Skocz do zawartości

Leszek4

Uczestnik
  • Posty

    1 492
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    50

Wszystko napisane przez Leszek4

  1. Okropnie to chaotyczne. Zamiast operować liczbami konkretnymi, wynikającymi z obmiarów, to facet Ci pisze 1,2,3 taras. A który jest który? Ale niech będzie, spróbujemy. O ile pamiętam, to pierwszy podany przez Ciebie taras ma ok. 27 m2. I do niego 1,5 raza więcej piachu niż kamienia na podbudowę. Żart? No i po co pod kamień dodatkowy piach skoro grunt masz piaszczysty? Po co 20 worków cementu?! Dyć tam trzeba tylko do ławy pod krawężniki. Na oko ok. 8 worków x 10 za worek = 80 zł. No ale dobra, nich jest nawet te 20 worków, po 10 zł = 200 zł. Za materiały chciał 2000. Odejmujemy cement i mamy 1800 zł. Policzmy teraz średnią cenę za piach i kamień: 1800 zł : 25 ton = 72 zł/tona. Piach kosztuje nieco ponad 30 zł/tonę loco budowa. Kliniec dolomitowy max. 65 zł loco budowa. Więc powinno być: cement - 20 x 10 = 200 zł, kliniec - 10 x 65 = 650 zł, piach - 15 x 30 = 450, RAZEM: 1300 zł. W powyższym pominąłem fakt, że ilości materiałów zostały znacznie zawyżone. Co dalej? Niech Ci poślą wycenę w takim układzie (przepisz to do swojego sms-a): Dziękuję Panu bardzo! Pozostanie nam jeszcze ustalić termin realizacji. Ale przed tym niech Pan koniecznie poda mi po kolei grubości poszczególnych warstw piasku i kamienia (co to będzie za kamień?) oraz ich powierzchnię w metrach kwadratowych. No i gdzie pójdzie ten cement, bo rozumiem, że na krawężniki i do podsypki (czy jak to się nazywa). Ile tu, a ile tam. Muszę to wiedzieć bo planuję coś jeszcze, a muszę dobrze sobie policzyć pieniążki.
  2. Budujemy taras dalej. Po najbardziej pracochłonnej części, teraz najprzyjemniejsza - układanie kostki. Zaczęliśmy od części frontowej. A dojedziemy aż na tył domu, do ostatniej sypialni. Równocześnie przygotowaliśmy słupy do nałożenia tynku silikonowego (takiego jak na elewacji). W następną sobotę na tarasie będzie strefa kibica, z beczułką piwa, popielniczką i oflagowaniem. TV w salonie dobrze stamtąd widać.
  3. To się wtedy bierze taką, jak bobiczek, i wtedy nie trza się z niczym szarpać. Co do parkowania: słupek po środku utrudnia manewrowanie każdemu, samcom też. Czasem trzeba wjechać czy wyjechać pod innym kątem, a tu dodatkowe ograniczenie, o którym każdemu może się zapomnieć. Co do precyzji za kierownicą, to nie byłbym tak stanowczy.
  4. Bo takie rzeczy to się robi na etapie projektowania domu, a nie jak murarz stoi na placu budowy.
  5. No jasne. Jak się ma dwie małe bramy garażowe zamiast jednej dużej, to ma się też po środku słup, więc i dużo łatwiej zrobić sobie autem DUP!
  6. Aaaaaa!!! Co to jest?! Kooosztooooryyyys? Co Ty masz w sobie, że po pierwszej rozmowie mają Cię za takiego łosia, że hej?! A tyle prosiłem żebyś zmieniła swoje oblicze, że w rozmowach z tym Twoimi lokalnymi patałachami masz być babką, co wzrokiem ogień wskrzesi?! Taką, co strach naciągać? Wezmę tylko te 2 tysiaki za podbudowę tarasów, którą te bałwany w domyśle nazwali kompletnym materiałem, a de facto bez krawężników i płyt nawierzchniowych, więc cena za materiał urośnie co najmniej jeszcze raz tyle, a na pewno znacznie więcej. Masz jakieś 44 metry kw. tych tarasików, co daje 45,45 zł za m2 (za piach, kamień i nieco cementu!). W tym jest tylko 5 cm piasku, a reszta kliniec. No właśnie, ile tego klińca (grubość ubitej warstwy)? Bo z tej ceny to wychodzi mi około metra, ale jak znam tych Twoich lokalnych oszustów, to będzie normalnie, więc ze 20 cm, o ile i na tym jeszcze potem nie pocyganią. No i grunt masz piaszczysty, ale leniom nie chce się wykopać, więc masz im fundnąć koparkę do tych piździków-tarasików. Szkoda mojego pisania... Weź Ty sobie chłopa, któremu obiecasz kilka harnasiów w zamian za wykorytowanie pod te tarasiki i dróżki. Zaznaczysz mu sznurkiem, gdzie ma patałach kopać (zaznacz po 20 cm z każdej strony szerzej, bo krawężnik będzie musiał stać na ławie, a i trzeba się wpasować w rozmiar wierzchniej okładziny), a na sztychówce zaznaczysz jak kopać głęboko (to zależy co będzie stanowiło warstwę nawierzchniową). Potem załatwisz kliniec i chłopa z ubijarką. Na razie nie pisze więcej, bo się zamotasz.
  7. Rysiu nieco zapętlił się w tych dywagacjach z Arturkiem, który najwyraźniej w tej dyskusji sprowadził go do swojego poziomu. Przecież nie chodzi o redukcję kosztów ogrzewania, a o większy komfort, polegający na możliwości sterowania siłą wentylacji i żeby przy tym tak nie pizgało z dworu zimą i nieco mniej grzało podczas upałów (jeszcze mniej będzie grzało, jeśli dołożymy GWC), no nie? Wygoda kosztuje. Dlatego jedni siedzą w fotelach, a inni na taborecie, a jeszcze inni wygodnisie mają takie fotele, co same jeżdżą i wjeżdżają w nich do sklepów czy barów.
  8. Dobrałem słowo na literę "d", które nie jest wulgaryzmem. W oryginale jest słowo zamienne na literę "k", ale ono już wulgaryzmem jest. Nie musimy chyba tutaj być purystami. Przecież to nie jest oficjalne forum gminnego gimnazjum. A co do wulgaryzmów jako takich. Czasami są one niezbędne, gdyż służą wyrażeniu emocji (zwłaszcza w słowie pisanym, gdzie nie można krzyknąć, a jedynie postawić znak graficzny "!"). Używane zbyt często tracą swą moc. Ale od czasu do czasu, kiedy się człowiek zdenerwuje... Inaczej dociera do odbiorcy "Idź sobie stąd kolego!", a inaczej krótkie (sorki, stary )
  9. Pleciesz. Latem dom z wentylacją mechaniczną od grawitacyjnej różni się chyba jedynie tym, że tam wentylacja działa, a grawitacyjna w zasadzie nie. Wprawdzie mieszkam krótko, ale otwarte okna i śpiew ptaków, to dla mnie codzienność. Jak będą upały, to i ptaki nie będą śpiewać, a wtedy i ja zamknę okna, wpuszczając do domu powietrze tylko z WM. I to powietrze znacznie chłodniejsze od tego, które Ty wpuścisz przez dziadkowe okienko. I wtedy, podczas upałów, te Twoje przeciągi będą Ci mniej więcej tak potrzebne, jak dziwce bliźnięta.
  10. Romantyk się kurna znalazł! Ty masz wziąć baciora i bejsbola, a nie jabola i kwiatuszki, bo de facto wybierasz się do stolarza na męską rozmowę, a nie na amory. Już ja Cię przypilnuję, czy nie stchórzysz. A, i nie zapomnij wziąć ze sobą taśmę naprawczą do tych rur spustowych u Baśki, co masz je pozakładać. Baśka, co tam jeszcze miało być, bom zapomniał? Dałbym Ci za to plusika, ale poczekam z tym na relację Baśki, jak już wrócisz. Idę do wyra. U mnie od 6 rano robota na placu. Narka.
  11. Sam sobie odpowiesz, jak jutro przylepisz po jednym termometrze na jednej i drugiej ścianie, w miejscach, gdzie te czerpnie miałyby być. A potem kuknij sobie co jakiś czas na nie, nim decyzję podejmiesz.
  12. Przyniosłam musztardę po obiedzie. Trza sie pogapić na te rynny, jak pada. Grunt masz piaszczysty, chłonny. Więc pewnie chodzi o to, żeby woda nie żłobiła Ci kanionów, kiedy leci z rur spustowych na ziemię, jak to jest teraz. Nie wiem tylko, czy jest sens pchać tę wodę od razu przy fundamentach. Ja zrobiłbym takie cóś, ale odjeżdżając z rurami nieco dalej, w dół do ogrodu (on chyba jest niżej, co?). Wcześniej zerknąłbym na badanie geotechniczne tego rancha.
  13. Niech poobserwuje, bo i tak teraz nikt jej tam nie wylezie do głupich poprawek, jak sezon w pełni. Ja mam w dwóch narożnikach wewnętrznych, pod koszami, wstawione półmetrowej długości blachy pod kolor rynien, bo jak na tym moim wielkim dachu zebrała się woda z dwóch połaci w czasie ulewy, to sikało poza rynny.
  14. No tak, brzoza zasłania, dziewczyno z buszu. Tam przydałaby Ci sie jaka maczeta. Ale podoba mi się pomysł z tańczeniem na każdej napotkanej rurze, tudzież pniu. Niech zgadnę - zjadłaś go? Jak masz ekran dotykowy, to pewnie wystarczy dotknąć palcem w obiekt, na który ma ustawić ostrość (pojawi się kratka okalająca to miejsce). Nie wiem, jak Heniek, ale ja na Twoim miejscu skupiłbym się na obserwacji podczas deszczu, bo może nic wielkiego nie trzeba robić, prócz jakichś blach dostawionych w miejscach, gdzie rozpędzona woda przelatuje przez rynnę.
  15. Zachodnia ściana jest ciepła. Czerpnia na niej, to czerpanie ciepła latem. Po co? Żeby latem popołudniami wyłączać centralę? Ludziska kombinują z gruntowymi wymiennikami ciepła, jako uzupełnienie systemu wentylacji, by m.in. latem schłodzić nieco powietrze na czerpni, a Ty chcesz zrobić coś odwrotnego. Fachman dobrze Ci radzi - czerpnia od północy, wyrzutnia blisko centrali (na ścianie zachodniej), bo po co z tymi grubymi rurami gonić do komina? Ja mam w kanale wentylacyjnym komina, ale jest on tuż przy centrali.
  16. Arturo romantyczny. Ja pier*ole. Coś w tym jest, bo faktycznie nie powiązałeś tego z kosztami grzania chaty. A byłeś już załatwić Baśkowego stolarza? Propozycja (ekstremalna) dla miłośników bliskiego kontaktu z florą. Brzoza to nie dąb. A u Ciebie jest cała wiązka brzóz i to przy samym domu, a nie 5 m dalej. Wyobraźnia, Basiu, wyobraźnia. Deszcz i wichura. Gdziekolwiek i którakolwiek z nich się przewróci, narobi Ci szkód. Bo tam nie zawsze będzie księżycowo, ale będzie ogrodzenie, brama, mała architektura, auto na podjeździe, no i jest dom. Po każdej wichurze takich obrazków jest pełno w całej Polsce i każdy z poszkodowanych myślał, że u niego to niemożliwe. Twój wybór. Jeśli jednak wycinka, to teraz, póki teren niezagospodarowany.
  17. Jestem w ogóle ciekaw, czy Basia zwróciła uwagę, jak wygląda odprowadzenie wody z tego dachu podczas ulewy. Przecież tam będzie jej mnóstwo (z dwóch połaci) i z dużą prędkością, więc może przelatywać przez tę dolną rynnę (dołożyć blachę). Nie ma na zdjęciu terenu pod chałupą, bo byłoby widać wyżłobienia po wodospadzie.
  18. W garażu? Dopisałem: woda z niej spływa po dachówkach do rynny poniżej. No i po kiego Ci Basieńko ta kępa brzóz przy wejściu do chaty? Jak chcę mieszkać w lesie, to buduję szałas z tego co w nim rośnie. Ale jak muruję dom, to wywalam drzewa, które z nim kolidują. Jesienią wszędzie liście. Kto Ci będzie wyłaził rynny czyścić z tego badziewia? No i ten balkon, który notabene obciąłbym razem z tymi dwoma betonowymi kutaskami, też będzie koszem na liście. Dopisałem: oczywiście należy uprzednio wystąpić o zgodę na wycinkę do właściwego miejscowo urzędu gminy.
  19. Wiesz co, czytam te Twoje wypociny i nie wiem, co odpisać, choć bardzo bym chciał. Może więc tak: - U nas, na tzw. wschodzie, szczamy na głupotę. Wiem też, że nie czujesz się obsikany.
  20. Aaaaaaaaaa!!! Ludzie, trzymta mnie, bo nie wytrzymie! Tyle się tu o tym gada, a Ona znowu poprosiła miejscową łajzę! No i ten oczywiście wyczuł łosia z dwóch kilosów! Przeczytaj, co napisałem wyżej, jak szukać gostków od chodnika, brukarki. Nie, dość, bo rozwalę se klawiaturke. Czekaj, zaraz zadzwonie. No i jest pięknie z tymi obciętymi balkonami! Tera ino przywiesić jakie zazdroski do połowy okien i git!
  21. Przecież ja je mam zabudowane od jesieni. Myślisz, że od tego czasu u mnie nie padało? Nawet podczas ulew nie leciało z nich na boki, jak z durszlaka, bo nie zbierał się w nich słup wody, lecz spływa ona po ściankach. Dopiero teraz, kiedy otynkuję słupy, założę rury docelowe.
×
×
  • Utwórz nowe...