Skocz do zawartości

Leszek4

Uczestnik
  • Posty

    1 492
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    50

Wszystko napisane przez Leszek4

  1. A jak zamontuje porządne rury spustowe, takie bez dziur, to będzie mogła przez balkon schodzić do pracy. I z powrotem też.
  2. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem u siebie, było uzyskanie zgody na wpięcie się do miejskiej kanalizacji deszczowej i wykonanie tegoż. Teraz odprowadzam do niej wodę m.in. z dachów. A Ty dalej kombinuj z balustradami, a takie rzeczy, jak m.in. deszczówka, to se olej. Tak samo miej gdzieś jeżdżenie po mieście i wypatrywanie ekip robiących chodniki. Po co do nich zagadać, czy po pracy nie podjęliby się zrobienia Ci chodnika i tarasu za rozsądne pieniądze (poza firmą)? Przecież z tego chodnika i tarasu skorzystasz może raz w roku, a po balkonie to łazić będziesz kilka razy dziennie...
  3. Chyba że drenażowa została Ci po wcześniejszych robotach lub będziesz dopiero robił drenaż i rury czekają na zamontowanie, więc do tego czasu masz jak znalazł. I dla uściślenia: nie chodzi o odprowadzenie wody od budynku, lecz o sprowadzenie wody z dachu do instalacji deszczowej pod ziemią.
  4. Albo jak Adrianna z mojego baru - wystawi Ci sznurek z browarów, to na bank trafisz. Ino Baśka bądź czujna, bo obudzi Cię o 3 w nocy. Hmmmm.... a to się stolarz ucieszy, jak usłyszy pukanie o 4 rano...
  5. Facet chce Ci pomóc, a Ty mu każesz iść przez labirynt? A jak zabłądzi, to co poczniesz, droga damo?
  6. Są tanie i znakomicie się sprawdzają. Nawet podczas ulewy. Gdybyś na zamieszczanych przeze mnie fotkach patrzyła na rzeczy ważne, a nie rozglądała się za du*pami, to dojrzałabyś jakie mam rury spustowe. Tu widać dwie, a nawet trzy! Koleś, co będzie je podłączał, niech weźmie ze sobą taśmę klejącą. U siebie przymocowałem tą srebrną taśmą naprawczą.
  7. Dom do odbioru zgłosisz pewnie za rok lub później. Pilnuj funduszy. Zapytaj kierbuda czy nadzór przyjeżdża na odbiory. U mnie nie. Zamykasz balkon i wciągasz klamkę. Bez balkonu można mieszkać. Zostanie kasa, zrobisz barierki. Nie wydaje mi się też, aby istniała kolizja między tynkowaniem a balkonem. Kształtu nie doradzę. No chyba że Ci pomoże, że ja bym ten balkon obciął kątówką. Do rynien podłącz elastyczne rury drenażowe (takie żółte harmonijki). Kupisz za parę złotych, a odprowadzisz deszczówkę.
  8. Olej te barierki. Raz płaczesz o fundusze, a drugim razem rzucasz się na coś, co jest Ci teraz potrzebne mniej więcej tak, jak zapalniczka w piekle.
  9. Do tego dodałbym jeszcze trochę wyobraźni. Sypialnia czy inny pokój bez otwieralnych okien. Pomijam brak możliwości zrobienia szybkiego przeciągu, czy zwykłego podania czegoś przez okno, ale raz w życiu może zajść potrzeba nagłej ucieczki inną drogą niż drzwiami i... bez młotka amen. Pomijam też takie pierdoły jak umycie okna na piętrze. Sam mam trzy fixy, ale na parterze i w pomieszczeniu, gdzie mam jeszcze dwa duże okna tarasowe.
  10. To chyba tak jak większość facetów... ...kiedy przez ramię zagląda małżonka... Zostawiła mnie dyszącego w sypialni... Przy okazji dyskusji w wątku "Mój wymarzony balkon" pokażę Baśce moje barierki przy łóżku (jak coś, to jest bardzo wygodne i ma regulowany elektrycznie stelaż... ). Te srebrzyste rury mają 32 mm średnicy. (Jakby co, to biurko jest stare ).
  11. Święte słowa wypowiedział ten, kto kiedyś rzekł "Siła byka i rozum baby do dzisiaj nie zostały zbadane". Fi 14 mm to są niby grubsze? Wiesz co ja mam grubszego? Np. przy łóżku mam z kwasówki fi 32 mm, a jest nieco niżej od Twojego balkonu... Ja i tak złożyłem te Twoje tarsiki do kupy, żeby dobrze wyglądało, a faktycznie jest tak: 1) tarasik o wymiarach 6,7x4,0=26,8 m2, 2) mikrotarasik o wymiarach 2,6x5,5=14,3 m2. No i dobrze, bo jak wraz z "dobrą zmianą" przyjdą opłaty za odprowadzanie wód deszczowych, to Ty z tego tytułu dopłacisz do 500+ kilka dych, a np. ja kilka stów. Ino ta cena inwestycji podchodząca pod 4 stówy za meter... Obiecaj, że mi umyjesz podłogi w całym domu, no i może jeszcze auto, to przywiozę... może nawet potem odwiozę.
  12. 41,1 m2 tarasu. Taki piździk. Modrzew wychodzi po jakieś 357 zł/m2 i masz se jeszcze zrobić podłoże... Przyjedź Ty lepiej do mnie na piwo, a odpocznij od tego inwestowania, przez duże "I".
  13. No i już czuję, że hura, na pniu dobijesz targu, no nie?! Ściśnij pośladki i zacznij żądać, a nie prosić. Po pierwsze - szkic, rysunek tych barierek, łącznie ze średnicami tego orurowania czy co tam będziesz mieć. I masz go wrzucić tutaj. Po drugie, zażądaj przejażdżki tam, gdzie już takie zrobił, Po trzecie, jeśli po tym wszystkim będzie OK., to absolutnie nie zgadzaj się z pierwszą wyceną, bo te Twoje lokalne fachmany wyczuwają łosia z kilometra, a Ciebie to na pewno z dwóch. Po czwarte, przyjdź z tą wyceną tu, na forum, a facetowi powiedz, że musisz się namyśleć, bo cena jest jednak zaporowa i musisz jeszcze zapytać gdzie indziej, że oddzwonisz itp. Kapujesz?
  14. Na chwilę człowieka nie ma, to mu hacjendę z chaty zrobią. No ale proszę bardzo - jest hacjenda, kaktusy, sombrero i piękna Meksykanka! Tak, tak Stachu wie, o co w tym chodzi. Uwielbiam, kiedy o niej mówisz tak czule.
  15. Najlepszą wentylacją jest ta - przeciągowa. Czy masz grawitacyjną, czy mechaniczną żadna z nich nie wymieni tak szybko powietrza w domu, jak zwykły przeciąg. Liczenie jakichś tam strat na odzysku ciepła z powodu otwarcia okien to - moim zdaniem - głupota. Chcą goście wyjść na taras zimą, to niech wychodzą. Zrobi się chłodno w salonie, to okna sam za nimi zamkniesz. Latem tym bardziej niech se wyłażą. Najwyżej much ci naleci. Jak trzeba zalecieć po flaszkę, to nikt nie liczy kosztów, choć są one 100-krotnie (albo więcej) większe od zrobienia przeciągu. Trzeba normalnie żyć, a nie być niewolnikiem takiej czy innej wentylacji. Howgh!
  16. Od poniedziałku startuję ostro z tarasem. Z kostki Semmelrock z posypką. Będzie jasnoszary z czarną, podwójną obwódką. Nie jest to moje marzenie, ale aspekt praktyczny i finansowy przeważył. Tym bardziej, że powierzchnia będzie stosunkowo duża (110 m2). Trza też będzie otynkować filary, a jest tego 9 sztuk, i założyć w końcu normalne rury spustowe orynnowania (i weź tu człowieku znajdź czas na wędkarstwo?!). Na razie zaczęliśmy z murkiem oporowym (ze starych płyt ogrodzeniowych), na który przyjdą obrzeża 6x20x100 (na zakładkę). Podoba mi się Twoja propozycja.
  17. Yhym, w tak podłym nastroju nic jej lepiej nie zrobi, jak kolejna porcja błyskawic i grzmotów... Tego się słucha na fali wznoszącej, a nie kiedy ma się wszystkiego dość.
  18. Basiu, Ty musisz po prostu odpocząć od tego stolarza, elektryka i kafelkarza. Psychicznie. Zostaw więc to. Zajmij się np. tarasem, a potem ogrodem. Te prace nie kolidują z ww. patałachami, a i tak trzeba je zrobić. Oni sami się do Ciebie zgłoszą, choćby za miesiąc. Zwłaszcza stolarz - ma zamrożoną u Ciebie kasę, a te Twoje drzwi przydadzą mu się mniej więcej tyle, co zapałki w czasie pożaru. Tu chodzi teraz o Ciebie. Jesteś ważniejsza od tych wszystkich spraw, które tylko wydają Ci się ważne, a tak naprawdę niewiele znaczą. Nie trać wiary w siebie. Leżysz z laptopem w łóżku? Posłuchaj tego. Nie patrz, że to Chopin. To kojący utwór i choć zagrany w tonacjach molowych, nie ma w nim smutku, a subtelna radość wiosny. Włącz to, proszę. A potem słuchaj choćby ze 100 razy
  19. Moja mama jest kochana i wszystko potrafi - tak pewnie każdy mógłby powiedzieć, ale... moja mamusia dzisiaj zrobiła slalom pomiędzy thujami z prawdziwą kosą w rękach i osełką w kieszeni. Gdzie kosą strach było podjechać - wyrwała. A trawsko miałem już wyższe od krzaczków. To co, mogę się z nią spotykać? I będziemy żyli długo i szczęśliwie! W trójkącie...
  20. No i stary animus został wkręcony! Stary, ja nawet złowione rybki wypuszczam (zwłaszcza te duże), bo żal mi ich, bo dały mi frajdę walki, którą wygrałem. Uwielbiam dniami i nocami obserwować i wsłuchiwać się w przyrodę. Zwłaszcza nad wodą. Wiesz, jak rozpoznać po odgłosach polującego suma? A jak sandacza? A jakie piękne dla uszu "frrrrr" ogonem na wodzie robi spławiający się karp? Kiedyś nawet napiłem się piwa z... okoniem. No i upił się, ale darowałem mu życie (i to wcale nie jest żart). A w namiocie mogę sypiać nawet z pająkami, byle nie właziły mi do śpiwora - wtedy wynoszę je za fraki na dwór. Wyjątkiem są muchy i owady kąsające. PS. Dobrze, że Baśka nie zdążyła się wkręcić, bo biedaczka jeszcze zeszłaby z tego padołu.
  21. Załatwione! Ma ktoś przepis jak zrobić sarninę? Co zrobić ze skórą? Od razu zdejmować, czy to jakoś musi w niej skruszeć? Dziczyzna nie ma nawet grama cholesterolu. Zapraszam, Baśka! A Ty nie porównuj moich wędzisk do Twojego kawałka zakrzywionego drutu do grzebania w ognisku!
  22. Kształt sama musisz widzieć oczami wyobraźni, przez soczewki przyszłych balang. Na pewno od lica muru na min. 4-4,5 m. Jaka nawierzchnia ma być na tym tarasie? To ma być drewniane (na Twoim miejscu poważnie bym to rozważył, bo cenowo wychodzi podobnie do innych), czy płyty, kostka itp.? Jeśli któreś z tych drugich, to trzeba odsunąć te pokruszone budulce i wybrać spod nich tę mieszaninę humusu i gliny. A im większe elementy będą jako okładzina, tym stabilniejszą, głębszą trza zrobić warstwę podbudowy. No bo np. płyty granitowe 1x1m łatwo popękają jeśli cokolwiek zaburzy ich stabilność. Bezpieczna jest kostka. U siebie robię z Semmelrocka, wzór pastella (luminoso i negro). Wychodzi mnie (ta kostka) po niecałe 47 zł/m2.
  23. No pewnie żem miłośnik! Przeca sie ciesze. Uciesze się jeszcze bardziej, jak mi pożyczysz tej Twojej strzelby. PS. Dyć te bydle poluje na moją kochaną kotkę! Pociechę co to nam z całego pola myszki przynosi, by się pochwalić, taka uśmiechnięta.
×
×
  • Utwórz nowe...