-
Posty
1 492 -
Dołączył
-
Ostatnio
-
Dni najlepszy
50
Wszystko napisane przez Leszek4
-
A jak zamontuje porządne rury spustowe, takie bez dziur, to będzie mogła przez balkon schodzić do pracy. I z powrotem też.
-
Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem u siebie, było uzyskanie zgody na wpięcie się do miejskiej kanalizacji deszczowej i wykonanie tegoż. Teraz odprowadzam do niej wodę m.in. z dachów. A Ty dalej kombinuj z balustradami, a takie rzeczy, jak m.in. deszczówka, to se olej. Tak samo miej gdzieś jeżdżenie po mieście i wypatrywanie ekip robiących chodniki. Po co do nich zagadać, czy po pracy nie podjęliby się zrobienia Ci chodnika i tarasu za rozsądne pieniądze (poza firmą)? Przecież z tego chodnika i tarasu skorzystasz może raz w roku, a po balkonie to łazić będziesz kilka razy dziennie...
-
Chyba że drenażowa została Ci po wcześniejszych robotach lub będziesz dopiero robił drenaż i rury czekają na zamontowanie, więc do tego czasu masz jak znalazł. I dla uściślenia: nie chodzi o odprowadzenie wody od budynku, lecz o sprowadzenie wody z dachu do instalacji deszczowej pod ziemią.
-
Albo jak Adrianna z mojego baru - wystawi Ci sznurek z browarów, to na bank trafisz. Ino Baśka bądź czujna, bo obudzi Cię o 3 w nocy. Hmmmm.... a to się stolarz ucieszy, jak usłyszy pukanie o 4 rano...
-
Facet chce Ci pomóc, a Ty mu każesz iść przez labirynt? A jak zabłądzi, to co poczniesz, droga damo?
-
Są tanie i znakomicie się sprawdzają. Nawet podczas ulewy. Gdybyś na zamieszczanych przeze mnie fotkach patrzyła na rzeczy ważne, a nie rozglądała się za du*pami, to dojrzałabyś jakie mam rury spustowe. Tu widać dwie, a nawet trzy! Koleś, co będzie je podłączał, niech weźmie ze sobą taśmę klejącą. U siebie przymocowałem tą srebrną taśmą naprawczą.
-
Dom do odbioru zgłosisz pewnie za rok lub później. Pilnuj funduszy. Zapytaj kierbuda czy nadzór przyjeżdża na odbiory. U mnie nie. Zamykasz balkon i wciągasz klamkę. Bez balkonu można mieszkać. Zostanie kasa, zrobisz barierki. Nie wydaje mi się też, aby istniała kolizja między tynkowaniem a balkonem. Kształtu nie doradzę. No chyba że Ci pomoże, że ja bym ten balkon obciął kątówką. Do rynien podłącz elastyczne rury drenażowe (takie żółte harmonijki). Kupisz za parę złotych, a odprowadzisz deszczówkę.
-
Olej te barierki. Raz płaczesz o fundusze, a drugim razem rzucasz się na coś, co jest Ci teraz potrzebne mniej więcej tak, jak zapalniczka w piekle.
-
Do tego dodałbym jeszcze trochę wyobraźni. Sypialnia czy inny pokój bez otwieralnych okien. Pomijam brak możliwości zrobienia szybkiego przeciągu, czy zwykłego podania czegoś przez okno, ale raz w życiu może zajść potrzeba nagłej ucieczki inną drogą niż drzwiami i... bez młotka amen. Pomijam też takie pierdoły jak umycie okna na piętrze. Sam mam trzy fixy, ale na parterze i w pomieszczeniu, gdzie mam jeszcze dwa duże okna tarasowe.
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
To chyba tak jak większość facetów... ...kiedy przez ramię zagląda małżonka... Zostawiła mnie dyszącego w sypialni... Przy okazji dyskusji w wątku "Mój wymarzony balkon" pokażę Baśce moje barierki przy łóżku (jak coś, to jest bardzo wygodne i ma regulowany elektrycznie stelaż... ). Te srebrzyste rury mają 32 mm średnicy. (Jakby co, to biurko jest stare ). -
Święte słowa wypowiedział ten, kto kiedyś rzekł "Siła byka i rozum baby do dzisiaj nie zostały zbadane". Fi 14 mm to są niby grubsze? Wiesz co ja mam grubszego? Np. przy łóżku mam z kwasówki fi 32 mm, a jest nieco niżej od Twojego balkonu... Ja i tak złożyłem te Twoje tarsiki do kupy, żeby dobrze wyglądało, a faktycznie jest tak: 1) tarasik o wymiarach 6,7x4,0=26,8 m2, 2) mikrotarasik o wymiarach 2,6x5,5=14,3 m2. No i dobrze, bo jak wraz z "dobrą zmianą" przyjdą opłaty za odprowadzanie wód deszczowych, to Ty z tego tytułu dopłacisz do 500+ kilka dych, a np. ja kilka stów. Ino ta cena inwestycji podchodząca pod 4 stówy za meter... Obiecaj, że mi umyjesz podłogi w całym domu, no i może jeszcze auto, to przywiozę... może nawet potem odwiozę.
-
41,1 m2 tarasu. Taki piździk. Modrzew wychodzi po jakieś 357 zł/m2 i masz se jeszcze zrobić podłoże... Przyjedź Ty lepiej do mnie na piwo, a odpocznij od tego inwestowania, przez duże "I".
-
No i już czuję, że hura, na pniu dobijesz targu, no nie?! Ściśnij pośladki i zacznij żądać, a nie prosić. Po pierwsze - szkic, rysunek tych barierek, łącznie ze średnicami tego orurowania czy co tam będziesz mieć. I masz go wrzucić tutaj. Po drugie, zażądaj przejażdżki tam, gdzie już takie zrobił, Po trzecie, jeśli po tym wszystkim będzie OK., to absolutnie nie zgadzaj się z pierwszą wyceną, bo te Twoje lokalne fachmany wyczuwają łosia z kilometra, a Ciebie to na pewno z dwóch. Po czwarte, przyjdź z tą wyceną tu, na forum, a facetowi powiedz, że musisz się namyśleć, bo cena jest jednak zaporowa i musisz jeszcze zapytać gdzie indziej, że oddzwonisz itp. Kapujesz?
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Na chwilę człowieka nie ma, to mu hacjendę z chaty zrobią. No ale proszę bardzo - jest hacjenda, kaktusy, sombrero i piękna Meksykanka! Tak, tak Stachu wie, o co w tym chodzi. Uwielbiam, kiedy o niej mówisz tak czule. -
Najlepszą wentylacją jest ta - przeciągowa. Czy masz grawitacyjną, czy mechaniczną żadna z nich nie wymieni tak szybko powietrza w domu, jak zwykły przeciąg. Liczenie jakichś tam strat na odzysku ciepła z powodu otwarcia okien to - moim zdaniem - głupota. Chcą goście wyjść na taras zimą, to niech wychodzą. Zrobi się chłodno w salonie, to okna sam za nimi zamkniesz. Latem tym bardziej niech se wyłażą. Najwyżej much ci naleci. Jak trzeba zalecieć po flaszkę, to nikt nie liczy kosztów, choć są one 100-krotnie (albo więcej) większe od zrobienia przeciągu. Trzeba normalnie żyć, a nie być niewolnikiem takiej czy innej wentylacji. Howgh!
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Od poniedziałku startuję ostro z tarasem. Z kostki Semmelrock z posypką. Będzie jasnoszary z czarną, podwójną obwódką. Nie jest to moje marzenie, ale aspekt praktyczny i finansowy przeważył. Tym bardziej, że powierzchnia będzie stosunkowo duża (110 m2). Trza też będzie otynkować filary, a jest tego 9 sztuk, i założyć w końcu normalne rury spustowe orynnowania (i weź tu człowieku znajdź czas na wędkarstwo?!). Na razie zaczęliśmy z murkiem oporowym (ze starych płyt ogrodzeniowych), na który przyjdą obrzeża 6x20x100 (na zakładkę). Podoba mi się Twoja propozycja. -
Yhym, w tak podłym nastroju nic jej lepiej nie zrobi, jak kolejna porcja błyskawic i grzmotów... Tego się słucha na fali wznoszącej, a nie kiedy ma się wszystkiego dość.
-
Basiu, Ty musisz po prostu odpocząć od tego stolarza, elektryka i kafelkarza. Psychicznie. Zostaw więc to. Zajmij się np. tarasem, a potem ogrodem. Te prace nie kolidują z ww. patałachami, a i tak trzeba je zrobić. Oni sami się do Ciebie zgłoszą, choćby za miesiąc. Zwłaszcza stolarz - ma zamrożoną u Ciebie kasę, a te Twoje drzwi przydadzą mu się mniej więcej tyle, co zapałki w czasie pożaru. Tu chodzi teraz o Ciebie. Jesteś ważniejsza od tych wszystkich spraw, które tylko wydają Ci się ważne, a tak naprawdę niewiele znaczą. Nie trać wiary w siebie. Leżysz z laptopem w łóżku? Posłuchaj tego. Nie patrz, że to Chopin. To kojący utwór i choć zagrany w tonacjach molowych, nie ma w nim smutku, a subtelna radość wiosny. Włącz to, proszę. A potem słuchaj choćby ze 100 razy
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Moja mama jest kochana i wszystko potrafi - tak pewnie każdy mógłby powiedzieć, ale... moja mamusia dzisiaj zrobiła slalom pomiędzy thujami z prawdziwą kosą w rękach i osełką w kieszeni. Gdzie kosą strach było podjechać - wyrwała. A trawsko miałem już wyższe od krzaczków. To co, mogę się z nią spotykać? I będziemy żyli długo i szczęśliwie! W trójkącie... -
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
No i stary animus został wkręcony! Stary, ja nawet złowione rybki wypuszczam (zwłaszcza te duże), bo żal mi ich, bo dały mi frajdę walki, którą wygrałem. Uwielbiam dniami i nocami obserwować i wsłuchiwać się w przyrodę. Zwłaszcza nad wodą. Wiesz, jak rozpoznać po odgłosach polującego suma? A jak sandacza? A jakie piękne dla uszu "frrrrr" ogonem na wodzie robi spławiający się karp? Kiedyś nawet napiłem się piwa z... okoniem. No i upił się, ale darowałem mu życie (i to wcale nie jest żart). A w namiocie mogę sypiać nawet z pająkami, byle nie właziły mi do śpiwora - wtedy wynoszę je za fraki na dwór. Wyjątkiem są muchy i owady kąsające. PS. Dobrze, że Baśka nie zdążyła się wkręcić, bo biedaczka jeszcze zeszłaby z tego padołu. -
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
Załatwione! Ma ktoś przepis jak zrobić sarninę? Co zrobić ze skórą? Od razu zdejmować, czy to jakoś musi w niej skruszeć? Dziczyzna nie ma nawet grama cholesterolu. Zapraszam, Baśka! A Ty nie porównuj moich wędzisk do Twojego kawałka zakrzywionego drutu do grzebania w ognisku! -
Kształt sama musisz widzieć oczami wyobraźni, przez soczewki przyszłych balang. Na pewno od lica muru na min. 4-4,5 m. Jaka nawierzchnia ma być na tym tarasie? To ma być drewniane (na Twoim miejscu poważnie bym to rozważył, bo cenowo wychodzi podobnie do innych), czy płyty, kostka itp.? Jeśli któreś z tych drugich, to trzeba odsunąć te pokruszone budulce i wybrać spod nich tę mieszaninę humusu i gliny. A im większe elementy będą jako okładzina, tym stabilniejszą, głębszą trza zrobić warstwę podbudowy. No bo np. płyty granitowe 1x1m łatwo popękają jeśli cokolwiek zaburzy ich stabilność. Bezpieczna jest kostka. U siebie robię z Semmelrocka, wzór pastella (luminoso i negro). Wychodzi mnie (ta kostka) po niecałe 47 zł/m2.
-
Jestem na wózku i muszę zbudować sobie dom
temat odpisał na pytanie Leszek4 w kategorii BLOGI - dzienniki/kroniki budów
No pewnie żem miłośnik! Przeca sie ciesze. Uciesze się jeszcze bardziej, jak mi pożyczysz tej Twojej strzelby. PS. Dyć te bydle poluje na moją kochaną kotkę! Pociechę co to nam z całego pola myszki przynosi, by się pochwalić, taka uśmiechnięta.