Skocz do zawartości

Co robic? kiedy jedno chce a drugie nie...


Cartier

Recommended Posts

Napisano
Witam wszystkich jestem tutaj nowy mam na imie Andrzej icon_biggrin.gif Postanowilem podzielic sie a moze i porazdic w sprawie swojego roblemu.
Mieszkam od jakieos czasu w DE kolo Holandii w wynajmowanym domu partnerka ktora znam od 4 lat.
W tym roku poszanowilem polozyc kres i zakonczyc placenie za wynajm domu w ktorym obecnie mieszkam.
Za wszystkie swoje pieniadze kupilem domek z dyialka 600m ale oczywiscie do remontu bo na taki mnie stac.
Jestem budowlancem i remont nie stanowi dla mnie problemu.
Ciesze sie ze mam cos swojego nie na raty i jest to tylko moje.. Niestety od momentu zakupu domku cos w moim zyciu z partnerka sie nie uklada ´- ona nawet tam nie byla widziala to tylko ze zdjec. Nie cieszy sie wogole o tym nie mowi. Tak jak by to ja wogole nie interesowalo. Po rozmowach wydaje mi sie ze ona woli wynajmowac dom w ladnym miescie i mieszkac.
Wydaje mi sie ze w zyciu nie chodzi oto zeby robic na wynajmy tylko zeby dazyc do swojego.
Co robic ? placenie za wynajm i remontowanie jednoczesnie swojego domu oddalonego o 300km jest ciezka sprawa.
Jak to pogodzic ? zostawic kobiete i robic swoje dalej do celu ?

Pozdrawiam
Napisano
Cytat

Może dlatego tak się zachowuje, że kupiłeś za swoje i nic tam nie będzie jej.




Oczywiscie ze za swoje. Bo wiem jak to jest np przy rozwodzie.
Napisano
Cytat

1. Kobieta zawsze rację ma.
2. Jeśli racji nie ma - patrz i stosuj pkt.1.
3. Jeśli uważasz, że pkt.1 i 2 to bzdura - zmień kobietę. icon_idea.gif



Kobiety nie zmienisz. Możesz zmienić kobietę, ale to i tak niczego nie zmieni.
Napisano
Cytat

Oczywiscie ze za swoje. Bo wiem jak to jest np przy rozwodzie.



Cytat

Niestety od momentu zakupu domku cos w moim zyciu z partnerka sie nie uklada ´- ona nawet tam nie byla widziala to tylko ze zdjec. Nie cieszy sie wogole o tym nie mowi



Realizujesz Swoje plany, nie wliczając w nie partnerke.

Została postawiona w pozycji dodatku do Twojego życia /nie w pozycji partnera życiowego/

Ja bym zareagowała identycznie


Napisano
Cytat

[attachment=23295:11215774...637270_n.jpg]




Oczywiscie ze partnerka wiedziala co kupuje.

Cytat

Realizujesz Swoje plany, nie wliczając w nie partnerke.

Została postawiona w pozycji dodatku do Twojego życia /nie w pozycji partnera życiowego/

Ja bym zareagowała identycznie




Oczywiscie ze wiedziala o zakupie...
Napisano
Cytat

Oczywiscie ze za swoje. Bo wiem jak to jest np przy rozwodzie.


Przy rozwodzie nic Ci to nie da. Jak będzie chciała to wycycka Cię, że nawet skarpetek nie będziesz miał.
A mnie ciekawi fakt, (bo domniemywam że ona nic nie wiedziała o kupnie tego domu) ze z nią tego nie skonsultowałeś.
Napisano
Cytat

taaaaa icon_lol.gif obojetnie raczej


Bo widzisz, cały ambaras aby dwoje chciało naraz icon_biggrin.gif
Napisano
Cytat

Bo to Twój dom


A Cartier jest jej!

Ale najlepiej strzelić focha.

Facet, który publicznie pisze o takich rzeczach i szuka porady - na moje oko - nie jest zimnym draniem.
Napisano
Cytat

A Cartier jest jej!

Ale najlepiej strzelić focha.

Facet, który publicznie pisze o takich rzeczach i szuka porady - na moje oko - nie jest zimnym draniem.





Jak czytam takie odpowiedzi to mnie zatyka.

zimny dran itp.... co to ma byc?

Napisano
Ano to, że robisz to zapewne dla dobra obojga, anie tylko dla siebie samego. Mam na myśli kupno tego domu.
Napisano
Cytat

Ano to, że robisz to zapewne dla dobra obojga, anie tylko dla siebie samego. Mam na myśli kupno tego domu.




Oczywiscie od samego poczatku z takim zamiarem kupilem. Ale pisze ze moj bo wychodze z zalozenia jesli ktos sie sklada na zakup lub inwestuje to moze byc wspolny. Ale jesli druga polowa nie chce to pisze ze moj icon_lol.gif

Cytat

Oczywiscie od samego poczatku z takim zamiarem kupilem. Ale pisze ze moj bo wychodze z zalozenia jesli ktos sie sklada na zakup lub inwestuje to moze byc wspolny. Ale jesli druga polowa nie chce to pisze ze moj icon_lol.gif


Bo wprowadzic sie na gotowe to kazdy by chcial...
Napisano
Cytat

Jak czytam takie odpowiedzi to mnie zatyka.

zimny dran itp.... co to ma byc?


Że nie jesteś zimny drań, tylko niedoświadczony młodzian. Kupiłeś chatę 300 kilosów o Waszego obecnego życia/środowiska i oczekujesz merdania ogonkiem. A ona sobie strzeliła focha, bo też młoda i nie rozumie, że zamiast dąsów powinna wprost Ci powiedzieć, co jej na żołądku leży - wtedy nie pytałbyś o jej myśli obcych ludzi na forum.

Cytat

Bo wprowadzic sie na gotowe to kazdy by chcial...


Wiesz, może jednak się myliłem co do oceny Ciebie...
Napisano
To może należało nic nie mówić, tylko wyremontować i wtedy pokazać, bo wiesz, kobiety nie maja wyobraźni, one tylko widza tu i teraz icon_biggrin.gif a jak ona zobaczyła dom do remontu ruderę to nie dziw się, że nie jest hepi icon_mrgreen.gif
Napisano
Cytat

To może należało nic nie mówić, tylko wyremontować i wtedy pokazać, bo wiesz, kobiety nie maja wyobraźni, one tylko widza tu i teraz icon_biggrin.gif a jak ona zobaczyła dom do remontu ruderę to nie dziw się, że nie jest hepi icon_mrgreen.gif




No wlasnie wyremontuje sam wszystko ale niestety juz bez niej.
Fajnie sie odpisuje na takie posty jak ktos juz nie byl ogolony po rozwodzie przez bylego lub byla.

Przezorny zawsze ubezpieczony. A jak ktos nie chce mieszkac to nie niech cale zycie wynajmuje.

Napisano
Cytat

No wlasnie wyremontuje sam wszystko ale niestety juz bez niej.
Fajnie sie odpisuje na takie posty jak ktos juz nie byl ogolony po rozwodzie przez bylego lub byla.

Przezorny zawsze ubezpieczony. A jak ktos nie chce mieszkac to nie niech cale zycie wynajmuje.


Tu nie chodzi czy chce mieszkać na swoim czy wynajmować. Chociaż jestem zdania, że co swoje to swoje, na wynajmie płacisz i nigdy Twoje nie będzie, przy kupnie domu biorąc kredyt tez płacisz ale po jakimś czasie dom będzie Twój.
W opisywanym Twoim przypadku czuję, że Twoja połowica nie jest przychylna Twojej decyzji, a to uważam za poważny błąd, w sensie takim że przed zakupem nie uzyskałeś jej aprobaty a teraz jak widzę ponosisz tego skutki.
Natomiast co do rozwodu to mój dobry kolega taki rozwód przeżył, uwierz mi, że ogołociła go ze wszystkiego, nawet firanki z okien pościągała i zabrała, a najlepsze w tym było to, że ona nigdzie nie pracowała, to on ją utrzymywał i dom.
Napisano
Cytat

Ano to, że robisz to zapewne dla dobra obojga, anie tylko dla siebie samego. Mam na myśli kupno tego domu.




Właśnie .. autor tematu kupił sobie domek, dziewczyny o zdanie pewnie nie zapytał. I zdziwiony!

Ona pewnie planowała wspólną przyszłość /a może nawet oboje to robili/ a tu zonk ... gościu dla siebie chałupe kupuje


Napisano
Cytat

Tu nie chodzi czy chce mieszkać na swoim czy wynajmować. Chociaż jestem zdania, że co swoje to swoje, na wynajmie płacisz i nigdy Twoje nie będzie, przy kupnie domu biorąc kredyt tez płacisz ale po jakimś czasie dom będzie Twój.



I jednocześnie jesteś do niego uwiązany niczym pies do budy w świecie i w czasach, gdzie liczy się mobilność. Ten kij ma niestety dwa końce. Warto pamiętać, że społeczeństwa znacznie od nas bogatsze, nie mają aż takiego odsetka własności domów jaki jest w Polsce, funkcjonuje tam o wiele popularniejsze niż u nas budowanie domów na wynajem, a możliwości lokat dla oszczędności prywatnych są o wiele bardziej rozwiniete.
Napisano
Jeszcze raz podkreślam jako kobieta w podobny sposób bym się zachowała.

Bo takie zachowanie człowieka z którym jest się 4 lata jest nielojalne i nieuczciwe. I partnerka też na pewno to podkreślała.

To nie jest budowa związku, na jej miejscu odeszłabym, bo /jak planujemy wspólną przyszłość/ kupujemy coś razem za wspólne pieniądze, albo .... to koniec
Napisano
Cytat

Jeszcze raz podkreślam jako kobieta w podobny sposób bym się zachowała.

Bo takie zachowanie człowieka z którym jest się 4 lata jest nielojalne i nieuczciwe. I partnerka też na pewno to podkreślała.

To nie jest budowa związku, na jej miejscu odeszłabym, bo /jak planujemy wspólną przyszłość/ kupujemy coś razem za wspólne pieniądze, albo .... to koniec





Żeby było wspólne to trzeba się dołożyć
Napisano
Cytat

To się nie dziw, że dziewczyna nie pała entuzjazmem i zapewne myśli o zakończeniu związku.
A Ty będziesz sam PON na włościach /swoich włościach/




Oczywiście wolę być sam.
Tego kwiata to pół świata tylko co jedna to mądrzejsza.
Pan kupi Pan zrobi a ja się wprowadzę i będę mówiła jak to ładnie zrobiliśmy ohhhh i tyle pracy było...

To pewnie stokrotka 35 chciałaś przeczytać więc Ci napisałem
Śpij dobrze.
Napisano
szczerze mówiąc, to pewnie mało która kobieta piałaby z zachwytu, gdyby była w sytuacji takiej jak twoja partnerka...
konsultowałeś z nią decyzje czy raczej postawiłeś w obliczu faktów dokonanych?
jak to drugie, to sie nie ma co dziwić....
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Według dewelopera - cytat z maila, pod którym podpisał się "Inspektor nadzoru", imienia i nazwiska nie podam, bo mnie jeszcze jakieś RODO dopadnie: "Paragraf (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie),  na który Pan się powołuje, dotyczy wewnętrznego dostępu z min 1 klatki schodowej w przypadku budynku wielorodzinnego posiadającego więcej klatek schodowych. Nie ma tu mowy o drabinie zewnętrznej,  którą sugeruje Pan na przesłanych zdjęciach. W naszym przypadku występują budynki jednorodzinne nie posiadające wydzielonej klatki schodowej ,a jedynie schody wewnętrzne. Dostęp do urządzeń na dachu (kominy) zapewniony jest przez dostawienie drabiny mobilnej umożliwiającej wejście na dach bez konieczności użycia dodatkowych ław kominiarskich z uwagi na płaski dach." Wspomniana drabina mobilna nie jest na wyposażeniu naszego małego osiedla oczywiście. W wiadomości skierowanej do dewelopera zasugerowałem montaż stałej drabiny zewnętrznej, ponieważ dostęp przez wyłaz z jednego segmentu nie będzie dostępem stałym. Wystarczy przecież, że mieszkaniec segmentu z wyłazem wybierze się na podróż dookoła świata, misję, czy inny długotrwały wyjazd służbowy i już mamy kłopot z dostępem. Drabina załatwia sprawę i oczekiwałbym takiego właśnie rozwiązania (przykład na foto - budynek oddany w podobnym terminie ulicę dalej). Nie przekonuje mnie tłumaczenie dewelopera a także ten fragment wiadomości a szczególnie podkreślona jej część końcowa: "W celu rozwiania Pańskich wątpliwości informuję, że budynek wybudowany został zgodnie z projektem oraz obowiązującymi przepisami na 2022 rok, a zatem „papiery” i stan faktyczny są zgodne. Ponadto został odebrany przez Nadzór budowlany i dopuszczony do eksploatacji" bez uwag", a zatem na dzień oddania spełniał wszystkie wymogi dla takiego obiektu. Od tego czasu niektóre przepisy zostały zmienione lub podejście służb i interpretacja wytycznych spowodowane jakimiś wydarzeniami, zmieniły się." "Niektóre przepisy", podejście służb i interpretacja się zmieniła... tak skonstruowane bardzo ogólne zdanie mogę zrozumieć tylko w taki sposób, treść przepisów można interpretować szeroko - w zależności od tego kto jakie ma potrzeby. Dla mnie - laika w przepisach budowlanych - nie ma różnicy między klatką schodową a schodami wewnętrznymi. Jedno i drugie ma taką samą funkcję, a stosowanie wydzielonej klatki schodowej nie ma przecież sensu w szeregowcu. Ma sens w budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) i nie rozumiem dlaczego "inspektor" wciska tą wydzieloną klatkę schodową do budynku będącego budynkiem niskim (do 12m). Kierując się jego interpretacją wychodzi, że również budynki średniowysokie (czyli do 25m) obsłużyłby drabiną mobilną (która ma być na wyposażeniu każdej firmy kominijarskiej ???). Na koniec wiadomości od dewelopera dostałem tak jakby... ostrzeżenie, żółtą kartkę?: "Proszę również nie podważać decyzji (oświadczenia) jaką wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego.  Jeżeli ma Pan inne zdanie proszę skierować skargę właśnie do tej jednostki" Przecież nie sugerowałem, że decyzja PINB jest niewłaściwa. Wysłałem po prostu zapytanie po rozmowie i wizycie pracownika firmy kominiarskiej, według którego brak stałego dostępu do dachu jest niezgodny z obowiązującymi przepisami. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie tematem i oczywiście jestem otwarty na wszelkie sugestie. Jeżeli racja jest po stronie mieszkańców - nie będziemy odpuszczać tematu, ważne jest jednak, żeby mieć pewność, że warto dalej naciskać dewelopera w kwestii dostępu do dachu.
    • To prawda, zachowanie przy zwarciach pozostaje identyczne pod względem czasu wyzwalania, ale w praktyce  zareaguje "szybszy".
    • Deweloper dokonuje tu dość dziwnej nadinterpretacji przepisów zawartych w warunkach technicznych (WT).  przede wszystkim mamy tam bowiem następujący zapis § 146. 1. Wyloty przewodów kominowych powinny być dostępne do czyszczenia i okresowej kontroli, z uwzględnieniem przepisów § 308. Ten warunek musi być koniecznie spełniony. Przede wszystkim trzeba więc zadać deweloperowi pytanie, w jaki sposób jest on spełniony w tym konkretnym budynku.    Kolejna sprawa to sam § 308. § 308. 1. W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych należy zapewnić wyjście na dach co najmniej z jednej klatki schodowej, umożliwiające dostęp na dach i do urządzeń technicznych tam zainstalowanych.   2. W budynkach wysokich (W) i wysokościowych (WW) wyjścia, o których mowa w ust. 1, należy zapewnić z każdej klatki schodowej.   3. Jako wyjście z klatki schodowej na dach należy stosować drzwi o szerokości 0,8 m i wysokości co najmniej 1,9 m lub klapy wyłazowe o wymiarze 0,8 x 0,8 m w świetle, do których dostęp powinien odpowiadać warunkom określonym w § 101.    Proszę zwrócić uwagę na konstrukcję tego przepisu. Zaczyna się on od określenia jakich obiektów dotyczy (W budynkach o dwóch lub więcej kondygnacjach nadziemnych). W logiczny sposób wskazano tu liczbę kondygnacji, jako kryterium stosowania przepisu. Kwestia obecności lub braku klatki schodowej jest drugorzędna.  Ewentualnie można powoływać się na jeszcze jeden zapis z WT, jako dopuszczający zastosowanie drabin zewnętrznych.   § 101. 1. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych względami użytkowymi, jako dojście i przejście między różnymi poziomami mogą służyć drabiny lub klamry, trwale zamocowane do konstrukcji.   To jednak już tyko dopuszczenie pewnego rozwiązania w szczególnym przypadku. Pozostaje kwestia oceny, czy jest tu uzasadnione.  Osobiście upierałbym się, że w budynku szeregowym, który ma przynajmniej 2 kondygnacje naziemne (np. parter i poddasze użytkowe) wymagane jest wykonanie wyłazów dachowych w każdym z segmentów, ewentualnie wspólnej przymocowanej na stałe drabiny zewnętrznej. Przecież, jeżeli zrobimy tylko jeden wyłaz, to i dostęp do niego będzie tylko z tego jednego segmentu. To zaś nie zapewnia spełnienia zakładanych funkcji - możliwości czyszczenia kominów i konserwacji dachu każdego segmentu.  Niestety, to wszystko jest jedynie interpretacją. Wiążącą interpretację może dać tylko wyrok sądu.
    • Jednak musiało zadziałać któreś z zabezpieczeń, które obejmowało całą instalację. Najczęściej problemem jest właśnie brak selektywności pomiędzy zabezpieczeń pomiędzy rozdzielnicą domową i zabezpieczeniami przy liczniku. Które z nich zadziała to w większości przypadków loteria.  Ale opis problemu jest dziwny. Wyłącznik różnicowoprądowy musiał jednak zadziałać, skoro potem manipulacje tylko przy nim wystarczyły, żeby przywrócić zasilanie.
    • Powłoka poliuretanowa to obecnie najlepszy stosunek ceny do jakości dla osób, które chcą mieć dach  w prawie niezmienionej postaci "na lata". Pamiętaj, że  robocizna też jest ważna, chyba że sam pokryjesz  ten dach. Dodać trzeba też, że blacha blasze nierówna. Blachodachówka zazwyczaj teraz produkowana jest z blachy stalowej ocynkowanej o grubości niecałe 0,4 mm, a jeszcze parę lat temu  najczęściej spotykanym rozmiarem było 0,55 mm 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...