Skocz do zawartości

Czy sąsiad może żądać przycięcia moich tui wzdłuż granicy działki?


Recommended Posts

Gość Andrzej
Napisano
hmm... jaka wyczerpująca odpowiedź... no no no... Pani Ola jak widać jest mistrzynią unikania konkretnej odpowiedzi na zadane konkretne pytanie, w szkole też tak Pani miała ? ;-) ;-)
Gość Obserwator
Napisano
3,5m to "pikuś" w porównaniu z moim sąsiadem ;)
i jak go przekonać by "przyciął" sześciometrowe tuje?
Gość campanula
Napisano
Przecież pani Ola wyczerpująco odpowiedziała na pytanie, trzeba czytać ze zrozumieniem. A krótko: sąsiad ma rację Panie Andrzeju.
Gość Ed Fowl
Napisano
Przekonaj go wieczorem po cichu tuż przed powrotem z upragnionego urlopu... roundupem

... a jak mieszkasz od zachodu to go przekonuj obornikiem i świeżą gnojowicą pokrzywową. To są lepsze metody niż sądy.
  • 3 lata temu...
Napisano
Moje tuje maja oko. O 4 metrow podobno wszedl przepis ze maja miec wysokosc ogrodzenia to gdzies 2metry
Napisano

Ech ludziskom to wszystko przeszkadza. Poza tym co mu zacienia ?, jego tuje ?. Jak ma za darmo od sąsiada to już nie musi hodować własnych - same korzyści i obcinanie odpada.

No dobra, pietruszka będzie słabiej rosła, ale to sadzę w innym miejscu.

W lecie słońce wysoko, to ile tam cienia będzie z tych tui ?.

Sądy powinni takie sprawy bez zastanawiania do kosza wywalać i po sprawie.;)

  • 2 tygodnie temu...
Napisano
Drzewa się nie buduje ani nie wznosi, drzewo rośnie. Kwalifikowanie roslin, nawet jest tworza zwartą i jednolitą całość bie można nazwać ogrodzeniem w kontekście prawa budowlanego, nie idźmy w takie nonsense. Rosliny w żaden sposób się nie wpasowują w definicje ustawy prawo budowlane. To są wyłącznie kwestie prawa cywilnego, stosunków dobrosąsiedzkich i zwykłej przyowitosci. Nie każdy lubi ogrodkowy "ekshibicjonizm", a niektórym nie przeszkadza eksponowanie czynności czy przestrzeni czasem nawet wiekszym stopniu niż by wypadało... Pytanie, czy koniecznie trzeba mieć żywopłot wysoki na 4 metry.... Mi by wystarczył dwumetrowy, ale niektórzy mają dziwne fanaberie odnośnie odgradzania się od sąsiadów wszelakimi możliwymi sposobami...
  • 4 tygodnie temu...
Gość zniechęcona domem życia
Napisano
Mam wąską działkę.Egoista sąsiad posadził od strony zachodniej szpaner trujących mnie tui.Od drogi,przy moim murze też.Drugi sąsiad,też ma wzdłuż ogrodzenia tuje,ale nie szpaner.Posadziłam na końcu działki,by zakryć wiadra w szklarni sąsiada ,kilka świerków,bo chciał,nie protestował,by mu wiatry zatrzymać.Teraz urosły,to się drze i powiększając szklarnię.Przycięłam je,to jeden usechł.Sąsiedzi zaś swoich drzew nie ruszają.Ten egoista ze szpanerem tui zacienia mi zupełnie działkę,pozbawia witaminy D3 wnuka,czuję klausyrofobię,zimno,wilgoć i wdycham opary tui,choruję.Posadził też 10 klonów i ich liście jak serwetki spycha wiatr do mnie.Mam wnuka na wychowaniu i kształcę go za własne środki.Nie ma rodziców.Muszę żyć,by mu pomóc,a każą mi sprzątać cudze liście,choć nie mam już tyle energii,bo muszę wychować wnuka(1LO),którego chowam 14 lat ,bez niczyjej pomocy,nawet rodziców i konstytucja zapewnia mi ochronę zdrowia.Gdzie?Sąsiad zadowolony,bo liście mu uciekają do mnie,zatrzymują na moich przysparzających mu zdrowie drzewach,bez trutki.
Napisano
Dnia 23.09.2019 o 09:14, Gość zniechęcona domem życia napisał:

Mam wąską działkę.Egoista sąsiad posadził od strony zachodniej szpaner trujących mnie tui.Od drogi,przy moim murze też.Drugi sąsiad,też ma wzdłuż ogrodzenia tuje,ale nie szpaner.Posadziłam na końcu działki,by zakryć wiadra w szklarni sąsiada ,kilka świerków,bo chciał,nie protestował,by mu wiatry zatrzymać.Teraz urosły,to się drze i powiększając szklarnię.Przycięłam je,to jeden usechł.Sąsiedzi zaś swoich drzew nie ruszają.Ten egoista ze szpanerem tui zacienia mi zupełnie działkę,pozbawia witaminy D3 wnuka,czuję klausyrofobię,zimno,wilgoć i wdycham opary tui,choruję.Posadził też 10 klonów i ich liście jak serwetki spycha wiatr do mnie.Mam wnuka na wychowaniu i kształcę go za własne środki.Nie ma rodziców.Muszę żyć,by mu pomóc,a każą mi sprzątać cudze liście,choć nie mam już tyle energii,bo muszę wychować wnuka(1LO),którego chowam 14 lat ,bez niczyjej pomocy,nawet rodziców i konstytucja zapewnia mi ochronę zdrowia.

Pani kształci sobie tego wnusia i miejmy nadzieję że nie poda się na babcię. Może wnusio jednak po tym wykształceniu będzie rozróżniał szpaler od szpanera.:icon_lol:

 

Napisano
Dnia 23.09.2019 o 09:14, Gość zniechęcona domem życia napisał:

Mam wąską działkę.Egoista sąsiad posadził od strony zachodniej szpaner trujących mnie tui.Od drogi,przy moim murze też.Drugi sąsiad,też ma wzdłuż ogrodzenia tuje,ale nie szpaner.Posadziłam na końcu działki,by zakryć wiadra w szklarni sąsiada ,kilka świerków,bo chciał,nie protestował,by mu wiatry zatrzymać.Teraz urosły,to się drze i powiększając szklarnię.Przycięłam je,to jeden usechł.Sąsiedzi zaś swoich drzew nie ruszają.Ten egoista ze szpanerem tui zacienia mi zupełnie działkę,pozbawia witaminy D3 wnuka,czuję klausyrofobię,zimno,wilgoć i wdycham opary tui,choruję.Posadził też 10 klonów i ich liście jak serwetki spycha wiatr do mnie.Mam wnuka na wychowaniu i kształcę go za własne środki.Nie ma rodziców.Muszę żyć,by mu pomóc,a każą mi sprzątać cudze liście,choć nie mam już tyle energii,bo muszę wychować wnuka(1LO),którego chowam 14 lat ,bez niczyjej pomocy,nawet rodziców i konstytucja zapewnia mi ochronę zdrowia.Gdzie?Sąsiad zadowolony,bo liście mu uciekają do mnie,zatrzymują na moich przysparzających mu zdrowie drzewach,bez trutki.

Od kiedy tuje są trujące? Może to trucie jest od tego że Szanowna Pani się sama nakręca i od tego nakręcania pochodzi ta trucizna.

A co do sprzątania to wnusio jak domniemywam ma około 17 lat więc co? bozia mu rączek nie dała aby babci pomagał w domowych obowiązkach?

Napisano

Zawierają tujon, który w dużych dawkach jest neurotoksyczny. Oczywiście, jak komukolwiek na myśl przyjdzie jedzenie kilku kg pędów żywotnika dziennie albo robienia z nich nalewek :D

 

Ja się zastawiam co to ten "szpaner". Służy do "szpanowania"?
"zniechęcona domem" chyba jest zniechęcona do wszystkiego co ją otacza. 

A sąsiada można wezwać do usunięcia liści. A jak się jest zdesperowanym to i zacienienie i liście można rozwiązać w pozwie cywilnym. 

  • 4 miesiące temu...
Napisano
Zasada, że w moim domu czy ogrodzie mogę robić co chcę, jest wyrazem egoizmu. Uważam, że sąsiad ma prawo żądać przycięcia szpaleru roślin. Mój sąsiad w odległości jednego metra od ogrodzenia posadził kilka lat temu świerki. Gałęzie są coraz dłuższe i niszczą ogrodzenie, które ja zbudowałam. Nie reaguje na moje uwagi. Pozostaje droga sądowa i z pewnością z niej skorzystam.
Gość badziur
Napisano
no właśnie , sąsiad posadził 15 lat temu jodły teraz mają 20 m . A ja latem po 14 mam cały ogród w cieniu. Czy ktoś już to przerabiał (sądownie) bo poprosić to se można.>
Napisano (edytowany)

wezwanie pisemne o skrócenie lub wycięcie i tak przed zgłoszeniem sprawy do sądu lepiej zrobić - to jest dobrze widziane, bo sad zawsze zachęca do mediacji przed rozprawą. 

Co do sprawy w sadzie to tu się udało: https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/845189,usuniecie-drzew-rosnacych-przy-sasiedniej-dzialce.html

 

"Sąd podkreślił, że „nie ulega wątpliwości, że ograniczenie światła słonecznego przez konary drzew oraz to, że konary te zwisają nad sąsiednią działką, dodatkowo stwarzając zagrożenie dla budynków, stanowi naruszenie prawa własności i rodzi roszczenie właściciela o przywrócenie stanu zgodnego z prawem”."

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Gość rysiek
Napisano
jeśli sąsiad jest uparty tak jak mój i próbuje terroryzować aby postawić na swoim do wyjściem jest aby do korzonka podłączyć trochę chemicznego wspomagacza po pewnym czasie uschnie badylek . Po co nerwy ?
Napisano
Dnia 19.02.2020 o 16:36, Elfir napisał:

"Sąd podkreślił, że „nie ulega wątpliwości, że ograniczenie światła słonecznego przez konary drzew oraz to, że konary te zwisają nad sąsiednią działką, dodatkowo stwarzając zagrożenie dla budynków, stanowi naruszenie prawa własności i rodzi roszczenie właściciela o przywrócenie stanu zgodnego z prawem”."

Ciekawe, czy tak samo można załatwić sądownie wycięcie drzew we własnym ogrodzie dla siebie. Czy sąd to uwzględni, mimo ustawy o zakazie wycinki drzew? 

Napisano

ale po co chcesz mieszać sąd we własnej działce?

Na jakiej podstawie prawnej?

 

Wniosek o wycinkę z uzasadnieniem ograniczenia światła powinien wystarczyć, o ile drzewa nie mają wysokiej wartości dendrologicznej. 

Chociaż zawsze można się zastanawiać po kiego grzyba sadziłeś sobie drzewa w taki sposób, że nadmiernie zacieniają ci dom?

Napisano (edytowany)

Ciekawe skąd wiesz że zacieniają dom a nie np. basen ?.

Ciekawe skąd wiesz że w ogóle coś zacieniają ?, bo może to tylko zmiana koncepcji zagospodarowania ogrodu.

Jasnowidztwo jakieś, bo wiem że sąsiadami nie jesteście.

 

To takie jasne i oczywiste że sadzimy coś a potem to coś wyrasta i zaczyna być tego za dużo i zaczyna przeszkadzać. 

Nie wszyscy są specjalistami i wiedzą, czy też mają taką wyobraźnię co z tego wyrośnie po kilkudziesięciu latach.

Więc po kiego grzyba sadzić takie pytania ?.

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Napisano

Nie wszyscy są specjalistami i wiedzą, czy też mają taką wyobraźnię co z tego wyrośnie po kilkudziesięciu latach.

 

To trzeba zatrudnić specjalistę, albo po prostu ciąć roślinę nie pozwalając jej urosnąć nadmiernie. 

Napisano

Starczy, że człowiek chcący posadzić sobie roślinę cokolwiek o niej przeczyta. Przecież to głupota sadzić tuż przy domu świerk, o którym można wyczytać, że dorasta do 30 m wysokości. I przy okazji można obejrzeć zdjęcia. 

 

Napisano

Gdyby wszyscy ludzie byli tak zapobiegliwi jak pisze Elfir to życie było by lepsze, ale niestety tak nie jest i wszelakie dywagacje na ten temat nie mają sensu. Problem jest typu czy sąsiad może żądać przycięcia drzew rosnących na granicy a czy miał wyobraźnie czy nie je sadząc to już inna inszość. A co jeżeli ktoś już kupił posiadłość z drzewami posadzonymi na granicy?

Napisano

Zawsze lepiej się jakoś dogadać, bo przez sąd to masz wroga do końca życia, a to nie jest zbyt przyjemne mieszkać w otoczeniu wrogów.

 

Napisano

Może nikt mi nie uwierzy ale ubłagałem sąsiada aby nie wycinał rosnących przy granicy po jego stronie sosen i świerków (15 szt) pomimo że rosną na wysokości mojego domu. Na co się zgodził to tylko przycięcie czubków drzew a owe drzewa mają z 15 m wysokości.

Z sąsiadem trzeba żyć lepiej niż z rodziną, bo rodzinę widzi się raz na jakiś czas a sąsiada ma się na co dzień :) 

Napisano (edytowany)
10 godzin temu, Elfir napisał:

ale po co chcesz mieszać sąd we własnej działce?

Na jakiej podstawie prawnej?

Wniosek o wycinkę z uzasadnieniem ograniczenia światła powinien wystarczyć, o ile drzewa nie mają wysokiej wartości dendrologicznej. 

Pytałem, czy sąd będzie stał równo na straży mojej i sąsiada - w kwestii  "naruszenia prawa własności".

Bo gdy sadziłem drzewa, to nie było zakazu wycinki drzew - a teraz jest. Poza tym sąd się odniósł do naruszenia prawa własności, nie do wartości dendrologicznej drzewa i ustawy o chronie zieleni.

A więc jak zwykle sąd sobie interpretuje jak chce prawo, i równie dobrze inny skład by wydał inny wyrok. 

 

Poza tym nie zamierzam nic wycinać. :14_relaxed: Co nie znaczy, że uważam ustawę za słuszną, bo Państwo i Miasto wycina co chce i ile chce -  i oni są  głównymi rębajłami w kraju.

7 godzin temu, Elfir napisał:

Nie wszyscy są specjalistami i wiedzą, czy też mają taką wyobraźnię co z tego wyrośnie po kilkudziesięciu latach.

To trzeba zatrudnić specjalistę, albo po prostu ciąć roślinę nie pozwalając jej urosnąć nadmiernie. 

1. Trudno czekać kilkadziesąt lat, żeby mieć drzewo wyrośnięte. Wcześniej też trzeba mieć trochę zieleni wkoło, nawet w młodniku drzewa się sadzi gęściej.

Poza tym plany i gusta się zmieniają. Zagospodarowanie działki też. Przez kilkadziesiąt lat to Polska był pod zaborami, przeszła I wojnę, Odrodzenie, II wojnę i kawałek PRL.

Kilka pokoleń - a ty chcesz do takiego okresu przymierzać ogród wkoło domu? Park, Rezerwat - ale nie dom z ogrodem. To się w tym czasie pokolenia zmieniają i gusta i mody i wszystko. 

2. Dęba czy jodłę chcesz przycinać. To gdzie jakiś naturalny pokrój. Nie wszystko sie przycina. 

3. Poza tym Państwo ani Miasto nie sadziło ani nie pielęgnuje mojego ogrodu, podatek pobiera - ale wpieprzać się do zagospodarowania bezpłatnie i nachalnie usiłuje, mało, zmusza. Mnie sie to nie podoba, bo mniej dba o przyrodę w kraju, niż ja w ogrodzie. I to co najmniej od tych kilkudziesięciu lat.

4 godziny temu, demo napisał:

Masz rację, ale nie wiemy czy tuż przy domu. Nie wiemy też czy to nie było pytanie czysto spekulacyjne.:icon_neutral:

 

Spekulacyjne, jak to u mnie :14_relaxed:

Nie sadziłem przy domu - mam orzecha jedynie od południa i jest super - w lecie cień, w zimie słońce. I wiewiórki i dzięcioły przy balkonie :14_relaxed:

W zimie orzechy jem ja i sikorki. Pełna symbioza ekologiczna w zagospodarowanej przyrodzie. No może rozpuszczonej - przy moim braku chęci i czasu do latania z kosiarką piłą i nożycami wokół domu.

5 godzin temu, demo napisał:

No dobra, czekamy na Zenka niech się wytłumaczy dlaczego nie zatrudnił specjalisty

No co ty, demo, przecież ja tu mam opinię wszechspecjalisty :takaemotka: nie mogę kopać własnej legendy:yahoo: i o tym myślałem już kilkadz:takaemotka: iesiąt lat temu

 

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Napisano

Nie każda rewitalizacja ogrodu polega na zrównaniu wszystkiego z ziemią. Wiele roślin da się przycinać, by zredukować korony.

 

U klienta rósł właśnie taki świerk - posadzony za blisko domu, bez wyobraźni - ot, wsadzona w przypadkowym miejscu "choinka" z okresu świąt.

Zacieniał okna, groziło mu ścięcie wierzchołka bo zaczął zaczepiać gałęziami o linie elektryczne na ulicy.  Ale miał wartość sentymentalną.

Jego wycięcie na zgłoszenie podejrzewam byłoby zupełnie bezproblemowe (bo świerk kłujący nie jest okazem rzadkim i wartościowym). 

 

Ale postanowiliśmy z klientem go ocalić - został wyprowadzony na dużą kulę na pniu. Świerki znoszą doskonale cięcie.

 

Swoją drogą moi klienci wycinają drzewa (ostatnio poszła pod piłę stara ok 30-letnia sosna pospolita i ok. 10-15 letni klon) i jeszcze nigdy urząd nie odmówił.

Kilka dni temu poszło zgłoszenie na wycinkę klonu na terenie zabytkowym w centrum Poznania - zobaczymy jak się współpracuje z konserwatorem zabytków, który musi opiniować.

 

Nie wiem dlaczego ludzie robią problemy ze zgłoszeniem drzewa do wycinki? 

 

Jodłę się przycina bezproblemowo - w stożek, obcinając tegoroczne przyrosty. Tak wprowadza się wysokiej klasy choinki świąteczne z jodły kaukaskiej.

 

Większość problemów ludzi z ogrodem bierze się ze strachu przed sekatorem. 

 

 

Napisano
18 godzin temu, zenek napisał:

3. Poza tym Państwo ani Miasto nie sadziło ani nie pielęgnuje mojego ogrodu, podatek pobiera - ale wpieprzać się do zagospodarowania bezpłatnie i nachalnie usiłuje, mało, zmusza.

Dokładnie jak piszesz, nawet nie dało sadzonek abyś je posadził a wymagania mają. I za to stwierdzenie należy się plus :) 

Gość Dasia
Napisano
Witam w jakiej odległości od granicy działki może mój brat posadzić tuje w tym że od budynku z oknem do granicy działki jest 4 metry.
Napisano
4 godziny temu, Gość Dasia napisał:

Witam w jakiej odległości od granicy działki może mój brat posadzić tuje w tym że od budynku z oknem do granicy działki jest 4 metry.

0,01 cm, jeśli jest pewny, że nie przekroczą granicy :)

 

Przede wszystkim jakiej odmiany żywotniki? Taki Smaragd ma ok. 0,8 m-1 m średnicy (zależnie od wieku) ale żywotnik olbrzymi "Kórnik" ma już 1,2m wzwyż, jeśli nie jest cięty.

 

Ustawodawca zakłada, że ludzie potrafią myśleć i potrafią posadzić i prowadzić rośliny tak, by nie utrudniały korzystania z działki sąsiedniej (chodzi o zacienianie, konserwację ogrodzenia, wrastanie gałęzi i korzeni na cudzą posesję). 

Napisano
12 godzin temu, Elfir napisał:

0,01 cm, jeśli jest pewny, że nie przekroczą granicy :)

Przede wszystkim jakiej odmiany żywotniki? Taki Smaragd ma ok. 0,8 m-1 m średnicy (zależnie od wieku) ale żywotnik olbrzymi "Kórnik" ma już 1,2m wzwyż, jeśli nie jest cięty.

Tą średnicę to podajesz części nadziemnej, czy korzeni?

Napisano
Dnia 24.02.2020 o 17:47, Elfir napisał:

Starczy, że człowiek chcący posadzić sobie roślinę cokolwiek o niej przeczyta. Przecież to głupota sadzić tuż przy domu świerk, o którym można wyczytać, że dorasta do 30 m wysokości. I przy okazji można obejrzeć zdjęcia. 

 

Ja se posadziłem świerk i może byłby problem, ale co roku przyjeżdżają specjaliści z ZE i ładnie go przycinają. Za frico.

:icon_biggrin:

Napisano
2 godziny temu, retrofood napisał:

ZE

co to jest?

15 godzin temu, Elfir napisał:

Ustawodawca zakłada, że ludzie potrafią myśleć i potrafią posadzić i prowadzić rośliny tak, by nie utrudniały korzystania z działki sąsiedniej (chodzi o zacienianie, konserwację ogrodzenia, wrastanie gałęzi i korzeni na cudzą posesję). 

Napisałaś że ma znaczenie.

Napisano
5 godzin temu, retrofood napisał:

ZE

 

3 godziny temu, zenek napisał:

co to jest?

Zakład Energetyczny...

 

 

 

3 godziny temu, zenek napisał:

Napisałaś że ma znaczenie.

Napisała:

5 godzin temu, Elfir napisał:

nie ma znaczenia

zakładając, że:

18 godzin temu, Elfir napisał:

ludzie potrafią myśleć i potrafią posadzić i prowadzić rośliny tak, by nie utrudniały korzystania z działki sąsiedniej (chodzi o zacienianie, konserwację ogrodzenia, wrastanie gałęzi i korzeni na cudzą posesję). 

 

Napisano
1 godzinę temu, uroboros napisał:

 

Zakład Energetyczny...

 

Tradycyjna nazwa, którą zwyczajni ludzie pojmują, bo gdybym napisał faktyczną nazwę firmy wynajętej do tego celu przez PSE o/Zamość, to musiałbym się z tego przez tydzień tłumaczyć.  :icon_biggrin:

1 godzinę temu, uroboros napisał:

Napisała: 

2020-03-03_172835.png.fc0d2a9f84597893af93d1c65ebb9066.png

 

Nie żądaj od zenka rzeczy niemożliwych.

Napisano
4 godziny temu, zenek napisał:

 

Napisałaś że ma znaczenie.

Wklejałam też uśmieszek, żeby z góry było wiadomo, że piszę o tym 0,01 cm z przymrużeniem oka.

I podałam zaraz potem średnicę żywotników, żeby osoba z minimum inteligencji mogła sobie tę odległość bez problemu wyliczyć. 
Więc nie rozumiem po co ciągniesz te pytania? Chodzi o robienie gównoburzy we wątku czy naprawdę odebrałeś to dosłownie?

Gość mhtyl
Napisano
3 minuty temu, retrofood napisał:

Nie żądaj od zenka rzeczy niemożliwych.

Nie możesz pojąć że nie wszyscy mogą wszystko wiedzieć? Nie wiedział co znaczy skrót ZE i co w tym dziwnego? Czepiłeś się jego jak rzep psiego ogona a zobacz sam na swój ogon jak srasz w co drugim temacie.

Niech każdy tu służy radą a nie docinkami.

Gość mhtyl
Napisano

Ja nie robię pośmiewiska z reputacji i nie śmiecę gdzie popadnie.

Cytat

3. Pisanie w istniejących tematach powinno ograniczyć się do treści istotnych.

Czy docinki np. wobec zenka są treściami istotnymi w temacie?

Napisano
49 minut temu, retrofood napisał:

Tradycyjna nazwa, którą zwyczajni ludzie pojmują

Nie nazwa, tylko skrót. Nawet elektryk powinien to rozumieć, że skrót może oznaczać różne nazwy.Ale rozumiem skrzywienie i dumę zawodową :takaemotka:

51 minut temu, retrofood napisał:

2020-03-03_172835.png.fc0d2a9f84597893af93d1c65ebb9066.png

 

Nie żądaj od zenka rzeczy niemożliwych.

Bardzo śmieszne, tylko że wytłuściłem, o co mi chodzi. O KORZENIE

45 minut temu, Elfir napisał:

Wklejałam też uśmieszek, żeby z góry było wiadomo, że piszę o tym 0,01 cm z przymrużeniem oka.

I podałam zaraz potem średnicę żywotników, żeby osoba z minimum inteligencji mogła sobie tę odległość bez problemu wyliczyć. 

No właśnie - średnicę żywotników - ale przyznaj że mają inną w części nadziemnej, a inną korzeni!

No to jak to się ma do tego:

20 godzin temu, Elfir napisał:

Ustawodawca zakłada, że ludzie potrafią myśleć i potrafią posadzić i prowadzić rośliny tak, by nie utrudniały korzystania z działki sąsiedniej (chodzi o zacienianie, konserwację ogrodzenia, wrastanie gałęzi i korzeni na cudzą posesję). 

Może teraz wasze lotne umysły ogarną, @retrofood, @uroboros - co napisałem i wytłuściłem w cytacie z @Elfir 10 postów wcześniej!

To tylko proste pytanie o KORZENIE, CZY NIE ROSNĄ SZERZEJ, NIŻ ŚREDNICA PODANA PRZEZ ELFIR? Jeśli tak, to trzeba założyć średnicę sięgania korzeni, a nie tylko części nadziemnej.

Przecież to nie ja napisałem o korzeniach, co zakładał ustawodawca, bo nie wiem  - to wie Elfir i napisała.

Poradziłaś wg mnie nie precyzyjnie - to nie wymawiaj się "gównoburzą" - tylko napisz ile od płotu dać żywotnik, żeby ani korzenie, ani góra nie zarastała sąsiada :takaemotka:

 

32 minuty temu, mhtyl napisał:

Czy docinki np. wobec zenka są treściami istotnymi w temacie?

 Oczywiście :takaemotka: leczą kompleksy  - i na zdrowie :yahoo:

Napisano
19 minut temu, zenek napisał:

 

To tylko proste pytanie o KORZENIE, CZY NIE ROSNĄ SZERZEJ, NIŻ ŚREDNICA PODANA PRZEZ ELFIR? Jeśli tak, to trzeba założyć średnicę sięgania korzeni, a nie tylko części nadziemnej.

 

Korzenie powinna ograniczać podmurówka ogrodzenia, skoro nie jesteś w inny sposób tego rozwiązać.

Napisano
2 minuty temu, Elfir napisał:

Korzenie powinna ograniczać podmurówka ogrodzenia, skoro nie jesteś w inny sposób tego rozwiązać.

Ja nie sadzę żywotników przy ogrodzeniu :14_relaxed: na razie. Sąsiad posadził :takaemotka:

1. Ale skoro piszesz o podmurówce - to jak głęboko powinna być posadowiona konkretnie - jak głęboko te korzenie sięgają?

2. A jeśli to jest podmurówka sąsiada?

 

3. W jaki inny ewentualnie sposób można rozwiązać problem korzeni, jeśli twierdzisz:

8 minut temu, Elfir napisał:

skoro nie jesteś w inny sposób tego rozwiązać

 

Napisano (edytowany)

Żywotnik płytko się korzeni, wiec jak musisz sadzić tuż przy ogrodzeniu to starczy głębokość 20-30 dla odmian o wolnym wzroście lub dla silnie rosnących 50-60 cm. 

Natomiast jak szeroko się rozrasta to już zależy od typu gleby, wilgotności.

Zazwyczaj główna masa korzeni nie odbiega znacząco od zasięgu korony (naturalnej, nie strzyżonej), więc wystarczy odsunąć roślinę od ogrodzenia używając rozsądku i wiedzy o zasięgu korony. 

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Napisano

Jednak, zeniu,  robisz tę goownoburzę, zresztą jak zwykle, gdy usiłujesz filozofować...:zalamka::wallbash:

Elfir wyraźnie napisała:

22 godziny temu, Elfir napisał:

Ustawodawca zakłada, że ludzie potrafią myśleć i potrafią posadzić i prowadzić rośliny tak, by nie utrudniały korzystania z działki sąsiedniej (chodzi o zacienianie, konserwację ogrodzenia, wrastanie gałęzi i korzeni na cudzą posesję). 

Czyli, że jak coś sadzi - to wie co sadzi i jak to będzie rosło: wzdłuż, wszerz i jak wysoko i jak głęboko...

I jak posadzi - tak ma...

 

Nie musiałem zbytnio wytężać umysłu, żeby to pojąć i przyjąć do wiadomości!

A to, że twój sąsiad tak, czy inaczej coś posadził na twojej granicy, to znaczy że nie pomyślał globalnie i ma cię i twoje odczucia  w głębokim poważaniu :bezradny:

Jeśli ci to nie odpowiada, to rozmawiaj z nim, naucz go jak to powinno być, zacytuj wikipedię, a jak nie zareaguje satysfakcjonująco - podaj go do sądu!

 

 

Zauważ, że nic nie podkreślałem i nie edytowałem, bo i tak nie pojmiesz o co mi chodzi i dalej będziesz filozofował i goownoburzył...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Jeśli szukacie sposobu na dekoracyjne i trwałe wykończenie drewnianych podłóg, mebli czy ścian – warto zwrócić uwagę na bejce olejne OSMO. To produkty, które zdobyły uznanie zarówno wśród profesjonalistów, jak i użytkowników domowych ceniących naturalne składniki, jakość oraz ekologiczne podejście do wykończenia wnętrz. Czym jest bejca olejna OSMO? Bejca OSMO to profesjonalny, barwiony podkład do drewna na bazie naturalnych olejów roślinnych. Dzięki brakowi wosków w składzie, bejca daje ogromne możliwości w zakresie intensywności koloru – od delikatnego podkreślenia struktury drewna po intensywne, nasycone barwy. Co istotne, nie tworzy na powierzchni warstwy lakieru – pigmenty wnikają głęboko w drewno, wyrównując jego odcień i podkreślając naturalne usłojenie. Gdzie można stosować bejcę? Bejce OSMO przeznaczone są wyłącznie do zastosowań wewnętrznych, idealnie sprawdzą się na: drewnianych podłogach, deskach i parkietach, stopniach schodów, blatach, meblach, ścianach i sufitach z drewna, a także na zabawkach dziecięcych i przyborach drewnianych – po wyschnięciu są całkowicie bezpieczne i przyjazne środowisku. Jak działa? Bejca sama w sobie nie jest pełnoprawnym wykończeniem – to etap barwienia, który należy zabezpieczyć woskiem twardym olejnym OSMO. Takie połączenie daje nie tylko wyjątkowy efekt wizualny, ale również trwałość i odporność na codzienne użytkowanie. Dlaczego warto? Naturalne składniki: cztery rodzaje oczyszczonych olejów roślinnych i wysokiej jakości pigmenty. Możliwość pracy z utwardzaczem – istotne dla profesjonalistów. Idealne do przestrzeni komercyjnych, gdzie czas to pieniądz – powierzchnia może być gotowa do użytku już następnego dnia. Ogromna paleta kolorów – od klasycznych odcieni drewna po nowoczesne, designerskie barwy. Podsumowanie Bejce olejne OSMO to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy szukają naturalnych i trwałych produktów do barwienia drewna. Ich elastyczność, ekologiczny skład oraz profesjonalne właściwości użytkowe czynią je wyborem godnym uwagi – zarówno w domach, jak i w przestrzeniach komercyjnych.
    • Albo tylko znajdował się w miejscu, obok którego uderzył piorun. Bo piorun może zabić również z dalszej odległości, to zależy od okoliczności wyładowania atmosferycznego.  A do artykułu polecam ten temat   Jak sprawdzić, czy instalacja odgromowa jest niezbędna?
    • Komentarz dodany przez Paweł: Zgadza się, uderzenie pioruna jest rzadkie, ale nie niemożliwe. Wczoraj ogłoszono śmierć Auduna Groenvolda, norweskiego olimpijczyka w narciarstwie dowolnym, który został uderzony przez piorun podczas wycieczki do domku letniskowego.
    • W Polsce każdego roku burze powodują szkody warte miliony złotych. Zniszczone urządzenia, pożary dachów i porażenia prądem to realne skutki, które dotykają nie tylko właścicieli domów na odludziu. Czy wiesz, że piorun może spalić sprzęt, nawet jeśli uderzy kilometr od twojego domu? Sprawdź, jak skutecznie i tanio zabezpieczyć dom przed burzą. Pełna treść artykułu pod adresem: https://budujemydom.pl/instalacje/instalacja-odgromowa/a/116255-piorunochron-chroni-dom-przed-burza
    • Komentarz dodany przez inżynier Mirek: Niestety w artykule zapomniano o podstawowym zadaniu jaki ma spełniać dach - szczelność, pełna ochrona przed warunkami atmosferycznymi, przede wszystkim opadami, aby wnętrze budynku było bezpieczne. Każdy wie, że obecnie układane dachówki, blachodachówki, blacha czy inne pokrycia dachowe nie są szczelne. Zwłaszcza w narożach, koszach praktycznie nie ma szans na szczelne wykonanie pokrycia. Dlatego ważne jest aby pod tą dachówką, blachą, blachodachówką wykonać w 100% szczelną warstwę. Niestety membrany paroprzepuszczalne nie nadają się do wykonania takiej szczelnej izolacji. Mają bardzo małą odporność na promieniowanie UV, przeważnie 2-3 miesiące, a najlepsze do 6 miesięcy. To nic w porównaniu do pap czy membran bitumicznych, które mają odporność na kilka a nawet kilkanaście lat. Poza tym podczas układania takiej membrany paroprzepuszczalnej często dochodzi do naderwań, rozdarć, które ciężko załatać. A poza tym trzeba pamiętać, że każda membran jest przebijana przez setki gwoździ, którymi przybijamy kontrłaty i łaty. A każde przebicie membrany paroprzepuszczalnej gwoździem to dziura, która jest potencjalnym miejscem przecieku wody. Przy papach nie ma takiego problemu - gwóźdź przebija papę, ale bitum uszczelnia się wokół tego gwoździa i nie ma zagrożenia, że woda będzie przeciekała. A co do paroprzepuszczalności to oczywiście jest ona ważna i potrzebna, ale tylko w niektórych przypadkach. Ogólnym założeniem jest, że izolacja termiczna nie może być narażona na zawilgocenie. Skoro od strony pomieszczenia ocieplenie jest chronione folią paroizolacyjną, która ma za zadanie nie przepuszczać wilgoci, pary wodnej to izolacja termiczna jest dobrze chroniona od spodu (od strony wnętrza budynku). A od góry ? No właśnie, żadna membrana paroprzepuszczalna nie ochroni izolacji termicznej przed wilgocią a nawet wodą. Potrzebna jest szczelna izolacja, która daje 100% gwarancji szczelności. Dlatego stosowanie membrany paroprzepuszczalnej montowanej tylko na krokwiach to igranie z wilgocią. A zawilgocona izolacja termiczna to strata ciepła, bo wilgotna izolacja termiczna przepuszcza ciepło. A to kosztuje. Więc to, że deskowanie i dobra papa czy membrana bitumiczna nieco zwiększają koszt budowy, to w bardzo krótkim czasie ten koszt zostaje odrobiony przez oszczędność na ogrzewaniu. I na koniec coś, co żadna membrana paroprzepuszczalna nigdy nie wytrzyma. Chodzi o ostatnio występujące gwałtowne burze i mocne porywy wiatru. Nie ma roku abyśmy w mediach nie widzieli tragedii ludzi, którzy doświadczyli zerwania dachu. Jak wygląda zerwany dach wykonany w wersji ekonomicznej to chyba każdy widział. Zerwana dachówka, blacha, membrany paroprzepuszczalnej praktycznie nie ma, widać strzępy ocieplenia. A deszcz pada i zalewa wnętrze. Tragedia. Natomiast dach wykonany w technologi pełnego deskowania po zerwaniu dachówek, blachy pozostaje sprawny i nadal zabezpiecza wnętrze przed deszczem. Takie pełne deskowanie z dobrą papą czy membrana bitumiczną jest praktycznie drugim dachem. Czy wobec tego stać nas na ekonomiczny dach z membraną paroprzepuszczalną? Czy jednak lepiej wybrać bezpieczne rozwiązanie dachu z pełnym deskowaniem i papą lub membraną bitumiczną? Odpowiedź jest prosta. Każdy potrafi wskazać bezpieczne rozwiązanie.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...