Skocz do zawartości

drzewko jabłoni z nasiona


vega1

Recommended Posts

kiepski jestem w te "zielone" klocki. Mam dość nietypowy problem. Zjadłem dziś jabłko. Sprawa niby banalna, ale było to najlepsze jabłko jakie w życiu jadłem. Zerwałem go z drzewa dziko rosnącego (obok budowy na której pracuje). Zabrałem kilka ze sobą, w nadziei że może uda się z tych jabłek wysiać jakieś nasiono. Nie mam jak się dowiedzieć co to za odmiana, a zaprawdę powiadam wam że są to jabłka jakich w życiu jeszcze nie jadłem.
Macie jakiś pomysł? Czy wyhodowanie drzewka z nasiona jest trudne?
Link do komentarza
Żeby jabłonkę zaszczepić ( czy każde inne drzewo ) Potrzebna jest młoda roślina,najczęściej jest to samosiejka...

W tym przypadku wiosną wystarczyło by odciąć młody pęd tej roślinny i naszczepić go na jakiejś bazie ( młodej jabłonce ) ......
Ja próbowałam to robić wielokrotnie ani razu z pozytywnym efektem
....
Ale mojemu mężowi kilka razy się udało icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Drzewo które wyrośnie z nasionka ( nie każdy gatunek ,ale większość ) po prostu "dziczeje" , nie rodzi dużych, dobrych owoców,lecz owoce małe kwaśne.
Dlatego dobrym i sprawdzonym sposobem jest min. jego "zaszczepienie"

Tutaj jest taki mały samouczek jak to zrobić ( zaznaczam,że mi sie to nigdy nie udało)

http://www.samodzielnie.pl/artykul/szczepienie-drzew-33.html
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

no dobra. Ale dalej nie wiem po co się szczepi. Czy drzewo wyrośnięte z nasiona nie będzie owocowało? Chcecie powiedzieć ze ta jabłoń co zrywam z niej jabłka, tez jest szczepiona na 100%?


Na 100% nie jest szczepiona i dlatego dobrze się ma. Zerwij dojrzałe , ale zdrowe jabłko z szypułką, połóż w jakimś suchym ciepłym miejscu, poczekaj aż zwiędnie, wydłub nasiona, posiej je do małych, ale wysokich doniczek ( na ok. 1 cm.) i przykryj folią lub słoiczkiem ( gdyby ziemia zaczęła pleśnieć, zdejmij folię). Powinno się udać . Gdy ci wypuści 2-3 listki przesadź do ogrodu lub do większej doniczki. Uwaga na korzenie przy przesadzaniu! Zamiast szczepienia przesadź je trzy lata z rzędu wczesną wiosną. Drzewo z siewki owocuje dopiero po kilku latach, ale mocno cięte nie wymaga nie wiadomo jakich oprysków, jest zdrowe, ma duże owoce i przede wszystkim JEST TWOJE OD POCZĄTKU icon_wink.gif Powodzenia!
Link do komentarza
Ciekawy temat.Ja mam taki sam problem:na starej leśniczówce mojego dziadka rośnie stara jabłonka rodząca najlepsze jabłka jakie kiedykolwiek jadłam i właśnie jest to KOSZTELA-vega1-moze chodzi nam o tę samą odmianę!!! Mozna niby je kupic czasami ale niestety te kupowane na rynku smakują juz zupełnie inaczej.Chciałabym mieć taką samą na swojej działce.Stokrotka.35-piszesz że szczepienie pozwala uzyskać dokładnie takie drzewko jak będziemy chcieli.Widziałam pod jabłonką małe siewki tej odmiany.Czy będą dobre na "podstawę" do szczepienia czy nie ma to znaczenia jaką odmianę ?
awaria-dlaczego twierdzisz,ze nie jest szczepiona?Czy kiedyś się nie szczepiło drzewek(bo ja nie mam pojęcia)?
Ja tak jak i vega1 chcę uzyskać identyczne drzewko i tez szukam dobrej i skutecznej metody.. icon_confused.gif
Link do komentarza
A szczepi się głównie ze względu na pozytywne cechy podkładki. Są to głównie takie sprawy jak mrozoodporność czy niepodatność na choroby. W efekcie, przy właściwym doborze podkładki i zaszczepki, otrzymujemy roślinę o pozytywnych cechach obydwu.

Jako ciekawostkę można tu jeszcze dodać, że poprzez zaszczepienie, możemy mieć na jednym drzewku kilka odmian owoców.

Internet jest pełen informacji o szczepieniu drzewek owocowych, a sam proces szczepienia jest w miarę prosty.

Ot, żeby daleko nie szukać: TU NA PRZYKŁAD
Link do komentarza
No to juz wiem co będę robiła na wiosnę w przyszłym roku icon_wink.gif
Z ciekawostek: mój sąsiad ma jabłonkę (przy samym ogrodzeniu z moją działką-tak więc z plonów korzystam i ja!).Zaszczepione są na niej dwie odmiany:papierówka i antonówka.Tak więc drzewo w połowie daje wiosenne papierówki a potem szarlotkowe antonówki icon_wink.gif.Niezły pomysł na 2 w 1!
A widzieliście aronię zaszczepiona na śliwie????Bo ja tak ,ale nie wiem czy to możliwe(nie znam sie)?
Link do komentarza
Cytat

Coś mi się wydaje, ze jabłonie rozmnaża się prawie wyłącznie przez szczepienie lub oczkowanie.
Taki sposób gwarantuje uzyskanie dokładnie takich samych cech jak „dawca”.
W zasadzie siewki, czyli drzewka, które wyrosły z nasion są podkładkami pod szczepienia.




Tutaj się zgadzam w 100 %

Drzewko jabłoni wyhodowane z pestki nie daje dobrych dużych owoców,owoce są kwaśne, często cierpkie,małe ....
Link do komentarza
Cytat

Ciekawy temat.Ja mam taki sam problem:na starej leśniczówce mojego dziadka rośnie stara jabłonka rodząca najlepsze jabłka jakie kiedykolwiek jadłam i właśnie jest to KOSZTELA-vega1-moze chodzi nam o tę samą odmianę!!!

oto jabłoń o której pisałem:

Brak obrazka
Brak obrazka

Cytat

albo gałązka i ukorzeniacz


podpuszczasz mnie? Czy piszesz poważnie.
Link do komentarza
Kosztela to faktycznie nie jest na 1000%.Trochę słabo widać same owoce.Może to Starking?A w środku miąższ jest biały czy żółty,twardy/miękki?Starking jest żółty w środku, ma dość grubą i mocną skórkę.Bo ta odmiana jest tez juz bardzo rzadka-a to były pyszne jabłka...jadłam je jakieś 10 lat temu...
Link do komentarza
Cytat

To drzewo, które pokazujesz NA PEWNO nie jest KOSZTELĄ icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif


Na moje oko to może być Melrosa albo Champion. Dlaczego wszyscy upierdliwie czepili się tego szczepienia?? Jeżeli masz miejsce na duże drzewo, to po co ci jakieś podkłady skarlające? Przecież wystarczy tylko dobrze uformować drzewo i mocno ciąć co roku, a będzie rodziło co roku dając dużo i duże owoce. Niestety, o drzewku ze szkółki można któregoś roku zapomnieć i przypomnieć sobie o nim, gdy mączniak wrąbie liście - tutaj się nie da: brak cięcia i masz masę małych jabłuszek. Ale z kolei nie musisz pamiętać o opryskach. Doświadczenie mi mówi. że im bardziej ''uszlachetnione" drzewo, tym bardziej chorowite.

Cytat

A szczepi się głównie ze względu na pozytywne cechy podkładki. Są to głównie takie sprawy jak mrozoodporność czy niepodatność na choroby. W efekcie, przy właściwym doborze podkładki i zaszczepki, otrzymujemy roślinę o pozytywnych cechach obydwu.

Jako ciekawostkę można tu jeszcze dodać, że poprzez zaszczepienie, możemy mieć na jednym drzewku kilka odmian owoców.

Internet jest pełen informacji o szczepieniu drzewek owocowych, a sam proces szczepienia jest w miarę prosty.

Ot, żeby daleko nie szukać: TU NA PRZYKŁAD


Fajny link , tylko brak w tym artykule ręki. icon_wink.gif Jak ktoś '' nie ma ręki'', to mu żadne pasty i cuda na kiju nie pomogą. Moje narzędzia do szczepienia to: ostry nóż, 3- 4 patyczki i czarna taśma izolacyjna. icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Jabłonki szczepi się z kilku powodów:
1. Odmiany szlachetne są wrażliwe na mróz i wymagające glebowo. Podkładka to odmiana jabłoni odporna na mrozy i mało wymagająca (jednak im silniej skarlająca, tym mniejszy system korzeniowy ma i rosną wówczas jej wymagania odnośnie stanowiska)
2. Odmiany szlachetne rosną silnie a odpowiednia podkładka może zmniejszyć wielkość roślin. Z małych drzewek wygodniej się zbiera owoce, łatwiej się je tez pielęgnuje.
3. Jabłoń z nasion będzie owocować za kilkanaście lat dopiero. Szczepienie przyspiesza owocowanie.
4. Jabłoń z nasion raczej nie będzie powtarzać cech rośliny matecznej, bo jabłonie są obcopylne (zapylane pyłkiem innej odmiany, nie triploidalnej). Tym samym okaz potomny będzie mieszanką cech okazu matecznego i zapylacza.

Jeśli smakuje ci ta jabłoń, znajdź ogrodnika, niech ci zaszczepi zraz.
Link do komentarza
  • 2 lata temu...
Cytat

moja nastoletnia córka "hoduje" jabłonkę, tzn. po prostu włożyła nasionko do doniczki icon_smile.gif
tak to na razie wygląda, co będzie później - zobaczymy icon_rolleyes.gif


Brak obrazka


Talent i dar widzę ,że po mamusi odziedziczyła icon_biggrin.gif
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Robię listę rzeczy, które muszę spakować na tygodniowy wyjazd pod namiot, aby pobyt był maksymalnie komfortowy. Stacjonować będę na polu namiotowym z dwoma dużymi węzłami sanitarnymi (toalety+prysznice) Nie chciałabym obudzić się na miejscu z brakiem czegoś, czego kupienie będzie problematyczne na miejscu. Jeśli przyjdzie wam do głowy coś, co jest ważne, a przegapiłam, albo może ułatwić pobyt, proszę o info namiot - to najważniejsze, już kupiony Taki:  https://www.decathlon.pl/p/namiot-kempingowy-quechua-arpenaz-4-1-f-b-4-osobowy-1-sypialnia/_/R-p-177332 materac + śpiwory stolik +  krzesła niewielka tekstylna szafa turystyczna na ubrania spray przeciw owadom elektrofumigator turystyczny na komary w namiocie mini-regalik składany z trzema poziomami - postawię obok materaca, będzie można na nim położyć okulary, telefon, książkę lampki LED na baterie do zawieszenia pod sufitem zatyczki do uszu zestaw turystycznych garnków, naczyń i sztućców + kuchenka turystyczna krem z filtrem mokre chusteczki (te dla dzieci są bardzo uniwersalne) odzież na każdą pogodę klapki gumowe duże stojące lusterko ręczniki własnej roboty zestaw solarny do "robienia" prądu + akumulator powerbank Tyle mi przychodzi do głowy .... coś pominęłam? Rady wskazane .... sto lat nie byłam pod namiotem
    • Czy wyjazd pod namiot osoby z entomofobią może się udać? Odpowiedź: musi się udać, gdyż namiot już zakupiony, a termin urlopu zaklepany. Przeszkodą jest tylko lęk przed owadami Wnętrze namiotu przed komarami zabezpieczy mi urządzenie zwane elektrofumigatorem turystycznym. Niewielkie, z wbudowanym wiatraczkiem i paskowym wkładem, nasączonym środkiem odstraszającym komary. Działa na baterie, co jest cennym rozwiązaniem na polu namiotowym z utrudnionym dostępem do prądu w gniazdku. Mam nadzieję, że da radę.   Ale co z owadami, dostającymi się do namiotu po ziemi? Mrówki, kleszcze ... i inne pełzające potwory. Wymyśliłam, że kupię granulat na mrówki i rozsypię w trawie dookoła namiotu, tworząc zaporę przed wszystkim, co pełza. Powstaje pytanie - czy to się sprawdzi, i co najważniejsze - czy to jest bezpieczne? Czy nie zatruję się?   Może ktoś podzieli się sprawdzonymi sposobami na owady na biwaku?  
    • Tyle, że taką perforację (potrzebną przecież), bardzo lubią osy na przykład.  kilka lat temu musiałem czekać na zimę, żeby dostać się do lampy umieszczonej zbyt blisko takich dziurek.
    • Można również zastosować podbitkę z blachy trapezowej TP-7P z perforacją, która może być wykonana na dowolny wymiar. Więcej informacji na naszej stronie internetowej:  https://pruszynski.com.pl/produkt/pokrycia-dachowe/podbitka/podbitka-z-blachy-trapezowej-tp-7p-z-perforacja/  
    • Przede wszystkim obróbka blacharska jest ewidentnie źle zrobiona, Chodzi o ten pas blachy nad rynną. On powinien kierować wodę do rynny, a chociażby na drugim zdjęciu widać, że woda spływa po nim na bok i dalej po ścianie . Bardzo możliwe, że akurat na tamtym rogu najlepszym wyjściem byłoby dodanie narożnika do rynny i przynajmniej jej kawałka na tej ścianie.  Na pozostałych zdjęciach widać zaś nawet zacieki na ścianie, na której jest rynna. Czyli ewidentnie pas nadrynnowy i rynna nie spełniają swojej roli. Ale patrząc na zdjęcia 3 i 4 nie ma się co temu dziwić. Czy tam krawędź obróbki rzeczywiście jest powyżej poziomu tarasu? Powinna być wpuszczona niżej, tak aby woda spływała po powierzchni tarasu, następnie na obróbkę i z niej do rynny.  Przecież tu nie ma żadnej skomplikowanej techniki. Warto wziąć  parę wiader wody i po prostu wylać je na taras przy krawędzi w tych krytycznych miejscach. Wtedy będzie bardzo dobrze widać którędy spływa woda i gdzie trafia w inne miejsca niż powinna. Dobrym przykładem jest ten kawałek obróbki ze zdjęcia 2. Przecież przy takim jej ukształtowaniu i braku rynny poniżej woda po prostu musi spłynąć z tej blachy na elewację. 
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...