thumb.jpg.865917967693afba1226c7f59e2a55cf.jpg

 

dzi2.thumb.jpg.41b7c46fd73ddb8e237e6e2c76d8375d.jpg

 

dzi3.thumb.jpg.c35288a41b63c147a8d7aab8e4540224.jpg

 

To na sasiedniej dzialce, tuz przy mojej. Przy samym ogrodzeniu...  Ale jeszcze sie nie spotkalismy. Jakby co, to mam nadzieje, ze samochodu by nie atakowaly :scratching:

Napisano

Niestety, dzików od dwudziestu co najmniej lat jest u nas o wiele za dużo. Dzików i lisów. Wokół mojej wiesi kiedyś bytowały za Tanwią i tylko jesienią, czasami, przepływały rzekę, znęcone zapachami ziemniaków. A dzisiaj od dawna mieszkają po tej stronie. Dawne uprawne pola tak zarosły, ze przechodzić można tylko ich ścieżkami. Czasem grzybiarze jeszcze te ścieżki poszerzają, ale dziczyzna przychodzi aż na boisko, znajdujące się na dawnym pastwisku,. I ryją, jak to pokazujesz.

 

PS. Na razie też się jeszcze chowają, ale latem słyszałem je w nocy, kiedy głos niesie się lepiej.

Napisano
1 godzinę temu, retrofood napisał:

Tak patrzę na tę drogę i las... Niedźwiedzi chyba w nim nie ma, co?

 

Aktualizujesz?

Staram się. Jeszcze kilka m-cy.

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, ariaprimo napisał:

Jakby co, to mam nadzieje, ze samochodu by nie atakowaly :scratching:

Ja znam bardziej miejskie  osiedlowe, Trójmiasto, cale stada z młodymi chodzą i trawniki nosem wywijają w drugą stronę. 

Wychodzisz ze śmieciami wieczorem, a tu miejscówkę  wykorzystują dziki.

Jak się rzuci jabłko, to zaczynają się bić, "piłują" ryja, zwłaszcza te młode.

Raz podjechałem powoli samochodem pod  stado, wieczorkiem i locha zajęta ryciem mnie nie zauważyła, jechałem na napędzie elektrycznym, otworzyłem szybę, przejechałem ręką po jej sierści, odbiegła, a ja musiałem rękę myć niestety parę razy.:takaemotka: 

Na mazurach leśne są większe, zwłaszcza odyńce, mają wyższe łapy i szable długie, robią wrażenie. 

Samochodu się boją, ale jak będziesz pieszo,  a na drodze locha  z młodymi to omijaj lepiej, nic nie wiadomo co mi do łba strzeli. 

Edytowano przez animus (zobacz historię edycji)
Napisano

O Trojmiescie slyszalam, mam rodzine w Gdansku. Swoja droga, odwazny jestes, musiales miec naprawde nieprzeparta ochote, zeby jej dotkac :D. Chociaz, nie jestem pewna, czy nie zrobilabym tak samo, gdybym miala okazje. Ale sytuacji twarza w twarz wole unikac, takie mamuski moga byc bardzo przeczulone, jesli sa z malymi.

A ta reka potem to strasznie smierdziala ?

Napisano
18 godzin temu, animus napisał:

jak będziesz pieszo,  a na drodze locha  z młodymi to omijaj lepiej, nic nie wiadomo co mi do łba strzeli. 

 

Dobrze, że ją uprzedziłeś!

 Ale, ale... Ty nie jesteś przecież z tej organizacji na Ordo, prawda? Bo to u nich takie "co do łba strzeli" to chyba służbowe...

 

 

:takaemotka:

Napisano
2 godziny temu, ariaprimo napisał:

O Trojmiescie slyszalam, mam rodzine w Gdansku. Swoja droga, odwazny jestes, musiales miec naprawde nieprzeparta ochote, zeby jej dotkac :D. Chociaz, nie jestem pewna, czy nie zrobilabym tak samo, gdybym miala okazje. Ale sytuacji twarza w twarz wole unikac, takie mamuski moga byc bardzo przeczulone, jesli sa z malymi.

A ta reka potem to strasznie smierdziala ?

Czułem się bezpiecznie, zresztą one tam robią takie  obchody prawie codziennie.

Co do ręki, to nie polecam głaskania, czy innych pieszczot.:zalamka: 

2 godziny temu, retrofood napisał:

 

Dobrze, że ją uprzedziłeś!

 Ale, ale... Ty nie jesteś przecież z tej organizacji na Ordo, prawda? Bo to u nich takie "co do łba strzeli" to chyba służbowe...

:takaemotka:

Literówka, ale głaskać się nie dam namówić. :takaemotka:

Napisano (edytowany)
Dnia 7.02.2022 o 19:34, retrofood napisał:

Tak patrzę na tę drogę i las... Niedźwiedzi chyba w nim nie ma, co?

 

Pewnie nikogo nie interesuje, czy w tej mojej gluszy sa niedzwiedzie, ale nie szkodzi. I tak opowiem :icon_biggrin:. Ktoregos dnia usiadlam przed kompem, i zaczelam sie zastanawiac, co by tu robic, zeby nie robic tego, co powinnam robic... I przypomnialo mi sie, ze w dalszym ciagu nie wiem, co buszuje na mojej dzialce, zostawiajac pelno roznych sladow. Powiekszylam jedna fotke i wrzucilam w googla (à propos, ciekawa jestem, czy google zostanie kiedys jakos spolszczony, i jak). Otrzymalam mnostwo roznych mozliwosci, z ktorych jedna wydala mi sie najbardziej prawdopodobna - to ta wieksza, dla porownania dalam obok swoja mala fotke:

 

t2.jpg.3f73061ab2f73b32574defde40a45be9.jpg

 

I okazalo sie, ze to jest slad bialego niedzwiedzia. I tu doznalam iluminacji, wszystko ulozylo sie w logiczna, spojna calosc: propozycja pobudowania mojej chatki za ponad milion zlotych, jest propozycja bardzo rozsadna. Po prostu ta kwota obejmuje rowniez jame, a wlasciwie basen z mala plaza lodowa. Ten basen prawie w calosci jest podziemny, tylko wejscie do niego jest w srodku domku.

I tylko zastanawia mnie jeden fakt: skad wiedzieli, ze mam bialego niedzwiedzia ? :scratching:

:icon_mrgreen:

 

 

Edytowano przez ariaprimo (zobacz historię edycji)

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Każda inwestycja budowlana czy instalacyjna, niezależnie od jej skali, powinna być prowadzona w sposób zgodny z prawem, zasadami sztuki budowlanej i dobrymi praktykami branżowymi. Jednym z absolutnie kluczowych elementów takiej realizacji jest rzetelna dokumentacja z prowadzonych prac.   W Raccoon 24 Home od początku naszej działalności przykładamy do tego ogromną wagę. Bo dla nas liczy się nie tylko to, co widoczne na zewnątrz, ale też pełna transparentność i pewność, że każda instalacja została wykonana zgodnie z projektem, normami i oczekiwaniami inwestora.   Co powinna zawierać dokumentacja robót instalacyjnych?   Podczas prowadzenia prac instalacyjnych — czy to przy ogrzewaniu, klimatyzacji, wentylacji czy instalacjach wodnych — dokumentacja powinna obejmować: Dziennik budowy lub robót — w przypadku instalacji realizowanych w ramach zgłoszenia lub pozwolenia na budowę. Protokóły z wykonanych prób szczelności — instalacji wodnych, gazowych, wentylacyjnych. Protokoły odbioru częściowego i końcowego — dla każdej wykonanej instalacji. Protokół uruchomienia instalacji — potwierdzający poprawną pracę systemów. Protokół pomiarów i testów eksploatacyjnych — np. wydajności wentylacji, ciśnienia w instalacji C.O., parametrów pracy klimatyzacji. Dokumentację powykonawczą — czyli aktualny rysunek/schemat instalacji z naniesionymi zmianami wykonawczymi.   Kartę gwarancyjną i instrukcję użytkowania urządzeń oraz instalacji. Brak tych dokumentów to nie tylko problem w przypadku awarii czy reklamacji, ale też ryzyko przy odbiorach technicznych i problematyczne rozliczenia z inwestorem czy deweloperem.     👉 Pobierz wzór protokołu odbioru robót instalacyjnych (PDF)   Dlaczego dokumentacja jest tak ważna dla Ciebie jako inwestora?   Masz pełen wgląd w zakres wykonanych prac i potwierdzenie, że wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką.   Łatwiejsze serwisowanie i eksploatacja — protokoły i dokumentacja powykonawcza pomagają w późniejszych modernizacjach i naprawach. Bezpieczeństwo prawne i techniczne — w przypadku kontroli, odbiorów czy ewentualnych sporów. Możliwość dochodzenia gwarancji — na podstawie podpisanych protokołów i kart gwarancyjnych.   W Raccoon 24 Home masz to w standardzie W naszej firmie każda instalacja objęta jest kompletną dokumentacją powykonawczą i protokolarną. Niczego nie robimy na słowo. Po zakończeniu robót klient otrzymuje komplet dokumentów, w tym:   protokół odbioru końcowego protokół prób szczelności protokół uruchomienia instalacji dokumentację powykonawczą   Dzięki temu masz pewność, że każda instalacja została wykonana zgodnie z projektem i przepisami.   Do pobrania — wzór protokołu odbioru robót instalacyjnych Aby ułatwić inwestorom i wykonawcom właściwe prowadzenie dokumentacji, przygotowaliśmy dla Ciebie gotowy, uniwersalny blankiet protokołu odbioru robót instalacyjnych.       Możesz go wykorzystać przy każdej inwestycji — niezależnie, czy zlecasz nam instalację, czy współpracujesz z inną ekipą. To bezpłatne narzędzie, które pomoże Ci uporządkować dokumentację i zabezpieczyć swoje interesy.   Pamiętaj: instalacja to nie tylko urządzenia i rury w ścianie. To również dokumenty, które chronią Twój budżet i bezpieczeństwo budynku na lata.   W Raccoon 24 Home nie musisz o to prosić — u nas kompletna dokumentacja to standard, a nie dodatkowa opcja.         Michał Rzepczyński +48 698 000 441  office@raccoon24.pl                       e0bdea_5761a534884c4d0988db213df10adb7f.pdf.pdf
    • Dziś niemal każdy inwestor prywatny i biznesowy, planując budowę domu, halę czy modernizację budynku, zadaje sobie jedno pytanie: kiedy zacznie się zwrot z inwestycji w instalacje? Koszty energii rosną, a systemy ogrzewania, chłodzenia, wentylacji i zasilania to nie tylko kwestia komfortu, ale też realnego wpływu na domowy i firmowy budżet. Problem w tym, że większość firm wykonawczych, kiedy słyszy od klienta hasło „zwrot z inwestycji”, zaczyna dopytywać, kalkulować, wyceniać wersję „podstawową” i „wzmocnioną”, a często finalnie proponuje rozwiązania na styk — takie, które formalnie spełnią wymogi projektu, ale realnie nie zapewnią maksymalnych oszczędności i bezawaryjności przez długie lata.   W Raccoon 24 Home nie pytamy, czy chcesz mieć instalację zoptymalizowaną pod szybki zwrot inwestycji. My od razu robimy instalacje w wersji wzmocnionej. Zawsze. Bez wyjątków. Co to znaczy wzmocniona instalacja?   W praktyce oznacza to, że każdą instalację, jaką wykonujemy — czy to ogrzewanie podłogowe, centralę wentylacyjną, instalację wodną czy systemy zasilania odnawialnego — projektujemy i montujemy w taki sposób, by:   zwiększyć jej trwałość wydłużyć bezawaryjny okres działania zminimalizować straty energii przyspieszyć zwrot inwestycji dzięki oszczędnościom na eksploatacji     Jak to robimy? Na przykład:   W ogrzewaniu płaszczyznowym stosujemy więcej rur niż minimum technologiczne. Dzięki temu system szybciej nagrzewa pomieszczenia, pracuje przy niższych temperaturach zasilania, co zmniejsza zużycie energii i przedłuża żywotność źródła ciepła. Montujemy przewymiarowane emitery ciepła, czyli większe grzejniki lub pętle podłogówki, niż wynika to z obliczeń na styk. Efekt? Lepsza wydajność przy niższym koszcie eksploatacji. System grzeje krócej, rzadziej się załącza, a Ty oszczędzasz na rachunkach.     W instalacjach wodnych i kanalizacyjnych stosujemy większe średnice rur tam, gdzie to ma sens dla bezpieczeństwa i komfortu użytkowania. W wentylacji zawsze przewymiarowujemy kanały i stosujemy lepsze izolacje, co zmniejsza opory przepływu, poprawia wydajność i ogranicza koszty pracy rekuperatora. Po co to wszystko? Żeby Twoje rachunki równały się zero.   W Raccoon 24 Home nie traktujemy instalacji jako zbędnego kosztu, tylko jako realny składnik Twojego domowego lub firmowego bilansu energetycznego. Dzięki odpowiednio zaprojektowanym i wykonanym instalacjom możesz osiągnąć bilans niemal zerowy albo znacząco ograniczyć zapotrzebowanie na energię z sieci. Wielu wykonawców ogranicza się do minimum wymaganego w projekcie lub normach. My wiemy, że warto pójść dalej. Bo im bardziej wydajna i trwała instalacja, tym mniejsze jej koszty eksploatacji i większe oszczędności dla Ciebie.   Zwrot z inwestycji — jak go przyspieszyć?   Kluczem jest odpowiedni mix energetyczny, który nie tylko zapewni Ci niezależność, ale też pozwoli zredukować rachunki praktycznie do zera.   W naszej ofercie możesz połączyć:   pompę ciepła — jako główne źródło ciepła i chłodzenia fotowoltaikę — która zasili pompę ciepła, dom i magazyn energii przydomową elektrownię wiatrową — jako uzupełnienie bilansu w okresach niskiego nasłonecznienia   Taki zestaw pozwala na uzyskanie maksymalnego efektu energetycznego i finansowego. A dzięki temu, że instalacje wykonujemy w wersji przewymiarowanej i wzmocnionej, działają one stabilnie, bez awarii i z wyższą wydajnością przez wiele lat.       Dlaczego inne firmy tego nie robią? Bo liczą na krótkoterminowy zysk i klienta, który nie zadaje pytań. Większość wykonawców chce wykonać usługę możliwie najniższym kosztem własnym, z minimalną ilością materiału, by zwiększyć swoją marżę. My w Raccoon 24 Home patrzymy inaczej. Dla nas liczy się długofalowa relacja i rekomendacje zadowolonych klientów, a to można osiągnąć tylko dzięki jakości i uczciwemu podejściu.     Podsumowanie Jeśli chcesz mieć instalacje, które: działają stabilnie i bezawaryjnie są przewymiarowane, a nie robione „na styk” realnie przyspieszają zwrot z inwestycji pozwalają ograniczyć rachunki do zera to zapraszamy do Raccoon 24 Home.   U nas nie pytamy, czy chcesz mieć wzmocnioną instalację — bo każdą robimy w wersji premium już w standardzie. Tak pracują wykonawcy, którzy naprawdę rozumieją inwestycję w energię i komfort.   Chcesz sprawdzić, jak może wyglądać Twój domowy bilans energetyczny? Skontaktuj się z nami i poznaj propozycję systemu szytego pod Twoje potrzeby.   Usługi Raccoon 24 Home   Instalacje C.O. Instalacje centralnego ogrzewania (C.O.)   Ogrzewanie Ogrzewanie grzejnikowe Ogrzewanie podłogowe   Pompy ciepła Pompy ciepła dla Twojego domu   Kotły gazowe Kotły gazowe kondensacyjne   Klimatyzacja Klimatyzatory Split Klimatyzatory Multi-Split Systemy klimatyzacji VRF Klimakonwektory Przeglądy okresowe klimatyzacji Serwis klimatyzacji   Wentylacja Rekuperacja Wentylacja mechaniczna Kanały wentylacyjne — rodzaje Serwis wentylacji Wentylatory wyciągowe Systemy odciągowe dla hal i garaży   Sterowanie Sterowanie ciepłem   Cennik usług Cennik usług instalacyjnych   O firmie O nas   Kontakt Formularz i dane kontaktowe     Michał Rzepczyński +48 698 000 441  office@raccoon24.pl
    • W świecie usług budowlanych i instalacyjnych od lat funkcjonują dwa zupełnie różne podejścia do kwestii wycen i rozliczeń z klientami. Z jednej strony mamy wykonawców, którzy nie boją się jasno przedstawiać swoich stawek, otwarcie informują o kosztach poszczególnych usług i uczciwie tłumaczą, z czego wynikają konkretne ceny. Z drugiej — wciąż istnieją firmy, które wyceniają „na oko” przez telefon, a na końcowym etapie realizacji zaskakują klienta dodatkowymi pozycjami na fakturze lub tłumaczą nieuzgodnione wcześniej koszty jako „nieprzewidziane prace dodatkowe”. Ten podział doskonale zna każdy inwestor, deweloper, zarządca nieruchomości czy zwykły klient prywatny, który choć raz zlecał wykonanie instalacji wodnej, elektrycznej, wentylacyjnej czy gazowej. Dlatego w Raccoon 24 Home od samego początku postawiliśmy na pełną przejrzystość i uczciwe zasady współpracy z klientem.     Dlaczego przejrzystość cenowa w usługach instalacyjnych jest tak ważna?   W odróżnieniu od wielu branż, w których ceny można łatwo sprawdzić w cennikach online czy porównać na popularnych porównywarkach, w usługach instalacyjnych sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. Każda inwestycja ma swoją specyfikę, zakres prac często ustala się indywidualnie, a ceny mogą się różnić w zależności od rodzaju budynku, zastosowanych materiałów, stopnia skomplikowania instalacji czy lokalizacji inwestycji. To sprawia, że niektórzy wykonawcy wykorzystują tę niepewność na swoją korzyść. Podają orientacyjne stawki bez szczegółów, nie pokazują klientowi dokładnego kosztorysu, a podczas realizacji pojawiają się „niespodzianki”, które trudno później zweryfikować. Dlatego uważamy, że uczciwy wykonawca nie ma powodu, by ukrywać swoje ceny. Przeciwnie — powinien udostępniać je w przejrzysty i dostępny sposób, aby klient od samego początku wiedział, ile zapłaci za usługę i z czego wynika dana kwota.   Jak to wygląda w praktyce? Transparentny kalkulator usług instalacyjnych   Właśnie z myślą o klientach stworzyliśmy na stronie Raccoon 24 Home kalkulator usług instalacyjnych. To proste i wygodne narzędzie, które pozwala w kilka chwil sprawdzić orientacyjny koszt wykonania wybranej instalacji lub prac modernizacyjnych. Dzięki temu klient ma możliwość porównania cen różnych usług jeszcze przed kontaktem z naszym doradcą technicznym i może zaplanować swój budżet inwestycyjny bez obaw o późniejsze „niespodzianki”. W kalkulatorze jasno przedstawiamy, jakie elementy składają się na cenę usługi — od kosztów materiałów, przez robociznę, aż po ewentualne dodatkowe prace towarzyszące. Dzięki temu klient wie, za co płaci i może świadomie podjąć decyzję o wyborze konkretnej usługi czy zakresu prac.   Czym różni się uczciwy wykonawca od nieuczciwego?   Różnic jest wiele, ale najważniejsze to: Jasne i przejrzyste wyceny jeszcze przed rozpoczęciem prac. Brak ukrytych kosztów, które pojawiają się na końcowej fakturze. Szczegółowe kosztorysy przedstawiane klientowi do akceptacji. Przejrzyste warunki współpracy, które określają, co wchodzi w zakres usługi, a co wymaga dodatkowych ustaleń.   Stała komunikacja z klientem na każdym etapie realizacji inwestycji.   W Raccoon 24 Home klaklulator właśnie według takich zasad prowadzimy każdą realizację. Naszym celem jest nie tylko wykonanie instalacji na najwyższym poziomie technicznym, ale również zbudowanie zaufania i poczucia bezpieczeństwa u klienta.   Wiemy, że inwestorzy i klienci prywatni mają dość niejasnych wycen, niedomówień i kosztów, które nagle pojawiają się w trakcie realizacji zlecenia. Dlatego pokazujemy pełen kosztorys jeszcze przed podpisaniem umowy, informujemy o wszystkich możliwych dodatkowych opcjach i pozwalamy klientowi samodzielnie sprawdzić ceny w naszym kalkulatorze. Dlaczego inne firmy wciąż boją się udostępniać swoje ceny?   Bo często ich polityka cenowa opiera się na „polowaniu” na nieświadomego klienta. Bez przejrzystego cennika można manipulować wyceną w zależności od sytuacji, nastroju klienta, lokalizacji czy konkurencji w danym rejonie.   My w Raccoon 24 Home uważamy, że takie praktyki powinny zniknąć z rynku. Klient ma prawo wiedzieć, ile zapłaci, a wykonawca, który jest pewny jakości swoich usług i uczciwie kalkuluje koszty, nie ma żadnego powodu, by ukrywać stawki.     Podsumowanie   Jeśli szukasz wykonawcy instalacji budowlanych, który: gra w otwarte karty nie boi się pokazać cen swoich usług oferuje transparentny kosztorys pozwala Ci sprawdzić wycenę jeszcze przed pierwszym kontaktem   to zapraszamy do Raccoon 24 Home. Na naszej stronie znajdziesz transparentny kalkulator usług instalacyjnych, dzięki któremu możesz od razu oszacować koszt planowanych prac i sprawdzić, jak wygląda uczciwa wycena w tej branży.   Nie warto ryzykować współpracy z firmami, które unikają konkretów i nie potrafią jasno określić ceny. Wybieraj wykonawców, którzy szanują Twój czas, pieniądze i nerwy.  
    • Nie zastanawiałbym się nad tym ale już zdążyłem przygotować pole pod ten garaż z kostki brukowej i teraz musiałbym to wszystko robić na nowo.    Jakie byłyby koszty starania się o pozwolenie?
    • Tak Rury wodnej podłogówki prowadzi się w warstwie wylewki. Rury pozostałych instalacji (woda, kanalizacja), także kanały wentylacji mechanicznej układa się w warstwie styropianu. Grubość warstw styropianu można dobrać do średnicy rur - to a propos optymalnej grubości styropianu. To rozstrzygnie instalator. Dylatacje wykonują fachowcy od wylewki, powinny być też zaplanowane w projekcie ogrzewania. Zwykle i tak wykonuje się je w otworach drzwiowych.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...