Skocz do zawartości

Leszek4

Uczestnik
  • Posty

    1 492
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    50

Wszystko napisane przez Leszek4

  1. Nie. Nie myślałem, że to jest potrzebne. Przepala się? Dyć on wygląda jak nowy, żadnych przebarwień.
  2. Maszynka do cięcia styropianu na gorąco jest niezastąpiona jeśli nie chcesz mieć syfu na budowie i precyzyjnie docinać styropian. Użyłem ją tylko do ocieplenia podłóg. Na ścianach zewnętrznych tradycyjnie cięte było piłką - kulki styropianu latały po całej budowie przez miesiąc. Z zewnątrz to pół biedy, ale jak przychodzi czas na ocieplenie podłóg, to te wszystkie kulki zostają Ci w domu, przeszkadzają przy kładzeniu kolejnych warstw. Gilotynka z miarką do 50 cm i możliwością ustawiania kątów (to ważne, a wiele urządzeń tego typu tego nie ma!). Za nową zapłaciłem ponad 700 zł. Dzisiaj widzę takie na OLX za 699 zł. Ode mnie kupisz za 490, a potem odsprzedasz sobie za 400.
  3. Zadzwoniłem teraz, przy niedzieli do kierbuda przy okazji upominania się o klepnięty kosztorys końcowy dla banku. Panie Leszku, ludzie na własne życzenie proszą się o kłopoty. Glina jest najlepszą ochroną przed wodą. Wykopanie w niej dziury i wsypanie weń piachu z rurą drenażową, to zaproszenie tam wody do ciągłej penetracji. Folia kubełkowa była u pana zbędna. A siatka z klejem na styropianie ma tylko zabezpieczyć go przed gryzoniami i mrówkami. Szponiasty, co Ty na to?
  4. Takich nie szuka się na uczelniach. Wdepnij do mordowni. Zbożowa też może być. Przy ziemiance wystarczy jako tako utrzymać pion. Zgrzewkę wyciągasz nie przed, ani w trakcie, i nie pijesz z nimi! Zawsze po. A wymurować takie cuś to możesz nawet sama, skoro potrafisz tyrać jako koparka.
  5. Moim zdaniem koszty będą znacznie niższe, kiedy wymurujesz sobie sam. Za zgrzewkę piwa zrobisz wykop, a za cztery następne zrobisz ławę i wymurujesz, stojąc oczywiście obok murarza. To nie musi być piękne. I nie jesteś ograniczony wymiarami "szamba". Akurat teraz coś takiego planujemy u kolegi. Przed wejściem dokładamy daszek podparty dwoma drewnianymi filarami z krokwi, które mu zostały na placu. Nie będzie lało pod drzwi, a i słonko nie zalata.
  6. Na początek, żeby było jasne, animusie żywię do Ciebie wielki szacun. A jak chodzi o tę folię kubełkową, to tylko poddaję w wątpliwość, czy była tam w ogóle potrzebna. Mam ją u siebie, ale uważam, że to był zbędny wydatek i miałem posłuchać mojego kierbuda, żebym ją olał. Ale to działa tak: na początku budowy każdy Kowalski dysponuje kasą i dość lekką ręką wydaje pieniądze. Czyta w internetach, że wszyscy ją dają, to on też, nie wgłębiając się w to czy jest mu to potrzebne. Przecież nie zaszkodzi, a potem będzie za późno! Tak zrobiłem i ja. Mój kierbud mówił mniej więcej tak: "panie Leszku, nie widzę roli dla tej folii, bo ma pan izolację poziomą na ławie fundamentowej, ścianki smaruje dysperbitem i ociepla je styropianem hydrofobowym, na to siatkę z klejem i ponownie dysperbit. Ma pan grunt gliniasty. Obsyp pan to gliną z wykopu i zaoszczędzi pan i na folii, i na drenażu, który pan też niepotrzebnie chce robić". Folię dałem, obsypałem gliną, a drenaż opaskowy olałem. Zrobiłem go tylko w jednym miejscu, wzdłuż drogi dojazdowej do garażu (którą akurat wykopałem nawet głębiej od ław fundamentowych), zasypując rurę w kokosie pospółką aż do samej góry. Pytanie brzmi: jaką rolę pełni folia przy fundamentach odciętych od gruntu styropianem, siatką na kleju i dysperbitem? Co się stanie, jeśli pod nią wsypie się ziemia? I to nie jest tak, że zbudowałem sobie domek i już zjadłem wszystkie rozumy. Zbudowałem jak wszyscy, ale to daje mi już prawo do poddawania pewnych moich posunięć w wątpliwość. U mnie, po dociśnięciu kostką, nie wsypie się nic.
  7. Ja się w ogóle boję tego jej strasznego lasu! I wszędzie brzozy!
  8. Kopuła kompletnie mi się nie podoba, nigdy bym sobie takiego domu nie budował, a z praktycznych rzeczy, to chyba szlag by mnie trafił, jakbym miał to meblować. Ale jemu się podoba i ma taki kaprys by sobie go zbudować. Ty natomiast chcesz na siłę wykorzystać wory z piachem i to jest cel nadrzędny. Nie proponowałem Ci kopania piwnicy, lecz zrobienie tego samego, tylko że murowanego i niekopulastego. Uczepiłem się, bo z ziemianki to ja dziewczyno korzystałem od dziecka. Aby taka dobudowywana trzymała chłód ziemi, to musi być obłożona grubą warstwą gruntu. Jest typowym magazynem żywności, wykorzystującym chłód ziemi i jak każdy magazyn musi mieć regały. Poukładanie wszystkiego na podłodze, to marnotrawstwo miejsca i bałaganiarstwo. Jeśli zamiast kopuły zrobisz z tych worów kwadraciaka, to już połowa sukcesu, ale i tak ścian nie wykorzystasz. Co, regał, pawlacz zamontujesz do wora z piachem? To będzie malutkie pomieszczenie, jak na Twoje potrzeby, więc zacznij może od rozplanowania wnętrza, a potem dopasuj ściany zewnętrzne.
  9. No jasne, że piękna idea. Tylko że w bryle o ścianach kopuły to se możesz te swoje zbiory poukładać na ziemi, w skrzynkach. Może na ścianach? No to zamontuj do nich regały. Nie ucz starego wyjadacza co tam można przechowywać.
  10. To prawda. W przeciwieństwie do Ciebie mam dobry gust. To dlatego na pierwszą damę wybrałem Ciebie, a ona tylko sprząta. W ogóle ona jest jak reklama piwa żywieckiego: "Żona bez "ż", to tylko ona!"
  11. Po męsku Ci powiem: pier*ol te animusowe kubły. Pejczykiem go, pejczykiem. Były Ci one w ogóle potrzebne, jak pannie lekkich obyczajów bliźnięta. Masz na ściankach fundamentowych styropian, siatkę z klejem, woda głęboko, więc? Nic tylko zainwestować w 100 m.b. listew i ich montaż... Żeby nie było, żem taki mądry. U siebie też dałem te kubły, zbędnie, ale - skoro je mam - górę dociskam kostką brukową, bo dookoła mam chodniki, drogi i tarasy. Gdybym miał ziemię, to dla świętego spokoju dociąłbym te paski kubłów i nią obsypał. Koszt w zasadzie żaden, a efekt ten sam. I nie grzebię nigdzie poza Tobą (nie licząc moich internetowych bitew czołgowych)!
  12. No właśnie, Heniu. I weź w tym badziewiu zrób człowieku regał... Wolnostojący? W kopulastej bryle? Murowany (to chyba bardziej idiotoodporne niż zabawa z workami i drutem kolczastym) i regały naścienne, które pozwalają najlepiej zagospodarować przestrzeń.
  13. Ale ja się znam tylko na brzozach, czasem coś tam w kubełkach pogrzebię i coś w brukarce kopnę. No i na piwie się znam. Chcesz pogadać?
  14. Taaa, yhym... Masz jakąś fotkę tego wymarzonego domku, ale bez nader romantycznej brzozy?! Nie chce mi się grzebać w stu tysiącach stron Twojego dziennika, więc tylko przypomnij mi, czy masz ocieplone ściany fundamentowe (na to siatka klej)?
  15. Bo Ty i Arturek, to ino jedno macie w głowach. No i potem normalni ludzie (tacy np. jak Ewa) kompletnie nie potrafią się z Wami dogadać. Duży sprzęt (Baśka go oczywiście u mnie nie zauważyła!):
  16. A jeśli nie jest - tak jak u Baśki - to co?
  17. Absolutnie nie obstaję za moim rozwiązaniem. Najważniejsze to mieć rolety w ogóle. Jak chodzi o mostek, to - moim zdaniem (moim!) - w rolecie naokiennej ciągle hula wiatr. Napierając na okno wciska się do metalowej puszki roletowej, która ma bezpośredni kontakt zarówno z dworem, jak i z mieszkaniem. Niby w środku jest to jakoś ocieplone, ale puszka/obudowa jest metalowa. No ale jeśli masz nadproża zabudowane z zapasem na takie mechanizmy rolet, to nie ma co kombinować. Zrobiłbym naokienne i tyle. Gdybym jednak miał ulec modzie na likwidację wszelkich mostków termicznych, to sam powinienem poddać się utylizacji, bo sam jestem takim mostkiem, że hej! A przy nim cała reszta mostków, to pikuś.
  18. Na szybko. Nie zdecydowałem się na rolety naokienne, bo: - znajoma zajmująca się od lat oknami odradziła mi to rozwiązanie, - nadproża musiały być kompatybilne ze skrzynkami rolet, inaczej groziło przewiewami. Nie wiem do końca o co chodziło, bo odpuściłem sobie temat. W każdym razie nie mogłem wtedy zgrać murarzy z okniarzami, więc wybrałem rozwiązanie natynkowe, które uznałem za lepsze, - naokienne są ponoć istotnymi mostkami termicznymi – ich skrzynki i otwory rewizyjne są wewnątrz domu, - natynkowe mają skrzynki i otwory rewizyjne na zewnątrz, pod kolor rolet. Wiem, że nic tutaj mądrego nie doradziłem, bo same „ponoć”, „chyba” i „znajoma mówiła”, ale może ten link coś Ci da więcej. Ocieplenie rolet zewnętrznych
  19. Tak, wiem. . . . . . . . . . . . W spodniach.
  20. Ty, no nie! Patrzę, a tu jakiś 5-letni smarkacz na FB zaprasza mnie do znajomych. Czy ja wikary jaki, że mam się zaraz ślinić? Nie wiedziałem, że to Pan Prezesunio we własnej osobie.
  21. Chciałem coś innego teraz napisać, ale pomyślałem sobie, że gdybym się z Tobą ożenił, to nawet by mi pasowało Twoje poczucie estetyki podwórkowej. Nie trza będzie tyle naparzać z kosiarami czy innymi kompletnie nieprzydatnymi narzędziami pielęgnacyjnymi, a odrywającymi człowieka od pasjonującego chłodu butelki. Możemy mieć dookoła chaty nawet dziewiczą łąkę. Będę Ci chodził, kwiaty zbierał... ... i miał gdzie butelkę wyrzucić, żeby nie było jej widać. W tym jedna z udowodnionym bezguściem i facio schlany i zjarany miętą. Fajna brygada!
  22. I już szukałbym po OLX-ach styropianu - pozostałości po budowach. Ja np. wystawiłem 10 m3 20-cm grafitu 0,31 po 140 zł. Raz się właśnie tak szpetnie pomyliłem w obliczeniach.
  23. Po co? Jeśli styropian, to te planowane 20 cm w jednej warstwie i bez kołków.
  24. Arturek schlał się w domu Solki. A to dopiero SSO. Czekaj jak się na dobre u niej rozgości. Artur, po kilku głębszych czas na amory, panie czekają!
×
×
  • Utwórz nowe...