Skocz do zawartości

Leszek4

Uczestnik
  • Posty

    1 492
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    50

Wszystko napisane przez Leszek4

  1. Jeszcze jedno, o czym wczoraj zapomniałem. Jak planujesz rozwiązać kwestię zejścia z tarasu do ogrodu? Bo zdaje się, że będzie dość wysoko w stosunku do obecnego, a i chyba planowanego poziomu zero terenu. Poziom tarasu planujesz na poziomie progu drzwi, ziemia gdzieś tam na cokole. Będzie wysoko. Bierzesz to pod uwagę? Ja u siebie obsypałem ziemią, przedłużając taras o jakieś 55 cm w poziomie, a potem zrobię skarpę (taką co by kosiarą dało rady przejechać, a na części poziomej cosik nasadzimy). A teraz idę dalej gonić piasek po tarasie. A już jestem jakiś wyje*any. Znaczy się akumulatory się wykańczają od tego tańcowania.
  2. Bądź rozsądniejsza. Sarenka nie pomoże Ci w sprzątaniu, praniu czy gotowaniu, a Iguśka i owszem nawet firanki powiesi. We dwie będzie Wam łatwiej. Otynkowaliśmy słupy, zabudowaliśmy rury spustowe rynien i dokończyliśmy taras, zasypując go piachem. Wstępnie wyprofilowaliśmy teren. Narobiłem się wczoraj, jak cholera. Zaczynam coraz bardziej doceniać tak bardzo wystający okap dachu. Fotka z rana, o ósmej.
  3. Krótko. Pieprzysz! Oczekujesz poklasku. Bez niego jesteś jak ryba bez wody. Szaty rozdzierasz na słowo krytyki, mamlasie. Banialuki serwujesz, że niby oczekiwałeś porady, bo dobrze wiesz, że tą Twoją sztukaterią nikt tutaj się nie zajmuje. Więc nie porady, a słów uznania oczekiwałeś. A tu doopa, bo wielu widzi w tym kaszanę. Doceniam, że masz pasję, że masz nieprzeciętne zdolności manualne. A jak potrafisz jeszcze z tego żyć, to doceniam osiągnięcie sukcesu, bo nie ma nic piękniejszego niż żyć ze swojego hobby. Ale jako facet jesteś piz***. Masz zbyt na te chatki, to sprzedawaj, oklasków nie wymuszaj. A jak nie chcesz być obrażany, to sam nie obrażaj. Proste?
  4. Pierd*ol te krzyżyki! Wykonawca ma zrobić porządnie. A czy zrobi to za pomocą sztachet czy wykałaczek, to chooj Cię to obchodzi! No faktycznie, jak Ty się obarczasz takimi głupotami, to jak tu znaleźć czas na myślenie o rzeczach ważnych? A jak Ci wykonawca odradza fugi, a Tobie to przypada do gustu, to niech robi bezfugowo.
  5. Byłem zapalić na tarasie. No i specjalnie dla Animusa ustrzeliłem... sarnę. Znaczy się fotkę. Patrzyła na mnie swoimi ślicznymi oczętami, których chyba nawet ulubienica Baszki nie ma tak pięknych. Ale za to Iguśka ma coś, czego sarenki nie mają w tak pięknej okazałości.
  6. A ja mam czworo takich drzwi. Tego nawet autobusy nie mają. Dzisiaj otynkowałem słupy. Na gotowo. Ich biel razi po oczach, więc wypilim browarów parę na wyostrzenie wzroku. No i wzięło mnie na sentymenty i samochwalstwo, a jak! Odkopałem sobie fotkę sprzed niecałego półtora roku, a drugą zrobiłem teraz.
  7. Arturku, kocham Cię. Leszek, masochista PS. Wybacz, ale rozje*bał mnie ubaw PeZeta. Salon, a to dobre! Płaczę.
  8. Droga władzo, a chce władza dostać w michę?! Chciałem dyplom (cokolwiek) otrzymać osobiście, na zlocie. Za rok zróbcie zlot też korespondencyjny! Dobra, wiesz, że żartowałem (w sensie: pół żartem, pół serio!). Rozumiem polskie ograniczenia.
  9. Basiu, tak naprawdę to trzeba było zacząć od wybrania materiału na okładzinę wierzchnią. Chodzi o jej wymiary (zarówno grubościowe, jak i powierzchniowe). Krawężniki osadzałbym dopiero, kiedy kostka (cy cóś) byłaby u mnie na placu. Bo wtedy poukładam sobie ją na "sucho" od domu do planowanego końca tarasu (taki prowizoryczny jeden pas, który wyznaczy mi, gdzie ma być krawężnik). Dzięki temu zminimalizujesz ilość docinek, z korzyścią także dla końcowego wyglądu. Jeśli chodzi o płyty granitowe (te co mają 2 cm grubości), to są to płyty do układania na kleju, na przygotowanej uprzednio posadzce betonowej. One są w miarę elastyczne latem, ale zimą pękają, stają się bardzo kruche. Dlatego pod nie potrzebne jest bardzo stabilne podłoże. Jak w domu, wylewki miksokretem pod ceramikę. Najlepiej te 7 cm i zazbrojone siatką. Przy Twoich piździkach nie trza nawet dylatacji. Można byłoby się też poważyć na ułożeniu ich na suchym betonie (piasek z cementem), ale przy tych Twoich lokalnych specach chyba nie poważyłbym się. No bo podłoże musi być wyjątkowo stabilne. Masz duże i cienkie płyty z kruchego materiału. Wszystko musiałoby być tak zagęszczone (ubite), że nie powstanie najmniejsza szczelina pod nimi. Inaczej do wiosny pęknie wiele z nich. A jeśli chcesz jeszcze dookoła nich osadzić kostkę granitową, to każdą sztukę trzeba byłoby ciąć na tę grubość. Ochłoń. Trochę się mądruję, ale w tych sprawach "coś tam wiem"... PS. Wnerwia mnie już ten Twój taras, bo masz 100 pomysłów w 10 postach i biegasz jak Żyd po pustym sklepem, a reszta forum za Tobą. Litości, nogi bolą! ... i tak Cię kocham, więc biegaj po tym sklepie dalej... Acha, jak chodzi o spoiny pomiędzy płytami granitowymi, to na cmentarzach robią je samym cementem z wodą...
  10. Basiu, niezależnie od tego, gdzie będzie poziom zero tarasu, trzeba wykonać to, co napisałem na obrazku. Potem to ubić i zacząć mierzyć warstwy. Być może to, co masz pod gruzem, nie jest czarną ziemią, lecz mieszanką ziemi, gruzu, gliny i wsjego. Jeśli jest to stabilne (długo leżało i już nie siada), to wystarczy wyrównać z góry sztychówką (nie pogłębiać, bo w tę dziurę będziesz musiała potem wsypać drogi materiał) i na to sypać to, co napisałem wcześniej. Cokoły? Nie wiem jaką masz koncepcję. Mają być na ociepleniu, czy poniżej? Gdzie będzie poziom zero otaczającego terenu? A tak w ogóle, to nie wiem czy odpowiem, bo jestem okropnie zajęty własnymi sprawami. No ale staram się.
  11. A, i jeszcze coś dla estetów. Chodzi o tę firankę. Ma takie zwisające u dołu koronki (gipiura). U mnie nie pełni ona roli ozdobnej! Jest obciążnikiem dla świeżo wypranych firan. No bo nie chciałem firanki, którą trzeba byłoby prasować, choćby była najpiękniejsza. Miała być taka, co po wypraniu wieszasz na karniszu i jest git. Mokra gipiura właśnie powoduje to, że swoim ciężarem "prasuje" firanę. Pomocny post, no nie?
  12. Dziwię się, że jeszcze tego nie zrobiłeś! Tym bardziej, że chcesz z tego rękodzieła żyć. A jest to produkt niszowy, więc brama biznesu stoi otworem, a Ty się pierd*lisz z kłótniami na forum. Dyć fotograf z prawdziwego zdarzenia pokaże tą Twoją twórczość lepiej niż ona wygląda w rzeczywistości. Wybierz kogoś, komu w Twojej okolicy robił katalog swoich produktów (np. katalog drzwi, schodów wewnętrznych, które często świetnie robią lokalni stolarze), a który Ci się spodobał. To bardzo ważne.
  13. Spoko, Joksie. To nie mój klimat, ale doceniam rękodzieło. Do mojej chałupy nie pasuje, ale gdybym miał jakąś działkę rekreacyjną, to i klimat by mi się zmienił. Aczkolwiek zastanawiałbym się po co imitować materiały, które znajdę w lesie czy nad rzeką. Tu pewnie chodzi o to, że można sobie dopasować kształty "natury" do własnych wyobrażeń, których w lesie nie znajdziesz. Nie wiem, czy nie wolałbym jednak dopasować wyobrażenia do faktycznie znalezionych materiałów i z nich coś zbudować. Byłoby mniej bajkowo, ale i mniej (sorki) kiczowato. Takie coś, jak twórczość Feniksa, chyba jednak trzeba zobaczyć w realu, by umieć ocenić rzetelnie. Dopisałem: PS. Bez urazy Feniksie, bo Twoje zdolności docenia chyba każdy. Reszta jest kwestią gustu, który nie musi się pokrywać z Twoim.
  14. No, już wiem jak zrobić ten próg. Zrobię. Ale najpierw się pochwalę progiem do mojej sypialni i moją firanką. To pierwsza firanka w moim domu! Długo jej nikt nie dogoni w tym naszym domu, bo nas nie stać. Nie umiem sprzedać mieszkania, więc kombinuję nad priorytetami. Hehehe, mamie zrobiło się żal syna i... mam firankę. Ale najlepszy jest próg. Taki z amelinium, błyszczący. Kolega ma takie w swojej błyszczącej terenówce. No piękny! I większy niż w kolegi aucie. Ale mu ping-pong podskoczył, jak zobaczył ten mój próg. A dzisiaj robiłem za zamiatarkę na gminnej drodze dojazdowej do naszej posesji. No bo pracowała u nas koparka. W lewej ręce joystick, w prawej mietła ryżowa. Dlaczego do bolidów F1, takich jak mój, nie wymyślili dostawek typu zamiatarka czy kosiarka? Albo pług śnieżny? Teraz boli mnie łapa. Ledwo browara dźwigam, kurna.
  15. Odkopałem zdjęcie. Na fotce widać, że ktoś już powyciągał sznurki, więc OK. Na taras będzie stopień. No i dobrze, bo to mniejsze koszty podbudowy. Na rysunku zaznaczyłem Ci po kolei co i jak bym zrobił w pierwszej fazie, do której nie potrzeba żadnej koparki ino jednego gostka, który zrobi to za 4-pak byle jakiego piwa. Cyfry (1-4) oznaczają kolejność. Pod taras pozbieraj wszelki badziew (gruz, zanieczyszczony piach itp.), to se przy okazji posprzątasz na budowie i za pół roku nie będziesz pytać, co z tym zrobić. Obrys kopania wyznaczają rozciągnięte sznurki. Jeśli wyznaczają one obrys tarasu, to trzeba po 20 cm dołożyć z każdego boku, bo trza będzie zrobić ławę pod krawężniki. Och, dziękuję, że mi o niej przypomniałaś. W piątek Ci ją przyprowadzę. A może zdał sobie z czegoś sprawę...
  16. Zakładam rury spustowe z rynien. W pierwszym odruchu chciałem dokupić czyszczaki, ale teraz myślę, że u mnie to raczej zbędny wydatek. No bo nie mam wokoło drzew, z których liście mogłyby mi zapaskudzić odwodnienie dachu. Gdybym chciał takie produkowane przez Wavin, jak mój system rynnowy, to koszt wyniósłby 400 zł (8 szt. x 50 zł). Wklejam fotkę czyszczaka innej firmy. Pomyślałem więc, że wyślę młodego na drabinę i niech na wszelki wypadek, w miejscach spływu wody z rynien, dotnie siatkę do styropianu, której nam zostało trochę po ociepleniu, która właśnie tam spełniałby rolę sita.
  17. No to i ja się pochwalę. Znam jednego fachowca malarza-tapeciarza, ale za to przez duże F. Zasuwa na drabinie, jak kuglarz na szczudłach. Spośród dziesięciu drabin stojących w kanciapie ta drabina jest ostatnią, jaką byś wybrał – taka na pozór rozklekotana, bo się kolebie na wszystkie strony, drewniana, no i poplamiona od dziesiątek farb. Ten "kuglarz", to moja mama. Zaczynała kilkadziesiąt lat temu w Kombinacie Budownictwa Ogólnego „ROW”. Mistrzyni. Ostatnio pracowała moim domu.
  18. Chyba dla sprzedawcy. Daj se siana, chłopie. Dla użytkownika klasa energetyczna może być ważna co najwyżej lodówki.
  19. Heniu, takie małe pytanko: A po co ma "złapać"? Czy na górę tych ścianek fundamentowych nie przyjdzie jeszcze papa, co odetnie podciąganie wilgoci na mury domu?
  20. Tam, gdzie strzałka, mam 2 cm do poziomu blachy aluminiowej. Tak sobie myślę, że spróbuję włożyć tę moją kostkę tarasową w jakiś ścisk stolarski i odciąć z niej tę górną warstwę (te 2 cm) jakąś diamentówką. Może nie popęka.
  21. Mylisz się. Od jętek po zaizolowane krokwie do zimy powietrze tam wychłodnieje, co dzień będzie zimniej, jak na dworze. Nawet chwilowe ocieplenie (słonko) niewiele wpłynie przy krótkim dniu, bo ciepło zatrzyma wełna na krokwiach. Analogicznie będzie latem - jak raz nagrzeje, to ocieplona "szklarnia" nie wychłodzi się przez krótką noc. U mnie dojście do wyłazu na dach jest zrobione tak samo, jak u Tinka.
  22. Znajomi mają tę kostkę od kilku lat na podjeździe i chodnikach. Nie ma problemu z zabrudzeniem. Zresztą przecież nie zabudowałbym szarej przemysłówki typu "behaton". Od ewentualnego tłuszczu może być gorzej, ale nie zaburzę z tego powodu kompozycji jakąś czarną łatą z kostki. Zresztą do życia podchodzę tak, że nie wyję w niebogłosy, kiedy coś się spapra od tłuszczu czy kawy, bo takie rzeczy to normalna sprawa na tarasach. Grilla robię po wędkarsku. Nie używam więc węgla drzewnego, tylko palę topolą lub brzozą, której mamy duże zapasy. Robię duży ogień, by wytworzyć odpowiednią ilość żaru. Potem piekę. Jest aromat, jest wszystko czego od grillowania się oczekuje. Próg wejściowy na taras. Kombinuję, jak połączyć okno z tarasem. Ktoś tam doradzał mi obłożenie tego glazurą. mam jednak perforowaną blachę aluminiową. Wprawdzie nieco za krótką, ale mam kilka takich pasów. Ma ktoś pomysł, jak to ładnie wykończyć?
  23. Szkoda kasy. Zostaw ją sobie na rzeczy ważne. Tylko wersja C. Po co? Zrobiłbym, jak radził Tinek, tj. 3x15cm - wtedy będzie efekt izolacyjności (zimą od zimna, latem od gorąca). Jeśli przeniesiesz tą trzecią warstwę pod sam dach, to nic to nie da (lub niewiele). Potrzebujesz tylko dojść do komina, więc tylko w tym miejscu OSB, które też możesz przykryć wełną, na którą z kolei położysz następną płytę OSB - luzem, bez przymocowywania.
  24. 1,7 tony = 1 m3 klińca Wiedział, wiedział. Kiedy taki cwaniak rozmawia z łosiem , który nawet nie wie jaki materiał ma być użyty, już tam dobrze wie komu ten łosiek zleci zamawianie tych materiałów. Zmierz ile masz teraz od poziomu zero (w tym przypadku to na jakiej wysokości ma się znaleźć płytka, kostka czy ten Twój ażór) do ziemi i zamelduj. I wyślij w końcu mu tego smsa, bo ja tu uprawiam beletrystykę, a Ty w c*** grasz! Jak odpowie, to może czegoś dowiemy się nt. wysokości.
  25. Ja to im mogę co najwyżej colsztok na budowie nosić. Ale dzięki. A Ty ciupasie zamiast amorów wziąłbyś się za te Twoją ulubioną matematykę i policzył Basi, jak ją w łosia robią. Ja mam do obsłużenia własną budowę, a Ty się nudzisz, walisz po nocach te piwsko i wkoorwiasz ludzi. Czasem jesteś też OK (żeby nie było, żem stronniczy ). Byłeś już u stolarza, założyłeś rury spustowe na rynny, czy wydygałeś?
×
×
  • Utwórz nowe...