Skocz do zawartości

Okno dachowe - zło koniecznie


Recommended Posts

Latem okna połaciowe przyczyniają się do nadmiernego nagrzewania się pomieszczeń strychowych, natomiast zimą ucieka przez nie ciepło. Gdybym miała budować jeszcze raz, to na piętrze zrobiłabym jak największe okna ścienne. Natomiast okna dachowe pojawiłyby się tylko tam, gdzie są niezbędne. Na przykład w łazience!

Fragment artykułu: Dom daggulki

Czy Waszych domach okno dachowe jest również kłopotliwe?
Link do komentarza
Moja opinia co do stosowania okien połaciowych nie jest tak jednoznacznie pejoratywna jak bohaterki tego felietonu .
W najgorszym razie byłaby oceną ambiwalentną (znaczy jestem za ale i przeciw). Wydaje się też że przedstawiony tu przypadek , nie jest najlepszym przykładem do naśladowania , czy podstawą do rzetelnej oceny .
Dlaczego ? , ano dlatego że widzimy tu małe , pojedyncze okienka które z doświetleniem chyba jednak , niewiele wspólnego mają , choć pewnie w zamyśle miały temu służyć .
Okna połaciowe mogą być piękne i są . Poza tym mogą zdobić i kreować wnętrze . By ograniczyć i zminimalizować niekorzystny wpływ czynników atmosferycznych na tego typu instalacje , można i powinno się stosować żaluzje zewnetrzne ,markizy lub rolety . Wymienionymi urządzeniami w dodatku producenci zapewniają sterowanie elektryczne i automatyczne a w najnowszych wersjach , automatyczne zasilane solarem .
Miałem na antresoli jedno duże okno połaciowe , jednak po jakimś czasie postanowiłem dołożyć drugie obok . I to było to !!!. Sam się zdziwiłem że tak mała zmiana , może zmienić tak wiele .
Teraz wiem dlaczego jedno okno jakoś mi nie pasiło , bo jedno okno wygląda jak dziura w dachu a dwa.... , jak dwie dziury ? , NIE . Dwa okna obok siebie to już kompozycja i architektura . Kto nie wierzy niech sam się przekona a pewno będzie mile zaskoczony .
Wiem że są ograniczenia i w małym w dodatku niskim pomieszczeniu , trudno zastosować dwa i to duże okna . Dlatego też napisałem że przedstawiony przykład nie jest najlepszym .
Ja tam oświecony własnym przykładem i kierowany zbawiennym nakazem tongue.gif ,namawiam do dużych okien , bez względu na koszty . W końcu czy wszystko można przeliczać tylko na kasę ? , czy inne mniej wymierne wartości w tym świecie już nic nie znaczą ? . icon_idea.gif
Wszak nie samym chlebem człowiek żyje , czy jakoś tak . icon_biggrin.gif Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Ale, tu bryła domu (dachu) to stodoła i jest i jak, i gdzie „normalne” okna umieścić.

Ale są też domy z dachem kopertowym, a wtedy albo połaciowe, albo lukarna.
Każde z tych rozwiązań (okno połaciowe, lukarna) ma swoje zalety i wady. Mając na uwadze koszty wykonania, wygrywają okna połaciowe, których dodatkową zaletą jest to, że lepiej doświetlają pomieszczenia niż lukarna.


Poprawiłem, bo niejasno napisałem.
Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Cytat

Ale, tu bryła domu (dachu) to stodoła i jest i jak, i gdzie „normalne” okna umieścić.

Rozwiń  


ja mam bryłę podobną do tej od Dagi i budując później wykorzystałem jej doświadczenia...na brak światła na poddaszu nie narzekam - na poddaszu są sypialnie więc światła jest w sam raz.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Tylko drewno, brat ma okno dachowe X firmy (nie pamiętam) oczywiście drewniane już dobre 10 lat w łazience i nic się nie dzieje natomiast plastykowe są bardziej narażone na czynniki zewnętrzne - ciepło i temp ujemne .
Link do komentarza
  Cytat

W/g mnie okno połaci-owe w łazience to porażka . Duże roszenie a w konsekwencji gnicie, paczenie . Jan.

Rozwiń  

Ja bym się w zasadzie zgodził z tą opinią , tym bardziej jeżeli mówimy o oknie w łazience .
Niestety velux swoje drewniane okna nie zabezpiecza idealnie przed skutkami penetracji wody do ramy . Pewnie też dość trudno to zrobić i po 10 latach ekspozycji na wodę (parę z szyby ściekającą na ramę) farba odłazi z ramy i drewno zaczyna się przebarwiać i gnić , niestety . W sumie to dość długi czas zanim nastąpią widoczne zmiany , ale w lazience przy dużym zawilgoceniu pewno warto stosować te pokryte plastikiem .
U siebie wymieniałem jedno z okien Veluxa (nie w łazience) z powodu rozhermetyzowanej szyby , co właśnie powodowało wykraplanie na szybie rosy i ściekanie jej na ramę która zaczęła paskudnie wyglądać .
Pewnie okna drewnianego wodorozcieńczalnymi farbami nie da się idealnie zabezpieczyć i po 10 latach przy ekspozycji na wilgoć musi złazić lakier , czy jakoś tak . A może się da , bo widziałem przy wymianie okna jak byle jak jest wykończona rama okna GZL , to byłem dość zniesmaczony . Niby były to miejsca których i tak nie widać , więc po co . Ale widok postrzępionego drewna ramy, wzbudził we mnie podejrzenia o jakość wykonania pozostałych składowych systemu , niestety. Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Cytat

Tylko drewno, brat ma okno dachowe X firmy (nie pamiętam) oczywiście drewniane już dobre 10 lat w łazience i nic się nie dzieje natomiast plastykowe są bardziej narażone na czynniki zewnętrzne - ciepło i temp ujemne .

Rozwiń  

To zobacz jakiej firmy i napisz . Bo z veluxa po 10 latach na bank będzie złazić farba i rozpocznie się gnicie . A wszystko chyba przez tę ekologię i stosowanie gównianych lakierów .
Link do komentarza
  Cytat

To zobacz jakiej firmy i napisz . Bo z veluxa po 10 latach na bank będzie złazić farba i rozpocznie się gnicie . A wszystko chyba przez tę ekologię i stosowanie gównianych lakierów .

Rozwiń  

Nie przesadzaj,nic nie jest wieczne icon_biggrin.gif tylko jak dla mnie to plastykowe połaciowe okna to nieporozumienie. Normalnie ,że co jakiś czas drewniane okna trzeba odmalowywać i to nie ma znaczenia czy to są fasadowe czy dachowe.
Link do komentarza
  Cytat

skłaniam się do spostrzeżeń demo
i to niekoniecznie tylko z powodu wilgoci, ale także z powodu ekspozycji na promieniowanie słoneczne

Rozwiń  

O tym że Veluxy ciemnieją i to bardzo od światła to już nawet nie chciałem wspominać , a ciemnieją i to mocno i to jest granda w biały dzień , jak już o tym rozmawiamy .
Wiecie ja to już czasami tracę cierpliwość a w sumie jestem dość pobłażliwy i wyrozumiały . Zanim też do czegoś się przyczepię i zacznę wchodzić w procedurę reklamacyjną to najpierw się mocno zastanawiam . Ale wychodzi na to że trzeba bezwzględnie dochodzić swoich praw nawet w przypadku drobnych usterek i to zaraz na wstepie bo po czasie to już sprawa jest trudna do wyegzekwowania .
Tak miałem z oknem . Już na poczatku trochę było krzywe , trochę ciężko się zamykało , a po czasie urwało się okucie obwiedniowe , krzywizna się powiekszyła , czas minął i jest po zawodach .
Jesienią ubiegłego roku wymieniłem drzwi marki GERDA takie porządne klasy 4C . Przyglądam się dzisiaj im , bo coś mi zimno po nogach wieje i co widzę ? , drzwi dołem są wygięte i nie przylegają do uszczelek . Noż w mordę jeża żeby ,drzwi grube na 7cm ważące prawie 100 kg, tak się wygięły . Robi ktoś w dzisiejszych czasach coś porządnego ?.


  Cytat

Normalnie ,że co jakiś czas drewniane okna trzeba odmalowywać i to nie ma znaczenia czy to są fasadowe czy dachowe.

Rozwiń  

Ale plastiki nie trzeba odmalowywać ? . To ja wolę plastiki . Jak plastiki można zrobić tak że nie trzeba ich malować to chyba drewno też można . To mówisz że fasadowe drewniane też trzeba malować ? . Ja myślałęm że te nowoczesne to już nie . Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  Cytat

Ale plastiki nie trzeba odmalowywać ? . To ja wolę plastiki . Jak plastiki można zrobić tak że nie trzeba ich malować to chyba drewno też można . To mówisz że fasadowe drewniane też trzeba malować ? . Ja myślałęm że te nowoczesne to już nie .

Rozwiń  

A te nowoczesne to są malowane czym? Takim samym lakierem co dachowe,tylko że nie są narażone w takim stopniu na czynniki atmosferyczne co dachowe.Zresztą nic nie jest wieczne, bo jakby by było to producenci z torbami by poszli icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Nie mam doświadczeń, bo nie używam, ale okno połaciowe z plastiku to porażka, a wyeksponowane na południową stronę tym bardziej. Naprężenia cieple związane z rozszerzalnością w przypadku plastiku są bardzo duże, i mogą doprowadzić z czasem do wypaczenia.
Okna poliuretanowe o których mowa, są de facto oknami drewnianymi (szkielet drewniany pokryty warstwą poliuretanu).
A te IMHO mogą rzeczywiście łączyć zalety okien drewnianych z "bezobsługowością" okien plastikowych.
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
Mam 8 okien połaciowych na poddaszu. Wszystkie Veluxy M06, w łazience są takie same okna zabezpieczone PCV. Z zewnątrz nie widać różnicy w wyglądzie. Od wewnątrz okna z powłoką PCV są jak zwykłe plastiki.

W sypialni i łazience mam dokupione dodatkowe rolety chroniące od wewnątrz przed nadmierną ucieczką ciepła zimą i nadmiernym nagrzewaniem latem (jest powłoka aluminiowa). W pozostałych pokojach mam siatki przeciwsłoneczne, które ograniczają dopływ światła o ok 30-40% i znacznie ograniczają dopływ ciepła latem.

W następnym domu nie planuję już zagospodarowania poddasza i zainstalowania okien połaciowych - będę budował parterówkę.

Wady i zalety okien:

wady
- szybsze wychładzanie pomieszczeń zimą i nagrzewanie latem
- problem z właściwym ociepleniem przestrzeni pod oknem (nieco cieńsza izolacja)
- w sypialni zbierająca się na oknach woda w okresie zimowym spływa po ścianie (pomalowałem specjalną farbą)

zalety
- przez te okna wpada dużo światła
- duża ilość ciepła wpadająca do domu w okresie od jesieni do wiosny i darmowe grzanie domu
- piękny widok na gwiazdy gdy się leży w łóżku w nocy icon_biggrin.gif

Pod oknami połaciowymi powinno się bezwzględnie montować grzejniki aby nie roszyły zimą.

Na niektórych moich oknach w narożnikach po 7 latach użytkowania są ubytki lakieru, ale na razie tak małe że nic z tym nie robię. Poczekam.
Link do komentarza
  Cytat

Na niektórych moich oknach w narożnikach po 7 latach użytkowania są ubytki lakieru, ale na razie tak małe że nic z tym nie robię. Poczekam.

Rozwiń  

Robisz czy nie i tak na niewiele się to zda . Drewno malowane jest ekologiczną farbą i pod wpływem wilgoci lakier złazi i zaczyna gnić . Wilgoć (woda ) włazi pod szybę i zaczyna się proces odwarstwiania lakieru . Pomalujesz pokostem czy innym penetrującym lakierem drewno się paskudnie odbarwi i wygląda jeszcze gorzej , więc lepiej nie ruszać .
Link do komentarza
  Cytat

Jeżeli mogę się wtrącić to wszystko zależy od rodzaju okna i firmy , ale chyba przede wszystkim od fachowości zamontowania , ocieplenia i wykończenia wokół okien w środku.

Rozwiń  


Fachowość wykonania, fachowością, ale zasad fizyki nie oszukasz. Jeżeli różnica temperatur pomiędzy światem zewnętrznym i wewnętrznym wynosi 40 stopni (-20, +20) para wodna będzie skraplała się właśnie na oknie jako najcieńszej przegrodzie o najgorszym współczynniku przenikania ciepła. Para nie osadza się na ścianie tylko na oknie i spływa do narożnika i niestety żaden nawet najlepszy montaż tego nie zmieni.

Można tego uniknąć montując pod oknem grzejnik (ja nie mam) oraz nie stawiać łóżka pod oknem (ja mam).
Link do komentarza
  Cytat

Fachowość wykonania, fachowością, ale zasad fizyki nie oszukasz. Jeżeli różnica temperatur pomiędzy światem zewnętrznym i wewnętrznym wynosi 40 stopni (-20, +20) para wodna będzie skraplała się właśnie na oknie jako najcieńszej przegrodzie o najgorszym współczynniku przenikania ciepła. Para nie osadza się na ścianie tylko na oknie i spływa do narożnika i niestety żaden nawet najlepszy montaż tego nie zmieni.

Można tego uniknąć montując pod oknem grzejnik (ja nie mam) oraz nie stawiać łóżka pod oknem (ja mam).

Rozwiń  


Witam ,jeżeli masz dolną płaszczyznę dochodzącą do okna w pionie a górną w poziomie, okno z podwójna szybą w pomieszczeniu ogrzewanym to nie powinno się skraplać. Jeżeli masz zrobione inaczej to musi się skraplać na szybie. Idealnie jest jak pod takim oknem jest grzejnik.
Link do komentarza
  Cytat

Witam ,jeżeli masz dolną płaszczyznę dochodzącą do okna w pionie a górną w poziomie, okno z podwójna szybą w pomieszczeniu ogrzewanym to nie powinno się skraplać. Jeżeli masz zrobione inaczej to musi się skraplać na szybie. Idealnie jest jak pod takim oknem jest grzejnik.

Rozwiń  


Jak napisałem grzejnika pod oknem nie mam, ale za to mam łóżko. Więc nie mam źródła ciepła ale mam źródło pary wodnej, która to para skrapla się na szybach ponad łóżkiem.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Witam serdecznie.   Mam problem z którym nie jestem sobie w stanie poradzić. Może ktoś z Państwa był w podobnej sytuacji lub ma wiedzę w jaki sposób doprowadzić sprawę do końca. Z góry dziękuje za poświęcony czas.   - Zezwolenie na budowę budynku w roku 1999 - Budynek oddany do użytku w roku 2000.     SPRAWA STROPU/PODŁOGI   Jestem najemcą lokalu mieszkalnego znajdującego się na parterze. W budynku jest 12 mieszkań, każdy z nich wedle oryginalnej umowy w wyposażeniu mieszkania ma wyraźnie napisane "wykładzina PCV" jeżeli chodzi o podłogę. Poprzedni najemca, który mieszkał w mieszkaniu nade mną gdzieś w roku 2017-2018 postanowił, że położy sobie panele i to zrobił bez jakiegokolwiek nadzoru lub specjalisty. Wedle mojego rozumowania przepisów budowlanych nie musiał zgłaszać wykonania takich czynności do nadzoru budowlanego (jeśli się mylę to proszę o informacje). Najemca ten, miał problemy ze słuchem, więc podejrzewam, że nie przykładał jakiejkolwiek uwagi do odpowiedniej izolacji akustycznej tychże nowych paneli, a nawet jeśli to nie położył ich zgodnie ze sztuką budowlaną. Najemca ten jako iż był to starszy facet nie rzucał przedmiotami, nie biegał więc nie odczuliśmy jakichkolwiek uciążliwości w zakresie akustyki jeżeli chodzi o korzystanie z lokalu naszego sąsiada powyżej.   Na koniec roku 2018 lub początku 2019 wprowadziła się nowa rodzina z dwójką dzieci i zaczął się problem. Codzienne użytkowanie mieszkania przez nowych najemców w lokalu powyżej naszego generuje hałas (dźwięki uderzeniowe), które uniemożliwiają nam funkcjonowanie w mieszkaniu. Chodzenie, tupanie, upadające elementy, (być może) opadająca klapa w toalecie/mechanizm spłuczki generuje hałasy mierzone amatorskim decybelomierzem częstotliwości 43-65dB. Rozmawiając z nowymi sąsiadami 3 razy, w kolejności: z ojcem, z matką, wspólnie. Rodzice twierdzą, że to są dzieci i hałasują normalnie, a cała rodzina po prostu żyje i nie ma sobie nic do zarzucenia. Tak więc na jakiekolwiek "dobroci" z ich strony nie ma co liczyć. Jestem świadom tego, że może być to prawda, a przyczyna tego, że ich codzienne użytkowanie generuje taki hałas jest po prostu wadą ingerencji w podłogę przez poprzedniego najemce.   Podejrzewam, że problem jest taki, iż położone panele przez poprzedniego najemcę nie mają jakiejkolwiek izolacji akustycznej / jest ona nieodpowiednio wykonana / materiały użyte są nieodpowiednie. Dodatkowo, podejrzewam, że podczas układania paneli poprzedni najemca nie wykonał poprawnie dylatacji co przyczynia się również na wzmocnienie hałasów dźwięków uderzeniowych w naszym lokalu poniżej.   Sytuacja powoduje, że bez wiedzy oraz ekspertyzy specjalisty mamy z nowymi sąsiadami fatalne relacje, a my w mieszkaniu poniżej jesteśmy męczeni psychicznie hałasami.   W skrócie opisując jesteśmy każdego dnia wybudzani ze snu, nieregularne większe "huki" powodują lęk oraz nerwice. Mnie osobiście doprowadzają już do reakcji ciała na niebezpieczeństwo przez co odczuwam kołatanie serca i stres. I tak od wprowadzenia się tejże nowej rodziny. Rok 2025 i sytuacja bez zmian.   --- Kroki prawne, które wykonałem oraz reakcja z jaką się spotkałem.   1. Kontaktowałem się z policją w związku z hałasami, które generowane są z mieszkania naszych sąsiadów powyżej i uniemożliwiają nam funkcjonowanie w mieszkaniu. Ci uznali, że "to normalne, że w bloku są hałasy" i postraszyli, że jeżeli będę dzwonił w tej sprawie to sam dostane mandat. Podczas wizyty poinformowałem, że mam nagrania z decybelomierzem gdzie widać, że hałas jest wielki jednakże funkcjonariusz będący na miejscu uznał, że nie będzie tego oglądał i mam więcej nie dzwonić :)     2. Skontaktowałem się z właścicielem budynku (TBS, spółka), Ci również twierdzą, że są to codzienne hałasy egzystencji człowieka i wszystko jest OK. Po naciskach i podstawach prawnych (prawo budowlane, rozporządzenia ministra infrastruktury) do przeprowadzenia kontroli twierdzą, że budynek został wykonany zgodnie z projektem z roku 1999/2000 również pod względem norm akustycznych stropów. Na moje argumenty, które są faktami, że w mieszkaniu powyżej położone są panele podłogowe co potwierdza ingerencję w podłogę - cisza i omijanie tego faktu. Dodam, że poprzedni najemca nie doprowadził lokalu do pierwotnego stanu tj usunął panele.   W regulaminie porządku domowego jest zapis o tym, by jakakolwiek "ingerencja" w konstrukcje była zgłaszana właścicielowi budynku. Z tego powodu zapytałem właściciela budynku czy poprzedni najemca taki wniosek o pozwolenie na położenie paneli napisał. Odpowiedź jaką dostałem, to taka, że ze względu na ochronę praw lokatorów nie mogą mi tego powiedzieć.     3. W końcu nadszedł czas na pomoc adwokata, napisał wniosek do nadzoru budowlanego (powiatowy, wojewódzki i główny) by ten dokonał inspekcji podłogi, materiałów użytych podczas montażu paneli oraz odpowiedniego wykonania tych czynności dodatkowo wnioskowaliśmy o dokonanie pomiaru akustycznego stropów pod względem dźwięków uderzeniowych. Poinformowaliśmy o problemie hałasu, częstotliwości hałasów z decybelomierza, przekazaliśmy materiał dowody. Nadzór budowlany stwierdził, że oni nie są od wykonywania pomiarów akustycznych, a położenie paneli nie wymaga zgłoszenia do nadzoru budowlanego. Adwokat prowadzący sprawę zatem napisał do Sanepidu (chociaż oboje wiemy, że to nadzór budowlany odpowiada hałasy akustyczne w lokalu oraz możliwe wady lokalu) gdzie dostaliśmy odpowiedź, że Sanepid owszem wykonuje pomiary akustyczne ale od elementów technicznych typu wentylator itp, jednocześnie sam Sanepid przyznał, że akustyka mieszkania, a dokładniej stropów jest po stronie nadzoru budowlanego.   Ponownie skierowaliśmy nasz wniosek i odpowiedź Sanepidu do nadzoru budowlanego by wszczął postępowanie administracyjne, ten odpowiedział, że może wszcząć postępowanie administracyjne jedynie gdy SAM dostarczę im wyniki pomiarów akustycznych, które sam mam wykonać..     4. Napisałem ponownie do właściciela budynku by ten wykonał pomiary akustyczne w lokalu naszych sąsiadów powyżej, ze względu na uciążliwe hałasy. Po 4-5 miesiącach odpisywania dlaczego niby mają to zrobić zostałem poinformowany przez zarządce budynku, że zostaną wykonanie pomiary akustyczne przez akredytowane laboratorium tylko zarządca budynku musi znaleźć firmę, która się tym zajmie. Fantastycznie powiedziałem, ciesze się niezmiernie w końcu będzie dokładna precyzyjna informacja czy jest wada czy nie. Zarządca budynku poinformował nas również "nieoficjalnie" jak to zaznaczył, że jeżeli okaże się, że normy akustyczności stropu są zachowane to będziemy musieli ponieść koszty pomiarów - odpowiedziałem w porządku będziemy rozmawiać po pomiarach.   Minęło półtora miesiąca i cisza. Po wysłaniu wiadomości do właściciela budynku z zapytaniem kiedy będą wykonane pomiary akustyczne, ponieważ hałas jest nie do wytrzymania otrzymałem pismo z pytaniami typu "skąd wiem, że jest wada stropu." Uznałem, że wydłużają wykonanie tych pomiarów i biorą mnie na wymęczenie (odpowiedź właściciela budynku na każdą moją wiadomość zajmuje miesiąc..), zadzwoniłem więc do zarządcy budynku (osoba, która poinformowała mnie, że takie pomiary wykonane będą) z pytaniem kiedy mogę się spodziewać pomiarów akustycznych. Ten w każdy możliwy sposób omijał odpowiedzi dając nam do zrozumienia, że jednak pomiarów akustycznych nie będzie - dlaczego? Nie mamy odpowiedzi.     5. Złożyliśmy skargę do Sądu Administracyjnego o to, by ten nakazał nadzorowi budowlanego wykonanie pomiarów akustycznych oraz przeprowadził ekspertyzę podłogi w lokalu powyżej nas, w którym podejrzewamy jest źle wykonana podłoga i dylatacja. Sąd Administracyjny odrzucił nasz wniosek nie podając przyczyny. (Obecnie czekamy na wyjaśnienia dlaczego, złożyliśmy wniosek).       SPRAWA HAŁASU Z KLATKI SCHODOWEJ   Z klatki schodowej w bloku w którym mieszkaniu dochodzą hałasy wysokości od 40 do 83dB podczas czynności takich jak: Poruszanie się po schodach klatki schodowej w szpilkach, szczekanie psa, zbieganie dzieci, chodzenie w zimowych butach itp. Standardowe czynności, nic wyjątkowego.     Kontaktując się z firmą zajmującą się pomiarami akustycznymi zapytałem, czy są w stanie przeprowadzić pomiar akustyczny klatki schodowej badając hałas jaki dociera do naszego mieszkania. Uzyskaliśmy pełną wycenę i informacje, że nie ma żadnego problemu. Proces pomiaru akustycznego książkowy: Stukacz młoteczkowy na schody oraz spocznik i badamy za zamkniętymi drzwiami hałas w naszym mieszkaniu. Czas trwania hałasu około 30-40 min. Dodatkowo zapytałem, co może być przyczyną tak wielkiego hałasu, który do nas przechodzi i dostałem informację, że podczas takich pomiarów i wyników, najsłabszym ogniwem przepuszczającym hałas są drzwi wejściowe mieszkania.   Skontaktowałem się z właścicielem budynku informując, że dochodzi z klatki schodowej gigantyczny hałas przekraczający normy akustyczne i chcemy by tak nie było, w związku z czym proszę o szczegółowe informacje o producencie drzwi wejściowych oraz o wypełnieniu skrzydła drzwi jak i o parametrach technicznych pod względem dźwiękoszczelności (dokopałem się, że minimum na te czasy to 25dB). Odpowiedź jaką dostałem ponownie była wymijająca z dodatkiem tego, że jest to dokument Spółki i nie mam do niego wglądu..   Po tej informacji napisałem, że jeżeli nie mam od właściciela budynku żadnych informacji, które pomogły by rozwiązać problem (np wymiana drzwi) za swoje prywatne pieniądze to w takim razie opłacam firmę akustyczną, która wykona pomiar hałasów z klatki schodowej i z wynikami udamy się do sądu. Poinformowałem również, że z firmą, która by wykonała pomiary zrobimy je w czasie najmniej inwazyjnym dla innych mieszkańców czyli w czasie gdzie są w szkołach/pracy/itp po poinformowaniu każdego z nich o pomiarach.   Właściciel budynku zabronił wykonania pomiarów akustycznych klatki schodowej argumentując, że uwaga.. Taki pomiar akustyczny mógłby doprowadzić do dewastacji części wspólnych (klatki schodowej) oraz być uciążliwy dla innych sąsiadów. Zabronił również wymiany drzwi wejściowych, ponieważ według niego są one w porządku (w jaki sposób to sprawdził - tajemnica).       Szanowni Państwo, z jednej strony mamy dokonań pomiarów akustycznych i stropu i klatki schodowej i przekazać je do nadzoru budowlanego, a z drugiej strony nie mamy możliwości tego wykonać, ponieważ nie mamy prawa wejść siłą do lokalu naszych sąsiadów powyżej. Mamy udowodnić i wykonać coś co jest nam uniemożliwiane. Nie jesteśmy w stanie określić czy jest to wada stropu czy może paneli czy może czegoś innego. Ponieważ nadzór budowlany odmawia, właściciel budynku zabrania, a Sąd Administracyjny nie popiera naszego wniosku.     ------ Przez cały ten czas podstawą prawną było Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, a w szczególności § 326 Izolacja Akustyczna     Czy jest ktoś w stanie pomóc lub nakierować jak możemy zmusić/doprowadzić do kogokolwiek by wykonał pomiary akustyczne/inspekcje mieszkania z którego wydobywa się hałas? Dziękuje za poświęcony czas, pozdrawiam.
    • Pralka od góry, wiem. Sam mam taką. Ale reszta nie od góry.   Ale tak właściwie, to nie było do Ciebie. Bo po co Ci teraz "na pralkę"? Jest przydatna jak dzieci są w domu, bo tylko łazienka ma drzwi z zamkiem...
    • Błądzisz...   Pralka jest ładowana od góry   A to oświetlenie NIE MUSI WYSTARCZAĆ, a ZUPEŁNIE WYSTARCZA!!!    
    • W takiej łazience to nie można oświetlać ani pozycji "na łowienie karpia w wannie", bo nie ma wanny, ani pozycji "na pralce", bo pralka się nie zmieściła. Nic dziwnego, że lampy u góry i nad lustrem muszą wystarczyć.   
    • Nie... Czyli, że nic nie wiem o Twojej łazience, a mam Ci doradzić     Masz łazienkę o powierzchni 3 M2, czy salon kąpielowy 25 M2? Masz wannę i wydzieloną kabinę prysznicową? Łazienka jest z WC, czy są oddzielone? Jaki jest układ sanitarnych elementów?   Bo ja mam małą łazienkę 3,5 m2, z   kabiną prysznicową, WC, a w niej ledowe oświetlenie górne i ledową lampkę nad lustrem i to w zupełności wystarcza...
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...