Skocz do zawartości

solange63

Uczestnik
  • Posty

    3 024
  • Dołączył

  • Dni najlepszy

    51

Wszystko napisane przez solange63

  1. no to zaczęłam się na serio bać. no i by nie odchodzić od tematu to ja uwielbiam dostawać książki, szczególnie kulinarne, ale nie najbardziej popularne, tylko stare, często zapomniane. nie lubię dostawać perfum. co roku dostaję od teściowej i jeszcze się nie zdarzyło, by ładnie pachniały
  2. no nie mogę... Michaś! to z jedynką to naprawdę Ty?!
  3. dzieńdoberek wysłałam wczoraj maila z prośbą o gazetki. taaaaaaaaaaak tylko piszę, żeby Pan Administrator wiedział
  4. to masz zagwarantowane w 100% ja jednak jestem zwolenniczką racjonalnej diety; odżywiać się zdrowo, uprawiać sporty, a wtedy nasz organizm nam za to podziękuje, dobrą kondycją przez długie lata. w inne cuda (jak te powyżej) nie wierzę!
  5. aha, a ja się naczytałam, że zabieg, który polecasz jest bardzo niebezpieczny, szczególnie fundowany kilka razy. w naszych jelitach znajdują się pożyteczne bakterie, które z całym syfem są również wypłukiwane. wyjaławiasz sobie organizm, który przez taki zabieg traci swoją odporność.
  6. my się nie poddamy bez walki Sorbek, w tej sytuacji pozostaje tylko życzyć szczęścia. trzymaj się dzielnie i czekam na Twój wątek remontowy
  7. To powinni widzieć nastoletni chłoptasie, którzy obraz pani "po" mają za ideał kobiety i szukają takiej w realu (chyba nie muszę dodawać, że bezskutecznie). no Ty to zawsze błyskasz odpowiedzią nawet okolice "gdzie pchasz" można zliftingować i za pomocą chirurgii odmłodzić.
  8. ukisi się. kapustę zalewa się wrzątkiem po gotowaniu ziemniaków w cieple 3 dni i gotowa, w chłodzie tydzień.
  9. Ja przedwczoraj nastawiłam kapustę do kiszenia. Wczoraj zrobiłam pierniki i konfiturę pomarańczową
  10. nie, nie. ja już mam tam renomę jak trza bo ja jestem córka listowego, a jak wiadomo listowy to człek na wsi wielce szanowany
  11. ta "dobroduszna" to grubo po 60, więc z nią raczej nic nie będę zgłębiać
  12. Witaj na wsi Ja na dzień dobry, po dwuminutowej rozmowie z sąsiadką od południa dostałam listę z kim trzeba trzymać, a z kim nie, a kto jest podłą jędzą, itd. poza tym ktoś dwa razy wjechał w ogrodzenie i nie raczył go naprostować. chyba będzie trzeba zainwestować w kamienne gabiony
  13. to ilu tych gości będzie?! może żółty ptak z ulicy sezamkowej by się nadał
  14. ej no, jak gości w dużej ilości to opcje są dwie: Wigilia po Amerykancku i upiec jednego wielkiego ptaka albo zrzuta; u mnie w domu zawsze tak było, że jak odbywał się wielki wigilijny spęd rodzinny, to każdy przynosił coś, co robił najlepiej
  15. Dla mnie wekowanie jest lepsze, ale jak ktoś nie ma czasu, to chwali się, że pomimo wszystko szuka rozwiazań, jak tu zrobić samemu, a nie kupić gotowce. Dziś widziałam reklamę "najlepszego i najbardziej czerwonego barszczyku wigilijnego" w proszku... i to jest dopiero dramat.
  16. może nie zamrozić, ale barszcz, kapustę z grochem, kapustę z grzybami, nawet sos i kompot z suszu możesz zrobić i zawekować. zamrozić można jeszcze krokiety i gołąbki
  17. To ja jeszcze duńskimi przepisami zapodam. Mój ulubiony świąteczny deser, PYYYYYYCHA. obowiązkowa potrawa na Wigilię, w każdym duńskim domu. Składniki: 250 ml wody 135 g ryżu (grubego, do risotto) 750 ml mleka laska wanilii 100 g obranych posiekanych migdałów 0.5 l śmietany kremówki cukier puder według uznania Wodę zagotować w garnku z grubym dnem. Wsypać ryż i gotować 2 minuty. Dodać mleko, przekrojoną wzdłuż laskę wanilii i mieszając doprowadzić do wrzenia. Pozostawić na małym ogniu, pod przykryciem na 50 minut. Następnie zdjąć pokrywkę i ciągle mieszając gotować jeszcze 10 minut. Ryż ostudzić i wyjąć laskę wanilii. Dodać cukier i migdały. Śmietanę kremówkę ubić na sztywno i dodać do ryżu. Wstawić na godzinę (minimum) do lodówki. Podawać z sosem wiśniowym. W Danii do ryżu dodaje się 1 cały migdał i osoba, która znajdzie go w swojej porcji, dostaje dodatkowy prezent po zdjęciach widzę, że pieczony w keksówce jutro będę robić.
  18. oooooooo, fajny wątek. chyba się skuszę na te Gawłowe cód- pierniki u mnie będzie po duńsku, bo szybko i smacznie; kawał świni pieczony ze skórą. muszę wyszperać przepis, to wkleję.
  19. Potrzeba matką wynalazków Miałam dziś kaczkę na obiad. Chciałam zrobić do niej sos żurawinowy. Mieszkam w dzikim kraju, w którym świeżej żurawiny nie ma, mrożonej też nie, został tylko suszek (którego mam kilogram bo mama przywiozła, ponieważ "jest zdrowe" i tak sobie stało w szafce ). No to poszperałam w lodówce, co tam mam jeszcze niepotrzebnego i znalazła się resztka czerwonego wina i 2 małe jabłuszka "spady", znalezione na spacerze z psem, niejadalne ze względu na olbrzymią kwaskowatość. Żurawina suszona jest dość słodka więc postanowiłam ją uszlachetnić winem i jabłkami (prawdziwsza jest opcja, że w domu nauczono mnie niczego nie marnować; lepiej odchorować, niż żeby się miało zmarnować, itd. ale tekst ze szlachetnością lepiej brzmi ) Wrzuciłam wszystko do gara, dolałam trochę wody, dodałam skórkę z pomarańczy (kaczka była faszerowana pomarańczami, więc stwierdziłam, że będzie pasować), zagotowałam, zmieliłam blenderem i wyszła mi pycha konfiturka, a piszę to dlatego, że moje mazidło jest tak dobre i ma idealną konsystencję do nadziewanie pierników. Jutro zabieram się za kolejną porcję, mniam p.s. o kurde, ale elaborat trzasłam czytających przepraszam, za przydługawe wypociny
  20. O kurcze. pech, że jestem na macierzyńskim. w hotelu, w którym pracowałam śmigałam kilka ładnych lat na traktoru john deere. Jak na typową kobietę przystało mogę Ci napisać, że był czarny, ale modelu nie znam jak dla mnie świetna maszynka (ale ja się nie znam ). moc też musiał mieć niezłą, bo potrafił uciągnąć przyczepę z kilkudziesięcioma kompletami pościeli, łóżeczkami dziecięcymi, itp.
  21. hehe, pozazdrościłeś mi czy jak ale chyba tu nie miejsce na dyskusję; parter czy poddasze, bo Baszka już swój projekt ma.
  22. barwniki naturalne: sok z buraka, sok ze szpinaku, kurkuma nie są tak intensywne, jak sztuczne barwniki, ale może komuś się ta wiedza przyda
  23. no właśnie beton nie jest "lodowaty" jak kafle. Myślę, że może konkurować z deskami, na plus przemawia to, że jest łatwy w utrzymaniu no i nie ma fug, tych strasznych fug dzięki łaskawco, ale czegoś tu nie rozumiem. posadzka żywiczna do garażyku to się marzy, ale beton polerowany Soli to już be?
×
×
  • Utwórz nowe...