wg mnie jest dosc niechlujnie wyszpachlowane i słabo, i jeśli w ogóle gdziekolwiek- szlifowane, co widac tez w narożniku.
Trzeba jeszcze raz zeszlifować nierowności, też w narożnikach, pokryć jeszcze raz ściany szpachlą i wyszlifować, potem grunt i farba.
Ewentualnie zobaczyć po zeszlifowaniu tego, co jest (jeśli farba pozwoli) - i uzupełnieniu ubytków i miejscowym wyrównaniu i wyszlifowaniu tych miejsc - czy nadaje się to pod malowanie - bez ponownego szpachlowania.
Jeżeli pojemnik z masą jest źle zamknięty, to drugiego dnia, warstewka pozostała na nieoczyszczonych ściankach jest już zastygła i drugiego dnia, podczas mieszania, łamie się i odpada, powodując takie wtrącenia w masie. To się już nie rozpuści. Tak skutkuje niechlujstwo i brak doświadczenia.
Ktoś ewidentnie nie potrafił nakładać gładzi. Na ostatnim zdjęciu widać przecież nie tylko dziurki ale i rysy w różnych kierunkach. Czy ta gładź była w ogóle przeszlifowana?
Osobiście podejrzewam, że w tej masie były nie tylko pęcherzyki powietrza, ale i grudki źle rozrobionej masy. Żeby zrobić to porządnie należałoby naciągną kolejną warstwę gładzi. Najbezpieczniejsza byłaby polimerowa, o dobrej przyczepności i w postaci gotowej już masy. Ale bałbym się zlecić to temu samemu wykonawcy.
Recommended Posts