Skocz do zawartości

Irbis Strzecharstwo

Uczestnik
  • Posty

    1 697
  • Dołączył

  • Ostatnio

  • Dni najlepszy

    40

Wszystko napisane przez Irbis Strzecharstwo

  1. A w ogóle, to domek nabrał dziarskiego wyglądu... bo pojawiła się wreszcie skrzynka przyłącza elektrycznego!!!
  2. W każdym razie mury rosną, a w wolnych chwilach pojawiło się ocieplenie ścian przyziemia. Zależy mi na zasypaniu przyziemia przed zimą, dlatego czas się zabrać za obróbkę okien piwnicy / przyziemia. Fundamencik wykonałem na betonowej wylewce i obmurowałem bloczkiem na 40cm. Ścianki - bloczek betonowy na 24cm. Całość ma być zabezpieczona z zewnątrz dysperbitem i dodatkowo folią kubełkową. W oryginale powinienem zasypać tak wykonany szyb grubym żwirem i wody opadowe przejęte przez obróbkę okna miałyby zostać odprowadzone do biegnącego dołem drenażu, ale czy jakąkolwiek wodę pchać w okolice fundamentu - zastanawiam się nad wykonaniem kratki i odprowadzeniem wody opadowej do zbiornika na deszczówkę...
  3. Jak zawsze szybko piszesz. Mi forum zaszwankowało i odpowiedź poszła w niebyt - już jest niepotrzebna
  4. Dziś się dzieje wystarczy sprawdzić przeszukując forum. Po prostu bywa, że bez zbrojenia ściana pęka w miejscu nacisku, powodując rysy na tynku, które niekoniecznie ciekawie wyglądają. Przy murowaniu na zaprawę cienkowarstwową prawdopodobieństwo pęknięć podokiennych zwiększa brak spoiny pionowej. Podobne rozwiązanie stosowałem na całej długości ściany wznosząc budynek okrągły, w którym materiałem ściennym nie była cegła. Brawo za dociekliwość - kiedy okno jest tzw. tarasowe, do samego stropu, to po prostu nie ma co pękać, bo żelbetowy wieniec leżący na murze da sobie spokojnie radę z siłami jakie tam występują i rozłoży je na tyle równomiernie, że ściana znajdująca się niżej nie będzie pękała. Pozwolicie, że wrócę do meritum, czyli do "Domu w Aksamitkach z modyfikacją indywidualną Dodatkową atrakcją Silki jest system otworów, które mają ułatwić wykonanie instalacji elektrycznej. Jest to mały dyskomfort dla murarza, bo nie może położyć sobie bloczka tak jak wychodzi z układu na ścianie, ale musi pilnować linii pionowej otworu. Powoduje to zwiększoną ilość cięć przy wykonywaniu wiązań w narożnikach ale w efekcie końcowym pozwoli na bezproblemowe rozprowadzenie kabli w pionie, bez zbędnego kucia bruzd... Poniżej jeszcze zdjęcie sposobu rozmieszczenia łączników dla ścianek działowych przy ściance stykającej się przekrojem (na pierwszym planie) i ściance działowej przylegającej jednym bokiem.
  5. Sposób wykonania zbrojenia podokiennego... równie, a może nawet bardziej skuteczne bywa zastosowanie pręta o mniejszej średnicy (fi6), ale w większej ilości warstw. Do "otulania" prętów używam tego samego kleju, na którym układam bloczki. Podobnie rzecz się ma ze zbrojeniem systemowym - miałeś je kiedyś w ręku? Są to dwa płaskowniczki ok. 1,5mm x 8mm połączone dla zachowania dystansu drutem 2mm, co doskonale widać na zdjęciu. Dokładnie sposób wykonania zbrojenia podokiennego zależy od szerokości otworu na okno. Długość zbrojenia, a więc też to ile ma ono wystawać poza okno wynika z rozłożenia siły jaka naciska na ścianę. W ostatniej spoinie przed parapetem jest to min. 50cm od przecięcia przez dwusieczną kąta pomiędzy pionem krawędzi okna a poziomem spoiny która wyznacza otwór okienny. Mówiąc po ludzku: rysujesz linię pod kątem 45 stopni od rogu okna w dół, na zewnątrz i mierzysz 50 cm od przecięcia się tej linii ze spoiną w której układasz zbrojenie. Otrzymujesz w efekcie długość o jaką zbrojenie powinno wystawać poza otwór okienny. Tylko wtedy jest już za późno na poprawki dlatego nie zaszkodzi odrobina matematyki, dzięki której znając wysokość bloczka wyznaczasz ten punkt bez rysowania na gotowej ścianie.
  6. Kiedy mamy już wyprowadzoną pierwszą, poziomą, warstwę to ząbkowany kielnio/czerpak, gumowy młotek i poziomica załatwiają resztę. Pamiętać należy o wypuszczeniu łączników nierdzewnych dla, murowanych dopiero po wylaniu stropu, ścianek działowych oraz o zbrojeniu podokiennym. Zbrojenie podokienne można wykonać z użyciem prętów żebrowanych (fi6) i w takim przypadku konieczne jest nacięcie ściany aby nie wystawały one ponad warstwę rozprowadzonego kleju. Tu wykonuję zbrojenie podokienne z zastosowaniem elementów systemowych ze stali nierdzewnej. Zbrojenie to wykonuję w trzech kolejnych warstwach poniżej otworu okiennego. Tymczasem w budynku pojawił się pierwszy kabel: I wystartowałem z ociepleniem ścian przyziemia
  7. Takie obciążenie przy rozpiętości 6,5 x 8,50 m bez podparcia, zawsze może sprawić niespodziankę... dlatego rozważnie trzeba je rozmieszczać. Ale pokażmy na czym polega murowanie Silką na zaprawie cienkowarstwowej. Po pierwsze należy idealnie niemal wytyczyć w linii muru poziom, dlatego trasuję go także w połowie długości ściany a nie tylko na rogach. Teraz można przystąpić do położenia pierwszej warstwy:
  8. Trzydziesty szósty dzień budowy (przerwy technologicznej na dojrzewanie żelbetowego stropu nie liczę Szalunki zdemontowane, rozgwożdżone i poukładane wewnątrz aby podeschły. Zaszalowaliśmy z rozpędu fragment ściany oporowej przy zjeździe, na wykonanym wcześniej fundamencie. Powyżej będzie ona murowana pomiędzy trzpieniami żelbetowymi, a raczej trzpienie będą wylane pomiędzy wymurowanymi, z bloczka betonowego, fragmentami ściany. Izolacja przeciwwilgociowa i zasypujemy je ziemią. Strop obciążony paletami z Silką dobrze się sprawuje (w końcu dojrzewał dwa i pół miesiąca!). Ta kondygnacja wykonana będzie z Silki na zaprawie cienkowarstwowej, pod oknami zbrojenie systemowe, ścianki działowe na łącznikach ze stali nierdzewnej. Plan obejmuje wykonanie ścian parteru, ścian oporowych, ścianek działowych przyziemia, ocieplenie ponad poziom gruntu XPS-em Synthos, obsypanie budynku z zagęszczeniem i zaszalowanie stropu. Może zdążymy zazbroić, a w przypadku wyjątkowo sprzyjającej pogody (opcja amerykańskich prognostyków) zalać strop... w końcu Słubice to polski biegun ciepła
  9. Chyba nie do końca tak jest - jeśli dom jest ocieplony prawidłowo, to nie posiada mostków, a w każdym razie nie w takiej skali, że temperatura waha się odczuwalnie, w zależności od miejsca jej pomiaru.
  10. Zacznij od Urzędu Gminy - najważniejsze to zaświadczenie, że jesteś rolnikiem, przy okazji dowiesz się reszty czyli MPZP lub jego brak, WZiZT, ewentualnie (w zależności od tego co chcesz budować) wielkość średniego gospodarstwa w danej gminie, czy przyjęta wielkość działki siedliskowej.
  11. Problem nie w ogrzewaniu, ale podobnej izolacyjności przegród i unikaniu mostków cieplnych np. w postaci wystających ze ściany elementów żelbetowych vide balkon czy monolityczny ze ścianą taras.
  12. Stawiam orzechy przeciw dukatom, że grunt nie trzyma się wosku, którym pokrywane są płyty OSB w celu ochrony przed wilgocią! Trzeba było, co najmniej jak pisze Jani, zlikwidować powłokę woskową przecierając papierem ściernym. Jani byłeś szybszy, ale za precyzję i kompleksowe opracowanie odpowiedzi plus
  13. Chyba raczej chciał zabłysnąć, ale z marnym skutkiem. Według analiz przeprowadzanych przez sanepid GWC żwirowe działa jak dobrej jakości filtr powietrza (z tego co pamiętam, to badania były przeprowadzane w jednym z Polskich sanatoriów, w którym działa jedno z pierwszych GWC w Polsce). To mnie przekonało do tego rozwiązania.
  14. Zajrzyjmy na chwilę na dach, nie zwracając uwagi na efekt, a raczej "od kuchni". Bystry obserwator na podstawie poniższego zdjęcia potrafi zrozumieć jak zbudowana jest strzecha, dlaczego nie potrzeba pod tym pokryciem żadnych asekuracyjnych zabezpieczeń przed wodą z opadów, jak funkcjonuje 35 cm warstwa trzciny jako dodatkowe ocieplenie:
  15. Jest kilka sposobów realizacji strzechy. W jednym z nich wiązki trzciny układa się równomiernie na dachu (na 1m2 potrzeba 10-12 wiązek - 8 wiązek wychodzi przy grubej, długiej trzcinie, która na zachodzie nie mogła by być położona, bo jest to po prostu "poza gatunek", którego nie używa się ze względu na przyspieszoną degradację pokrycia i problem z gwarancją, ale jest to jeden z wielu chwytów służących obniżeniu ceny, niestety kosztem jakości!!! Dokładnie ujmując trzcina nie jest przytwierdzana do łat, a ściskana (sprasowywana) pomiędzy prętem dociskowym a łatą. Siłę docisku uzyskujemy poprzez skręcanie wspomnianego drutu chromoniklowego, który łączy pręt dociskowy z łatą (można to uzyskać poprzez szycie (owinięcie drutu chromoniklowego wokół łaty) lub wkręcenie w łatę, przez warstwę trzciny, wkręta do którego przymocowany jest drut chromoniklowy, w postaci 30cm dwóch "wąsów". Następnie krzyżujemy końce drutu nad prętem dociskowym i skręcając z dużą siłą uzyskujemy efekt sprasowania trzciny.
  16. Pozwolę sobie wyróżnić projekt według którego realizowany jest prezentowany na zdjęciach budynek - jest on autorstwa Pracowni Projektowej P2 DESIGNS Patrycjusz Pietruszka i Partnerzy, zarejestrowanej co prawda w Irlandii, ale z przedstawicielstwem we Wrocławiu. Wśród projektów, jakie trafiają do mnie do analizy pod kątem zgodności z wymogami pokrycia strzechą, ten należy do naprawdę nielicznych, które rzeczywiście są do takiego pokrycia przystosowane w każdym detalu. W trakcie realizacji to wykonawcy poszczególnych elementów próbowali iść po najmniejszej linii oporu i zrealizować zamysł ujęty w projekcie w sposób z jakim stykali się w dotychczasowej praktyce, która jednak nie obejmowała pokrycia strzechą. Wspólnymi siłami udało nam się jednak "wyprostować" meandry złych nawyków, a efekt możecie oglądać Państwo na powyższych zdjęciach.
  17. Tak dla zilustrowania przykładu zdjęcie komina wybudowanego tradycyjnie, ale dla prawie każdego innego pokrycia i zdjęcie tego samego komina dostosowanego do pokrycia dachu strzechą. Małe uzupełnienie - w Polsce każdy może zrobić jak chce i pierwsza wersja jest bardziej popularna niż ta prawidłowa, ale ona jest prawidłowa wyłącznie w krajach gdzie strzecharstwo jest w podstawowych parametrach unormowane prawnie. Nikt też dzięki temu nie ubezpieczy tam domu, na którym komin nie jest dostosowany, co ja mówię nie ubezpieczy - nawet odbioru nie dokona urzędnik, wystarczy mu rzut oka, bez wysiadania z samochodu i macha ręką na pożegnanie ze słowami: jak poprawicie komin wtedy proszę o telefon! Dzięki temu na zachodzie strzechy ... nie palą się! Może odrobinę przesadziłem, nie tylko dzięki temu, bo obowiązują jeszcze zabezpieczenia, ale faktem jest, że z badań statystycznych wynika, iż ponad 90% pożarów strzechy wywoływane jest przez niewłaściwie wybudowany komin.
  18. Prace powoli dobiegają końca. Na poniższym zdjęciu można zobaczyć sposób wykończenia zakończenia strzechy w miejscu styku ze szczytem. Impregnacja przeciwpożarowa powierzchni dachu o tej porze roku to prawdziwa ruletka! Rankiem powierzchnia dachu jest bardzo często wilgotna od rosy lub mgły. Z impregnacją trzeba się wstrzymać do wyschnięcia połaci. Wieczorem znowu występuje duże prawdopodobieństwo osiadania wilgoci z powietrza, co może doprowadzić do zmniejszenia skuteczności zabiegu, jeśli impregnat nie zdąży wyschnąć. Po zakończeniu oprysku zabezpieczam dodatkowo jedną wiązkę, która pozostaje do wyschnięcia na zewnątrz. W razie niespodziewanego opadu deszczu, mgły, rosy to na niej sprawdza się skuteczność zabiegu. Poniżej zdjęcie już skończonego dachu po impregnacji. Ostatnią czynnością jest zamocowanie certyfikatu gwarancyjnego (gwarancja ok. 8-10 lat), który ma także ułatwić, po latach, kontakt ze mną.
  19. Dzisiaj chciałbym pokazać wykończony fragment dachu i sposób w jaki komponuje się z kamienną okładziną ściany: oraz standardowo wykonywane prze ze mnie opierzenie komina... którego w zasadzie nie widać, bo ukryte jest w warstwie strzechy. Tworzy je wydra w ceglanej okładzinie, dodatkowo uszczelniona kołnierzem z blachy ołowianej po bokach, a od strony kalenicy wykonana z drewna półka (coś w rodzaju "kozubka") której okładzina z blachy ołowianej łączy się z kołnierzem zamocowanym na kominie. Widoczna jest jedynie dolna część opierzenia, którą standardowo wykonuję z połączonych zakładkowo desek, uszczelniając od spodu modyfikowaną papą, która z papą ma wspólną tylko nazwę i ... i szkielet wykonany z poliestru wzmocnionego polipropylenem Budynek kryty strzechą zwykle wykonywany jest w konwencji rustykalnej, więc szczyty w "jodełkę" są naturalnym uzupełnieniem, choć w tym przypadku, zainspirowany niedawnymi odwiedzinami w Narwiańskim Parku Narodowym, zrealizowałem pomysł aby "jodełka" została odwrócona, co chyba doskonale komponuje się z nietypowymi, choć dość ciekawie wpisującymi się w całość, wąskimi okienkami poddasza. A to już większy fragment, choć jeszcze bez strzechy na półdaszkach szczytowych.
  20. I oto kalenica wrzosowa z kozłami dębowymi, ręcznie łupanymi... a w zasadzie próba połączenia nowoczesnej współczesności (kominki wentylacji mechanicznej) z tradycją i wiejskim klimatem.
  21. Znowu pada, więc prace zwolniły, ale kalenica wrzosowa już na dachu! Jest jeden element, który nie podoba mi się w strzesze - właśnie typowa kalenica wrzosowa! Ogólnie rzecz biorąc kalenica w przypadku strzechy służy do zamaskowania mało estetycznego, a przede wszystkim narażonego na zamakanie i szybką degradację zakończenia strzechy, czyli widocznego przewiązania z drutu dociskowego. Są różne sposoby aby uczynić ten element mniej widocznym i bezpiecznym dla szczelności pokrycia. Jednym z nich, najczęściej stosowanym w północnych Niemczech, jest właśnie kalenica wrzosowa. Tu na zdjęciu przykład takiego rozwiązania w moim wykonaniu... nieco różniącym się od niemieckiego (staram się aby sama "buła" wrzosowa była jednak smukła i możliwie najmniejsza). Jest to rozwiązanie niepopularne wśród większości wykonawców (co łatwo możecie sprawdzić na strzechach przydrożnych hoteli, zajazdów) z uwagi na znacznie większe zużycie trzciny i większego nakład pracy. Później dodaję do tego rozwiązania wilki, w innych regionach polski zwane kozłami. Taki koziołek, w zależności od stylu zabudowy może być wykonany z ręcznie łupanego dębu (zabudowa mocno stylizowana na oryginalną, wiejską), czy wyrzynany fantazyjnie z deski sosnowej (przy budynkach bardziej nowoczesnych). W efekcie uzyskam kalenicę prawie polską, która rozbija monotonię dużej połaci, nadając budynkowi specyficznego uroku (ale efekt końcowy do zobaczenia będzie jutro )
  22. Hmm, nie za bardzo wiem czy polemizujesz ze mną, czy potwierdzasz... ale chyba to drugie Środki solowe to relikt przeszłości - nawet dwukrotne pomalowanie zabezpieczonego nimi elementu na zewnątrz Drewnochronem daje skuteczność tylko na krótki czas, a już mówienie w takim przypadku o zwiększeniu odporności ogniowej to demagogia Co do nazywania metody podnoszenia odporności ogniowej poprzez struganie drewna impregnacją... to po prostu błąd, ale nie bądźmy drobiazgowi - oby jak najczęściej stosować, bo naprawdę skuteczna. Znowu się nie zgodzę Owady wykorzystują do składania jaj szczeliny, pęknięcia (także te powstałe na skutek wysychania zbyt mokrego drewna. Pokładełkiem (taki organ do składania jaj w szczelinach) mogą złożyć jaja nawet na głębokości kilku centymetrów od powierzchni. Struganie drewna w niczym tu owadom nie przeszkadza. Ochrona nowoczesnymi środkami impregnującymi jest trwała - środek nasyca drewno i utrwala się w jego strukturze - nie jest wypłukiwany, tak przynajmniej twierdzą producenci i ośrodki badające ich skuteczność (certyfikujące).
  23. Trafiłem w poszukiwaniu delikatności admina i pozwolę się sobie nie zgodzić z powyższym, nie tylko w kwestii skuteczności impregnacji w tartaku, ale także w kwestii znaczenia stężenia - ma ono podstawowe znaczenie dla skuteczności zabezpieczenia!!! Skoro nie miałoby znaczenia, to wystarczyłoby wsypać łyżeczkę impregnatu na wiadro wody i skuteczność powinna być taka sama jak przy wsypaniu kilograma środka do takiej samej ilości wody! Problem leży gdzie indziej: zalecane przez producenta stężenie jest optymalne pod względem bezpieczeństwa zarówno podczas nanoszenia jak i eksploatacji zabezpieczonego drewna. Czasem sam producent zaleca na przykład dwa różne stężenia dla osiągnięcia dwóch różnych stopni zabezpieczenia. Jedno to zabezpieczenie drewna nie narażonego na omywanie wodami z opadów, drugie dla drewna na zewnątrz, narażonego na opady atmosferyczne! Nie zapomniałem po prostu nie uważam strugania (w ostatnim roku jakieś 150m3 20 kilowym, ręcznym heblem Makity) za impregnację a tylko sposób na podwyższenie bezpieczeństwa pożarowego. Co do najtańszych impregnatów... nie pamiętam w tej chwili nazwy, ale sam używam środka nie wypłukiwanego przez wodę, po 48 godzinnym utrwaleniu (w tym czasie drewno nie może być narażone na opady). Środek jest bezbarwny po czasie - barwnik utlenia się po kilku tygodniach, a używa się tego barwnika tylko do tego aby oznaczyć zabezpieczoną już powierzchnię.
  24. Powoli zbliżam się do końca. Do wykonania pozostały detale i wykończenia, które jednak decydują o estetycznej jakości realizacji. Ponadto kilka detali związanych z wentylacją budynku, którym poświęcę dłuższą chwilę jutro, pojutrze... Później tylko szlifowanie powierzchni oraz okapów i wiatrówek a także impregnacja zwiększająca odporność na przypadkowy (bądź nie) zapłon.
  25. Odpowiedziałeś? Pytanie brzmiało (w kontekście impregnacji drewna): Może Cię przeceniłem, ale wątpiłem, aby Twoja odpowiedź sprowadzała się do stwierdzenia iż "suche jak wiór drewno jest suche jak drewno konstrukcyjne". Odpowiedź naprawdę odkrywcza, a ile wniosła do dyskusji... o konieczności impregnacji drewna konstrukcyjnego.
×
×
  • Utwórz nowe...